Wiesz, ale podawanie że skutkiem Lex Szyszko w Warszawie (w większości i tak niezgodnie z owym Lex Szyszko) ludzie wycinali drzewa (a obecnie tną cały park pod deweloperkę i betonują jeziorko - a ekolodzy śpią, bo przecież robią to "swoi") jest jednak trochę śmieszne.

Przypominam sobie też, jak jedną obywatelską ustawę feministek Pisowi chcieli skierować do komisji, ale uwalili ją opozycyjni. Ale kto by tam pamiętał.

Analizę oko poczytałem, ale wiesz, to jest tak samo, jakbym Tobie dał do poczytania analizę wykonaną przez pewne Radio z Torunia

Wszyscy pamiętają - to uwalenie, spowodowane nieumiejętnością Gasiuk-Pihowicz zaprowadzenia dyscypliny głosowania, wykończyło ostatecznie partię "Nowoczesna", której poparcie po tym zjechało poniżej progu.

Nie, gdyż dla dzieci (osób 18-) podawanie leków, w tym hormonalnych nie powinno odbywać się bez wiedzy i zgody rodziców oraz konsultacji z lekarzem. Przy czym widzę, że dopuszczasz sprzedawanie ich w takim razie każdemu, w tym 10- 12 latkom*. Brawo, dobrze że ujawniłaś o jaki "postęp" walczysz. Produkty farmaceutyczne to nie cukierki, zresztą żarcie cukierków bez opamiętania też jest szkodliwe.

Dorośli niech sobie biorą na zdrowie.

Fajnie,że dopiero rozmowa z Tobą uświadomiła mi, jak ważna i potrzebna jest ta ustawa Dzięki!

* Skoro każdy może kupić, to każdy - osoba poniżej 18 lat nie ma dowodu, więc nie może się wylegitymować i udowodnić że ma np. 16 lat a nie 13 czy 10.

Z dwojga złego ciąża jest dużo bardziej niezdrowa. Ma liczne możliwe skutki uboczne. Okazjonalnie można od tego umrzeć.

Nie ma ryzyka, że nastolatka będzie wcinać pigułki po masowo, jako że kosztują one ~ 140 zł/ za sztukę.

Nie słychać też o masowych zgonach z powodu zażywania, mimo że w całej EU poza Polską jest bez recepty.

Prawdziwym powodem, dla którego jej zakazano jest Episkopat. Jak wiadomo, wg. KK, zakazana jest każda antykoncepcja poza ruletką małżeńską, i każdy seks, który nie dzieje się w małżeństwie i nie prowadzi do prokreacji.

Powoli zmierzamy w kierunku uczynienia katechizmu obowiązującym prawem. Oczywiście w pewnym momencie sprężyna wystrzeli, czego pierwszym objawem jest szybko spadająca popularność lekcji religii.

Bez przesady, ciąża nie choroba. Umrzeć można od wielu rzeczy, a z pewnością od samego życia. Rodzimy się z wyrokiem.

Od wychowania jest rodzina, i jezeli wyrazi zgodę, to przecież nie ma przeciwwskazań żeby lekarz tabletki przypisał. Rozsądna matka czy ojciec też pójdzie z córką do ginekologa choćby z powodów higienicznych. Najgorzej, jak państwo się weźmie i zechce zastępować rodziców w wychowaniu, juz mieliśmy takie eksperymenta i nie skończyło się to dobrze.

I, o ile pamiętam, o "tych sprawach" mówi się na lekcjach biologii. Za moich czasów była chyba 6 klasa, teraz jest chyba 4, o ile się nic nie zmieniło.

A jeśli nie jest rozsądna?
O rodzinach patologicznych czy wykolejonych słyszałeś? O tatusiach i wujkach gwałcących córki? O tym znanym przypadku, gdy niepełnosprawna intelektualnie dziewczyna z równie niekumatej rodziny urodziła do wiaderka? A wyrzucanie z domu za złe prowadzenie się, to się myślisz nie zdarza?

Za moich pokazywali schemat organów płciowych, ale nikt nie był uprzejmy zająknąć się "jak to działa". W liceum puścili nam kiedyś film o AIDS. I to by było na tyle.

No to można zapytać czy o Cohn Bendicie słyszałaś? I twk,możemy się wymieniać patologiami bez końca.

Tutaj edukacja jest i to powszechna, świadomość niby jest, środki są dostępne a odsetek nastoletnich ciąż szczególnie u jednej grupy "ubogaconej pigmentalnie" jest strasznie wysoki (w HS córka co i rusz jeździła na jakieś baby showery, i to nie u "patologii") - więc rzecz nie w edukacji czy dostępie, tylko w chęciach i rozsądku.

I, zastanawiające, że najbardziej zatroskani ci co dzieci nie mają i mieć nie chcą.

Finster Vater napisał:
I, zastanawiające, że najbardziej zatroskani ci co dzieci nie mają i mieć nie chcą.
-----------------------
Najprawdopodobniej to pedofile.

Co ma jakiś Cohn Benedit do Zbychów, Rychów i Zdzichów Kowalskich, co mają USA do Polski, i co ma pigmentacja do chęci i rozsądku? I zastanawiające jest, że najbardziej zatroskani to ci, którzy nigdy w ciążę nie zajdą.
Dziecko to nie zabawka, a jego posiadanie to nie zabawa, ty zaś piszesz o tym, jakby to było zjedzenie kanapki - plum, dzieciak jest i gitara, traktujesz to z o wiele większą beztroską niż nastolatki. Bo nie ma to jak siedzieć w swojej mydlanej banieczce i mówić "jak jest", niczym drugi Kolonko czy inny śmieszek.

Gdzie Rzym, gdzie Krym.
To jest Polska, panują zupełnie inne warunki i obyczaje. Jak chcesz porównywać, to z Europą. W cywilizowanych krajach EU to zupełnie dobrze działa.

W Polsce z powodu katolicko-narodowej obsesji, skutkującej opresją reprodukcyjną, dzieci nie ma. I nie będzie, kobiety boją się zachodzić w ciąże. Nawet 500+ nie pomogło, dalej jest spadek dzietności.

Mają jedno dziecko z wpadki na początku kariery, a potem wychowują je z drugim mężem (tym razem cichy ślub cywilny). Z uwagi na brak żłobków, kontakt z polską służbą zdrowia - przy borowaniu zęba znieczulenie się dostaje, ale przy porodzie to już fanaberia, niedostępność aborcji jakby coś poszło źle. Po pierwszym cudownym doświadczeniu ciąży i porodu, więcej już przeżywać tego szczęścia nie chcą.

A jak wpadną to nic nikomu nie mówiąc w samochód i do Niemiec. Statystyki oczywiście cieszą oko - w Polsce tylko 1000 aborcji rocznie! Tylko dzieci nie ma, nie wiedzieć czemu.

-I zastanawiające jest, że najbardziej zatroskani to ci, którzy nigdy w ciążę nie zajdą.

A co w tym zastanawiającego? To kwestia odpowiedzialności. Dzieci nie są wiatropylne, bynajmniej. Potrzebne są dwie strony, a nie "zaszłaś to twój problem, babo, radź se sama teraz". Gdyby w szkołach uczyli odpowiedzialności i szacunku, to wszystkim żyło by się lepiej. ale o czym ja mówię...

@Asfo, nie wiem gdzie ty rodziłaś, w jakim szpitalu, ale w "moim" przypadku i w przypadku praktycznie każdej znajomej, dostanie znieczulenia przy porodzie nie było żadnym i najmniejszym problemem. Nie należy przenosić własnych smutnych doświadczeń na ogół populacji.

I, jeszcze raz - to projekt obywatelski jest o przeciwdziałaniu pedofilii, nie ma tam nic o ograniczeniu dostępu do edukacji

Oraz, skąd macie internet? Maja mówiła, że zabiorą zaraz po wyborach. Czy korzystacie ze zgromadzonego w słoiczkach, na zapas?

Gadasz o tej odpowiedzialności niczym Korwin Mikke. Nie, ludzie są różni i mają odmienny bagaż genetyczny, odmienne starty w życiu, doświadczenia, temperamenty, o ewentualnych zaburzeniach psychiki nie wspominając, a ty łup! wszystkich do jednego worka. I niestety, zapłodnienie jest kwestią biologiczną, której bliżej wiatropylności niż debatom filozoficzno-moralnym. Poznali się na imprezie, zapachnęli sobie ładnie, poszli do drugiego pokoju na minutkę i dzidziuś gotowy, tak jak u psów, kotów i wszelkiego innego ssactwa. Sex to hormony, szczególnie uciążliwe w wieku, kiedy odpowiedzialność to tylko mądre słowo które, żeby było śmieszniej, dla każdego ma inne znaczenie, np. jest multum osób, dla których spłodzenie potomstwa to dowód na dorosłość i odpowiedzialność, bo zwyczajnie nie znają innego wzorca, nie rozróżnijąc dojrzałości płciowej od emocjonalnej. Szkoła może cię nauczyć dyscypliny i odpowiedzialności w szkolnych sprawach i ogólnie rzecz biorąc, że odpowiedzialność to błogosławieństwo tak dla jednostki jak i społeczeństwa. Niestety, mapa to nie terytorium, a wiele, zbyt wiele rzeczy dociera do nas dopiero wtedy, kiedy na łapsku wyskoczy bąbel od poparzenia. Ciąża nie może być karą za rozwiązłość czy brak rozumu, bo to jest okrucieństwo nie tylko wobec nieodpowiedzialnych rodziców, ale też dzieci które pojawiają się na świecie z ich inicjatywy.
I na koniec; że potrzebne są dwie strony, to chyba wie każdy, bez względu na polityczne zamiłowania, niemniej jednak, to jak powinno być a jak może lub jest, to są różne kwestie. Facet może umyć ręce i pójść w długą, grożą mu za to co najwyżej alimenty bo nawet nie ostracyzm społeczny, baba sobie dzieciaka z brzucha nie wypruje. Taka różnica.

To jest projekt Ordo Iris udający, że traktuje o przeciwdziałaniu pedofilii, żeby ludzie po mszy podpisali.

Jest tak sformułowany, że za edukację seksualną grozi więzienie, o czym możesz przeczytać m.in. w analizie przygotowanej przez Sąd Najwyższy (na oficjalne zlecenie), ale jesteś mądrzejszy i co ci jakiś tam jakiś Sąd Najwyższy kit będzie wciskał. Na pewno nie mają pojęcia, jak się ustawy pisze i jakie prawo obowiązuje.

Czym jest Ordo Iuris możesz sobie poczytać tu:
https://arbinfo.pl/tag/ordo-iuris/
Warto nadmienić, że publicznie Ordo Iuris grozi pozwem autorowi, oraz wszystkim którzy to powielają, ale nigdy tego typu pozwu nie złożyli, bo wiedzą, że sąd się na ich kit raczej nie nabierze.

Względem znieczuleń:
https://www.prawo.pl/zdrowie/standard-opieki-okoloporodowej-od-1-stycznia-2019-r,346028.html

"Na Mazowszu ze znieczulenia w 2017 r. skorzystało ponad 7,6 tys. pacjentek, czyli 12 proc. rodzących kobiet. W lubelskim – 517 kobiet. Na Podkarpaciu podano 572 znieczulenia na blisko 21 tys. porodów. W tym samym czasie w Małopolsce sfinansowano 3261 znieczuleń na blisko 30 tys. porodów."

-Poznali się na imprezie, zapachnęli sobie ładnie, poszli do drugiego pokoju na minutkę i dzidziuś gotowy, tak jak u psów, kotów i wszelkiego innego ssactwa.

No i właśnie - możesz takim mówić, uczyć nakładania "gumy na banana", wygłosić 1001 pogadanek i a i tak wszystko pójdzie się w takiej chwili... kochać (można też określić wulgarniej) - w przenośni i dosłownie.

Odpowiedzialność w tym rozumieniu - że muszą cię nauczyć - tak szkoła czy rodzina - że there will be consequences - że np. owe alimenty będziesz płacił, a jak nie ty to rodzina i np. nie dostaniesz nowego ajfonika w tym roku ani w następnym. Nie pojedziesz na wczasy, będziesz musiał iść do roboty i zarabiać. Bardziej oczywiście musi to być wpojone chłopcom niż dziewczynkom, bo niestety chłopcy uważają że konsekwencje ich nie dotyczą. Dziewczynkom też warto - tak ja u nas - dawać lalki treningowe (daje się je też chłopcom) i po tygodniu z takim "bobasem" co budzi się w nocy i trzeba nim zajmować chęć posiadania szybko potomka potomka raczej mija i włącza się myślenie. Przynajmniej u niektórych.

Ale oczywiście możesz twierdzić że wygłoszenie pogadanki z której i tak 80% zrobi sobie śmieszkowanie rozwiąże problem.

Ale przepraszam, Tomek Piątek... No to robimy sobie śmieszki i jaja z pogrzebu? Ok.

może i jest to projekt obywatelski, tylko za jego powstaniem stoi fundacja Pro-Prawo do życia i Ordo Iuris, które odpowiadają za ostatni projekt ustawy o całkowitym zakazie aborcji. To właśnie przez te fundacje były wszystkie czarne marsze i może dlatego nikt nie wierzy, że to tylko projekt o przeciwdziałaniu pedofilii, bo większość ludzi im po prostu nie ufa. Ludzie się boją fanatyków, którzy twierdzą, że działają w imię Boga... bo to chyba najbardziej niebezpieczny i okrutny gatunek fanatyków.

Tomasz Piątek miał siedzieć, za zniesławianie Macierewicza. Procesu nie ma.
Macierewicza też już nie ma na urzędzie, a sprawy zainicjowane przez niego przeciwko Piątkowi w prokuraturze wojskowej poszły do kosza.

Miał być pozywany przez Ordo Iuris. Pozwu nie ma.

Wiki:
https://en.wikipedia.org/wiki/Tradition,_Family_and_Property - popatrz na logo, poczytaj sobie.

Ordo Iuris: https://ordoiuris.pl/
Popatrz na logo.

No ale skoro to Piątek napisał, a wg. "Do Rzeczy" jest niewiarygodny, to musi oznaczać, że Ordo Iuris to kochane misie które chcą dla nas jak najlepiej.

Takim, czyli jakim? Moj wewnetrzny Yoda wyczuwa nute wzgardy wobec mniej zaradnych, rozgarnietych czy doswiadczonych nieco inna konstrukcja psychiczna niz uznawane jest za norme. Gladko ominales poczatek mojej wypowiedzi, chociaz pisalam tam o ludzkiej roznorodnosci, ale skoro wyskoczyles cyborgiegiem z brzucha matki, to porozumienie nie jest mozliwe.
Rozumiem co oznacza slowo odpowiedzialnosc, min. dlatego cale zycie wystrzegalam sie posiadania dzieci, albowiem matka bylaby ze mnie ujowa. I tak, gdyby trafilo sie nieszczescie, to chce miec zagwarantowana przez panstwo mozliwosc bezpiecznego usuniecia ciazy. Nie wyobrazam sobie sytuacji, gdy musialabym urodzic wbrew swojej woli - to jakis koszmar.
Nigdzie nie twierdze ze pogadanki rozwiazuja problem, nie w Polskiej szkole, ani w kraju gdzie z jednej strony szaleja religijni fanatycy, a z drugiej kazdy kowal wlasnego losu skrobie rzepke sobie, a wszelki przejaw solidarnosci spolecznej wynoszony jest do rangi zbrodni.
To tyle.

Cyborgiem - rzecz jasna.

"Jednolinijkowe" - głupia autokorekta.