Znany czeski piosenkarz zmarł wczoraj, miał 80 lat.
http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114526,25260851,nie-zyje-karel-gott-slynny-czeski-piosenkarz-mial-80-lat.html#s=BoxOpImg3
Znany czeski piosenkarz zmarł wczoraj, miał 80 lat.
http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114526,25260851,nie-zyje-karel-gott-slynny-czeski-piosenkarz-mial-80-lat.html#s=BoxOpImg3
"Lady Carneval" i "Pszczółka Maja", szczególnie ta pierwsza, to utwory, które najbardziej pamiętam i z nim kojarzę. Karel Gott był takim odpowiednikiem zachodnich gwiazd, tylko że ze wschodniej, tej zamkniętej strony Europy. Każdy z nas, łebków z lat 80-tych nie może nie kojarzyć Gotta. Prawdziwa Gwiazda, nie żaden tam dzisiejszy "celebryta", to zupełnie nie ta liga, i nie ten poziom. Nieosiągalny współczesnym tak-zwanym-gwiazdkom. Karel Gott to po prostu ta najlepsza część życia. Na zawsze w pamięci.