TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Świat Filmu

Ad Astra

darth_numbers 2019-09-21 21:25:29

darth_numbers

avek

Rejestracja: 2004-08-03

Ostatnia wizyta: 2025-01-18

Skąd:

Całkiem fajne. Koncepcyjnie przypomina toto trochę Grawitację, w tym względzie, że pod płaszczykiem kosmicznego hard Sci-Fi mamy tutaj również prostą historię o "głęboko ludzkim" rdzeniu.
Ad Astra jest filmem pełnym kontrastów, jednocześnie bardzo głośnym, bombastycznym i widowiskowym a zarazem prostym, żeby nie powiedzieć ubogim, delikatnym i wycofanym. Zarówno w warstwie audio-wizualnej jak i fabularnej. Jeśli chodzi o technikalia, to zarówno zdjęcia jak i (głównie!!) udźwiękowienie to majstersztyk, smakosze zakochani w obrazach i dźwiękach techniki będą się czuli jak w raju.
Nie chcę zdradzać fabuły, ale mogę zdecydowanie film polecić, chociaż raczej nie fanatykom kinowych komiksów. Ci mogą się dość mocno nudzić. Cała reszta, czyli miłośnicy Pitta, kosmiczni romantycy i ludzie o samotniczej naturze będą pewnie w filmie zakochani.
Ja osobiście byłem zawiedziony odrobinę tym prawdziwie "humanistycznym" przesłaniem, które dla mnie jest odrobinę puste i "zamknięte", ale z drugiej strony nie każdy film "kosmiczny" musi odkrywać los gatunku ludzkiego i przyszłość Wszechświata. "Odyseja Kosmiczna 2001" jest tylko jedna i nie należy się na nią zbyt rychliwie porywać, co na szczęście reżyser Ad Astra James Gray zrozumiał bardzo dobrze.
Nie ma co smucić dłużej. Oglądać, koniecznie w kinie. Nadaje się na randkę, więc wykorzystywać okazję nerdy!

LINK
  • Re: Ad Astra

    AJ73 2019-09-21 21:49:47

    AJ73

    avek

    Rejestracja: 2017-10-12

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Ponda EVIL Tower

    darth_numbers napisał:
    Nadaje się na randkę, więc wykorzystywać okazję nerdy!
    -----------------------
    Teraz ma randkach to siedzą w fonach i nic się nie dzieje*


    *widziane z okna

    LINK
  • Re: Ad Astra

    Finster Vater 2019-09-21 22:14:32

    Finster Vater

    avek

    Rejestracja: 2016-04-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

    Skąd: Kazamaty Alkazaru

    Popieram tego forumowicza, aczkolwiek z tym ostatnim zdaniem... można polemizować. Panna niezainteresowana będzie obrażona "na coś ty mnie zabrał", panna zainteresowana odleci w film i tyle z randki.

    LINK
    • Re: Ad Astra

      Evening Star 2019-09-22 12:12:34

      Evening Star

      avek

      Rejestracja: 2016-07-13

      Ostatnia wizyta: 2024-09-20

      Skąd: Bydgoszcz

      Zaraz panna, na moim seansie był taki pan, który, sądząc po entuzjastycznym odbiorze trailera nowego Terminatora ("no, na to pójdziemy!) zapewne zabrał swoją pannę, licząc na piu piu w kosmosie (pewnie też po zobaczeniu trailera). W trakcie seansu, w jego drugiej części tylko komentował "naprawdę?", "serio?", "no, jeszcze 20 minut". Po tym ostatnim panna w końcu powiedziała, żeby się przymknął, bo ogląda Także masz rację, że to nie jest oczywisty wybór na randkę.

      LINK
  • Re: Ad Astra

    disclaimer 2019-09-21 23:34:35

    disclaimer

    avek

    Rejestracja: 2016-03-06

    Ostatnia wizyta: 2025-01-17

    Skąd:

    Przesłanie może nie puste, co wygodnickie, kocykowe i banalnie wyegzekwowane. Jak cały film. Bo Pitt dostał nawet nieźle napisany tekst do wygłaszania z offu, tyle że nie pozostawiający widzowi niedopowiedzeń, czegoś do domysłu. Przypadek producenckiej wersji Blade Runnera. No ale nawet i z nim bohaterowie wydają mi się jednowymiarowi. Są wręcz archetypami postaci, schematyczni jak tylko się da.
    Opowieść jest podzielona na epizody, jakaś stawka też jest, ale brakuje emocji. Całość odbębniana na zasadzie fetch-questa, że nie idzie by cokolwiek z tego angażowało na dłuższą metę. Przewrotka fabularna tak oczywista, że można się jej domyślić w pierwszych 20 minutach, razem z całym przebiegiem. Oglądało się jak rozszerzone scenki z trailera aż do 3 aktu.
    Technicznie film wykonany doskonale. Zdjęcia, muzyka, choć stonowana, miodzio. Główni aktorzy (Pitt, Lee Jones) na szczęście wnoszą odrobinę humanizmu w te swoje tektury, ich dialogi nieciekawe, ale też niby "technicznie" sprawne, chyba po to, żeby nie powtórzyła się sytuacja z komicznego Interstellar. Cała reszta to epizody. W tym szkoda trochę okrojonego Sutherlanda.
    O meandrach logicznych nie chce mi się pisać, bzdury/absurdy są dosyć oczywiste, ale dopowiem, że w Holly chyba mają jakąś fiksację na scenki ala Mary Poppins czy inne Ajron Meny (był już The Martian, The Last Jedi, teraz to). Gdyby film bardziej starał się udawać space operę, a nie quasi-realistyczne saj-faj, mógłbym takie rzeczy przełknąć, ale nie poszło.
    Ode mnie 5/10

    LINK
    • Re: Ad Astra

      darth_numbers 2019-09-22 08:03:07

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd:

      Faktycznie, przewidywalne w 100%, no może w 95%, bo ostateczny rezultat spotkania po latach nie jest raczej do "odgadnięcia".
      Z tym brakiem emocji nie mogę się zgodzić, bo do końca drugiego aktu (odlot z Marsa) film trzyma dość dobrze napięcie (głównie za pomocą tych fenomenalnych środków audio-wizualnych), ale to prawda że w 3 akcie film się trochę sypie. Ewidentnie zabrakło pomysłu, jakby ten ostatni etap podróży "zapakować". Może twórcy nie chcieli iść w bezczelną kalkę "2001", choć to chyba byłoby zupełnie na miejscu. Pretekst był, i nawet pewne zalążki są - efekty długiej izolacji, wizje Roya z przeszłości - to wszystko można było podlać bardziej psychodelicznym sosem, ale to by chyba za bardzo było pod prąd tego motywu przewodniego "przebudzenia", czy realizacji, jak by to nazwać.
      Jeśli chodzi o stronę "Sci" to jest to bajka absolutna i nie ma się nad czym w ogóle rozwodzić. Chodzi o to, że w filmie "kosmicznym" kosmos właściwy musi być tylko tłem jak właśnie w "2001" bo inaczej albo wychodzą krzaki i głupoty - albo film byłby nudny i niezrozumiały. No chyba że przyjdzie następny geniusz, który z delta_v = (v_e)ln(m_0/m_f) zrobi absorbujące widowisko.

      LINK
      • Re: Ad Astra

        Finster Vater 2019-09-22 14:12:40

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-25

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        Jednak, poradzili sobie i nawet w końcówce ta obrotowa "strzelba u Dostojewskiego" nie jest do samego końca taka oczywista (choć szanowna skomentowała "to więc o to chodziło z tymi drzwiami od stodoły" )

        Wszystko bardzo ładnie zmontowane, zilustrowane muzycznie, każdy kawałek pasuje do siebie. Jedna z najlepszych rzeczy jaką widziałem w tym roku.

        LINK
    • Trochę śmiechłem, więc wkleję :D

      disclaimer 2019-09-22 23:49:40

      disclaimer

      avek

      Rejestracja: 2016-03-06

      Ostatnia wizyta: 2025-01-17

      Skąd:

      odrobinka spoilerów
      https://www.facebook.com/Skrubolski/posts/2497254440317578

      LINK
  • :)

    Qel Asim 2019-09-22 04:01:42

    Qel Asim

    avek

    Rejestracja: 2010-09-21

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Pszczyna

    Skoro już jest ten temat na forum, to wrzucę tutaj to co napisałem na FB jeszcze w siedząc wczoraj w sali kinowej.

    Cudo psychologicznego science-fiction. Genialne zdjęcia, cudowny soundtrack, bardzo dobra gra aktorska i przemyślana treść. W odróżnieniu od innych filmów psychologicznych, ten nie dłuży się, lecz wprowadza w nastrój zadumy i refleksji.

    10/10 No i jeszcze to wrażenie z sali IMAX <3

    Nieśmiało dodam, że to mój film roku Chociaż mam nadzieję że SW TROS go zdetronizuje 😂

    LINK
  • Re: Ad Astra

    Evening Star 2019-09-22 12:06:04

    Evening Star

    avek

    Rejestracja: 2016-07-13

    Ostatnia wizyta: 2024-09-20

    Skąd: Bydgoszcz

    darth_numbers napisał:
    byłem zawiedziony odrobinę tym prawdziwie "humanistycznym" przesłaniem, które dla mnie jest odrobinę puste i "zamknięte"
    -----------------------

    No z tym się najbardziej zgodzę i to spowodowało u mnie największy zgrzyt, tym bardziej, że jednak przez te 2/3 film wydaje się nas prowadzić w coś mniej banalnego, przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Tu zdecydowanie by pomogło, gdyby wyciąć część ostatnich scen i skończyć go początek spoilera pesymistycznie koniec spoilera, może nawet planszą jak z początku z jakąś początek spoilera ostatecznie zagładą Ziemi przez ludzką działalność koniec spoilera. Jakoś tam przez bohatera Tommy Lee Jones`a przebija się ta pogarda dla ludzkości, mogli jednak w to pójść i zrobić jakieś przesłanie-przestrogę, a nie tak sztampowo. I przy okazji bardziej wyeksponować właśnie tego bohatera, bo jego rozterki są zdecydowanie ciekawsze niż Roya, niczego temu drugiemu nie ujmując, bo jest bardzo ok, a Pitt może sobie dodać kolejną udaną rolę. Ale jednak pozostaje niedosyt po ostatniej scenie, bo film zapowiada lepszy finał. Z drugiej strony sam reżyser przyznał, że o nic więcej mu nie chodziło. Gdyby zatem pominąć otoczkę i skupić się tylko na dramie ojciec-syn to faktycznie mu to wyszło. No i ta oprawa. Będą nominacje za zdjęcia, dźwięk, może i soundtrack (także cudowny i idealnie pasujący). Ostatecznie nie ma znaczenia, że wszystko sprowadza się do prostych rzeczy, skoro było to tak pięknie ukazane. I bardzo odpowiadało mi to wolne tempo, chociaż to pewnie z tego powodu kilka osób wyszło i padały nieprzychylne komentarze w trakcie. Tu może być zasługa trailera, bo ten puszczany w kinie zdecydowanie zapowiadał bardziej kino akcji w kosmosie, co z rzeczywistością nie miało wiele wspólnego. Chyba się przejdę drugi raz

    LINK
    • Re: Ad Astra

      bartoszcze 2019-09-28 18:46:38

      bartoszcze

      avek

      Rejestracja: 2015-12-19

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Jeden z Wszechświatów

      -przez bohatera Tommy Lee Jones`a przebija się ta pogarda dla ludzkości

      Jak dla mnie to on jednak klasycznie początek spoilera uciekł w Bieszczady koniec spoilera.

      LINK
    • Re: Ad Astra

      I3althazaar 2019-10-08 10:24:18

      I3althazaar

      avek

      Rejestracja: 2013-10-25

      Ostatnia wizyta: 2025-01-16

      Skąd: Jarosław

      No nie wiem czy mu wyszła drama ojciec-syn, skoro finałowa konfrontacja trwała chyba 15 min. Ja czułem wielki niedosyt i zawód.
      Już paru osobom to mówiłem i tu też powtórzę - mówi się że film jest takim kosmicznym "Jądrem Ciemności" Conrada. W mojej opinii, film jest do tego stopnia schematyczny, że gdybym nie znał "Jądra", to chyba nie załapałbym nawet co reżyser chciał przekazać. Nie daje nic od siebie, tylko zaserwował sztampową do bólu opowieść, choć w pięknej otoczce.

      LINK
  • Re: Ad Astra

    bartoszcze 2019-09-28 18:45:11

    bartoszcze

    avek

    Rejestracja: 2015-12-19

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Jeden z Wszechświatów

    Przepiękne kosmiczne zdjęcia, o takie nic nie robiłem. Powinien świetnie wypadać w Imaksie, jeśli jest taka wersja.
    Fabuła z kategorii zdecydowanie bardziej fiction niż science, ale who cares. Bałem się tylko że na tym panelu będzie surfował.
    Pitt wyglądający jak jakiś Baldwin normalnie, zaskoczenie.

    I tylko nie mam pewności, czy reżyser podrabiał Kubricka czy chciał z nim dyskutować.

    LINK
    • Re: Ad Astra

      Lord Sidious 2019-09-28 19:19:59

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Wrocław

      jest wersja IMAX i wygląda niesamowicie.

      a co do S-F... wydaje mi się, że ten film to chyba kwintesencja jednej z definicji SF. Tej, która mówi, że fantasy od SF różni się tym, że w fantasy używa się mitologii i magii by mówić o człowieku, podczas gdy w SF używa się do tego samego technologicznej otoczki. I tu chyba właśnie tak jest z tym science.

      LINK
      • Re: Ad Astra

        bartoszcze 2019-09-28 19:49:07

        bartoszcze

        avek

        Rejestracja: 2015-12-19

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Jeden z Wszechświatów

        W tym aspekcie tak, bardziej mi chodziło o taki realizm naukowy do jakiego nas przyzwyczaiły Grawitacja czy Marsjanin - tutaj podejście jest dużo swobodniejsze.

        LINK
  • Ad Astra

    Lord Sidious 2019-09-28 19:49:25

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Wrocław

    Muszę przyznać, że to obecnie w moim rankingu jeden z najlepszych filmów tego roku. Prawdę mówiąc zwiastun raczej zniechęcał, niż zachęcał. Natomiast jest to przede wszystkim film, który chyba raczej jest bardziej psychologiczny niż SF. Wątek SF służy głównie jednemu celowi, pewnej parareli fabularnej. Dwa wątki dotyczą szukania, czy to obcej cywilizacji, czy ojca... Przyznam, że bardziej liczyłem na ten pierwszy, ale on właśnie był tą otoczką. Wręcz pytaniem retorycznym podkreślającym odpowiedź głównego przesłania filmu.

    Natomiast jeśli chodzi o Kubricka i jego Odyseję, to mam wrażenie, że "Ad Astra" wcale nie odnosi się do tego filmu. A raczej do "Interstellara" Christophera Nolana. Więc jest to jakby ciąg dalszy dyskusji. James Gray, idąc w dramat psychologiczny, uniknął problemu zmagania się z Odyseją i jej końcówką. Jak przypomnę sobie "Interstellar" to właśnie tamten film był położony w pewien sposób przez końcówkę, nazbyt zamotaną. Gray ma bardzo doprecyzowaną wizję swej opowieści i tego, w którym kierunku ona zmierza. Tak jak Nolan zaczął od własnej historii starając się mierzyć z Kubrikiem (i "Incepcją"), tak Gray wychodzi z odwrotnego punktu startowego. To jest początkowo wariacja na temat "Interstellara", bardzo zauważalna. Ziemia, która wydaje się ginąć, głuchy kosmos, a potem odległe światy. Jednak z czasem, dzięki wspaniałej i sugestywnej grze Brada Pitta, to wszystko przestaje być ważne. Nie ma zagrożenia dla bohatera. W momencie, w którym opuszcza orbitę Marsa, pytania o ludzkość i jej przyszłość przestają mieć znaczenie. To się ułoży. Podstawowym pytaniem jednak jest to jak ułożą się losy głównego bohatera i jego ojca. Relacji dwóch osób, kiedyś sobie bliskich, a jednocześnie tak dalekich. Tu ta chęć odcięcia się od swoich bliskich bardzo mi się kojarzy z "Pierwszym człowiekiem" i Armstrongiem, który leci w kosmos, a widz odnosi wrażenie, że to sposób na zwiększenie dystansu od chimerycznej żony. Tu też chęć wyprawy wcale nie polega na eksploracji, raczej jest formą ucieczki. Zaś szukanie innych cywilizacji, jest pretekstem by nie szukać kontaktu gdzieś blisko.

    Film bardzo dobry, o człowieku i jego samotności. I nie lekki. Cóż ja na razie wiem, że muszę nadrobić "Zaginione miasto Z", wcześniej mnie interesowało, ale teraz jest jeszcze jeden powód, czyli James Gray. Będziemy śledzić jego karierę z wielkim zainteresowaniem .

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..