...bo po długiej nieaktywności na Forum Bastionu (ostatnie pół roku, jak nie więcej, tylko stronę główną śledziłem), wracam tylko po to by napisać posta w temacie o MCU 🤦🤦🤦
Anyway, do rzeczy 😊
Black Widow to mój pierwszy film pełnometrażowy, który widziałem w sali Verva 4DX 😍😍😍 Po 6 latach zbierania się na wyjazd do Krakowa, w końcu mi się przez przypadek udało.
Także data 11.07. godz. 12:40 na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Film był wówczas w wersji z dubbingiem, ale przy atrakcjach tej sali, to chyba wyszło na plus.
Dla odmiany w środę 14.07. film zobaczyłem drugi raz w wersji IMAX 3D/napisy, także wszystko w normie 😂
A jaka ocena samego filmu? Wrzucam tutaj nieco zmienioną wersję swojego posta z FB.
Czarną Wdowę można znienawidzić lub pokochać. Ja w sumie wybrałem to drugie 😂 aczkolwiek argumenty za mniej lub bardziej przychylnym odbiorem tego filmu są identyczne.
Tym razem Marvel Studios zapodało nam zlepek kilku dobrze sprzedających się motywów z innych filmów, seriali i gier video. Z jednej strony sam początek filmu to dla mnie mocne zerżnięcie motywu przewodniego z serialu The Americans (Zawód Amerykanin) - jednego z moich najbardziej ulubionych seriali. Nawet intro jest bardzo podobne do czołówki serialu.
Z drugiej strony to w sporej mierze powtórka z filmów takich jak: Czerwona Jaskółka, Anna; czy serialu Nikita, bądź serii gier: Hitman.
A do tego wszystkiego mocne osadzenie i spójność z całym MCU + klasyczna dla tegoż totalna rozwałka. No i humor, chociaż na szczęście dość stonowany.
Także to taka wydmuszka i totalne wymiksowanie i karykaturalne ukazanie tego wszystkiego co wymieniłem... ale nie do końca. Mimo tego wszystkiego, to się super ogląda i choć motywy same rzucają się w oczy to sam film bawi, a to chodzi.
Ze względu na te kwestie, ocena to kwestia decyzji. Albo film zmieszać z błotem, bo jedzie na dobrej marce innych produkcji, albo cieszyć się nową aranżacją ulubionych (przynajmniej przeze mnie) motywów.
Tak czy inaczej, nie licząc Kapitan Marvel, to najlepszy film MCU od czasu pierwszych Strażników Galaktyki i zdecydowanie pierwszy o tak... mocnych i tragicznych motywach.
Niezależnie od wszystkiego wiem, że po tym filmie
"Smells Like Teen Spirit" - najsłynniejszy singiel Nirvany, na zawsze będzie mi się kojarzył z intrem Czarnej Wdowy. I będą to same pozytywne skojarzenia 😊
Krótko mówiąc to jeden z trzech najbardziej przeze mnie lubianych filmów Marvela i jest spora szansa, że pójdę do kina po raz trzeci lub kupię DVD (albo jedno i drugie), bo warto 😃
I tak jeszcze w ramach autokomentarza - przy blipnięciu w Infiniti War nie czułem nic, koniec nudy i tyle - można było czekać kolejny rok czy ile tam tego było do Endgame`u, który już okazał się arcynudny i bardzo słaby.
A tymczasem czołówkę Black Widow oglądam na YouTube`ie codziennie, bo mimo jej odtwórczości, jest genialna i wywołuje dreszczyk emocji 😊