Nie, nie, to nie tak, że mam jakiś uraz do USA , choć faktycznie mój post może robić takie wrażenie . Nawiązuję tylko i wyłącznie do samego filmu, choć poniekąd i do innych filmów made in usa, gdzie to wspaniali żołnierze najlepszej armii świata dzielnie ratują świat, czy nawet wszechświat ("Dzień Niepodległości 1/2), wszystko to podlane pompatycznymi tekstami o bohaterstwie, i generalnie lukier aż wylewa z ekranu. Obawiam się, że w przypadku "Top Gun 2" może być podobnie, bo są to filmy skierowane głownie do tamtego widza, gdzie to można z rodziną do kina z dużym popcornem i coca-colą.
Tak, ja wiem, że "Top Gun" nigdy nie aspirował do filmu realistycznego, że nie o to tu chodzi, ale kurczę, dzisiaj chyba można już zrobić coś na poważniej w tej drugiej części ?. Serio, znów Tomek w tej samej kurteczce, okularach-ikonach z poprzedniej epoki, i OBAWIAM SIĘ, że w odgrzewanych, sentymentalnych scenach, co to są niejako ukłonem do widza, który w tamtych czasach się wychowała i rozumie taką estetykę.
cyt."Top Gun to tylko piękny przykład stylu lat 80-tych, luźnego i pozytywnego filmu, po obejrzeniu którego "chce się żyć".
No właśnie, tego się obawiam, bo trafiłeś tu w sedno. Zresztą, całkiem podobnie to wygląda i w przypadku zwiastuna do nowego "Terminatora". Te nawiązania, sceny łudząco podobne, by nie rzec, że właściwie to kalka tego co już było. Zero pójścia do przodu, tylko bezpieczne ramki, by widz za bardzo nie kombinował z myśleniem. Serio, jeśli tak ma wyglądać powrót tych kultowych filmów, to może lepiej nie odkopywać już tematu ?.
Ogólnie mówiąc, hollywódzkie widowisko, ale pokazujące z tego istnieje faktycznie, czyli elitarną szkołę walki powietrznej zwaną potocznie Top Gun. Samoloty, ćwiczenia, akrobacje w powietrzu, cała ta otoczka fabularna jest w sumie ok., bo nakreśla trochę sytuację pomiędzy dwoma wrogimi sobie blokami tamtego okresu. I to jest ok. Jest jednak tam kilka bzdurek jak ta : https://youtu.be/XK1kBEqIKRs?t=147 , nie mówiąc o tym, że nie ma i nigdy nie było samolotu Mig 28 ... ale nie czepiajmy się - powiedzmy, że był na potrzeby filmu .
Zresztą, warto w ogóle sięgnąć do różnych portali po sieci, i poczytać sobie o samej szkole pilotów, i jak to wyglądało i wygląda naprawdę w Miramar :
http://lotnictwoiludzie.pl/top-gun-prawdziwa-historia/
Trzeba też oddać szacunek i naszym świetnym pilotom, którzy parę razy już brali czynny udział w podobnych, bardzo wymagających szkoleniach natowskich, z powodzeniem odgrywając rolę tych "złych", na Migach 29