TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Wioska Gungan w Lesie Ewoków

Proza wieszcza

aFokado 2019-06-14 07:49:01

aFokado

avek

Rejestracja: 2019-06-13

Ostatnia wizyta: 2021-06-07

Skąd:

Czy da się jeszcze przeczytać gdzieś to dzieło?

LINK
  • Proszę bardzo

    Louie 2019-06-14 08:02:52

    Louie

    avek

    Rejestracja: 2003-12-17

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd:

    Rozdział 1
    KAMINO
    Kantyna na Kamino:Tłum klonów pcha się do baru,tu i tam grają w
    karty,gdzie indziej leŜą nieprzytomne od upicia klony. Tylko jeden
    zachowuje się spokojnie. Do kantyny wchodzi generał Alfa omiatając te
    obrzydliwe miejsce swoim groźnym wzrokiem.
    -śołnierze! Dziś dostaliśmy pierwszy w historii 313 brygady rozkaz
    zdobycia Uirkonkorn. Za dwa dni zbiórka więc lepiej nie pijcie bo nie
    będę tolerował więcej pijaństwa wy genetyczne podróby!
    -A co jeśli nie chcemy lecieć?!mówi jeden. Generał wyciągną broń i go
    zastrzelił.
    -Wtedy skończycie jak ten Ŝołnierz …Wszyscy patrzyli się na
    krwawiącego klona z przeraŜeniem , nikt się nie odzywał było tylko
    słychać szalejącą burze na zewnątrz.
    W tym samym czasie : -WciąŜ myślę .Ŝe nie powinniśmy ich tam wysyłać
    - mówi generał alfar. -Nie łam się przydadzą,to są pijacy, łamagi i
    tylko dlatego ,Ŝe są troszkę niedorobieni. Rozwalą parę robotów ,
    zniszczą parę maszyn. Zawsze coś.

    ROśDZIAŁ 2
    LĄDOWANIE
    Podczas lądowania Dicksona przepełniały straszne myśli:co jeśli zginę
    chłopcy mnie zostawią na pastwę padlinoŜerców nie pochowają mnie.
    Bum! Bum,bum!Co się dzieje!? Krzyknęli wszyscy chórem. Ostrzał z
    ziemi sir, nie wiem czy się przebijemy. Ahhhhh!!! Sir pilot jest
    martwy.
    -Zajmę się tym- mówi bez przekonania. BŜh!
    -OPS chyba nie ten guzik.szszszszszszszszs...
    -Dicksony zro...szszszsz...łeś! Zestrzeliłeś naszego!
    -Lądujemy,witajcie w raju skoczkowie...aaaaaaaa,drzewo!!!
    Łup statek Dicksona wylądował na drzewie...Na szczęście załogi bo na
    dole były posterunki robotów .Które po wylądowaniu pozostałych
    zbijały skoczków. Jeszcze przez godzinę było słychać strzały i krzyki
    z dołu.
    Z komunikatorów w hełmach moŜna było wywnioskować ,Ŝe na dole nasi
    przegrywają a Dickson i jego koledzy nie mogą im pomóc. Kiedy
    wreszcie udało się im wyjść było za późno na walkę droidy wróciły do
    bazy. Mieli czas na obliczenie szans które juŜ na oko były marne.
    Niestety Uikorkorn była ciemną bagnistą planetą.
    -Co tam Driks, gdzie jesteś?-mówi Dickson.
    -LeŜe sobie po pas w bagnie i nic nie widzę bo laser mi oczy wypalił.
    Moja lokalizacja to 1476-98726.
    -ok widzę cie . Opisze ci sytuacje Ŝebyś się czuł jak byś
    widział,jesteśmy po kolana w ciemno - szarym błocie,czarne drzewa
    zamiast liści jakieś liany ,wszędzie trupy naszych i resztki wroga
    głowa komandora alfa leŜy na ziemi ...idą tu wielkie pająki. Co!!!
    Kryć się druga fala na drzewa ! Dickson sam wdrapał się na drzewo i
    oglądał scenerie z daleka:wielkie roboty z laserami działami i grubym
    pancerzem który sprawiał problemy nawet działom. Były trzy pająki.
    Nagle Dicksonowi wpadł do głowy pomysł. Chłopcy,ilu nas w sumie jest
    ?
    -17 sir!
    Walcie granatami pod nogi tych pająków to się przewrócą albo im je
    oderwie bo mają słabo opancerzone nogi. Teraz!!!
    Bum. Bum. Bum. Bum. Pająki zwaliły się na siebie.
    Ale jeden w locie pŜećoł drzewo na którym był Dickson i za jednym
    zamachem odcią mu nogę. Dick spad wrzeszcząc z drzewa. Jeszcze na
    ziemi wił się z bólu wrzeszcząc: moja noga,moja noga!!!
    -medyk! Dick zgubił nogę! Medyk juŜ biegł do niego patrząc z
    przeraŜeniem na jego czerwoną od krwi zbroją na nodze.
    Medyk ściągną mu zbroje z nogi. Po bitwie przenieśli się w inne miejsce. Medyk przez godzinę przyczepiał mu do nogi metalową protezę
    ( bez znieczulenia ) a potem załoŜył mu na nogę zbroje jakiegoś
    trupa.
    Po tym wydarzeniu Dickson powiedział:uwaga za dwie godziny ruszamy na
    generator pola który osłania planetę przed bombardowaniem z
    krąŜowników .
    DWIE GODZINY PUŹNIEJobra , sytuacja wygląda tak przed nami generator
    (wieŜa z zielonymi pasmami plazmy na wysokość około 13 metrów )z
    przodu 10 droidów i 30 super droidów . Na trzy strzelacie we wszystko
    co się rusza .raz , dwa , trzy ognia!!! Strzały klonów niszczyły
    roboty na kawałki … Ale kiedy się przewracały zahaczały o patyczki
    ledwo widoczne we mgle . Wten z ziemi wyszła osobista straŜ griwersa
    chociaŜ nie było go na tej planecie. Magna droidy zaczęły się powoli
    zbliŜać bo były zajęte odbijaniem strzałów a prawej i lewej wytaczały
    się drojdikasy.
    -O rzesz ty .to komplikuje sprawę!Magna droidy tu idą ni weszły
    pośród nas. Bazukinier wal w tą skałę!!! BDĄK,BZZZZZZZ.
    Skała spadła na drojdikasy i Magnusy. Ale 3 zostały przy Ŝyciu.
    Dickson kopną je jeden po drogim w czerwone światełko i uległy samo
    zniszczeniu... Z 17 zostało ich 5.
    Przeliczmy się Vos , Ordo,ja , Kortejn i Kustern coś nas nie duŜo .
    Trzeba wezwać pomoc i to jak najszybciej. Poszukajmy przekaźnika .
    Pięć klonów tylko pięć szuka przekaźnika holo netu.
    -Myślę Ŝe miał go komandor delta178 .
    - Ten co se kark złamał bo się potkną i wyleciał z transportowca?
    Mówi Vos.
    - Tak to ten. Nagle jeb,sru ,bum , trzask ,jebudu,!!!!!!!!
    - A bombardują las! Uciekamy!biegli szybko mi cicho niczym cienie aŜ
    dobiegli do ciała komandora.
    -No nareszcie jesteś my...Zaraz gdzie Kustern i Kortejn ?!
    -zdaje się Ŝe wyparowali od bomb kture ich trafiły . No ale mamy holo
    net.
    Oderwali z łań cuszka mały nadajnik. O stary jak to działa? Spytał
    Ordo
    - Naciskasz to coś i mówisz. Klik.
    - Heh... kim jesteście do licha? Spytał dowudca z cholo gramu.
    - Jesteśmy jedynymi Ŝjącymi klonami na Uikonkorn potrzebujemy
    wsparcia. Zniszczyliśmy generator pola moŜecie śmiało bombardować
    podajemy pozycje 13264 224. Ktoś odlatuje na jet paku zaraz to jag by
    mały Jango Feet . Generale .
    - Potrzebujemy wsparcia Ŝołnierzy bo sami sobie rady nie damy
    przeciwko 500 droidom przyda się nam jedna trzecia naszego oddziału
    który został na Kamino .
    - Zajmiemy się tym . Jak wygląda wasza pozycja gdzie się bronicie –
    spytał generał.
    Yyy , bronimy się przy wraku transportowca którego ze... niewaŜne co
    zrobiłem – Powiedział ze zmieszaniem Dikson.
    Dobrze. Wyśle wojska,mianuje cie starszym kapralem ,będziesz dowodził
    naszymi komandosami – powiedział z niechęciom generał.
    Tak jest generale! Chłopcy czas na odpoczynek .
    Ja mam odpocząć w tej zatęchłej dziurze?! Nigdy – burkną się vos.
    Nie wiem jak wy ale ja będę spał we wraku - mówi ordo.
    Dobry pomysł – zgodziły się klony.
    Około 3 godziny później przyleciały posiłki klonów.
    Kiedy wyszły na to bagno wszystkie były przeraŜone widokiem setek
    trupów leŜących na ziemi wielu Ŝołnierzy co chwila się potykało o
    leŜące na dnie bagna trupy i resztki robotów. Kapral Gamma zaczoł
    przemówienie do Ŝołnierzy .
    Moi odwaŜni wojownicy …
    Chwile koleś to ja tu dowodzę! Przerwał mu Dickson
    Jakom masz range?
    Starszego kaprala
    Aha to sorry.
    Oki. Musze walnąć jakąś mowę . Dobra słuchajta ludzuska . Dziś
    będziemy walczyć o honor , wolność i sprawiedliwość nie liczcie zabitych , nie liczcie miesiąców , liczcie ile zniszczyliście
    robotów!!!Walczcie i gińće za republike!
    Dickson! Dickson ! Dickson!
    Dickson popatrzy na tłum swoich ludzi z zadowoleniem.
    Wsiadajcie do maszyn. Lecimy w okolice tej góry zająć tamtejszą bazę
    robotów. Dickson lecąc w swoim transportowcu myślał jaka będzie jego
    taktyka kiedy tak rozmyślał nad tą taktykom usłyszał strzały i
    wybuchające obok nich pociski. Nagle krzyki z kabiny prowadzącego
    zajrzał do niej i ujrzał martwego pilota.
    Kapral prowadzi to ustrojstwo kiedy pilot jest ded tak?
    Nie będę prowadził bo ostatnio... NiewaŜne ale ja nie będę prowadził
    .Wtedy Vos z niechęciom popatrzył na stery i w końcu siadł za sterami
    transportowca.
    Vos leć w dół tylko szybko bo nas zmienią na pył kosmiczny!
    1.Jak jesteś taki mądry to sam kieruj,a nie czepiasz się innych .Po
    wylądowaniu Dickson i jego ekipa w zwartym szyku za czeli atakować
    pozycje wroga ale mieli z tym problem. Nie mogli sobie poradzić z
    czołgami które rozsadzały jego ludzi na kawałki. W końcu klony miały
    dosyć i postanowiły zniszczyć czołgi z bliska detonatorami
    -Do ataku Klony!!! Huraaaa! Klony zaczeły wybiegać z pozycji ale nie
    wszystkie miały szczęście np. klon klon nie zdąŜył wybiec z okopów a
    juŜ dostał pociskiem prosto między oczy. Dickson biegł przodem w
    umazanej błotem zbroi patrzył przed siebie ale nawet wtedy widział Ŝe
    jego przyjaciele upadają wrzeszcząc na ziemie. Nagle poczuł Ŝe
    odrzuca go do tyłu to był czołg .Dickson przewrócił się przeraŜony
    się przeraŜony na ziemie wpatrując się w czołg. Ale czołg się nie
    zatrzymał. Jechał dalej aŜ zatrzymał się nad Dicksonem który nie do
    końca wiedział co robić ale w końcu doszedł do wniosku Ŝe pora
    działać. PodłoŜył ładunek fuzyjny i wyczołgał się spod czołgu ale to
    tylko pogorszyło sytuacje bo leŜał koło drojdikasa.
    -Który na szczęście go nie zauwaŜył. Dickson natychmiast kopną droida
    w generator pola który się rozpadł na kawałki a pole znikneło wtedy
    zniszczył go ze swojego blastera. Zaczoł biec najszybciej jak moŜe aŜ
    usłyszał eksplozje. Ale był problem pobiegł w złom stronę i wpadł na
    droida bojowego któremu odpadła głowa. Dick stał jak wryty w ziemie a
    przed nim 12 droidów aŜ zaniemówił z przeraŜenia. Vos leciał i
    ostrzeliwał droidy transportowcem aŜ zobaczył stojącego dicksona
    stojącego przed 12 robotami zaczoł lecieć w tamtą stronę z maksymalną
    prędkościom. Wtedy jego samolot dostał z działa po silnikach , zaczną
    spadać. Spadając rozbił się o roboty i walną w bazę niszcząc połowę
    robotów. Ordo biegł zobaczyć czy Ŝyje. Niestety był martwy. Ordo ze
    złości pobiegł do bazy i zaczoł strzelać do robotów ale równie szybko
    jak zaczoł tak szybko stracił w wybuchu głowę. Dickson stał i
    rozglądał się uwaŜnie oceniając straty. Kiedy tak myślał zobaczył 24
    okiego i włochatego stwora. Podniósł broń do góry strzelił. Malutki
    potworek odleciał pod siłom strzału . Z krzaków wyłoniły się setki
    takich istot z patykami i kamieniami oraz co niektóre z blasterami.
    Otworzyć ogień – wrzasną Dikson – zabić te potwory. Ale juŜ nie miał
    do kogo mówić bo wszyscy się wycofywali strzelając na oślep. Zobaczył
    lecący nad nim transportowiec .
    Hej! Tutaj pomóŜcie mi! Kiedy samolot zniŜył pułap skoczył i chwycił
    się krawędzi burty. Klon wciągną go na statek.
    - Starszy kapralu Dicksonie!Melduje Ŝe 124przybtła z pomocą!
    A co zresztą 313 – spytał zaniepokojony Dikson.
    Połowa zniszczona sir! KrąŜownik którym lecieli został zniszczony.
    JuŜ wracacie na kamino bo generał Bultar Swan dostała rozkaz
    prowadzenia tej kampanii z 124 brygadą .Zosrtaniecie odesłani na
    krąŜownik generała Kanobiego .
    Ach tak? Świetnie zaraz zawiadomię resztę mojej brygady.
    Tu kapitan 313 brygady wszyscy pod zniszczony generator pola za
    godzinę!
    Zrozumiałem, ja teŜ – odezwało mu się kilkanaście głosów w hełmie.
    Po godzinie oczekiwania doszło do niego 75 klonów z czego 14 rannych
    .
    No nareszcie co tak długo ?
    Zgubiliśmy się w tym lesie.
    ROZDZIAŁ 3
    BITWA O ZIEMIE
    Witaj Generale Kanobi. Miło cię poznać.
    Nawzajem. Ty jesteś … Dickson , właśnie Dickson . Słuchaj więc
    uwaŜnie lecimy na nieznaną planetę którą odkryli separatyści. Nie
    wiemy czy są tam istoty ludzkie, ale za tydzień się dowiemy. Ilu was
    jest?
    640 sir. Mam pytanie.
    Tak?
    Ile będziemy właściwie lecieć?
    Około tygodnia. Dwa dni później dostali nowe zbroje.
    Wow ale fajne – cieszyły się klony.
    No Komandor nas w tym nie pozna – dopowiadał drugi.
    Nie bądz taki cwany bo oberwiesz jak tamten na kamino ! - krzykną
    Komandor z oburzeniem .
    ************
    - Heh... kim jesteście do licha? Spytał dowudca z cholo gramu.
    - Jesteśmy jedynymi Ŝjącymi klonami na Uikonkorn potrzebujemy
    wsparcia. Zniszczyliśmy generator pola moŜecie śmiało bombardować
    podajemy pozycje 13264 224. Ktoś odlatuje na jet paku zaraz to jag by
    mały Jango Feet . Generale .
    - Potrzebujemy wsparcia Ŝołnierzy bo sami sobie rady nie damy
    przeciwko 500 droidom przyda się nam jedna trzecia naszego oddziału
    który został na Kamino .
    - Zajmiemy się tym . Jak wygląda wasza pozycja gdzie się bronicie ?
    spytał generał.
    Yyy , bronimy się przy wraku transportowca którego ze... niewaŜne co
    zrobiłem ? Powiedział ze zmieszaniem Dikson.
    Dobrze. Wyśle wojska,mianuje cie starszym kapralem ,będziesz dowodził
    naszymi komandosami ? powiedział z niechęciom generał.
    Tak jest generale! Chłopcy czas na odpoczynek .
    Ja mam odpocząć w tej zatęchłej dziurze?! Nigdy ? burkną się vos.
    Nie wiem jak wy ale ja będę spał we wraku - mówi ordo.
    Dobry pomysł ? zgodziły się klony.
    Około 3 godziny później przyleciały posiłki klonów.
    Kiedy wyszły na to bagno wszystkie były przeraŜone widokiem setek
    trupów leŜących na ziemi wielu Ŝołnierzy co chwila się potykało o
    leŜące na dnie bagna trupy i resztki robotów. Kapral Gamma zaczoł
    przemówienie do Ŝołnierzy .
    Moi odwaŜni wojownicy ?
    Chwile koleś to ja tu dowodzę! Przerwał mu Dickson
    Jakom masz range?
    Starszego kaprala
    Aha to sorry.
    Oki. Musze walnąć jakąś mowę . Dobra słuchajta ludzuska . Dziś
    będziemy walczyć o honor , wolność i sprawiedliwość nie liczcie
    zabitych , nie liczcie miesiąców , liczcie ile zniszczyliście
    robotów!Walczcie i gińće za republike!
    Dickson! Dickson ! Dickson!
    Dickson popatrzy na tłum swoich ludzi z zadowoleniem.
    Wsiadajcie do maszyn. Lecimy w okolice tej góry zająć tamtejszą bazę
    robotów. Dickson lecąc w swoim transportowcu myślał jaka będzie jego
    taktyka kiedy tak rozmyślał nad tą taktykom usłyszał strzały i
    wybuchające obok nich pociski. Nagle krzyki z kabiny prowadzącego
    zajrzał do niej i ujrzał martwego pilota

    LINK
  • <3

    aFokado 2019-06-14 10:27:56

    aFokado

    avek

    Rejestracja: 2019-06-13

    Ostatnia wizyta: 2021-06-07

    Skąd:

    Dziękuję

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..