No i jest. Rodem z Legend, a właściwie Legend wśród Legend. 108 zeszyt klasycznych komiksów SW Marvela. Przeczytałem. I jest to na pewno ciekawe doświadczenie. Nie wiem czy jest to dobry komiks, ale na penwo interesujące doświadczenie

Pierwsza ciekawa sprawa - komiks jest podzielony na 8 chapterów rysowanych przez różnych twórców. Mamy m.in. Camuncoliego, Rossa, Broccardo i, uwaga, Duursemę! Co prawda Duursema wypada najsłabiej, ale całkiem zacna ekipa. Imo najlepiej wypada tutaj Camuncoli - fajne połączenie jego stylu z tym staromarvelowym.

Historia jest pewnego rodzaju kontynuacją historii Dominy Tagge i Valance`a. Wypada to.. podobnie jak w przypadku całej tej serii. Jest odpowiednia ilość kiczu, odpowiednia ilość przygody i odpowiednio mało powagi Ale tu nie ma co oceniać historii. Jest to po prostu coś ciekawego, nietypowego i na pewno całkiem interesujące wydarzenie.