Można by spróbować klinę złożyć z kilku wiązek lasera , przecinających sie na odległości tego metra z groszami . Jak wiadomo fotony się nie przenikają i na końcu ostrza rozpraszałyby się . Tylko jest wada takiego rozwiązania . Koniec miecza świeciłby jak potężny reflektor we wszystkich kierunkach
Podobne urządzenia stosuje sie w laserowych operacjach oczu. Dwie wiązki , osobno nieszkodliwe dla tkanki oka dopierow punkcie przecięcia osiągają moc zdolną naruszyć tkankę . Podobną zasade tylko z większą mocą zastosować w mieczu . W końcu klinga ma też ciąć , a nie tylko kłuć .