Dzisiaj sobie odpaliłem i jestem zadowolony.
Po pierwsze, wszystko rozumiem, a tego najbardziej się bałem. Na samym początku nie rozumiałem co tam robi Ky, ale potem się wyjaśniło. Generalnie póki co jest okej. Zawsze jest chwila zastanowienia o co chodzi jak jest przejście do kolejnej "sceny" i pojawiają się nowe postacie, ale nie jest źle.
Po drugie, po prostu jest ciekawie. Po pół godziny nic takiego się nie stało, ale opis początek spoilera historii Ventress na Rattatak był naprawdę emocjonalny koniec spoilera, a wszelkie śmieszne utarczki słowne pomiędzy początek spoilera Dooku i Sifo były śmieszne. Dooku patrzący z rozrzewnieniem na siebie samego mającego 10 lat to też świetny moment koniec spoilera.
Po trzecie, muzyka. Ah, nie spodziewałem się, że to tak dobrze brzmi kiedy w tle leci taka klasyka starwarsowej muzyki.
Jakie minusy? Głosy czasami po prostu nie pasują. Dooku mi nie bardzo pasuje, Asajj jak najbardziej pasuje choć nie mógłbym słuchać jej przesadzonego głosu przez cały czas. Takie postacie jak Narec, Yoda, Sinube super, ale właśnie największy problem mam z Dooku. Po prostu w tym głosie nie czuję zupełnie Hrabiego Dooku. Młody Dooku też mógłby być bardziej rozróżnialny od Sifo czy Aratha. To jest spory minus, bo to właśnie Dooku powinien być najlepiej dobrany. No ale trudno. Na pewno nie jest to wina Cavana Scotta, ale myślę, że pod koniec będę musiał osobno ocenić tą pozycję z perspektywy historii i realizacji technicznej. Choć, tak jak pisałem wcześniej, ogólnie klimat, muzyka, rozmach, dźwięki tła są świetne.