https://www.donald.pl/artykuly/wpaEaGW3/francja-uznala-walke-na-miecze-swietlne-za-nowa-dyscypline-sportu
We Francji.
https://www.donald.pl/artykuly/wpaEaGW3/francja-uznala-walke-na-miecze-swietlne-za-nowa-dyscypline-sportu
We Francji.
No i fajnie. Popieram. Wszystko co wymaga fizycznego wysiłku jest dobre dla organizmu i bardzo szybko wynagradza nam ten wysiłek.
W naszych szkołach powinno się wprowadzić taką godzinkkę machania mieczykiem, przykładowo w miejsce religii ... 😈
Jak wiadomo, w zdrowym ciele, zdrowy duch - religia jest więc zbędna 😈😈
Już było, nazywało się "Kraft durch Freude" i nie skończyło się to najlepiej
Podziwiam wyobraźnię i skojarzenia ...
Do głowy by mi to nie przyszło, ale skoro w temacie religii - ja miałem w kościele, nie w szkole, i było ok.
Posyłanie dziecka np. 1-3 jest jednak dodatkowym kłopotem, a tak problem z głowy bo jest w ramach godzin lekcyjnych.
Na wyobraźnię nie narzekam A zawsze mi się kojarzy, kiedy ktoś chce decydować za innych, co jest dla nich lepsze.
Mylisz opinię i zdanie innych z narzucaniem komuś własnego zdania. Mnie to nie dziwi - widzą to dosyć często w Twoich postach, skrajne rozumowanie rzeczywistości
I potwierdza to po raz kolejny, że nawet w temacie wioski, potrafisz z niczego starać się robić ferment - nieładnie.
#ogarnij się
-#ogarnij się
A po co?
Zły? Być może. Dobry? A czemu?
sam zacząłeś z religią to teraz ponoś konsekwencje ;p
Niedecydowanie za innych, co jest dla nich lepsze to podstawa feminizmu. ;-> Np. niedecydowanie za kogoś, że mu nie wolno zawrzeć związku z osobą tej samej płci. Albo niedecydowanie za innych, w co mają wierzyć.
Tak, walka o parytety na listach wyborczych czy w zarządach firm zdecydowanie pokazuje nam że niedecydowanie czy lepsze dla nas jest dobieranie współpracowników wg kompetencji czy płci to podstawa
Ale u na nas na odlewni, przy składaniu form, pracy w oparach kwasów i systemie zmianowym same samce Za to w planowaniu same baby. Parytety sąjak widać konieczne wręcz, ale tłumacz to redneckom.
Założę się, że za tę ciężką pracę jest też przyzwoita płaca.
Zawsze się przy okazji zapomina, że kobiety też mają swoją działkę ciężkiej, szkodliwej dla zdrowia i obrzydliwej fizycznej pracy, np. jako pielęgniarki. Nie ma to jak sobie popodnosić agresywnych starców z demencją i poskrobać ekskrementy ze ścian.
W dodatku w PL za takie prace dostaje się płacę na granicy głodu - obecnie doprowadziło to do konieczności zamykania części oddziałów szpitalnych z braku personelu który wyjechał do Niemiec, ale nawet ta sytuacja nie skłoniła rządu do zwiększenia pielęgniarkom zarobków.
Jakoś zawsze się okazuje, że w zawodach zdominowanych przez kobiety płace robią się niskie, a wymagany przy wykonywaniu ich wysiłek niegodny podziwu.
Płacimy w miarę Chyba minimalnie coś 12.75/h, czyli sporo powyżej mimimalnej stanowej, wszystko przez Trumpa, bo jest brak ludzi do pracy. Oczywiście panie biurowe dostają sporo więcej niż panowie na produkcji.
Z płacami w PL to wiem że jest dramat, zawsze był i niezależnie od płci, z wyjątkami kilku branż. Tutaj np. Pielęgniarki to bardzo poważany i calkiem dobrze oplacany zawód, i też nie do końca kobiecy. No ale to znowu wyższość kapitalizmu nad socjalizmem się kłania.
Więc tak z tą tezą to nie do końca prawda.
Ale bierzesz pod uwagę to, że mój feminizm (i większości kobiet aktualnie zaangażowanych np. w "Strajk Kobiet") odnosi się w większej części do sytuacji w Polsce i tego co się dzieje tutaj, na miejscu?
Co przekłada się nie na teoretyczne rozważania na temat ideologii tej czy innej fali feminizmu, tylko konkrety, w tym rodzaju że zamyka się oddział położniczy, bo nie ma położnych które zarabiały zbyt mało, albo że żeby policja zaczęła szukać sprawcy próby gwałtu konieczny jest rumor w mediach, albo że ministerstwo edukacji wprowadza do szkół podręcznik w którym jest napisane, że antykoncepcja to prawie morderstwo, albo że gość który dwa lata temu promował ustawę wg. za przerwanie ciąży (także w przypadku płodu niezdolnego do życia) miało być więzienie właśnie dostał nominację do Sądu Najwyższego... itd. itp.
Zdaję sobie sprawę. Znaczy tak podejrzewałem.
I podejrzewam też, że gdyby pewne rzeczy były normalne i oczywiste (jak choćby urzędowe i publiczne potępienie gwałcicieli i pedofili wszelakich i ich automatyczne ściganie i bezwzględne karanie bez względu na to kto zacz), to na takie "eventy" przychodziły by tylko jakieś ekstremizmy zupełne i nikt by tego nie zauważał. No ale tutaj to każda strona sporu napędza drugą i tak w kółko.
Zwyczajnie sytuacja zmierza w kierunku, który jest coraz bardziej niebezpieczny, także dla mojego zdrowia i życia. Gdyby nie aktywność, strajki, demonstracje (na których zawsze się przeziębiam) itp. wspomniana ustawa weszłaby w życie. Nie weszła, ale zamiast tego zmiany wprowadzane są chyłkiem, po jednej.
Np. już teraz nie da się dostać w Warszawie na czas tak zwanej "tabletki po" bo potrzebna jest recepta, której nikt nie chce wypisać (przetestowane). Dlatego kobiety kupują te tabletki na wakacjach za granicą i jak ktoś na grupie fejsbukowej woła, że potrzeba, to po cichu jest przekazywana.
Jeszcze 4-5 lat temu uważałam, że są pewne problemy ale generalnie sprawy mają się nieźle i na skutek zmian pokoleniowych ulegają systematycznej poprawie.
Nie jest to "trochę" wyolbrzymianie problemu z tym zagrożeniem zdrowia i życia?;/ PiS jaki jest każdy widzi - musi gadać o całkowitym zakazie aborcji bo Radio Maryja czyli żelazny elektorat tej partii... ale oni naprawdę nigdy nie mieli najmniejszego zamiaru ruszać wypracowanego przed laty tzw. kompromisu aborcyjnego? Cały szum wokół tego tematu to za każdym razem zasłona dymna do przepuszczania bokiem jakiś innych podejrzanych ustaw? Uczestnicy "czarnych protestów" dają się na to nabrać i nieświadomie pomagają władzy której tak bardzo eufemistycznie mówiąc nie lubią...
I piszę to jako osoba który nigdy za PiSem nie głosowała i raczej nigdy nie zagłosuje bo nie podoba mi się 99% ich polityki?
Info nie z Warszawy, ale znacznie mniejszej miejscowości - nie ma najmniejszego problemu w dostaniu recepty na tabletkę "dzień po" i nie ma najmniejszego problemu z wykupieniem takiej recepty. Recepta otrzymana od 1. ginekologa i wykupiona w 1. aptece do której się weszło (przetestowane). Wydaje mi się że jeśli ktoś jest na tyle dorosły by rozpocząć współżycie to powinien być też na tyle dorosły by w razie "wpadki" pójść do lekarza ginekologa po receptę, a nie żądać by takie tabletki były sprzedawane jak cukierki w sklepie. Przecież istnieje cała masa środków antykoncepcyjnych dostępnych bez ograniczeń, wystarczy myśleć przed... a jak się nie myślało lub przytrafiła się "wpadka" to zachować się jak dorosła osoba i udać się do ginekologa w końcu to dla własnego zdrowia i życia, bo te tabletki to nie sama witamina C...
Jest kompromis, który nie pasuje nikomu (czyli to dobry kompromis), to jedni chcą w jedną stronę przegiąć, inni w drugą. Generalnie życie w PL nie rozpieszcza i to wiem, z drugiej strony wystarczy wizyta np. na takiej Dominikanie żeby zobaczyć, jak u nas jednak jest fajnie, miło i spokojnie oraz jak bezproblemowo się żyje.
Jak Indie i Pakistan zaczną się okładać ładunkami jądrowymi, to te problemy zejdą na plan dalszy. Na razie zaczęli od klasycznych bomb, ale sytuacja jest rozwojowa.
Nie nie jest to przesada.
Zamiar był, ustawa o zakazie przeszła pierwsze czytanie przy ogromnym entuzjazmie wszystkich posłów PiS rozpływających się z mównicy nad tym wspaniałym rozwiązaniem. Zapewne nagranie tamtego posiedzenia sejmu nadal da się znaleźć.
Nie została przegłosowana wyłącznie z powodu ostrych protestów, w tym także w małych miastach. Wcześniej poszła w prorządowych mediach kampania pochwalna na temat świętych zarodków i jaki to super pomysł.
W tej chwili w Sejmie/TK leży projekt Kai Godek o zakazie aborcji płodów bez główek i płucek - odrzucony nie został, w każdej chwili można go wyciągnąć. Natomiast ludzie z Ordo Iuris są doceniani, np. produkują ustawy chroniące sprawców przemocy domowej - https://oko.press/rafalska-i-ordo-iuris-wedlug-wzorca-z-kremla/ albo dostają nominacje do Sądu Najwyższego
To że tobie się akurat udało dostać pigułkę, nie znaczy, że innym się też udaje. https://krytykapolityczna.pl/kraj/jak-nie-dostalam-pigulki-po/
Co do "całej masy środków antykonecpcyjnych" dostępnych bez ograniczeń - tych dla kobiet nie bez recepty żadnych. A ogólnie sprawa prezentuje się tak:
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/raport-polska-na-ostatnim-miejscu-w-rankingu-dostepnosci-antykoncepcji,909744.html
Nie, no skąd. Żadnych problemów.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2108039265916124&id=100001302125687
Widzisz, problemem jest to, że jednych pedofili się piętnuje, a z innymi robi zdjęcia i klepie po plecach. W zależności od opcji to nie są ci sami pedofile, ale problem jest ten sam. Podobnie jest z chamstwem wobec kobiet czy ogólnie z tzw. kulturą. No ale. Swoi mogą więcej. Zawsze i niezależnie od opcji.
I dlatego podchodzę sceptycznie i do jednych i do drugich. Jednakże jedna ze stron ma w omawianym aspekcie nieporównywalnie więcej za uszami.
PO np. zwlekało do ostatniej chwili z uchwaleniem tzw. "Konwencji antyprzemocowej", ale chwilowa dostępność "pigułek po" bez recepty to ich zasługa. PiS natomiast ogłosił, że konwencja jest niekatolicka i nie należy jej wdrażać, a pigułki znowu są na receptę, bo ministrowi Radziwiłłowi sumienie by nie pozwoliło takowej pigułki podać, nawet po gwałcie, a poza tym podobno jakieś nastolatki jedzą te pigułki (100zł/szt, nierefundowane) jak cukierki.
O ile do jednych można się przyczepić, że prawie nic nie robili, o tyle drudzy systematycznie pracują nad tym, żeby było coraz gorzej. A to się zabierze finansowanie niebieskiej linii i domom samotnej matki, a to zlikwiduje standardy opieki porodowej i zatrudni Chazana do opracowania nowych...
... można tak wymieniać i wymieniać, co chwila coś nowego.
Ja mam dość.
Taaaa, przy Sądach też były protesty i jakoś nimi ani trochę PiS się nie przejął... Gdyby PiS chciał by ta ustawa przeszła to by przeszła, mają przecież większość w sejmie i nie raz i nie dwa śmiali się w twarz opozycji gdy ta wnosiła jakieś protesty a PiS dalej uchwalał swoje... Ochy i achy nad tym jaka ta ustawa wspaniała kompletnie nic nie znaczą;p To po prostu polityka, mówić jedno, robić drugie... Kilka lat temu CBA nagrało pewnego polityka PO jak obiecywał przedstawicielom branży hazardowej korzystne dla nich rozwiązania, jak sprawdzono głosowania to okazało się że we wszystkich głosował przeciw tym rozwiązaniom;p
Podesłałaś sporo linków... i jasne, zdarzają się przypadki że ktoś nie dostanie tego co mu się prawnie należy, tylko czy to nie jest trochę tak że w internecie słychać przede wszystkim ten negatywny głos? Raczej nie warto kreować na takiej podstawie obrazu całego kraju... Gdy ja byłem "w potrzebie" zwróciliśmy się tam gdzie trzeba i wszystko bez większego problemu załatwiliśmy, w związku z tym nie odczuwałem żadnej wewnętrznej potrzeby napisania o tym na blogu czy zgłoszenia tego do Faktu czy innej sprawy dla reportera... I tak ma właśnie zdecydowana większość ludzi w tym kraju. Osobiście nie znam ani jednego przypadku w którym lekarze odmawialiby pomocy powołując się klauzulę sumienia czy ogólnie katolickie wartości... znam natomiast przypadek w którym lekarz po badaniach prenatalnych nalegał na przerwanie ciąży powołując się na jeden z warunków wspomnianego wyżej kompromisu...
Czytając Twoje posty czasem jest mi naprawdę Cię żal, w jakim nietolerancyjnym ciemnogrodzie przyszło Ci żyć. Kobiety nie mają żadnych praw, a za każdym rogiem czają się faszyści nienawidzący innych orientacji, ras czy religii...
A potem przypominam sobie że przecież żyjesz w tym samym kraju co ja, w kraju w którym w demokratycznych wyborach na prezydenta miasta wybrano jawnego homoseksualistę, w kraju w którym w ciągu ostatnich 5 lat przez 3 lata najważniejsze stanowisko w państwie sprawowała kobieta, w kraju gdzie nawet w mniejszych miejscowościach ludzie nie mają większego problemu z lekarzem arabem czy murzynem, gdzie jednym z nowych przysmaków stał się kebab od muzułmanina...
Jasne, nie jest idealnie, są różne problemy, a czasem gdzieś zdarza się jakaś patologia... ale wbrew temu co może się wydawać po tym co najczęściej przebija się do mediów to nie jest norma... Chyba że nie wiem co gadam bo akurat mam takie wielkie szczęście i moja okolica jest jakiś ewenementem w skali Polski;p Jeśli u Ciebie naprawdę jest tak źle jak piszesz to może warto rozważyć małą zmianę otoczenia? W Polsce naprawdę może być nieźle
No tak, przesłałam sporo linków, ale to się nie dzieje, bo tobie się nie przytrafiło. Mogę ich wkleić jeszcze 150, ale niezbyt mi się chce, zresztą i tak sprzedasz mi ironiczne politowanie i pełne wyższości westchnięcie.
W związku z tym nie protestujmy przeciw żadnym patologiom, bo przytrafią się w sąsiedniej wiosce, a nam na pewno nie.
Ignorujmy kiedy sejm przepycha ustawę godzącą w nasze podstawowe prawa, bo na pewno się zreflektuje i nie przepchnie. (Tu pragnę zauważyć, że jednak z tego i owego się wycofano, a protesty pod sądami nie były całkiem nieskuteczne, ponieważ ostatecznie pewne rzeczy zostały zablokowane - między innymi np. dzięki działaniom pewnej grupy protestujących która zaprosiła do swojego namiotu oficjeli podczas szczytu NATO.)
A na koniec nieco optymizmu - protestowanie działa.
Np. w ten sposób: https://oko.press/sondaz-oko-press-o-zwiazkach-partnerskich-wstrzasnal-prawica/
Widzisz, obie strony mają tyle samo, raz jedni więcej, raz drudzy. Dwóch braci niszczy polską scenę polityczną od lat( - jest jednak nadzieja że jednemu skończą się niedługo pieniądze, a drugiego wywali prezes siepaczy.) ale Ty widzisz tylko to co chcesz widzieć. Co oczywiście rozumiem, też kiedyś taki byłem, a i też opierałem się na jednych dostępnych źródłach. Które bywają zadziwiająco tolerancyjne dla niektórych - ot dzisiaj przegląd portali i cisza o samobójstwach pracowników AI.
https://www.theguardian.com/global-development/2018/oct/22/amnesty-faces-scrutiny-as-inquiry-links-paris-workers-suicide-to-his-job
I tak mi się przypomina jak to wyglądało nie tak dawno gdy w innej organizacji były zarzuty mobingu (bez dowodów), ale chodziło o księdza
Co to na końcu ma do dyskusji? Ja też nie mam nic przeciwko temu żeby sobie zawierali związki partnerskie czy jak to tam sobie nazwą. Żaden protest na mnie tutaj nie wpłynął. Bo przecież nie małżeństwa (Konstytucja!)
Chodzi o zmianę nastawienia społeczeństwa, które okazuje się mieć bardziej liberalne nastawienie do tematów obyczajowych, niż się wydawało. A to oznacza, że zmiana prawa w tym zakresie może być możliwa, i to względnie szybko.
Czyli że działalność aktywistów oswajających ludność z tematem działa, zaś prowadzona w prawomyślnych mediach nagonka (np. https://dorzeczy.pl/kraj/95081/rodzice-przeciwko-karcie-lgbt-facebook-cenzuruje-ich-wpisy.html ) - jakby niekoniecznie.
Warto nadmienić, że prawa osób LGBT to jedna z rzeczy o które walczy Strajk Kobiet. Dodatkowo we władzach samorządowych pojawiły się obecnie osoby, które coś na rzecz tych postulatów robią, o czym za poprzedniej kadencji nie było mowy.
Sam sondaż wygląda tak:
https://oko.press/rekordowe-poparcie-dla-zwiazkow-partnerskich-i-rownosci-malzenskiej-sondaz/
Czyli na adopcję dzieci 18%, to OK bardzo. Dolce & Gabana bardzo na tak.
Ni ma mieczy świetlnych. Są podroby