Wczoraj w wieku 88 lat zmarł Jan Olszewski, były premier, prawnik i opozycjonista.
https://wiadomosci.wp.pl/jan-olszewski-nie-zyje-byl-legenda-opozycji-antykomunistycznej-6347214371378817a
Wczoraj w wieku 88 lat zmarł Jan Olszewski, były premier, prawnik i opozycjonista.
https://wiadomosci.wp.pl/jan-olszewski-nie-zyje-byl-legenda-opozycji-antykomunistycznej-6347214371378817a
Szkoda, jeden z nielicznych polityków którzy mogli wyjść na ulicę i spojrzeć - bez wstydu - ludziom prosto w oczy. Jeden z nielicznych, których szanowałem i mógłbym zaprosić do swojego domu - niezależnie od tego czy zgadzałem się z jego poglądami czy nie.
W takich chwilach Bolek i "entomologiczna" spółka z Ogrągłego Stołu przypominają sobie choć na chwilę, że "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz".
https://youtu.be/yJrOt3wPcxE
Kto to jest "Bolek"? Chodzi o znanego fandomowicza, członka TISW i redakcji Bastionu?
Nie znasz Bolka?? To ten brat tego no...Lolka
Sarkazm sarkazmem, ale myślę że tobie się przyda.
https://youtu.be/bpE4IXzI5EA
Nawet nie oglądałem filmiku podesłanego przez ciebie, ale znając podejście wojujących prawicowców od razu zapytam: wiesz, że tylko oszołomy i debile twierdzą, że Wałęsa był "Bolkiem" czy kapusiem?
To nie kwestia twierdzeń, a faktów. Co gorsza, są tez na to papiery, ale jak fakty coś twierdzą, to tym gorzej dla faktów pewnie. Podjął współpracę bo miał sytuację życiową jaką miał - nie oceniam, nie byłem w jego butach. Faktem jest też ze ją zakończył na długo przed sierpniem 80 i też są na to papiery, i ci co mówią że strajk w stoczni prowadził agent są warci tych co mówią że nigdy agentem nie był.
Tak, masz rację. Nie nam oceniać tego co podpisał - albo i nie, jak twierdzi. Nie byliśmy w jego butach, nie żyliśmy w środku tego wszystkiego, jako dorośli ludzie. Nie mamy prawa oceniać tego.
I tak, mowa jest o dokumentach z jego podpisami z przed okresu stoczniowego, z lat 70.
Tylko, że prawicowej sitwie udało się wbić do głów większości rodaków, że Lechu=Bolek. I to jest sk*rwys###stwo. To jest podłość. Bo o co w tym tak naprawdę chodzi ?, a o to, by wygumkować człowieka z kart historii. O swoją prywatę. Ale to się nie uda, bo historia jest przewrotna, i gumkuje tych, co dzisiaj uważają, że mają moralne prawo osadząć innych, gdy sami wtedy spali do południa, a dzisiaj uważają się za "bohaterów".
Wałęsa z lat 70 i z okresu strajkowego to dwie różne osoby, dwie różne historie. Człowieka, którego dopadła rzeczywistość i próbował jakoś się w tym odnaleźć, utrzymać rodzinę, i człowieka, który poprowadził później Solidarność do zwycięstwa. Bohatera.
Co do Pana Olszewskiego, tak, to był prawy człowiek, ale wtedy wielu było prawych. Bo to było pokolenie, które miało poziom i klasę.
A dzisiejszym osłom z Wiejskiej buty czyścić, a nie do polityki. Sprzedali by człowieka za nic, opluli i zniszczyli w imię swojej urojonej racji.
Szkoda, żal, żałość.
Wszystko wszystkim, ale żeby tak loffciać akurat Wałesę...ech. Od tego człowieka bije tak potworne zadufanie i samozachwyt, że to mnie osobiście odpycha. Gdyby jeszcze miał jakąś podkładkę usprawiedliwiającą podobną postawę; w postaci realnych czynów...
A to prawda - Wałęsa zawsze był kompletnym bufonem i narcyzem Nie wspominając o jego wielu innych wadach.
Problem w tym, że tak samo było z Piłsudskim - obaj (Piłsudski i Wałęsa) byli i są bufonami, obaj byli przeciwni demokracji i chętniej widzieliby Polskę pod swoim butem, ale też obaj byli liderami i architektami polskiej niepodległości - choć oczywiście nie sami.
Dodatkowo też - obaj byli oskarżani o agenturalną działalność i w obu przypadkach są to kompletne bzdury.
Jeśli mowa o charakterze to tak, trudno się nie zgodzić. Ale w wielu przypadkach jeśli mowa o postaciach znanych, znaczących, wpływających na bieg wydarzeń można powiedzieć to samo. Trafiali się zapewne i gorsi.
Nie "loffuję" Wałęsy, nie mogę po prostu patrzeć na to, jak łatwo dzisiaj zniszczyć człowieka.
O ironio, najbardziej zagorzali w jego niszczeniu są ci, którzy także mają niejasną przeszłość - a co niektórzy nawet ciemną. Wtedy jednak poszliby za nim w ogień, a dzisiaj oskarżają go o zdradę.
Ja patrzę całościowo, i obiektywnie. Dla mnie jest bohaterem, uważam, że swoją postawą w tamtym czasie zapobiegł gorszej wersji naszej historii - oczywiście, żeby była jasność, nie dokonał tego sam.
Ale Wałęsa nigdy nie podjął żadnej współpracy. Podpisał takie zobowiązanie, ale to o niczym nie świadczy, bo mnóstwo opozycjonistów podpisywało takie lojalki bo nastraszeniu ich, że spotka coś złego ich lub ich rodziny, mimo że takie groźby były kompletnie bez pokrycia - pomijając, że nie ma na to żadnych dowodów (słaba książka Cenckiewicza i Gontarczyka się nie liczy, bo czytałem i żadnych twardych dowodów tam nie ma) to należy zwrócić uwagę na jedną rzecz - w PRL, kiedy Wałęsa miał dostać Nobla, SB stworzyło specjalną komórkę do fabrykowania dowodów na to, że Wałęsa "był zły" i Nobel mu się nie należy.
Nie pamiętam, jak się ta komórka nazywała, ale pozostaje oczywista kwestia - jeśli Wałęsa faktycznie by donosił, to po co tworzyć jakieś urzędy do fabrykowania dowodów, skoro można było do Szwecji podrzucić prawdziwe dowody?
Nie mówiąc już o tym, że wystarczyło wtedy dostarczyć te wcześniejsze "lojalki" do stoczni, a historia potoczyłaby się zupełnie inaczej ...
Innymi słowy, nie było tam nic takiego, co bezpieka mogła wtedy wykorzystać przeciwko niemu - uwalając go po prostu.
I dokładnie jak piszesz, mnóstwo opozycjonistów podpisywała różne świstki nie wiedząc nawet co podpisują. To były czasy, gdy będąc na komisariacie nie było się pewnym czy się z niego jeszcze wróci do domu, rodziny.
A dzisiejsze młode prawicowe chojraki, mają czelność zarzucać komuś, że coś tam podpisał. Pełne gacie mieliby wtedy, podpisując wszystko jak leci - ale dzisiaj to kozaczą ... #pajace
Vergesso napisał:
kiedy Wałęsa miał dostać Nobla, SB stworzyło specjalną komórkę do fabrykowania dowodów na to, że Wałęsa "był zły" i Nobel mu się nie należy.
Nie pamiętam, jak się ta komórka nazywała, ale pozostaje oczywista kwestia - jeśli Wałęsa faktycznie by donosił, to po co tworzyć jakieś urzędy do fabrykowania dowodów, skoro można było do Szwecji podrzucić prawdziwe dowody?
-----------------------
Ponieważ te dowody mogły bardzo zaszkodzić Wałęsie, a tego komuniści nie chcieli bo mieli wobec niego dalsze plany. Kilka lat później, z pomocą Wałęsy komuna upadła na cztery łapy a zbrodniarz Jaruzelski został prezydentem. Natomiast kiedy rząd Olszewskiego mógł przeprowadzić lustrację i dekomunizację, to posłuszny Lechu i przyjaciele się temu sprzeciwili. Serio, największe szkody ten człowiek poczynił długo po latach siedemdziesiątych kiedy to donosił na kumpli że stoczni. Swoją drogą, w wygrane w totolotka też wierzysz?
Dzisiaj nie było by rozmowy o TW Bolku gdyby Wałęsa miał choć odrobinę przyzwoitości śp. Jana Olszewskiego i się przyznał a ludzi na których donosił przeprosił. Ale poziom obłudy i samozakłamania tego człowieka jest tak ogromny że prześciga nawet Goebbelsa. A pseudointeligętne lewactwo go w tym wspiera.
Jakie dowody, jak żadnych dowodów nie ma? "TW Bolek" to debilizmy propagowane głównie przez PiS, choć nie tylko. Chcesz poznać ich genezę? Wałęsa pokłócił się z Kaczorami o władzę, kiedy ci dla niego pracowali więc ich odsunął od obowiązków, a teraz Jarek jest żądny zemsty za odsunięcie od koryta w latach 90-tych. Innymi słowy - tylko oszołomy i debile twierdzą, że Wałęsa był bolkiem czy innym lolkiem.
Ale z tymi "dalszymi planami komunistów" oraz "lewactwem" widzę, że jesteś wyznawcą teorii spiskowej o "złym Okrągłym Stole" i spisku opozycji z komunistami - jeszcze tylko do kompletu dorzuć "Michnika i Kiszczaka do spółki piorących mózgi Polakom" i będzie full wypas. A z tego wynika że nie mamy o czym gadać bo i nie znasz historii konsultacji opozycji z władzą komunistyczną.
A Olszewskiego bym nie nazwał super przyzwoitym, skoro był jednym z najgorszych premierów w całej historii Polski, ale nad tym nie chcę się teraz rozwodzić i wolałbym nie robić tego w tym temacie. Aczkolwiek trzeba przyznać, że był zasłużonym opozycjonistą antykomunistycznym.
Ach tak, rozumiem. Czyli Jarek podłożył dokumenty do szafy Kiszczaka, i zapewne także opłacił grafologów by stwierdzili co mieli stwierdzić by można było biednego Lecha oczerniać. Pewnie za tymi wygranymi w totka też stały kaczory. Ciekawe tylko dlaczego nieskazitelny Lechu co jakiś czas wymyśla nowe wersje zdarzeń. Śmieszny jesteś w swoim samozakłamaniu, co rzeczywiście prowadzi tę dyskusję do nikąd.
Jest dokładnie odwrotnie, tylko debile i oszołomy w świetle faktów to negują, a już totalne debile i oszołomy wierzą w jego wielokrotnie zmieniane wersję zdarzeń. Ty się najwyraźniej zaliczasz do obu tych grup, pozostaje więc współczuć samozakłamania.
Nie ma dowodów na prawicowe pierdoły to pozostaje tylko jedno - że tylko oszołomy i debile twierdzą, że Wałęsa był kapusiem. Chcesz być oszołomem i debilem? A może nim jesteś?
Zdejmij klapki z oczu a zobaczysz że są dowody.
Pan Jan był chyba jednym z ostatnich mężów stanu, czyli tych co myślą o następnych pokoleniach a nie następnej kadencji. Niestety, polityki w białych rękawiczkach prowadzić się nie da, o czym sam przekonał się boleśnie.
I tak jak napisał HAL - jeden z ostatnich polityków, któremu nie było wstyd podać ręki.
Niech spoczywa w pokoju [`]
Jan Olszewski był najlepszym premierem po `89 roku, prawdziwym patriotą i mężem stanu, zwolennikiem reform mających na celu wzbogacenie i rozwój państwa, i dlatego jego rząd został obalony przez ludzi którzy w przeciwieństwie do niego myśleli o napychaniu własnych kieszeni kosztem Polaków, niewątpliwie im w tym przeszkadzał. Druga sprawa że śp. Jan Olszewski był zwolennikiem lustracji czego wszystkie TW Bolki bały się jak ognia. Wielka strata, był to człowiek wybitny i zawsze oddany polskiej sprawie. Niech odpoczywa w pokoju.
Znów zmarł polityk i znów się zaczyna robić syf w temacie. Ech.
Bo temat polityka musi być polityczny. A polityka jest ostatecznie końcem wielu dyskusji - światopoglądowych, ekonomicznych, administracyjnych, geopolitycznych, naukowych.
Jesteśmy podzieleni, bo taką mamy naturę, w żadnym razie nie jest to wina Kaczyńskiego, Tuska czy tym bardziej w żadnym razie nie jest to wyłącznie polska cecha.
Dla wielu osób, w tym dla mnie, to co czyni Jana Olszewskiego bohaterem jest jednocześnie nie do zaakceptowania dla tych z drugiej strony. Dla tamtych bohaterem jest Wałęsa, który dla mnie jest po prostu Bolkiem.
Ważnym chyba jest, aby w imieniu tych ludzi, aby pod pretekstem walki o nich, o ich dobre imię, nie obrażać innych ludzi - tych żyjących, realnych dla nas, z którymi możemy wejść w interakcje.
Może i nie kradł, nie był populistą, ale politycznie to W OGÓLE nie moje klimaty (LPR, totalna "dekomunizacja"). No, ale niech mu ziemia lekką będzie.
Zmarł prawdziwy, być może ostatni, przynajmniej w środowisku politycznym, mąż stanu. Skromny człowiek.
Szkoda że opatrzność nie czuwała nad nim tak jak nad innym "mężem stanu", "bohaterem", laureatem wielu nagród, który potrafił wielokrotnie wygrywać w lotka i dorobił się na tym majątku.