Jestem wybitnie zadowolona z tej książki, mimo że początkowo żadnej "ekscytacji" po zapowiedziach nie było... Bo książka miała być reklamą parku rozrywki? Idea parków rozrywki wszelkiego typu jest dla mnie niezrozumiała, więc dlaczego niby miałaby mnie zainteresować książka o przygodach w Disneylandzie? Ale bardzo podobała mi się to co autorka zrobiła w Phasmie, więc...
Wracają znani bohaterowie - Vi z towarzyszami dostaje zadanie zorganizowania nowej bazy dla La Résistance i... cóż może pójść nie tak? Wśród towarzyszy miłość moją zdobył natychmiast bardzo wielofunkcyjny droid przepełniony ogromnym bólem egzystencjalnym... Miodzo
Szczęśliwie autorka nie opiera książki na bieganiu po lesie z blasterami i innymi niebezpiecznymi narzędziami, ale skupia się na postaciach. I tu dzieje się tyle, że wystarczyłoby na o wiele dłuższą opowieść. Otóż nasi bohaterowie po wielu przeżyciach nie tańczą przy ognisku z radosnym "la, la, la, wygraliśmy tego dnia..." ale zmagają się z masą traum, fizycznych i psychicznych. Zdarzenia opisane w "Phasmie" będą towarzyszyć Vi do końca życia i ona o tym wie, a później łatwiej nie jest. Kardynał to kolejna porcja PTSD, każda kolejno pojawiająca się postać ma swoje problemy. Och, jak mi się to podoba... Wyrosłam już z historyjek o nie znających strachu herosach o jasnych czołach nieskażonych żadną myślą... Straumatyzowani i poobijani bohaterowie "Black Spire" są "prawdziwi", a ich wybory i podejmowane działania mają konkretne powody i konsekwencje.
Fajnie jest rozgrywany pewien problem...
Otóż La Résistance wpada z wizytą do naszej małej wioski o mówi "Hej tubylcy, założymy u was bazę, bo chcemy was bronić przed tymi strasznymi złymi, o których może kiedyś słyszeliście... Słyszeliście? Są straszni!" Na to tubylcy: "Ale jesteśmy małą wioską, bez żadnych zasobów, więc czego ci straszni mieliby u nas szukać?" Dzielny przedstawiciel La Résistance na to: yyy... nas?
Bo nie zawsze to co "dobre i słuszne" w moich oczach jest takie dla innych...
Irytować może w książce wędrówka po ciekawych miejscach Black Spire Outopst, opisy kolejnych sklepów i kantyn, bo wiem, że to reklama zachęcająca do utraty horrendalnej ilości pieniędzy w parku rozrywki, ale dużo tego nie jest i może można nie zwrócić na to uwagi.
Super jest brak na pierwszym planie filmowych bohaterów, są oczywiście wymieniani i wspominani, ale... czy średniego szczebla żołnierz wie gdzie aktualnie jest i co porabia ukochany Supreme Leader? Z własnymi postaciami autor może wyczyniać co tylko chce...
Ogólnie... bardzo dobra książka, porusza serduszko, bo może stać się tak wiele i naprawdę interesuje mnie los bohaterów.
Pani Dawson, proszę pisać więcej