Jeśli ktoś był fanem jako takiego realizmu scen akcji z jedynki czy minimalnie angażującej fabuły to niech zapomni, bo Wick w te rejony już nie zawita. Zupełnie świadomie film sam siebie parodiuje i jest jednym, wielkim śmieszkiem. Czy to dobrze? Skoro tu jest akcji kilkakrotnie razy więcej niż w dwójce, która już była przeładowana, i nikt nie ukrywa, że już tylko to się liczy to chyba dobrze? Osobiście jednak brakuje mi tu zaangażowania w wydarzenia na ekranie, ale jakoś trzeba z tym żyć Nie ma co się rozwodzić nad postaciami czy fabułą, bo to już stało się trzeciorzędne, więc co z akcją? No, dostarcza. Jakby ktoś mnie zapytał o definicję filmu akcji to bym wskazała Wicka 3. Jeszcze tylko brakuje, żeby szczelanko lub mordobicie było w powietrzu to Wick zmiótłby Mission Impossible. Po tej części nie mam wątpliwości, że to także zrobiliby lepiej. Scena z nożami to top wszystkich Wicków, przy niej blednie pojedynek w łazience z najnowszego MI. W zasadzie nie wiem, czy część czwarta będzie w stanie dostarczyć cokolwiek na podobnym poziomie, czy jakiś inny film będzie w stanie. Choreografia tej sceny wyznacza nowy standard, do którego inni twórcy będą chcieli dążyć. Przy okazji udało im się uniknąć wrażenia, że to wszystko jest na niby, czego niestety nie udało się powtórzyć w lwiej części reszty scen (sekwencja z psami np.). Film nie stoi tylko tą jedną sceną, ale reszta po niej nie robi już takiego wrażenia (a jest to druga scena akcji w filmie). Wszystko jest ciekawiej zrobione niż w dwójce, jest różnorodniej, ale już zbyt przesadzone, nawet w tej konwencji. Zdecydowanie powinni skupić się na zwykłym mordobiciu czy broni białej, bo to im wychodzi najlepiej. Pościgi zostawić Cruise`owi i nie bawić się w ich przedobrzanie walką, bo wychodzi już zbyt groteskowo. Tak samo nie "ulepszać" strzelanin. Wspomniana, dłuuga sekwencja z psami może i była pomysłowa, ale nie uniknięto jej sztuczności, podobnie z pojedynkiem z pancernymi. Trzeba jednak zaznaczyć, że John Wick ściga się tu sam ze sobą. Podobnych "słabszych" scen jak w Wicku nie uświadczymy na takim poziomie i tak gdzie indziej. Można się wybrać do kina.