Zarówno w Legendach jak i nowym Kanonie pojawiła się masa postaci, które jedyne co potrafiły wzbudzać wśród fanów to irytację. Przypomnijmy sobie: najpierw premiera "Mrocznego Widma" i wszechobecna nienawiść do Jar-Jara Binksa, niedługo później gra "Jedi Knight: Jedi Academy" i zabawa w ciągłe zabijanie Rosha Penina, kilka lat później na ekranach TV pojawiły się "Wojny Klonów" i przyszedł czas na hejtowanie Ahsoki Tano. Później mieliśmy reset Kanonu i uczynienie EU Legendami, a wraz z tym nadszedł czas "Rebeliantów" i niedługo później premiera "Przebudzenia Mocy". Wtedy to wyścig o palmę pierwszeństwa w antypatii toczyli Ezra Bridger i Kylo Ren (lecz ten drugi wypadł z grona hejtowanych dzięki "Ostatniemu Jedi"). Obecnie zaś dzięki serialowi "Ruch Oporu" nowym kozłem ofiarnym został Kazuda Xiono, ale akurat w jego przypadku nie wyczuwam jakiegoś wielkiego hejtu jak w przypadku poprzednio wymienionych postaci.
Mnie jednak zastanawia która postać w całej historii "Gwiezdnych Wojen" zasługuje na tytuł najbardziej znienawidzonej. Ale przestrzegam, że w przypadku takiej oceny należy zdobyć się na całkowity obiektywizm i wyłączyć patrzenie przez pryzmat: dawne czasy vs obecne. Bo nietrudno dostrzec, że wiele przypadków hejtu na daną rzecz wynika z faktu, iż ma ona miejsce obecnie, a po upływie kilku lat zaczyna się ją nagle chwalić podczas porównywania z czymś wydawanym obecnie. Przykład to serial animowany "Wojny Klonów". W czasach kiedy powstawał to spadało na niego mnóstwo krytyki, głównie za sprawą postaci Ahsoki, natomiast kiedy nastał czas "Rebeliantów" to nagle poprzedni serial Filoniego zyskał mnóstwo głosów sympatii, a obecny był hejtowany za sprawą Ezry. Sentymentalizm to owszem pozytywna cecha, ale niestety często prowadzi także do zaniku obiektywizmu.
Na całe szczęście ja jestem osobą z optymistycznym podejściem i dzięki temu potrafię się cieszyć z każdej pozycji wydawanej w ramach "Gwiezdnych Wojen": wybitne dzieła napawają mnie nieposkromioną radością, natomiast tymi słabszymi nadal potrafię się cieszyć, a wystarczy mi do tego sam fakt, że są to "Gwiezdne Wojny".
Nie zmienia to jednak faktu, iż są pozycje i postacie, które mi się nie podobały. I jeśli miałbym wybrać najgorszą postać w historii SW to byłby to Rosh Penin.
A wy kogo byście wybrali?