"Ostatni Jedi", jako ósmy Epizod filmowy "Gwiezdnych Wojen" należy do najbardziej kontrowersyjnych dzieł z zakresu galaktycznej, liczącej już prawie 42 lata sagi George`a Lucasa, w tym sensie, że wielu otworzyło ono oczy na świat "Star Wars", a niestety, wielu zaś odrzuciło, dzieląc w ten sposób fanów na ni to obozy, ni to, środowiska. Ten film, to bez względu na to, jak na niego patrzymy, naprawdę wyjątkowo specyficzny fenomen. Tak więc, oglądając "Ostatniego Jedi" po raz trzeci, na Blu-Ray po raz pierwszy, a takie wydanie i to w ciekawej steelbookowej oprawie sprawiłem sobie niedawno, zbliżając się do ostatniej sceny filmu, zaczynałem sobie wszystko, co mój próg percepcji i fanowskie zmysły zdołały wyciągnąć z całego filmu, w jakiś sposób układać i podsumowywać; już byłem pełen podziwu dla filmu, już cieszyłem się ostatnimi chwilami "Epizodu VIII" i szykowałem sobie kolejne spostrzeżenia, które zdołałem zgromadzić w głowie podczas oglądania filmu. Lecz nagle, ku mojemu zaskoczeniu, zapomniałem o tej niczym migawka, jeszcze jednej krótkiej scence, a raczej o pewnym jej fragmencie, w którym to pewien młody chłopiec sprzątający, bodajże, wnętrze podziemnego hangaru na Canto Bight, skąd uciekły Fathiery, poprzez samą Moc - nie z wykorzystaniem żadnych sztuczek - przyciągnął do dłoni miotłę opartą obłym zakończeniem kija o ścianę hangaru. Aż sam się sobie dziwię, że dopiero teraz spostrzegłem ten, kto wie, możliwe, że istotny dla "Epizodu IX" mały zlepek ujęć z ostatnich chwil "The Last Jedi". Ilu tak, wrażliwych na moc chłopców czy innych młodych osób, jak ta postać z finiszu filmu żyje jeszcze w Galaktyce? Czy nastanie "Nowa Era Jedi"? Czy jest to może tylko część przesłania, która za ,,chłopcem z miotłą", wrażliwym i otwartym na przepływ Mocy, się po prostu kryje? Przesłania, o którym prawiła tak wnikliwie manifestacja Yody na Ahch-To do Luke`a, które wyrażało jedno proste stwierdzenie: Moc nie należy do Jedi, nie jest ich własnością, należy ona do wszystkich żyjących istot. Jak ja bym chciał, aby ten śmiały, mający tą iskrę Mocy w sobie, chłopiec, okazał się kimś istotnym dla następnych, starwarsowskich, ukazanych w tegorocznym filmie wydarzeń, albo do czegoś istotnego w "Epizodzie IX" Star Wars prowadził.