Koci kryzys zażegnany, Nuka wraca do swoich standardowych dylematów.
Arkanis. Zimno. Wieje. Pada. Mży. Mgła. Chmury. Seryjni mordercy biegają luzem. Londyn, wiek XIX. Przebijający się promyk słońca powoduje oklaski wśród kadetów Akademii. Wiem to z "The Secret Academy" Jasona Fry, no legitne źródło (znaczy, poza mordercami. Mordercy to ja i moja wesoła twórczość).
A ja tu się nagle dowiaduję, że jest jakaś mała książeczka dla dzieciaczków, "Choose your destiny: a Han & Chewie Adventure", która wspomina Arkanis jako... posiadającą dwa słońca.
Ee. W "The Secret Academy" nic o dwóch słońcach nie piszą. Dwa księżyce, tak, ale dwa słońca?! Przy planecie, na której leje 23/7, a przez resztę czasu jest mgła?!
Książkę już zamówiłam. Skonfrontujemy. Ale kurde, mój secik do fanfików!!! ...w sumie, mały szczegół, bo i tak pada, ale już mnie oburzył, że jak to tak, czemu ja o tym nie wiem.
Uch!
W Starym Kanonie Arkanis było. Ktoś, coś? Wookiepedia milczy na temat starej ilości słońc.