Podczas dyskusji z Budziolem w innym wątku rzuciłem hasło "a co by było gdyby bohaterów Łotra zamienić miejscami?
Gdyby Cassian był synem naukowca pracującego dla Imperium, a Jyn - wychowaną na ulicy zabójczynią, szpiegującą na rzecz Rebelii. Przyznam, że zupełnie nie mam problemu z wyobrażeniem tego sobie, i w żaden sposób taka wizja nie wpływa mi na odbiór filmu (a odpadłoby kretyńskie Stardust, więc plus).
A Wam jak się taka myśl podoba?