Odcinek jest ogólnie ok, tzn. to co było dobre w pilocie, nadal jest dobre i tu (FO, smaczki, stare rasy, akcje w powietrzu, statki, etc.).
Z nowych rzeczy, to naprawdę fajny jest design piratów i ich statków.
Zwracałem uwagę, czy w podniebnych pojedynkach ktoś zginie (w TCW się nie pieścili, jak by nie patrzeć), ale nie. Jeden zestrzelony wpadł do wody jedynie. Pewnie będzie tu... delikatniej.
A teraz będzie rant o Kazudzie. No bo kurde, ja wszystko rozumiem: teraz jest głupi, robi idiotyzmy, ale z czasem ma dorosnąć, spoważnieć, stać się odpowiedzialny itd. itp. Normalka. Tylko nie wiem, czy chce mi się na to czekać, skoro już teraz nie mogę patrzeć na to co on odpier**la. Konkretnie nie trawię jego ciągłego udawania, że na wszystkim się zna i jaki on to nie jest super (ale tylko przed innymi, bo jak jest sam, to odwrotnie: kupka nieszczęścia i chodzący brak pewności siebie). I druga rzecz: nie kładzie uszek po sobie kiedy dostaje opieprz za ewidentne spartolenie sprawy, tylko jeszcze się stawia. I zaraz popełnia następną głupotę. O rany.
Pewnie nie jestem targetem, co? Zapewne. Ale po wczesnej Ahsoce, Ezrze i teraz Kazudzie mam już trochę dosyć. I nawet fakt, że te postacie mają generalnie serce na swoim miejscu i chcą dobrze, nie ratuje tego w moich oczach. Co gorsza, Kaz będzie chyba centralną postacią wszystkiego, więc będę musiał się przemęczyć przez serial. Chyba że chłopak się szybko ogarnie.
Oby reszta mi to wynagrodziła.