-Admirał Firmuss Piett służący w Marynarce Imperium to kanoniczna, dość specyficzna persona ze świata "Gwiezdnych Wojen". Paradoksalnie Piett, co widać na jego mocno zestresowanej twarzy, z której wyziera zmęczenie, stres - no bo jak tu nie być ciągle psychicznie napiętym, skoro jest się tarczą strzelniczą, która bierze na siebie fochy Vadera i Imperatora - słynne duszenie wykonywane przez tego pierwszego w "Nowej Nadziei" mówi samo za siebie - jest szanowaną i lubianą przez fanów osobistością "Star Wars". Jakby to powiedzieć prosto: ,,szkoda mi chłopa", nie pasował do apodyktycznego Imperium. W "epizodzie VI" Piett pojawił się tylko dlatego, bo chcieli tego fani, piszący do Lucasa petycje w tejże sprawie.
Ale bym chciał mieć jego figurkę, chociażby minifigurkę "LEGO". Coś niesamowitego.