W pierwszej kolejności chciałbym poczekać na premierę serialu, by przekonać się nie tyle, jaki jest jego poziom względem Rebels (do TCW nawet nie próbuję porównywać, bo nie ma to sensu, po prostu już po informacjach o rodzaju animacji i grafice głównej oraz tej, na której ukazano głównych bohaterów wiadomo, że do TCW nie można tego będzie porównywać), a bardziej, czy w ogóle jest to poważny serial animowany, a nie drugie Forces of Destiny. Jako że mam obawy, że może to być kolejna bajka w stylu FoD, a nie serial, to na razie będę wstrzemięźliwy. Poza tym, nawet jeśli będzie to serial, a nie bajka, to i tak obawiałbym się, po doświadczeniach z Rebels, że wiele ciekawych i fajnych postaci po prostu zostałoby zepsutych i pokazanych w sposób absolutnie okropny i niegodny ich potencjału. Ale jako że to tylko luźne dywagacje, które i tak pewnie się nie sprawdzą, to wymienię kilka postaci, z czego część może być zaskakująca dla Was:
1. Shriv - spośród postaci przez Ciebie Shaak wymienionych chciałbym rzeczywiście jego zobaczyć, choć sam bym na to nie wpadł. 😝 Tym niemniej postać ta bardzo mi przypadła do gustu. Ciekawa maruda - tak bym go opisał. 😊
2. Aphra - bo też mi bardzo przypadła do gustu i uważam, że byłaby ciekawym łącznikiem między komiksami a serialami, dowodząc tego, co Disney powtarza - że bez znaczenia na nośnik, wszystko jest w tym samym stopniu kanoniczne. No i byłaby łącznikiem między okresem OT a NT, a takich postaci mogących pełnić tę rolę wcale nie ma najwięcej. Pytanie tylko, po której stronie konfliktu by stanęła. Może Kylo dowiedziałby się o jej współpracy ze swoim dziadkiem i chciałby ją poznać i też z nią współpracować? 😏 Uważam to za bardzo interesującą opcję, ale - niestety - mało prawdopodobną, mam takie wrażenie.
3. Vizago - Ty Shaak wymieniłaś Hondo, ale ja mam już dosyć ciągłego ciągnięcia go. Powiem to prosto z mostu, choć wiem, że będzie to bolesne: chyba dla niego już czas, żeby gdzieś zginąć. W zasadzie trochę szkoda, że to się nie stało w Rebels - no bo ile on może fartownie przeżywać? Poza tym Hondo z Rebels to nie ten sam Hondo co z TCW i zwyczajnie w związku z tym obawiałbym się, że bylibyśmy świadkami stałej tendencji spadkowej i w Resistance wypadłby jeszcze gorzej. Poza tym jego obecność przyczyniłaby się do wystąpienia tego osławionego syndromu małej galaktyki. No bo ileż to on, zwykły pirat, jakich pełno w galaktyce, może być w centrum wydarzeń, do jasnej cholery? A Vizago to byłby taki powiew świeżości. Co prawda jest to postać, która ani mnie nie ziębi, ani nie grzeje, ale ciekawie by było, gdybyśmy go zobaczyli. Ale wątpię w to.
4. Lassa Rhayme - jeśli gdzieś już szukać zastępstwa dla Hondo, którego - jak wspólnie ustaliliśmy - nie chcemy (😝😜), to właśnie w postaci tej pantorańskiej piękności. Oczywiście byłoby to zastępstwo pod względem zawodu, a nie pod względem charakterologicznym. Mam też jedną taką postać, która mogłaby go zastąpić właśnie pod względem charakteru, ale o tym później. A co do Rhayme - bardzo fajna postać, która nieźle zaprezentowała się w Oddziale Inferno. Chciałbym, by właśnie takie postacie jak ona dostawały swoje szanse na ekranie - takie dosyć nieoczywiste, wykreowane w książkach, komiksach lub opowiadaniach, w których do tego nie odgrywały pierwszoplanowych ról. Lassa ma natomiast spory potencjał. No i przede wszystkim jest piękna. 😝 Pytanie tylko, czy byłaby taka piękna będąc o trzydzieści cztery lata starszą kobietą. 😜
5. Zay - bo o ile nie mieliśmy zbyt dużo czasu na zapoznanie się z nią w dodatku do kampanii Battlefronta, to ma potencjał na bycie miłym uzupełnieniem dla Ruchu Oporu, mimo płytkiego ukazania w grze. Ale umówmy się - w niej każdy został płytko ukazany, więc to nie jest żaden wyznacznik. Poza tym wątpliwa jest dalsza kontynuacja jej misji w Battlefroncie, mimo tego, że w końcówce Odrodzenia dostaliśmy wyraźny znak, że kontynuacji się doczekamy. Myślę jednak, że już nie w grze, a może w serialu? Może prędzej przy okazji trzeciego Battlefronta albo jakiegoś komiksu, bo w serial też wątpię, ale byłaby fajnym dodatkiem. 😊
6. Gideon Hask - bo jego losy w First Order bardzo mnie interesują. Chciałbym, by ta postać została rozwinięta, bo tak jak Iden ma ogromny potencjał, a zarówno w grze, jak i w książce Oddział Inferno byli nieprzekonujący. Nie mam jednak pretensji do kreacji samych bohaterów, a do twórców, którzy nie potrafili wykorzystać pełni potencjału tych postaci. Niestety, z wiadomych przyczyn, nie będziemy mogli już ujrzeć Iden w Resistance. Ale Haska już jak najbardziej. I myślę, że ciekawym pomysłem byłoby ukazanie go jako głównego „złego” z racji tego, że te kadry dowódcze FO są bardzo biedne. W zasadzie to ograniczamy się do Huksa i tego kapitana Kennedy`ego. Z wojskowych w zasadzie to tyle. Kadry dowódcze FO mają się nijak do bogactwa imperialnej kadry dowódczej, co oczywiście nie może dziwić ze względu na długość istnienia i długość eksplorowania czasów OT w porównaniu do czasów NT. W związku z tym uważam, że Resistance to dobre miejsce na to, jeśli rzeczywiście będzie to serial, a nie bajka, by wprowadzać nowych wojskowych i nowe postacie, odsuwając na bok te dotychczas się pojawiające, vide Hux, którego moim zdaniem powinno w ogóle w tym serialu nie być, a przynajmniej na jego początku, czyli w pierwszym i drugim sezonie, jeśli do niego serial w ogóle wytrwa rzecz jasna. Początek serialu to zawsze dobry moment na rozwinięcie tych mniej ważnych postaci. Grube szychy można i powinno się zostawiać na końcówki następnych sezonów i ogólnie końcówkę serialu, jakkolwiek stwierdzenie „gruba szycha” w kontekście Huksa brzmi śmiesznie.
7. Temmin Wexley i/lub Sinjir Rath Velus i/lub Jas Emari - zbiorczo te postacie potraktuję, jako że ta trójka tworzyła zgraną ekipę w trylogii Aftermath, która naprawdę mi się podobała. Szczególnie przypadł mi do gustu Sinjir, który jest jedną z moich ulubionych postaci wprowadzonych w nowokanonicznych książkach, jeśli nie ulubioną. Elokwentniejsza i inteligentniejsza wersja Jar Jara - i o wiele lepsza, tak ogólnie, przede wszystkim. Bardzo mnie zasmucił fakt, że Sinjir nie pojawił się w Last Shot, mimo że mógł, jako że czas akcji tej książki, a przynajmniej jednej z jej trzech części, ma miejsce po wydarzeniach opisanych w trylogii Aftermath, czyli zaraz po 5 ABY i ostatecznym końcu wojny. Jeśli oczywiście udałoby mu się do 34 ABY dożyć, to byłby ciekawym dodatkiem, o ile rzecz jasna nie spartaczyliby tak udanej postaci jaką niewątpliwie jest. Zastąpiłby też wtedy niejako Hondo, skoro naszego ukochanego Weequaya nie ma w mojej wizji serialu. 😝 O ile uważam porównanie Sinjira do Jar Jara za w miarę trafne - oczywiście z zachowaniem wszelkich niezbędnych proporcji - o tyle porównanie Sinjira do Honda pod wzlędem charakterologicznym i ich sposobów bycia jest już w stu procentach trafne. A co do obecności Jas - przydałby się jakiś łowca nagród, co nie? W końcu zarówno w TCW, jak i w Rebels miejsce dla przynajmniej jednego było przyszykowane i uważam, że ona byłaby logiczną kandydatką na łowcę nagród numer jeden. Z kolei pojawienie się Temmina oceniam na bardzo realne, pomijając fakt, że chciałbym oczywiście, by się w serialu pojawił. I ogólnie spośród postaci z mojej listy życzeń Temmin jest postacią, której pojawienie się oceniam na najbadziej prawdopodobne. Na pewno pojawi się choć w epizodycznej roli, jako że jest częścią Ruchu Oporu i wystąpił w TFA. A co do Sinjira i Jas to myślę, że wątpliwe jest, by mieli się pojawić, choć bardzo bym ich obecności sobie życzył. Też stanowiliby taki łącznik pomiędzy czasami galaktycznej wojny domowej a konfliktu NP - RO. Mało jest w końcu takich postaci, które były członkami rebelii albo chociaż z nią współpracowały, a potem walczyły z Najwyższym Porządkiem w zespole Ruchu Oporu. No to może policzmy: Leia, Ackbar, Temmin Wexley i... to byłoby na tyle? Pewnie nie, ale nic mi teraz nie przychodzi do głowy. Pytanie, co z Norą Wexley, Wedge`em. Ale na ich pojawienie się jakoś szczególnie nie liczę. Trzeba też wziąć pod uwagę ich wiek.
I to byłoby chyba z grubsza na tyle. Tak szczerze, to chyba nie chciałbym pojawienia się Sloane na przykład, jeśli mieliby tę postać zespuć. Chyba że pojawiłaby się w glorii chwały jako jedna z ważniejszych osób w FO, na przykład w trzecim sezonie, tak jak Thrawn w Rebels. Wtedy bym to przyjął. Ale nie od razu, na początek dajmy się wyszaleć takim postaciom jak ulokowany na mojej liście życzeń Hask bądź jeszcze nowsze postacie, jak Konstantine w Rebels.
Nie chciałbym też nikogo z tej starej gwardii typu Luke, Han, Leia, Chewie, Ackbar. Ani nikogo z głównych bohaterów Rebels, czyli ani Sabine, ani Ezry, ani Ahsoki, ani Hery z Jacenem, który na pewno będzie się szkolił u kogoś z dwójki Luke - Ahsoka (pytanie jedynie brzmi, gdzie to moglibyśmy ujrzeć jeśli nie w Resistance?). Ani Zeba z Kallusem. Ani Reksa, który prawdopodobnie i tak by nie dożył do tego roku. Chyba że można jakoś życie klonów przedłużać, jako że to nie do końca ludzie, więc byłoby to o tyle logiczne. Thrawna też bym nie chciał. Mam jakieś takie dziwne przeczucie, może bardziej podparte życzeniowym myśleniem, że ich wszystkich możemy jeszcze w jakimś serialu zobaczyć, ale prędzej aktorskim, mimo zapewnień, że w nim będą same nowe postacie. Tutaj już bym ich nie chciał z jednego prostego powodu: na grafice zapowiadającej serial znalazły się zupełnie nowe postacie. I wygląda na to, że to one będą dominowały. I niech tak zostanie, jeśli tak postanowiono. Ja sam bym wolał opowieść o tych postaciach, które wymieniłem na początku tego akapitu, ale pod warunkiem, że ten serial byłby o nich, byłby skoncentrowany na nich. Jeśli mają być tylko dodatkami, czasami zapychaczami, gdy nie będzie pomysłów na kreatywne poprowadzenie fabuły, takimi cameo jako gwiezdno-wojenni celebryci, którzy będą dostawać na siłę gościnne występy, to ja podziękuję. Albo na maksa, albo w ogóle. Z tego co widzimy, raczej główne postacie z Rebels czy z OT nie są traktowane jako pierwszoplanowi bohaterowie tego serialu, więc wolę ich już w ogóle nie oglądać.
Niech Moc będzie z Wami.