Fajna historia, od strony scenariusza nie ma się do czego przyczepić. Lekka opowiastka o wyścigu łowców nagród po tajemniczy artefakt.

Co prawda w przypadku Huttów, łowców, przemytników i całego przestępczego półświatka wolę raczej cięższe klimaty, ale od czasu do czasu fajnie przeczytać coś w bardziej humorystycznej konwencji.

No i kreska - ta jest, nawet jak na taki komiks, paskudna, dlatego bardzo zaniża to odbiór całości.
Nigdy nie zrozumiem dlaczego ktoś w ogóle akceptuje taki styl i płaci rysownikowi spore pieniądze za takie "dzieła". Chyba, że komiks miał trafić do sześciolatków, bo jest to akurat poziom wielu śmieciowych kreskówek bez historii.

Mimo wszystko 7/10

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o "Yavin Vassilika" i przeczytałem bastionową reckę, gdzie postanowiono wrzucić Hana Solo, Lando, Fetta, IG-88 i wiele innych znanych postaci do wyścigu o skarb, skojarzyło mi się to ze starą kreskówką "Wacky Races" z Cartoon Network Kiedy usłyszałem, że tan komiks ma zostać wydany w Polsce byłem ciekaw, ile powiązań można znaleźć z kreskówką.

Sama historia komiksu jest ciekawa, natomiast nie podoba mi się jej konstrukcja - na samym początku nikt nie ogarnia o co właściwie chodzi, a Huttowie bawią się zarówno Solo, Lando jak i łowcami nagród z IG-88 na czele na początku nie ogarniają, o co chodzi. Boba Fett który potem dołącza też chyba nie, no ale on miał inne zadanie - niby do przewidzenia, a jednak dość zabawne.

Całość psują rysunki, które są po prostu TRAGICZNE - prawdą jest, że miały być karykaturalne, no ale karykaturę też trzeba umieć wykonać. No i włosy na klacie Hana wyglądają jak robaki


Komiks ma jednak pewną wspaniałą perełkę - tu jest od groma nawiązań do Trylogii Hana Solo! Widać, że historia dzieje się krótko po wydarzeniach z książek Ann C. Crispin, zresztą jedną z postaci które się tu pojawiają jest początek spoilera Bria Tharen, czyli starokanoniczna Qi`ra we własnej osobie. Ponowne spotkanie z Hanem, biorąc pod uwagę chamski burdel odwalony przez nią na Ilezji, pozostawia trochę do życzenia koniec spoilera ale każdy, kto lubi trylogię Hana Solo powinien być zadowolony.
Poza tym - to jeden z bardzo niewielu komiksów, w których IG-88 ma sporą rolę.


Podsumowując - 5/10 lub 6/10. Plusy za IG-88 i mnóstwo smaczków do młodości Hana Solo, natomiast ogromny minus za fatalne rysunki.
A szkoda, mogła wyjść naprawdę fajna historia - ale dobór rysowników przez DH do starwarsowych komiksów zawsze był dość dziwny i nie wiadomo, czym się kierowano.