Książka po okładce nie wyglądała zachęcająco. Jakoś specjalnie nie paliłem się do czytania, a raczej słuchania. Sięgnąłem po nią w końcu tylko dlatego, że zaliczam z NK wszystko jak leci. No i spotkała mnie bardzo miła niespodzianka - imho jest to najlepsza książka dla dzieci jaka do tej pory powstała w kanonie.
Zaczyna się słabo, bo od Chewiego, który robi za opiekuna Tooka-cats, jednak szybko okazuje się, że to tylko ściema i zaczyna się właściwa przygoda na tajemniczej, złowrogiej planecie ze starożytnym kultem CSM w tle. Fajna tematyka, fajny sposób narracji, fajny humor, do tego super zrobiony audiobook. Cudów nie ma, bo to nadal jest pozycja dla najmłodszych, ale jak na książkę dla dzieci jest świetnie.
Jeśli chodzi o smaczki i nawiązania to samo dobro: Cassian i K-2SO, Janus Greejatus oraz Sim Aloo i jego córka <3, Rebolt i jego psy, Hutt Gorga, Gorax, Mimban, Luminara, Ventress, Sarlacc i wiele innych. Jest nawet kod 310 z jednego z odcinków FoD (tego z Jyn i kotkiem).