TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Dlaczego Star Wars?

Lorn 2018-04-17 09:18:37

Lorn

avek

Rejestracja: 2005-01-16

Ostatnia wizyta: 2024-04-30

Skąd: Sosnowiec / Kraków

Siema!

Chyba wszyscy jak tu siedzimy dostaliśmy kiedyś takie pytanie wśród znajomych "Ale co Ty w tym widzisz?", albo "Co jest w tym takiego, że siedzisz tyle lat, o czym można tyle gadać?" Jako że ostatnio premier sporo i każdy z nas więcej o SW mówi i bardziej tym żyje, to i takie zaczepki pojawiają się częściej.
Na takie pytanie włącza nam się momentalnie "wewnętrzny nerd" i moglibyśmy zapewne pół godziny robić wprowadzenie do najważniejszych, choć pobierznych informacji - że Saga, że Williams, że Jedi, Sith, Moc, że EU, KotOR, że Ralph McQuarrie itd itp. Znamy to.
Wtem!
Załóżmy jednak, że mamy tylko tyle czasu na ile jest w stanie się skupić złota rybka (czyli około minutę) zanim nasz rozmówca przy porannej kawie straci zainteresowanie tematem i w najlepszym razie uśnie a w najgorszym uzna za dziwaka, który akurat wylazł spod kamienia.

Wracając do meritum, proste pytanie, bez wielkich słów. Dlaczego Star Wars?

LINK
  • Re: Dlaczego Star Wars?

    Mossar 2018-04-17 09:30:04

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2025-01-17

    Skąd:

    U mnie odpowiedź jest dosyć prozaiczna. Po prostu to uniwersum jest dla mnie najbardziej interesujące z wszystkich aktualnie rozwijanych. Kiedy zacząłem czytać legendarne książki kilka lat temu włączył mi się tryb "chcę wiedzieć wszystko o tym uniwersum". I takie myślenie silnie to wszystko napędza. Im więcej wiesz, tym więcej smaczków, nawiązań dostrzegasz i tym lepiej odbierasz te wszystkie książki, filmy, komiksy. Tego typu podejście powoduje, że obiektywnie średnia książka może być w Twoich oczach dobra czy bardzo dobra. Bo patrzysz już przez trochę inne okulary i z każdą kolejną książką, komiksem to wszystko staje się większe, ciekawsze, spójniejsze.

    Tak - spójniejsze. Poza małymi błędami, które nie mają większego znaczenia dla całości Star Wars jest spójne. I przez to czuję, że jest to mi bliższe i prawdziwsze.

    LINK
  • jak z górami

    bartoszcze 2018-04-17 09:43:07

    bartoszcze

    avek

    Rejestracja: 2015-12-19

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Jeden z Wszechświatów

    BO SĄ.

    Well, mnie ciężko byłoby namówić na GoT jako na coś więcej niż powód do żartów (wersja TV tylko dla smoków, wersja książkowa dla niczego), więc gdyby ktoś dostał minutę na uzasadnienie, to by poległ.

    Znam wielu miłośników popkultury, którzy na SW robią meh, i nawet nie próbuję przekonywać.

    Gdybym dostał minutę, to puściłbym początek ANH. Kosmos, planety, fanfary, Tantive, Devastator, roboty.
    https://youtu.be/yHfLyMAHrQE?t=1m54s

    LINK
  • A dlaczego by nie?;p

    Lord Budziol 2018-04-17 10:26:03

    Lord Budziol

    avek

    Rejestracja: 2011-02-12

    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

    Skąd: Imperial City

    Najkrócej jak się da? SW to mitologia XXI. wieku...
    Są tutaj skondensowane wszystkie najważniejsze religie, filozofie, mitologie i historie świata...
    Pod przykrywką prostej baśni o walce dobra ze złem osadzonej w klimatach sci-fi mamy wielowarstwową sztukę ze złożoną symboliką odnoszącą się nie tylko do ponadczasowych problemów ale i będącą komentarzem aktualnej sytuacji na świecie.
    Dodatkowo możemy oglądać SW z takim samym zaciekawieniem wręcz nieskończoną ilość razy, często odkrywając coś nowego m.in. dzięki temu że mamy wiele miejsca na własne interpretacje zdarzeń czy motywów postaci.

    LINK
  • szczerze mówiąc

    Shedao Shai 2018-04-17 10:51:44

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    to zastanawiam się nad tym odkąd Lorn opublikował post, i... nie wiem. Nie byłbym w stanie z przekonaniem polecić dzisiaj komuś Star Wars. Za dużo rozczarowań i ogólnie pojętego cringe`u dostarczyła mi ta saga w ostatnich latach. Za dużo by tu trzeba zawszeć wyjątków: tego nie oglądaj, tamtego nie czytaj... poza tym, nie czuję tego. Na pytanie: "Ale co Ty w tym widzisz?", odpowiedziałbym: "widziałem. Teraz już siedzę w tym z rozpędu". I tyle

    LINK
    • Re: szczerze mówiąc

      Lord Budziol 2018-04-17 10:59:56

      Lord Budziol

      avek

      Rejestracja: 2011-02-12

      Ostatnia wizyta: 2024-07-21

      Skąd: Imperial City

      To może napisz co kiedyś widziałeś? Tak dla odmiany coś pozytywnego o SW;p

      LINK
      • Re: szczerze mówiąc

        Shedao Shai 2018-04-17 11:14:44

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        ST obejrzana przeze mnie w wieku 8 lat była dla mnie czymś niesamowicie magicznym, oddziałującym na wyobraźnię - z super sympatycznymi droidami, z mega tajemniczym głównym złym, z ciekawym głównym bohaterem, fajnym dziadziem który go uczył, piękną księżniczką i dziarskim przemytnikiem i jego kumplem podobnym do niedźwiedzia.
        [tak na marginesie, i dlatego będę zawsze sierpem i młotem kosił każdego, twierdzącego że potrzebne jest tyle materiałów dla dzieci - typu TCW - żeby wciągnąć je w świat SW. Nie, k***a - Stara Trylogia jak najbardziej się do tego nadaje! Da się bez infantylizacji uniwersum? Da się. ST to naprawdę magiczna rzecz, jeden z nielicznych przykładów filmów, które rzeczywiście są dla wszystkich - i niezależnie czy masz 8 czy 80 lat, ogląda się je świetnie]
        Potem było dojrzewanie w czasach Prequeli plus rozwój EU, i to mnie zatrzymało w tym uniwersum na lata - bogactwo świata, mnogość materiałów które mogę czytać, oglądać, słuchać i poszerzać swoją wiedzę o SW. A wszystko to w większości spójne, każda cegiełka dokładała coś nowego. A będąc w wieku nastoletnim, nie przywiązywałem specjalnej wagi do jakości tekstów, więc to wystarczało. To było coś wyjątkowego, tak duże uniwersum, nierebootowane i wciąż rozwijane. Mozolne kompletowanie kolekcji - mozolne, bo ograniczone wysokością kieszonkowego, plus zdobywanie pokątnymi źródłami różnych opowiadań, komiksów niedostępnych w Polsce. To mi dawało ogromną satysfakcję.

        A potem nadszedł 2008, z jednej strony zaczęła się zgnilizna: TCW, TFU..., z drugiej: lata nastoletnie mi przeminęły, poziom tolerancji spadł, magia zaczęła przemijać... ale jakoś to się jeszcze tam tliło przez kolejne sześć lat. A potem to wiadomo.

        LINK
        • Re: szczerze mówiąc

          bartoszcze 2018-04-17 11:24:30

          bartoszcze

          avek

          Rejestracja: 2015-12-19

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Jeden z Wszechświatów

          Po prostu brzydko się starzejesz

          (albo przestałeś być dziecinny jak my)

          LINK
        • Re: szczerze mówiąc

          Lord Budziol 2018-04-17 11:37:50

          Lord Budziol

          avek

          Rejestracja: 2011-02-12

          Ostatnia wizyta: 2024-07-21

          Skąd: Imperial City

          No i od razu lepiej Pomimo smutnej końcówki;p

          Co do wciągania dzieci...
          Podczas mojego wczorajszego seansu AOTC mój prawie już 4-latek bawił się na podłodze jak gdyby nigdy nic.
          Do czasu eksplozji pierwszego seismic charge`u zrzuconego ze Slave I - ten dźwięk tak go zaciekawił że ciężko było go później oderwać od telewizora nawet długo po scenie pościgu w kosmosie. Całego filmu nie zobaczył z racji późnej pory, ale zgadzam się że nigdy nie wiadomo czym można wciągnąć dzieci do SW i że wcale nie są do tego potrzebne "bajki" w stylu TCW;p

          LINK
        • Dało się :)

          HAL 9000 2018-04-17 12:31:01

          HAL 9000

          avek

          Rejestracja: 2016-01-23

          Ostatnia wizyta: 2022-01-21

          Skąd:

          -Da się bez infantylizacji uniwersum? Da się.

          Zgadzam się i popieram!

          Infantylizację zaczął Lucas w TPM i obawiam się, że odwrotu już nie ma
          Należy pamiętać, że właścicielom SW zależało i zależy, żeby najlepiej WSZYSTKIE dzieci wciągnąć a tylko jakąś część, więc będą próbować, bo pokusa jest zbyt wielka $$$$$$$$$$$$$

          Ważne, żeby oddzielić treści przeznaczone dla dzieci, od tych dla starszych widzów i nie brnąć w jakieś koszmarki typu Rebels czyli serial zrobiony dla najmłodszych, który trzeba ratować materiałami dla starych zgredów
          Porażka maksymalna

          LINK
        • Re: szczerze mówiąc

          Finster Vater 2018-04-17 15:16:48

          Finster Vater

          avek

          Rejestracja: 2016-04-18

          Ostatnia wizyta: 2024-11-25

          Skąd: Kazamaty Alkazaru

          Ja tutaj dokładnie i po całości zgadzam się z całą pierwszą połową przedmowy kolegi. No bo to po prostu było magiczne, i niesamowite i ta scena otwierająca gdzie wielki kosmolot połknał mały, i zły czarny droid z astmą, i dziadzio magik, dziarski przemytnik z małpą, piękna książniczka i ciekawy główny, i emocjonujacy pojedynek na świecące miecze (tak, bez sarkazmu, tak to wyglądało). No po prostu gwiezdna magia, w przenośni i dosłownie.

          I też się zgadzam, że TCW nie jest konieczne do wciągania w swiat SW (chyba że masowo dziewczynek), ale że razem z CW, "Republicami" lepiej opisuje wojny klonów i szczególnie przemianę Anakina w Vadera niż same filmy.

          A książki - no niestety - jak się pojawiły to raczej już gustowałem w literaturze XIX-wiecznej i zestawienie pierwszego Zahna z Tołstojem czy Hugo... No sami rozumiecie.

          LINK
        • Re: szczerze mówiąc

          Kasis 2018-04-18 11:28:03

          Kasis

          avek

          Rejestracja: 2005-09-08

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Rzeszów

          Shedao Shai napisał:
          [tak na marginesie, i dlatego będę zawsze sierpem i młotem kosił każdego, twierdzącego że potrzebne jest tyle materiałów dla dzieci - typu TCW - żeby wciągnąć je w świat SW. Nie, k***a - Stara Trylogia jak najbardziej się do tego nadaje! Da się bez infantylizacji uniwersum? Da się. ST to naprawdę magiczna rzecz, jeden z nielicznych przykładów filmów, które rzeczywiście są dla wszystkich - i niezależnie czy masz 8 czy 80 lat, ogląda się je świetnie]

          -----------------------

          Potwierdzam. To co z pięcioletnią mną zrobiły ep. IV i V jednego dnia, już żaden inny tytuł nie powtórzył. Owszem różne rzeczy przez lata mnie zachwycały, ale nic nie pozostało ze mną na tak długo, nadal pozostając tak istotne.

          Co nie przeszkadza mi lubić TCW. Dla mnie to przede wszystkim urozmaicenie, możliwość opowiedzenia dodatkowych historii (lepszych lub gorszych) za mniejszy budżet niż filmy, ale w inny sposób niż książki/komiksy.

          LINK
    • Re: szczerze mówiąc

      Mossar 2018-04-17 11:16:00

      Mossar

      avek

      Rejestracja: 2015-06-12

      Ostatnia wizyta: 2025-01-17

      Skąd:

      To jest dosyć ciekawe, bo jako wieloletni fan Legend masz zupełnie inne spojrzenie na to wszystko niż "nowsi" fani. Nie mówiąc już o ludziach, którzy jeszcze w to uniwersum w ogóle nie weszli.

      Bo jeśli chodzi o polecenie tego uniwersum świeżakom to właśnie teraz jest najlepszy na to czas. Uniwersum wystartowało prawie od zera, ludzie mogą w nie wejść nie czując takiego natłoku contentu wszelkiego rodzaju. Gdyby nie Twoja lista komiksów to pewnie do dzisiaj nie czytałbym komiksów SW. Wcześniej wchodziłem w zakładkę "Komiksy -> Chronologia Legend", widziałem tą masę komiksów i zupełnie nie wiedziałem co z tym zrobić, żeby się w tym nie pogubić. Tym bardziej, że, jak sam pewnie przyznasz, Legendy nie miały tylko wspaniałych dzieł, ale też sporo shitu. Który niestety też jest obecny w NK. Ale tak jak już pisałem w innym temacie, jak siedzisz mocno w uniwersum książkowo-komiksowym to zupełny średniak może stać się dobry jesli zawiera odpowiednią ilość nawiązań i smaczków, które zauważysz tylko jeśli czytasz wszystko po kolei. Sam pewnie przyznasz, że miałeś takie książki czy komiksy w Legendach, które nie były wybitne, ale serce się radowało, bo twórca zgrabnie wplótł wątek z jakiejś innej pozycji.

      Zmienił się też trochę profil fana. Takich fanów w stylu "czytam wszystkie książki, komiksy, śledzę każdą wzmiankę o nowym filmie" już jest mniej. Teraz, jak sami pewnie widzicie, jest masa fanpage`y na FB pełna ludzi, którym w zupełności wystarczy oglądanie filmów i jaranie się zapowiedziami kolejnych filmów/serialów. To mnie trochę smuci, bo obawiam się, że książki i komiksy mogą być trochę odstawione na boczny plan. Ja sam mam w pracy 2-3 kolegów w stylu:
      - Star Destroyer na pulpicie
      - Kupuje Lego z SW i regularnie buduje sobie z nich różne rzeczy
      - Gra w BFa
      - Codziennie nosi koszulkę z SW
      - Na każdym filmie jest kilka razy

      I nie zdaje sobie sprawy z tego, że w ogóle są jakieś komiksy i książki. A jak mu to uświadomisz to nie bardzo ma ochotę w to wchodzić - niezależnie czy to Legendy czy NK. Takich hardkorowców jak my to jest bardzo mało nawet wśród fanów. W rezultacie Disney może stwierdzić, że nie ma interesu w wydawaniu dużej ilości komiksów i książek. W sumie to nie wiem jak to im wychodzi finansowo, ale strzelam, że Lego, zabawki czy nowe Battlefronty opłacają się bardziej

      LINK
      • Re: szczerze mówiąc

        rebelyell 2018-04-17 20:12:26

        rebelyell

        avek

        Rejestracja: 2009-12-01

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Kovir

        Mossar napisał:
        Zmienił się też trochę profil fana. Takich fanów w stylu "czytam wszystkie książki, komiksy, śledzę każdą wzmiankę o nowym filmie" już jest mniej. Teraz, jak sami pewnie widzicie, jest masa fanpage`y na FB pełna ludzi, którym w zupełności wystarczy oglądanie filmów i jaranie się zapowiedziami kolejnych filmów/serialów. To mnie trochę smuci, bo obawiam się, że książki i komiksy mogą być trochę odstawione na boczny plan.
        -----------------------

        Myślę, że przy takiej liczbie spodziewanych filmów większe - w porównaniu do czasów "sześciofilmowych" - zmarginalizowanie pozycji książkowo-komiksowych jest nieuchronne, zwłaszcza ze spin-offami niejako przejmującymi rolę EU.

        PS. sam znam wielu takich ludzi, którzy są wręcz obwieszeni wszelakimi gadżetami ze SW, od breloka do kluczy począwszy, a na dywaniku do łazienki (nim akurat nie są obwieszeni ) w kształcie Gwiazdy śmierci skończywszy, a nie mają zielonego pojęcia o świecie pozafilmowym. Może kojarzą tylko "jakieś seriale dla dzieciaków, którymi nie warto sobie zawracać głowy"...

        LINK
  • Hm

    Princess Fantaghiro 2018-04-17 11:29:38

    Princess Fantaghiro

    avek

    Rejestracja: 2016-05-24

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Posępny Czerep


    Dlaczego u mnie SW przebija każde inne poznane przeze mnie uniwersum? (Czyli np. Got - książkowe i serialowe, Marvele filmowe i ich pochodne, Pottery filmowe i książkowe, WP - filmowe i książkowe, ST i Diuny filmowe. Sienkiewiczowską Trylogię i tamto uniwersum traktuję jako zayebiście dobre, choć proste quilty pleasure.^^ Z kolei hm, uniwersum Sapkowskiego (?) i jego Wiedżmina sama nie wiem jak ocenić. :? Saga lodzio miodzio, film i serial kpina z rodzaju ludzkiego. I raczej nie ma szans by netflixowy wyrób był tak dobry, iżby zaczarował mnie na równi z SW czy nawet przebił...No i u Sapka jest ćwierć Vader, to bardzo dużo, ale i tak za mało.^^)

    Jak prosto i w minutę:

    Bo SW Lucasa przedstawia w sposób ultra mnie przekonujący tragedię jednostki.

    Bo imo najlepiej rozpisana i zagrana rola borderline/rozszczep osobowości.

    Bo inne postaci które kocham kochać lub nienawidzieć. i dostarczają mi masy emocji.

    Bo Saga Lucasa to jedyne dzieło, gdzie przeżywam mocno prawie każdą scenę; i jestem diabelnie zaangażowana w to co się dzieje, jakbym dosłownie tam była obok.

    Bo aktorzy w wyśmienitym, idealnie dobranym do charakteru postaci aktorstwie. Aktorzy których w roli z SW mogę obejrzeć dziesiątki razy i ich bym nie wymieniła.

    Bo rewelacyjne dialogi, które uwielbiam słuchać i które znam na pamięć jak żadne inne.

    Bo nawet postaci poboczne, drugiego, trzeciego planu potrafią przykuć moją uwagę i je zapamiętam. Wewnętrznie czuję że są potrzebne i na miejscu. (Nie tylko obcy)

    Bo Anidala - czyli moim zdaniem rewelacyjnie przedstawiony początek i koniec romantycznej, pogmatwanej i tragicznej znajomości chłopaka totalnie rozchwianego emocjonalnie; z dziewczyną twardo stąpającą po ziemi. Świetne ku przestrodze.

    Bo romans Lei i Hana - kocham go oglądać, choć mnie trochę brzydzi; i się przy tym wkurzać. ^^

    Bo relacja Qui-Gon-Shmi-Anakin-Watto.
    Bo relacja Palpie - Anakin.
    Bo relacja Palpie - Zakon.
    Bo relacja Anakin - Zakon.xD
    Bo relacja Obi - Dex.
    Bo relacja Luke i Vader.
    Bo relacja Anakin i Obi-Wan.
    Bo relacja Qui-Gon i Obi- Wan.
    Bo Dooku i Yoda.
    Bo relacja Obi-Luke.
    Bo Leia-Luke-Han-Wookie.^^
    Bo relacja Han-Luke.
    Bo relacja Han-Wookie.
    Bo relacja Lando-Han.
    Bo relacja Jabba i reszta świata.
    Bo relacja Separatyści kontra reszta świata.
    Bo relacja Imperium kontra reszta świata.
    Bo relacja Gunganie kontra reszta świata.
    Bo relacja Jar Jar i reszta świata. XD


    Dobra, jak w minutę..., bo wszystkie relacje z filmów Lucasowych.^^

    Bo kostiumy i fryzury (nie tylko Amidali i Lei^^)
    Bo zajebiste widoczki.
    Bo scenografia przepiękna.
    Bo efekty zwykle bardzo udane.
    Bo miks religii, filozofii, różnych kultur i ich symbolika.
    Bo polityka, świetnie ukazana.
    Bo wplecione bardzo sprytnie odniesienia do wydarzeń historycznych na świecie, zaprzeszłych bądź w czasie produkcji filmu dość aktualnych. (Np. Anakinowe "Jeśli nie jesteś ze mną, to jesteś moim wrogiem", oczywistym odnisieniem do polityki George Busha w kwestii walki z terroryzmem po 11 września.)
    Bo świetnie ukazane potyczki.
    Bo fantazja i magia inna niż w Potterze.
    Bo zakonniki są jak wiedzminy.
    Bo fajne maszyny.
    Bo zajebista radość z oglądania, paradoksalnie - cholernie smutnych i przygnębiających w zasadzie filmów.

    Jeśli chodzi o inne medium niż Lucasowe filmy czy serialowe SW, to po prostu lubię też czytać o tych postaciach i tym wymyślonym świecie, z różnych punktów widzenia, nie tylko Lucasowym. Nawet komiksy SW czyli hieroglify z chmurkami lubię przeglądać, mimo iż ubogie w treść.

    PS. Oczywiście omijam sequele, bo moim zdaniem to nie są już Gwiezdne Wojny; a żenująca, bezsensowna, zupełnie niepotrzebna i niestety nawet nieśmieszna parodia tematu.

    LINK
  • Re: Dlaczego Star Wars?

    mkn 2018-04-17 14:41:03

    mkn

    avek

    Rejestracja: 2015-12-26

    Ostatnia wizyta: 2024-10-17

    Skąd: Wlkp

    Poprzednicy tak dobrze to ujęli, że nie co wymyślać tylko skompilować ich odpowiedzi i się pod nimi podpisać.

    Po prostu to uniwersum jest dla mnie najbardziej interesujące z wszystkich aktualnie rozwijanych. SW to mitologia XXI. wieku. Są tutaj skondensowane wszystkie najważniejsze religie, filozofie, mitologie i historie świata. Bogactwo świata, mnogość materiałów które mogę czytać, oglądać, słuchać i poszerzać swoją wiedzę o SW. A wszystko to w większości spójne, każda cegiełka dokładała coś nowego. Kiedy zacząłem czytać legendarne kanoniczne książki kilka lat temu włączył mi się tryb "chcę wiedzieć wszystko o tym uniwersum". I takie myślenie silnie to wszystko napędza. Im więcej wiesz, tym więcej smaczków, nawiązań dostrzegasz i tym lepiej odbierasz te wszystkie książki, filmy, komiksy. Tego typu podejście powoduje, że obiektywnie średnia książka może być w Twoich oczach dobra czy bardzo dobra. Bo patrzysz już przez trochę inne okulary i z każdą kolejną książką, komiksem to wszystko staje się większe, ciekawsze, spójniejsze.

    LINK
  • Za Jedi

    RodzyN jr. 2018-04-17 15:18:47

    RodzyN jr.

    avek

    Rejestracja: 2007-05-21

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Grodzisk Maz.

    Mnie od dziecka zawsze fascynowali mnie Rycerze Jedi, a przede wszystkim Miecze Świetlne.

    LINK
  • ...

    Darth Zabrak 2018-04-17 15:43:25

    Darth Zabrak

    avek

    Rejestracja: 2011-06-03

    Ostatnia wizyta: 2023-04-23

    Skąd: Dathomir

    Stanowczo za dużo naoglądałem się TPM za młodu i tak mi siadło na psychikę że do dzisiaj trzyma .

    LINK
  • ...

    Sułtan Ahmed 2018-04-17 18:13:07

    Sułtan Ahmed

    avek

    Rejestracja: 2016-09-03

    Ostatnia wizyta: 2020-07-01

    Skąd: Konstantynopol /Stambuł /Bizancjum

    Mnie zaciekawiło to, co wielu ludzi odstrasza od głębszego zainteresowania sagą, czyli mnogość treści. Pierwszy raz Gwiezdne Wojny obejrzałem za brzdąca, i od razu polubiłem wszystkie z filmów dostępnych w owym czasie (także prequele, które nie są dla mnie w niczym gorsze od OT). Mogłem się więc już wtedy uznać za fana, ale nie czułem jednocześnie potrzeby, by jakoś głębiej się w to angażować. Co prawda później obejrzałem jeszcze trochę randomowych odcinków TCW, a na grach z serii lego star Wars wręcz się wychowałem, mimo to mając 8-10-12 lat nie czułem, że chcę akurat w tym kierunku się rozwijać.

    Czas jednak mijał i wkrótce zapowiedziano, że seria będzie kontynuowana. Uruchomiły się wtedy w moim umyśle strzępki specyficznych wspomnień - rozmów z kolegą, który czytał jakieś "ksiąźki SW", sytuacji, gdy klikając losowe linki na Wikipedii trafiłem na artykuł pt. "Chronologia Gwiezdnych Wojen" , która w żadnym razie nie kończyła się wraz z historią filmową. Postanowiłem więc, że przy następnej wizycie w empiku sprawdzę uważnie półki z fantastyką w kontekście tego, czy aby nie znajdują się gdzieś tam jakieś pozycje ze SW. I - o Mocy - były!

    I w ten oto sposób Disney sprawił, że poznałem legendy.

    Wybrałem więc jedną z nich, przeczytałem, i, pomimo, że nie było to żadne arcydzieło, tym bardziej wzmógł się mój głód wiedzy o uniwersum. Na pomoc przyszła kolejna książka - tym razem już lepsza, oraz jeszcze ważniejsze odkrycie - biblioteka Ossus. Potrafiłem godzinami zaczytywać się w każdym rodzaju gwiezdnowojennych historii. Patrząc z perspektywy czasu mam wobec tego mieszane uczucia - z jednej strony zaspakajałem swój głód wiedzy, z drugiej zaspoilerowałem sobie sporą część książek i komiksów, które mógłbym teraz czytać... No ale cóż, co żem zrobił, zrobiłem.

    Dalej to już poszło - kolejne książki, artykuły z Ossusa, a w końcu, od pewnego wrześniowego wieczora - bastion .

    Patrząc na to wszystko z perspektywy czasu, zdaje sobie sprawę, że tym, co naprawdę skłoniło mnie w kierunku Gwiezdnych Wojen była potrzeba posiadania jakiegoś hobby. Z tej samej perspektywy wiem jednak również, że dobrze z tym trafiłem .

    LINK
  • Star Wars bo...

    rebelyell 2018-04-17 19:58:36

    rebelyell

    avek

    Rejestracja: 2009-12-01

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Kovir

    Kiedyś spotkałem się z ciekawym stwierdzeniem w temacie magii kina (niestety nie pamiętam autora tych słów), że "Obcy" to ziszczenie naszych koszmarów, a "Gwiezdne wojny" marzeń - bardzo mi się ono spodobało i do mnie (jako marzyciela często bujającego w obłokach ) przemawiał zwłaszcza fragment o SW.

    Po raz pierwszy jakikolwiek film w kinie zrobił na mnie aż tak duże wrażenie jak "Nowa nadzieja" w `97 (na co zapewne miał wpływ fakt, że byłem wtedy raczkującym kinomanem ), a spotęgowało je wkrótce jeszcze "Imperium kontratakuje", więc wsiąkłem na amen. Rzadkie połączenie fantasy z s-f było dla mnie czymś wyjątkowym, na co najwyraźniej czekałem (jednocześnie statki kosmiczne i "magia", juuhuu). Plus oczywiście mnogość wszelakich motywów, intrygujący bohaterowie, niespotykane nigdzie indziej miecze świetlne, nienachalny humor oraz przede wszystkim TA MUZYKA Williamsa, jego kompozycje (zwłaszcza) do IV i V są dla mnie szczytowym osiągnięciem w kategorii muzyka filmowa, więc zapewne miały duży udział w moim opadzie szczęki podczas pierwszych seansów

    LINK
  • Stare dzieje

    darth_numbers 2018-04-17 22:19:37

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd:

    W latach 80-tych nie było nic lepszego. To było TO, ta najwspanialsza, najbardziej zaawansowana rzecz na świecie, to cudowne dziecko technologii i magii. Pamiętam, że w mojej podstawówce fanami starwarsów ("fanami" w ówczesnym rozumieniu) byli właściwie wszyscy. Każdy to widział, każdy był pod wielkim wrażeniem.
    Podejście do SW było też trochę inne, mniej poważne. Każdy zdawał sobie sprawę z tego, że to jest tylko film dla dzieci, bardzo technicznie zaawansowany ale jednak. To, że SW przetrwało tak długo i wciąga kolejne pokolenia, zatrzymując przy okazji starych zgredów... no, tego się nie spodziewałem.
    W moim wypadku: SW dlatego, że było tak cudowne technologicznie. W epoce rodzącego się komputera domowego, SW było jak wtargnięcie bajki z innego wymiaru. Ten film pojawił się w epoce wielkiego przełomu, u progu powszechnej domowej informatyzacji, i stanowił część doświadczenia kształtującego moje pokolenie. Trzyma mnie to do dziś.

    LINK
    • Re: Stare dzieje

      HAL 9000 2018-04-18 00:11:52

      HAL 9000

      avek

      Rejestracja: 2016-01-23

      Ostatnia wizyta: 2022-01-21

      Skąd:

      -W latach 80-tych nie było nic lepszego. To było TO, ta najwspanialsza, najbardziej zaawansowana rzecz na świecie, to cudowne dziecko technologii i magii.

      Dokładnie TAK, nowi fani tego nie rozumieją, dlatego używam dla nich porównań do Avatara, żeby jakoś przybliżyć temat.

      -Pamiętam, że w mojej podstawówce fanami starwarsów ("fanami" w ówczesnym rozumieniu) byli właściwie wszyscy. Każdy to widział, każdy był pod wielkim wrażeniem.

      Już kiedyś pisałem, że dawniej bycie fanem SW to była żadna sztuka, bo Gwiezdne Wojny nie miały absolutnie żadnej konkurencji.

      Dzisiaj mam bardzo duży szacunek dla nowych fanów, bo wybór jest ogromny a Star Wars to nie jest technologiczna czołówka, więc chylę czoła

      LINK
      • w sumie

        bartoszcze 2018-04-18 07:45:24

        bartoszcze

        avek

        Rejestracja: 2015-12-19

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Jeden z Wszechświatów

        jak traktować to jako pojedynek między uniwersami, gdzie potencjalny chętny może sobie wybierać między np. Star Trekiem, Marvelem, GoT czy Metro 2033 - a SW, to ja faktycznie nie zamierzam wchodzić w szranki

        dla takich starych fanów jak my, SW było przeżyciem epokowym, przeżyciem Filmowym (książek mieliśmy wtedy dostatek), i za każdym razem kiedy oglądam ten początek ANH, to myślę: Geniusz

        LINK
  • Dlaczego Star Wars?

    darth sheldon hiszpański inkwi 2018-04-17 23:15:24

    darth sheldon hiszpański inkwi

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Topola Wielka

    Bo od Spider-mana odbiłem się po ,,One more day"

    LINK
  • Jak się tłumaczę :P

    Kasis 2018-04-18 11:54:39

    Kasis

    avek

    Rejestracja: 2005-09-08

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Rzeszów

    Jeśli chodzi o odpowiedź na takie pytanie zadane przez nie-fana, to zależy od sytuacji. Kto to jest, ile wie, jakie ma nastawienie etc. Często, zwłaszcza sceptycznym paniom, które widzą w tym tylko WOJNY, serwuję tekst w stylu: „To klasyczna opowieść o walce dobra ze złem, historia o miłości, zdradzie, poświęceniu i odkupieniu, o wyborach i ich konsekwencjach, o władzy i korupcji, o rodzinie i nadziei. Do tego wizualnie zachwycająca. I tak, są tam walki na miecze świetlne i w kosmosie, ponieważ jest to też historia o zbrojnych konfliktach, ale to się świetnie ogląda.” Czasami wspominam, jak zostałam oczarowana tymi filmami w dzieciństwie. Czasami kuszę na aktorów/aktorki
    Jedna z moich ulubionych sytuacji z nie-fanami to gdy koledze ze studiów było ciężko uwierzyć, że nie czytam latami jednej książki Star Wars I musiałam wyjaśniać istnienie EU.


    A jeśli miałabym odpowiadać fanom… (czy w ogóle muszę? )
    Magia, historia, świat, postacie i zacytuję samą siebie z innego tematu:
    „Do wszystkiego o czym wspomnieliście (legendy, walka dobra ze złem, niesamowity świat) dodam jeszcze emocje. Emocje niezwykle silne, które Gwiezdne Wojny zawsze potrafiły we mnie obudzić. Radość, smutek, żal, ekscytacja... GW można przeżywać raz po raz i dalej odczuwa się dreszczyk
    Wspaniałe jest to bogactwo i ta różnorodność, dzięki temu SW się nie nudzi i nawet gdy ja i moje potrzeby się zmieniają, to Gwiezdne Wojny nadal są dla mnie atrakcyjne. I oczywiście liczą się ludzie, których dzięki SW poznałam i nadal poznaję. To dodatkowo trzyma przy SW jeszcze mocniej.

    Dla porządku starsze, podobne tematy, skupiające się jednak raczj na tłumaczeniu fanom, a nie niewiernym :
    Dlaczego właśnie Saga?
    https://star-wars.pl/Forum/Temat/7052
    Za co kochacie SW ?
    https://star-wars.pl/Forum/Temat/9144

    LINK
  • Re: Dlaczego Star Wars?

    Mily 2018-04-18 20:51:01

    Mily

    avek

    Rejestracja: 2017-02-12

    Ostatnia wizyta: 2023-03-17

    Skąd:

    Bo za dzieciaka ogromne wrażenie zrobiło na mnie sugestywne połączenie świata wypchanego technologia z baśniowym konstruktem fabularnym.

    Han Solo był fajny, Vader straszny, AT-AT zajedbawiste i tak chwyciło.

    Uniwersum pozafilmowe zachwycało z kolei bardziej wnikliwym drążeniem motywów, które zostały wyłożone w filmach. Nigdy nie zapomnę kontaktu z KOTORami, które świetnie drążyły odległe konflikty targające Republiką i dawały autentyczne emocje. No i nie były wyprawnymi z duszy korporacyjnymi pierdółkami, a prawdziwymi autorskimi dziełami.

    Jedynka to wspaniała przygoda w klasycznym sosie star wars, z jedną z najfajniejszych drużyn postaci z rpgów ever, a dwójka pozytywnie zaskakiwała bardziej złożonym, moralnie szarym podejściem do uniwersum tak dalekim od klasycznej konwencji.

    Po dziś dzień uważam te gry jedne z najlepszych doświadczeń rpgowych niezależnie od sympatii do tego uniwersum.

    Takie Republic Commando z kolei świetnie chwytało temat uniwersum od strony zwykłych wojaków.

    Nawet dla wielu przegięte Force Unleashed ma dla mnie to coś, bo dawało posmakować możliwości mocy. Pomimo pewnych głupot "in universe" to jedna z tych pozycji, która daje to przyjemne uczucie dobrej lekkostrawnej, odmóżdżającej rozrywki.

    Tony makulatury gdzie nawet z perspektywy czasu średnie co najwyżej pomysły- vide "Crimson Empire" czy pomysł z klonowaniem Papliego- wspominam bardzo dobrze.

    No i trafiały się też wielkie niepodzianki . Do dziś pamiętam mój szok jak odkryłem komiksy in univerese od Alana Moore, tego samego co spłodził "Watchmen".

    Współczesna era to już niestety zupełnie inna bajka i tak jakoś się stało, że jedno z najbardziej lubianych przeze mnie uniwersów jest dla mnie mocno na uboczu- chociaż komiksy od Marvela lubię, ale nie są to też jakieś wielkie dzieła.

    Filmy to wyłącznie irytujące coraz mocniej retro odkurzanie starego, a gry to bida z nędzą- wincyj battlefronta.

    Tyle dobrego, że marka miała swój złoty okres i wryła się na stałe w świadomość.

    LINK
  • kiedyś

    Lord Bart 2018-04-19 21:32:53

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    wiedziałem dlaczego. Dzisiaj nie chcę wiedzieć dlaczego nie

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..