Standardowy temat przedfilmowy. Tak żeby już nie mieszać napływających informacji z nowego spin-offa z naszym dyskusjami na temat oczekiwań, obaw względem tego filmu.
Kiedy dawno, dawno temu podali informację o tworzeniu takiego filmu miałem do tego bardzo neutralne podejście. Pierwsze leaki, zdjęcia z planu jakoś bardzo tego nie zmieniły. Wszystko się zmieniło o 180 stopni kiedy na stołku reżyserskim zasiadł Ron Howard i zaczął wrzucać na swojego instagrama takie rzeczy:
https://www.instagram.com/p/BX8vXwvFTZr/?taken-by=realronhoward (widzimy tego robocika w mega klimatycznej scenie na początku trailera)
https://www.instagram.com/p/BZWzHAhlspW/?taken-by=realronhoward
Niby nic ale wtedy podskórnie czułem, że to nie będzie głupia komedyjka ala Ace Ventura tylko coś ładnego, klimatycznego. No i wtedy też pojawiły się u mnie pewne oczekiwania. I obawy.
Oczekiwania:
- dużo gangsterskiego, szmuglerowego, kantynowego, zdradzieckiego klimatu. Niech się wszyscy tam nawzajem próbują oszukiwać, zdradzać. Niech Han stanie się przez to tym Hanem z ANH, który liczy tylko na siebie. I Chewbaccę.
- Ron proszę.. nie dawaj tam głupawych żartów. Niech humor będzie naturalny, a nie na siłę za pomocą one-linerów.
- Jak najmniej fillerowych scen akcji. Wiadomo, to film o Hanie, więc akcji będzie dużo. Ale nie musicie rozwlekać tej sceny na pociągu przez 30 minut. Tyle ile trzeba, żeby opowiedzieć historię i lecimy dalej.
- Dużo ciemnych, klimatycznych scen!
Czego się boję? Że będzie dużo scen akcji, które nie mają większego znaczenia dla fabuły. Ale jest duża szansa, że tak nie będzie. Korellia? Tutaj raczej będą rozgrywać się pierwsze sceny wyjaśniające pokrótce przeszłość Hana. Mimban, Kessel? Wydaje mi się, że te planety będą miały spore znaczenie dla Hana, Chewiego. Najbardziej się boję o Vandor i tą piaszczystą planetę. Że to będą takie zapychacze fabularne, żeby bohaterowie mieli z kim walczyć.