Takie pytanie dla tych, którzy czytają komiksy z uniwersum Star Wars w oryginale i na bieżąco. Pytam, gdyż mam od końca 2017 wrażenie, że ostatnie zeszyty trzymają wysoki poziom.
Darth Vader
Seria, która od samego początku nie zawodzi. Moim zdaniem dużo lepsza od poprzedniej serii o Vaderze, która tak nawiasem mówiąc nie była wcale aż tak zła. Serdecznie polecam, bo pomysł na fabułę jest zacny. Mamy w ostatnim numerze mały problem związany ze spójnością kanonu, ale miejmy nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy i dalej już się to SG nie wydarzy.
Poe Dameron
Pierwsze zeszyty nie rzuciły mnie na kolana. W ogóle seria zaczęła się jakąś dziwną historią o dziwnych świecących stworach. Potem pojawił się Terex, Grakkus - nie było źle ale straszny średniak. Kolejny arc to więcej Terexa i zaczęło się robić ciekawiej, ale w dalszym ciągu nie powalało. Do 16 zeszytu seria interesowała mnie tylko ze względu na Terexa. No i Poe, którego po prostu lubię. Ale od 17 zeszytu (lipiec 2017) seria w końcu zaczęła mieć swój własny interesujący charakter - Black Squadron zaczął robić ciekawe rzeczy, Terex jak zwykle genialny, wątek astromechów, świetny Lor, Leia, Suralinda.. Od 17 zeszytu, z małymi wyjątkami, seria praktycznie mnie nie zawodzi.
Star Wars
Pomimo dobrego startu, główny cykl Star Wars zawodził na całej linii. Dużo fillerowych historii, nudy i oklepanych przygód. Ale po zmianie Aarona na Gillena w zeszycie 38 (Ashes of Jedha) seria wróciła na dobre tory. Nie jest to komiks idealny - Ashes of Jedha miało masę dobrego klimatu i świetnych nawiązań do R1, ale niestety zawiodło mnie zakończeniem. Aktualnie rozwijane Mutiny at Mon Cala może być czymś ciekawym, ale pierwsze dwa zeszyty to na razie taki średnio-dobry wstęp. Tak czy inaczej na pewno jest ciekawiej niż w tej tragicznej historii o Yodzie czy The Screaming Citadel.
Poza tym wyszedł dosyć słaby one-shot o Crait i, moim zdaniem, bardzo przyjemny one-shot o DJu. Mamy też świetnie narysowanego Thrawna na bazie książki Zahna - wiem, że sporo osób odrzuca adaptacje komiksowe, ale w tym przypadku akurat jest to zrobione nieźle. No ale rozumiem, że dużo osób nie czyta, sam nie jestem jakoś bardzo przekonany do czytania czegoś co już znam. Aa i zapomniałbym, pod koniec 2017 mieliśmy też pięknie narysowany przez Checchetto komiks o Phasmie.
Podsumowując, wydaje mi się, że nastały lepsze czasy dla komiksów NK. Mam nadzieję, że zakończenie trylogii sequeli i wejście w nowe ery pozwoli wejść komiksom i książkom na wyższy poziom, ale jak na wyeksploatowany do bólu okres AOTC<->ANH to i tak jest nieźle. Póki co xD
A co Wy sądzicie na ten temat?