Trochę pod wpływem mojego ograniczonego teraz czasu na oglądanie, trochę pod wpływem tego wątku o najczęściej oglądanych epizodach, chciałam z ciekawości popytać o Wasze oglądanie filmów i seriali. O zwyczaje, częstotliwość itp. Ot, taki luźny, pierdołkowaty wątek (jakich multum na tym forum ). Jestem teraz trochę na głodzie oglądania (przez ostatnie tygodnie nie było za bardzo jak i kiedy) to sobie chociaż poczytam jak inni oglądają
Mam kilka konkretnych pytań, ale śmiało dodawajcie coś od siebie.
1. Ile czasu poświęcacie na oglądanie filmów / seriali?
2. Czy podchodzicie do tego na poważnie (pełne skupienie, zero rozmów, najlepiej w samotności) czy może oglądacie w tle, robiąc coś innego, z przyjemnością komentujecie?
3. Jak wybieracie co oglądać w następnej kolejności?
4. Dopuszczacie oglądanie filmów w częściach czy to dla Was profanacja?
5. Oglądacie filmy/seriale w tv?
6. Seriale - po jednym odcinku czy zawsze kilka hurtem?
7. Często wracacie do oglądniętych już kiedyś filmów?
8. I bonusowe pytanie: Jaki film obejrzeliście ostatnio? ;]
Wyszło mi tych pytań więcej niż się spodziewałam. Moje odpowiedzi poniżej.
Ad.1. Obecnie niewiele, choć ciągle staramy się z promilem jakoś urwać więcej tego czasu. Najczęściej teraz 1, a jak się uda to 2 filmy tygodniowo (raczej tylko w weekend). Choć czasami zdarzają się tygodnie bez filmu. Staramy się też przynajmniej jeden odcinek serialu obejrzeć na tydzień, przy pomyślnych wiatrach (albo jak mnie wciągnie tak jak Stranger Things ) to oglądamy ich kilka (też łatwiej w weekend). Najczęściej tego oglądania jest teraz 2-5 h tygodniowo. Szału nie ma. Ale po prostu często inne zajęcia czy zmęczenie wygrywają. Do kina chadzamy teraz bardzo sporadycznie.
Ad. 2. Zależy od filmów, choć komentować choć trochę lubię praktycznie zawsze. A jak film gorszego sortu to komentować uwielbiam Mój małżonek nie jest fanem tej mojej cechy, chyba, że film kiepski czy już mu znany. Jeśli film znam czy mniej mnie interesuje to czasami robię coś w trakcie: prasuję, maluję paznokcie, szyję, ćwiczę, zdarzało mi się rysować lub obierać i kroić warzywa. Ale jak film mnie naprawdę interesuje (albo nic mi się nie chce) to staram się skupić jednak tylko na nim.
Ad. 3. Różnie, często po prostu akurat na taki gatunek czy tytuł mam akurat ochotę. Ponieważ najczęściej oglądamy we dwójkę to staramy się wybierać zarówno filmy, jak i seriale (po 1 sezonie) na zmianę. Osobiście lubię urozmaicać, jak ostatnio był film akcji, to może teraz komedia, po nowości, coś starszego itd. Nigdy nie miewam problemu pod tytułem „nie mam co oglądać”, zawsze jest jeszcze dużo pozycji, z których mogę wybrać (mam nawet listy) i problemem jest co najwyżej zadecydowanie na co mam większą ochotę w danym momencie. Czasami decyduje też czas (jak jestem bardzo śpiąca to z chęcią wybieram filmy krótkie), a czasami jak z biblioteki dostaniemy jakiś oblegany film to automatycznie oglądamy go w pierwszej kolejności. Natomiast seriale to przyznam się lubię teraz wybierać takie, które mają mało sezonów i mniej odcinków Jak jest więcej sezonów i zaczynam myśleć kiedy zobaczymy finał/najnowsze odcinki, to mnie to przytłacza.
Ad.4. Mogę tak oglądać filmy, choć są takie, które jak wciągną to nie ma szans, żeby przerwać. Ale wiadomo, lepiej za jednym zamachem. Prędzej też się na coś takiego zdecyduję, jak kolejny raz coś oglądam.
Ad.5. Teraz bardzo unikam filmów/seriali w tv „na żywo”. Nie mam czasu na reklamy i nigdy nie wiem czy mi się dziecko nie zbudzi (kiedyś tak ostatnie 15 minut filmu straciłam i to był chyba ostatni raz kiedy podjęłam próbę obejrzenia filmu po prostu w tv, a chyba rok temu to było). Nie mówiąc o niepasujących mi godzinach. Od jakiegoś czasu mamy nowy dekoder z funkcją nagrywania i to jest fajne, w ten sposób oglądam filmy z tv, ale na swoich warunkach. A czasami w tv trafiają się mniej popularne czy stare filmy, które chcę obejrzeć.
Ad.6. W tygodniu to jednak zwykle po 1 odcinku, ale w weekend można więcej. Ale takich prawdziwych maratonów to już dawno nie miałam. Ostatnio to chyba max 3 odcinki hurtem. Ale często wymaga to sporego zaparcia, żeby przerwać oglądanie
Ad.7. Rzadziej niż bym chciała. Zwykle jednak wygrywa coś czego jeszcze nie widziałam. Te już mi znane to zdarza mi się właśnie w tv obejrzeć, zwykle fragment. A w sumie z niektórych dawno oglądanych filmów, to praktycznie nic nie pamiętam. Wiele jest takich, do których chcę wrócić.
Ad. 8. Ojciec chrzestny, część III.
To nie miał być taki długi wpis. Jak zwykle coś wyrwało się spod kontroli Zwłaszcza, że miałam jakieś zaległe odpisywanie na starsze posty zrobić… No nic, ciekawa jestem jak to wygląda u Was.