TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Rebelianci

"Rebelianci" - ocena całości projektu

ShaakTi1138 2018-02-27 09:14:56

ShaakTi1138

avek

Rejestracja: 2009-06-02

Ostatnia wizyta: 2025-01-13

Skąd: Biała Podlaska

No i stało się – po czterech latach i czterech sezonach serial powoli dobiega nam końca. Pomyślałam więc, że czas na jakieś ogólne podsumowanie tego, co nam zaserwowali Filoni i spółka. Ja sama wstrzymam się jeszcze z oceną, bo chcę obejrzeć wszystko do końca (zwłaszcza po dzisiejszych odcinkach, po których zostało sporo pytań), ale może ktoś z Was ma już jakieś przemyślenia? Jakie było „Rebels”? Dobre? Złe? Piszcie.

LINK
  • Re: "Rebelianci" - ocena całości projektu

    Lord Budziol 2018-02-27 10:29:56

    Lord Budziol

    avek

    Rejestracja: 2011-02-12

    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

    Skąd: Imperial City

    Ostateczna ocena będzie możliwa dopiero po finale, ale wstępnie mogę powiedzieć że raczej ten projekt oceniam dobrze.
    Ma wiele wad, ale ma też "momenty" i to momenty tak dobre że można wybaczyć wkurzającego Ezrę i inne pierdołki...
    Na pewno na wielki plus rozwijanie niektórych wątków z TCW - i nie, nie mam tu na myśli Ahsoki (a przynajmniej nie tylko jej) głównie chodzi mi tu o ten mistycyzm Mocy, przeznaczenia oraz miejsc poza czasem i przestrzenią jak Mortis.
    Kolejnym wielkim plusem jest bardzo dobre oddanie postaci - mamy tu syndrom małej galaktyki, ale Vader to Vader, Tarkin to Tarkin, a Palpatine to Palpatine... W TCW bywało z tym różnie... do dzisiaj ciężko mi się pogodzić z tym, że do zamachu na Świątynię spośród tylu Jedi do wyboru wybrano Barriss Offee która wcześniej zawsze jawiła się jako wzór cnót wszelakich... O Vosie jego miłośnikom chyba nie muszę nawet mówić;p
    Wad trochę było, przede wszystkim irytujący Mostowiak, który w przeciwieństwie do Ahsoki w TCW nie przestaje irytować z kolejnymi sezonami;p "Głupie" Imperium jestem w stanie wybaczyć, ze względu na formę, to po prostu to samo co z droidami wcześniej;p Generalnie chyba tylko na jedną rzecz ciężko mi przymknąć oko i to coś co wydarzyło się ostatnio, mianowicie wypuszczenie Rukha. Randomowych szturmowców mających rodziny mordują bez mrugnięcia oka, a bardzo ważnego wroga pomalują farbą i wypuszczą???????????

    LINK
  • Re: "Rebelianci" - ocena całości projektu

    darth sheldon hiszpański inkwi 2018-02-27 13:16:35

    darth sheldon hiszpański inkwi

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Topola Wielka

    Z ostateczną oceną wolę poczekać do finału, ale na tym etapie powiem, że oglądanie tego serialu zapewnia mi dużo większą satysfakcję i fun niż jeżeli sequele

    LINK
  • Chała

    HAL 9000 2018-02-27 14:08:37

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    Dla mnie najgorsza rzecz jaka się przytrafiła SW. Jest wprawdzie jeszcze HS ale to inna bajka (można się chociaż pośmiać).

    Trochę szkoda tych postaci, bo część z nich jest zdecydowanie ciekawsza od niektórych z dużego ekranu.
    Zwłaszcza obcy - ta zielona i ten z dużymi oczami.
    Chętnie bym ich zamienił za Finna i Poe.
    A i jeszcze Phasmę za tą kolorową mandaloriankę.

    LINK
  • Fajna przygoda

    Mossar 2018-03-07 08:55:32

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2025-01-17

    Skąd:

    Mimo tego, że pewnie w każdym odcinku mógłbym wskazać błędy, często rażące to Star Wars: Rebels to póki co najlepsze co mnie spotkało w Nowym Kanonie. Na początku się trochę odbiłem, ale gdzieś w okolicy połowy drugiego sezonu byłem już żywo zainteresowany losami Kanana, Hery, Sabine, Ezry, Zeba i Choppera. I w moim przypadku było już tylko lepiej, bo jestem wielkim fanem sezonu 3, a sezon 4 moim zdaniem trzymał poziom.

    Uważam, że Filoni potrafi uchwycić ten magiczny świat Star Wars. Nawet jak nie każda decyzja trafia idealnie w moje oczekiwania to czuję w tym magię tego świata, klimat i czystą zabawę. Może to dlatego, że zaakceptowałem, że to bajka dla dzieci i nie będziemy oglądać ciężkich klimatów, masowego mordowania i wszechobecnego mroku. Ale jak na standardy bajki to i tak było spoooro naginania zasady "to jest bajka dla dzieci, musi być miło".

    Wspominałem już o tym w innym temacie, ale bardzo cieszę się z zakończenia serii. Otwarto nam drzwi do niezliczonych historii związanych z postaciami, które lubię. Jasne, chciałbym odejścia od czasów AOTC-ROTJ, ale jeśli już robić coś w okolicy tych czasów to niech to będzie świeże i epickie. A na to jest szansa po zakończeniu.

    LINK
  • Trzy grosze od włóczykija

    Włóczykij 2018-03-15 18:39:58

    Włóczykij

    avek

    Rejestracja: 2006-02-18

    Ostatnia wizyta: 2019-12-08

    Skąd: Las, trzecia gawra na lewo od starego dębu

    Pozwolę sobie dorzucić parę własnych myśli. Parę spoilerów oczywiście będzie.

    Generalnie to jako całość to jestem zachwycony. I to chyba przez Rebelsów ździebko wróciłem do SW, po ładnych paru latach.

    Najmocniejszą stroną jak dla mnie jest konstrukcja postaci. Jest świetnie napisany Ezra - na początku zbuntowany nastolatek, momentami dziecinny. Postacie z takimi cechami są często przesadzone, tj. ilość buntu i dziecinności sprawia, że stają się mało wiarygodne i wkurzające. Mnie on często wkurzał, ale właśnie wkurzał wiarygodnie, tzn. dziecinność tak, ale widać było, że dzieciak miał jednak rozum. No i pod koniec serii różnica była ogromna.

    Ekstra postaci kobiece - szczególnie mi się podobała relacja Ezry i Sabiny. Gdzieś tam obiło mi się o patrzajki, że Filoni chciał pokazać, że relacje damsko-męskie mogą też opierać się na przyjaźni i uważam, że to świetne rozwiązanie. Szczególnie w kontekście zakończenia, gdzie Ezra i Sabina wymieniają się spojrzeniami, które nie mają wydźwięku romantycznego tylko oznaczają porozumienie dwojga bliskich sobie ludzi, przyjaciół. Trochę mi to się kojarzy z Revanem i Exile, tak bym ich widział. Bardzo chciałbym, że w kolejnej serii (heh, bardzo chciałbym kolejną serię) tak to zostawili.

    Kanan - Zdecydowanie moja ulubiona postać w serialu (ciągle jestem na etapie wyparcia). Uważam, że był postacią inteligentną (jak w sumie większość w tym serialu, oprócz szturmowców) i mądrą. Mądrą w pewien specyficzny sposób, trochę kojarzący mi się z postacią Qui-Gon Jinna. Przy czym to mądrość, która wypływa niejako z charakteru oraz wiedzy o danym świecie, a nie bycia omnipotężnym wiedunem typu Gandalf.
    No to też jest postać, która cały czas się uczy (a co więcej - ma tego świadomość, a więc ma też świadomość, co też nie jest częste w kreacji postaci) i rozwija. No i świetny finisz - z pozoru kolejna misja, jakich wiele było w serialu tylko... Tym razem nie do końca się udało. Jak w życiu, shit happens.

    Dialogi i humor bardzo mi się podobały. Pewnie było kilka słabszych momentów, takie zawsze się trafią, ale ogólne wrażenie mam bardzo dobre. Ba, nawet mowa ciała była nieźle zrobiona.

    Fabuła... niezła. Z okazji końca serialu trochę sobie odświeżyłem i wrażenie małej grupki rebeliantów, ściganej przez wielkie Imperium jest nienajgorsze. Nienajgorsze, ponieważ, co wiele osób chyba serialowi zarzuca, Imperium często jest dosyć... Niezdarne w swoim imperiowaniu. Niemniej ta ciągła walka o surowce, ucieczki w ostatniej chwili i pozorne zwycięstwa, które w praktyce są bardziej po prostu przetrwaniem ataku... Ja tam jestem kontent.

    Mała dygresja a propos TCW (ponieważ sporo osób porównuje te dwie serie).
    Próbowałem oglądać Clone Wars i, dla mnie osobiście, Rebelsi są lepsi o parę długości.

    W sumie jedyne co mi podchodzi w TCW to jednocześnie rzecz, która mnie najbardziej drażni (paradoksy, paradoksy) - jakaś taka admiracja wojskowości, patriotyzmu i heroizmu (ten narrator na początku odcinków jakby rodem wycięty z propagandy USA, z lat Zimnej Wojny). Drażnią mnie te aspekty niebywale, natomiast w szerszym kontekście, tego co się stało z bohaterami i jak ta wojna się skończyła ich znaczenie zostaje w zasadzie odwrócone i pokazana jest względność patriotyzmu, czy bohaterstwa wojskowości. (Zaznaczam, to są moje osobiste odczucia i refleksje).

    Natomiast dziwią mnie porównania, bo "serce" obu serii leży w zupełnie innych miejscach. Ja wolę Rebelsów.

    LINK
  • Dlaczego Rebels jest super

    Mossar 2018-06-28 13:45:38

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2025-01-17

    Skąd:

    3 miesiące i strasznie brakuje mi tego serialu. Niby za niedługo powinno pojawić się Resistance, ale mam przeczucie, że to będzie serial mniejszego kalibru. I jednak jeszcze bardziej "dla dzieci".

    Zadaje sobie takie pytanie - dlaczego właściwie Rebels tak mi się podobało skoro:
    a) Ezra jest irytujący
    b) często jest dziecinniej niż w TCW

    No i znajduję jedną główną odpowiedź - Moc.

    Prześledźmy Moc w nowych filmach SW. Solo nie porusza w ogóle tematyki Mocy, R1 lekko nawiązuje, TFA traktuje Moc jako coś uśpionego co dopiero się budzi, natomiast TLJ podchodzi do niej w nowy sposób - zmienia podejście do Mocy. I z tych czterech filmów najbardziej podoba mi się Moc w TLJ. Odniesienie się do Zakonu Jedi z czasów Republiki, odcięcie się od Mocy Luke`a, 2 lekcje na Ahch-To, Force Bond Kylo i Rey, Force Projection Luke`a. Z tej perspektywy TLJ jest dla mnie wybitny - dla mnie TLJ traci z perspektywy konfliktu Resistance kontra Najwyższy Porządek, ale tematyka Mocy w TLJ była podczas premiery i dalej jest czymś co Rian ogarnął w 110%.

    Ale wróćmy do Rebels. Przez 4 sezony tego serialu Ezra poznaje Moc - startując jako zwykły chłopak włóczęga, a kończąc jako pełnoprawny Jedi (w pewnym stopniu). Moc poznaje na tryliard różnych sposobów - od swojego mistrza, który przekazuje ją na swój specyficzny sposób, od Lasatów, od Ahsoki, Maula, Yody, poniekąd Sidiousa, a nawet od wilków, które moim zdaniem są bardzo ciekawym elementem Nowego Kanonu. Co ciekawe wątek Mocy u Ezry nie jest tym najciekawszym, bo mimo, że już tu mamy dużo dobra to najwięcej jest go u drugiego Jedi - Kanana Jarrusa. To jaką drogę przeszedł Kanan od wydarzeń z komiksu aż po ostatnie odcinki 4 sezonu to jest jakaś magia. Tak się powinno robić ciekawe, nowe postacie. Zawsze jak jakiś Legendziarz stwierdza, że Nowy Kanon nie powinien pożyczać sobie postaci z starego EU tylko tworzyć nowe, ciekawe postacie to myślę sobie o Kananie. No bo sorry, cieżko mi podać drugą postać, no może poza Kylo Renem (choć jego akurat brak w książkach/komiksach, dopiero wtedy może osiągnąć sensowną głębię), która w Nowym Kanonie została tak ciekawie przedstawiona. Kardynał z Phasmy mógłby być na podobnym poziomie gdyby tylko było go więcej w NK, ale już sama Phasma bardzo ciekawie go zarysowuje. Poza Ezrą i Kananem mamy też bardzo ciekawą postać Bendu, kontynuację losów Ahsoki czy Inkwizytorów, którzy może w Rebels jacyś wybitni nie są, ale komiksy, książki rozwijają ten wątek powodując, że stają się powoli jednym z ciekawszych elementów NK. Poza tym Rebelsy mają jedne z moich ulubionych pojedynków na miecze świetlne. Absolutne TOP1 to samurajski pojedynek Maula i Kenobiego - jakbym zobaczył coś takiego w kinie to bym zbierał szczękę z podłogi przez pół roku.

    W Resistance obawiam się tego, że fabuła będzie dużo bardziej skupiona na samym Ruchu Oporu. Teoretycznie Rebels też mogło takie być, a jednak Mocy było sporo.

    Rebels na zawsze w moim sercu xD Ktoś by mógł powiedzieć, że Nowy Kanon musi być na bardzo mizernym poziomie, skoro Rebelsy są jednym z jego najlepszych elementów. Nie wiem czy to prawda, może tak, może nie, raczej nie każdy postrzega Rebels tak jak ja. Wiem tyle, że brakuje mi tworów Filoniego.

    LINK
    • Re: Dlaczego Rebels jest super

      Mossar 2018-06-28 13:57:49

      Mossar

      avek

      Rejestracja: 2015-06-12

      Ostatnia wizyta: 2025-01-17

      Skąd:

      Czekam na "Chyba Cię po***ao", "Dobry żart xD", "Ktoś serio ogląda te bajki?", "No teraz Mossar to mnie zawiodłeś, myślałem, że jesteś w porządku, ale chyba musimy przestać się kolegować".

      LINK
    • Re: Dlaczego Rebels jest super

      KiraSolo 2018-06-28 14:53:52

      KiraSolo

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2020-12-18

      Skąd: Rzeszów

      O, jak miło, że Rebelianci nie mają tylko hejterów. Trochę się do Ciebie dopiszę, Mossar.

      Zgadzam się, że wątek Kanana jest jednym z lepszych i ciekawszych w Rebeliantach. W 100% nowokanoniczna postać, a z jaką starannością przedstawiona. Co do jego drogi to dodam jeszcze, że Kanan to bohater, który przeszedł sporą przemianę - w "Nowym świcie" z początku niewiele się troszczył o innych, a w ostatnim odcinku, w którym wystąpił (Jedi Night) poświęcił się dla swoich przyjaciół. Szkoda mi go nawet, lubiłam tę postać. "Nowa", starsza Ahsoka z Rebeliantów też bardzo mi się podobała. Miała sporo niesamowitych scen - jej pojedynek z inkwizytorami i Vaderem w finale sezonu drugiego to po prostu coś wielkiego. Chyba muszę kiedyś przeczytać tę książkę o niej. Wprowadzenie inkwizytorów również jest ciekawym i zasługującym na docenienie pomysłów.

      Na początku "Rebeliantów" oglądałam trochę bez przekonania, ale z drugiej strony później bardziej się dzięki nim zainteresowałam światem SW. Fakt, że niektóre odcinki pierwszego sezonu, na przykład ten, w którym Ezra i Zeb wybrali się na targ po owoce, mają bardzo przyziemną i prostą fabułę, ale można się przy nich trochę wyluzować, a wraz z kolejnymi osłonami robi się coraz poważniej i ciekawiej. Prawda, że TCW jest mroczniejsze, co też buduje klimat, ale Rebels to zdecydowanie nie jest dno - po prostu luźniejszy serial. Tylko finał mi jakoś całkiem nie przypadł do gustu, ale cóż. Bywa.

      LINK
    • Re: Dlaczego Rebels jest super

      Darth Ponda 2018-06-28 15:11:31

      Darth Ponda

      avek

      Rejestracja: 2014-02-15

      Ostatnia wizyta: 2025-01-17

      Skąd: Olsztyn

      Odbierasz mi wiarę w ludzkość. I zmuszasz do wzięcia udziału w dyskusji. A przede wszystkim nie skomentowałeś potencjalnego nowego avka.

      Piszesz o podejściu do Mocy. Podobało ci się w TLJ, podobało ci się w Rebels. Te dwa (po)twory rzucają nowe światło na tę mistyczną energię, o ile można tak to jeszcze nazwać. Chciałbym w tym momencie przytoczyć krótkie streszczenie co wiemy o Mocy w NK. Nie żeby z tym polemizować czy coś, po prostu i tak miałem to zrobić a jest okazja.
      OT. Moc jest zagadkowa, daje jakieś super umiejętności, spaja wszechświat i przepływa przez wszystkie żywe istoty. I pozwala gadać ze zmarłymi. Magia. Potem mamy PT, zwłaszcza TPM. Dowiadujemy się, że w jakiś sposób z Mocą związane są mikroskopijne midichloriany. Uproszczona zależność, a raczej korelacja - więcej midichlorianów we krwi, lepszy kontakt z Mocą. Do tego przepowiednia o Wybrańcu, który przywróci równowagę Mocy.
      Bo zapomniałem wspomnieć, że istnieją dwie strony Mocy, a każda ma swoich wyznawców. Jasna jest "dobra" i służy do pomagania innym itp., zaś ciemną posługują się Sithowie pragnący zawładnąć Galaktyką. CSM można porównać do słodyczy - fajna, przydatna, nawet czasem potrzebna, ale w nadmiarze powoduje cukrzycę, otyłość i przyspiesza wzrost nowotworów. Jedi są fit i boją się nowotworów, więc korzystają z JSM, czyli warzyw i owoców. O tym że ograniczanie się tylko do jednego rodzaju żywności jest słabe za chwilę.
      TCW. Tu było tego sporo, lećmy w miarę po kolei. Po pierwsze Moc to nie tylko Jedi i Sithowie. Są ci goście z Bardotty, są Siostry Nocy. I tu nie ma już tak ścisłego podziału na JSM i CSM. Potem Mortis. Do dziś nie wiem co o tym myśleć. Nawet nie wiemy czy to naprawdę się zdarzyło i czy w tym wymiarze. Bo skoro istnieje hiperprzestrzeń to może ten wszechświat nie jest jedynym? Tak czy inaczej, trzy pradawne istoty uosabiające JSM, CSM i... coś po środku, neutralnego. Nazywają się Władcami Mocy, ale my znamy potęgę Mocy i ciężko uwierzyć że oni mieliby nią władać, być najpotężniejszymi istotami we wszechświecie i ot tak zginąć. Plus pierwsza zasada kosmologiczna i rachunek prawdopodobieństwa. Wszechświat jest większy niż jedna galaktyka.
      Do tego Kapłanki Mocy, duchy uosabiające pięć cech charakteru czy tam emocji (na ile znam psychologię to kosmiczna głupota, ale my nie o tym). Mieszkają sobie na planecie, z której pochodzi życie i midichloriany. Niestety nie pamiętam co tam robią, ale tłumaczą jakoś zagadki Mocy, istnienie dwóch kolejnych aspektów tejże: Żywej i Kosmicznej.
      Teraz ST, będzie fajnie. TFA rzeczywiście dużo nam nie wnosi, ścieżki Mocy są niezbadane, a ona może się przebudzić w każdym z nas. Aż chce się zbadać Rey midichloriany. Z kolei w TLJ ma ten sam problem co Rebels - jest zrobione niekompetentnie. I wychodzi nam że Rey staje się silniejsza bo Kylo pakuje. A nie że jest zwyczajnie jego przeciwieństwem w Mocy. Za to wiemy, że można się od Mocy odciąć, choć należy raczej powiedzieć: zapomnieć o więzi z nią.
      Rebelsi są za to jeszcze lepsi pod tym względem, zgadzam się. Z Legend wiemy, że pierwszy hipernapęd działał z użyciem Mocy. Poza tym mieliśmy już wcześniej przesłanki że jest to możliwe. Miejsce silne w Mocy, w którym występuje zagięcie czasoprzestrzeni. Model możliwy dotychczas jedynie teoretycznie. A może się mylę? Może właśnie tym jest Mortis? Moc jest mocarna. No i oczywiście jest też Bendu, neutralny w Mocy, jak widać jabłka w czekoladzie mu służą. Więc jeśli interesują cię rozważania o Mocy to serial jest super. Więc czemu się czepiam? Bo twierdzisz, że ten serial jest dobry. Że jest super. Że Rebels ci się bardzo podobało i bardzo za tym tęsknisz. Posiadasz jeden rozsądny argument i dalej jedziesz na emocjach. Czasem nie szanuję opinii innych, a czasem tak.
      Nie mogę ci (zgodnie z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka) zabronić uważać tego serialu za cudo. Ale mogę pod twoim postem trochę ten mit rozjechać dodając kolejne aspekty do rozważań.
      Najpierw mój ulubiony - logika. Oczywiście SW mają swoją fizykę i swoją logikę, trzeba doliczyć też efekty artystyczny i licentia poetica. Ale nawet wtedy Rebelsi robią się momentami niesmaczni. Czasem w szczegółach, takich jak skakanie z górnych warstw atmosfery na powierzchnię planety bez żadnych strojów ochraniających czy zabijanie szturmowców przez machanie rękami w powietrzu. Ale temu serialowi zdarza się masakrować wewnętrzną logikę i spójność uniwersum. Wynika z niego, że hipernapęd można podłączyć do byle czego i to będzie działać, nie rozerwie się ani nic. Pomijając oczywisty idiotyzm z tego wynikający mam jedno pytanie: dlaczego w TFA widzimy rozrywanego podczas skoku rathtara? Dalej - najstarszą znaną powszechnie ludzkości informacją o SW jest fakt, że jedyna wygrana bitwa przez Sojusz z Imperium pozwoliła im na kradzież planów DS-1. Lothal to inna nazwa Scarif a ja przeoczyłem moment kradzieży planów, tak? Wymieniać dalej duże błędy, małe błędy?
      Szczerze mówiąc aż mi się nie chce jechać dalej, na szczęście jesteś bystry, więc rzucę hasła a ty będziesz raczej wiedział czego się czepiam. Grafika to skok o co najmniej dekadę, ale do tyłu. Lepsze efekty można osiągnąć w darmowych programach do grafiki 3D w kilka godzin. Twórcy serwują niezdrowy fan-service bez którego serial nie miałby połowy oglądalności, w dodatku tworzy to i tak już liczne luki fabularne, którym powinien przysługiwać oddzielny tekst z podziałem na ich rodzaje. O braku szacunku twórców do widza i kłamaniu mu w żywe oczy nawet nie wspomnę.
      Ale mam dla ciebie pocieszenie. Nie wiemy jaki udział w Resistance będzie miał Filoni, ale coś na pewno będzie w LF robił. I na pewno spróbuje się przebić masowo powielając postaci z Legend (podświadomość kazała mi tu wpisać "powielając błędy" - nie to miałem na myśli ale też pasuje) i "ulepszając" filmy, więc możesz oczekiwać inwazji z innej galaktyki, więcej podróży czasoprzestrzennych czy odkrycie innego wymiaru. Albo może jakiś drugi Zakon Sithów, ale większy i potężniejszy. & much more. Have fun.
      PS. Źródła uzupełniające serial są dużo lepsze od niego, ale nie o tym rozmawiamy. I postawię ci piwo czy co tam chcesz jeśli nie dostaniemy kolejnej porcji przygód Kanana.

      LINK
      • Re: Dlaczego Rebels jest super

        Darth Ponda 2018-06-28 15:13:12

        Darth Ponda

        avek

        Rejestracja: 2014-02-15

        Ostatnia wizyta: 2025-01-17

        Skąd: Olsztyn

        Hahaha! Z racjonalnego socjopaty czeka mnie na awans na naczelnego hejtera! Jak już obalę Lubsoka idę po moderację.

        LINK
      • Re: Dlaczego Rebels jest super

        Finster Vater 2018-06-28 15:53:09

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-25

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        "Wynika z niego, że hipernapęd można podłączyć do byle czego i to będzie działać, nie rozerwie się ani nic."

        Khem, w legendach to nawet da się X-winga, podczepionego do MF na lince (SIC) da się holować w nadprzestrzeni. I to BEZ pilota. Tak więc tego.


        "Dalej - najstarszą znaną powszechnie ludzkości informacją o SW jest fakt, że jedyna wygrana bitwa przez Sojusz z Imperium pozwoliła im na kradzież planów DS-1. Lothal to inna nazwa Scarif a ja przeoczyłem moment kradzieży planów, tak?"

        Nie, bo to nie było zwycięstwo sojuszu Rebelii, to raz, i najprawdopodobnie Lothal dalej produkował dla Imperium za ciężką kasę (dla Rebelii też pewnie), dlatego z wioski beduinów zrobił się dubai w kilka lat - co widzimy w epilogu.

        LINK
        • Re: Dlaczego Rebels jest super

          Darth Ponda 2018-06-28 17:13:42

          Darth Ponda

          avek

          Rejestracja: 2014-02-15

          Ostatnia wizyta: 2025-01-17

          Skąd: Olsztyn

          Po pierwsze, nie rozważamy Legend tylko Rebels. Idiotyzmy w Legendach i komiksach Marvela zasługują co najmniej na oddzielne eseje. Po drugie, w Rebels mógłbyś podłączyć do hipernapędu człowieka bez żadnego stroju ochronnego i nic by mu nie było.
          Uważaj gdzie strzelasz. Skoro to nie była akcja Sojuszu a kilku buntowników oficjalnie należących do Sojuszu, i udało im się wygrać, to tylko się dziwić że skoro Sojusz miał taką siłę to nie wygrał wojny przed ANH. Dlaczego upieram się, że to zwycięstwo? Bo z tego co wiem siły Imperium zostały zniszczone, i choć później mogło ono odbić planetę, to sama bitwa była zwycięska. A to, że Lothal później współpracował z Imperium to niestety tylko domniemania tłumaczące czysty idiotyzm i brak odpowiedzialności twórców.
          PS. Jako fan Ahsoki agentki Imperium nieznający szczegółów jej wskrzeszenia chciałbym cię spytać: jakie są szanse że ona jednak była tą agentką w drugim sezonie?

          LINK
          • Re: Dlaczego Rebels jest super

            KiraSolo 2018-06-28 17:21:38

            KiraSolo

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2020-12-18

            Skąd: Rzeszów

            Między innymi dlatego napisałam, że finał mi nie podszedł, bo według mnie był mimo wszystko trochę naciągany.

            LINK
          • Re: Dlaczego Rebels jest super

            ShaakTi1138 2018-06-28 18:24:49

            ShaakTi1138

            avek

            Rejestracja: 2009-06-02

            Ostatnia wizyta: 2025-01-13

            Skąd: Biała Podlaska

            Chyba już o tym pisałam, ale ja to sobie tłumaczę tak, że Scarif zdarzyło się tuż po Lothalu. Imperium było w szoku, ale zaraz Vader pochwycił Leię i zabrał ją na GŚ. Hera tymczasem została wezwana na dywanik na Yavin. Potem wszakże była bitwa, rebelianci ukradli plany, zaraz potem rozwalili Gwiazdę... więc Imperium nie miało głowy, by przejmować się jakąś planetką, na której:

            a) Jedyne źródło, fabryki TIE, zostały zniszczone. Ani zasobów naturalnych, jedyne ciekawa rzecz, świątynia Jedi, również spalona.

            b) Lokalna gubernator nie żyła, personel był albo schwytany, albo martwy.

            c) Poparcie społeczne, tak budowane przez ostatnie lata, było praktycznie zerowe. Tak, Imperium miało to gdzieś, ale ze strategicznego punktu widzenia wydaje mi się, że nie opłacało się walczyć.

            No druga sprawa, że Filoni wraz z Hidalgiem mocno naciągają wiele spraw, ale to i tak nie jest najgorsza sprawa, jaką zrobili.

            LINK
            • Re: Dlaczego Rebels jest super

              Lord Budziol 2018-06-28 23:17:14

              Lord Budziol

              avek

              Rejestracja: 2011-02-12

              Ostatnia wizyta: 2024-07-21

              Skąd: Imperial City

              Dokładnie!
              Ja bym do tego dodał tylko tyle, że finansowanie projektu fabryki TIE Defenderów było zagrożone jeszcze PRZED wydarzeniami z finału Rebelsów. Zniknięcie Thrawna nie pomogło i przy związanym z tym zielonym świetle dla "Stardust" Krennica Lothal obchodziło Imperium tyle co zeszłoroczny śnieg...

              LINK
            • Re: Dlaczego Rebels jest super

              Finster Vater 2018-06-29 14:29:29

              Finster Vater

              avek

              Rejestracja: 2016-04-18

              Ostatnia wizyta: 2024-11-25

              Skąd: Kazamaty Alkazaru

              To tak co do punktów:

              a) nie ma dowodu że fabryki TIE zostały zniszczone. co więcej, są przesłanki że pracowały pełną parą (zamiana wioski beduinów w Dubaj). Imperium dostało alternatywę - albo zostawiacie nas w spokoju, płacicie i produkujemy dalej TIE-figtery AT-AT i co tam jeszcze, albo wysadzamy i nic wam z tego nie przyjdzie.

              b) owszem - a ponieważ nowe lokalne władze nie miały związków z Rebelią (Lothal wyzwolił się w zasadzie sam, bo atak terrorystów na zielonych X-wingach został powstrzymany) to nie były jej nic winne i mogły się spokojnie dogadać z imperialnymi. A przy okazji i z Rebelią też i dla nich też sprzedawać broń.

              c) ludzie chcieli po prostu spokoju i dobrobytu, a nie włączenia się w nową wojnę. I pamiętali że jednak to Imperium przyniosło Lothal jakiś postęp.

              Reasumując, sądzę że Imperium stojąc u progu dużych zmian (zakończenie budowy DS, planowane rozwiązanie senatu itd.) postanowiło się dogadać i utrzymać dostawy uzbrojenia. Po osiągnięciu przez DS statusu operacyjnego Lothal i tak by nie miał wyjścia, więc spokojnie Imperium mogło sobie dać chwilowo na wstrzymanie. A po zniszczeniu DS to juz nie bardzo miało inne opcje niż zaakceptowanie Status Quo

              LINK
      • Na serio

        Mossar 2018-06-29 16:51:52

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2025-01-17

        Skąd:

        No i właśnie tutaj widać jedną z największych różnic między fanami Star Wars - poziom przywiązania do logiki. Dla mnie, mimo wszystko, jest to sprawa drugorzędna. Rusza mnie kiedy twórca kreuje bohatera w nielogiczny sposób - np. Ezra będący głupkowaty w sytuacji, która wymaga powagi. Ale takie rzeczy jak działanie hipernapędu czy siła rażenia różnego rodzaju broni to dla mnie sprawy drugorzędne - wolałbym, żeby były jak najbardziej spójne, ale nie rzutuje to aż tak bardzo na moją ocenę. Oglądając SW, generalnie filmy jako takie, zależy mi na emocjach, obrazie, interesującej fabule. Cieszę się kiedy film jest spójny z książką, książka z komiksem, a komiks z słownikiem ilustrowanym, ale to nie jest coś na czym opieram ocenę czegokolwiek.

        Grafika to też temat bardzo subiektywny. Ale będę bronił grafiki w Rebels jak lew - rzeczywiście TCW ma O WIELE ciekawszy i bogatszy drugi plan, ale Rebels za to o wiele lepiej korzysta z światłocienia (np. sceny Maul vs Kenobi, Kanan i Bendu na Atollonie). Generalnie ani TCW ani Rebels nie jest jakimś wielkim osiągnięciem artystycznym, ale myślę, że to jest podobny poziom. No ale wolałbym, żeby Lucasfilm tworzyło seriale pokroju CW Tartakovsky`ego (bądź jego Samuraj Jack).

        Tytuł może jest trochę na wyrost, widzę błędy w Rebels, aczkolwiek dla mnie są to błędy, które nie mają wielkiego wpływu na ocenę. No, dobra, nie mógłbym wystawić 10 (czy może nawet 9), bo Ezra za wiele razy robił z siebie debila, część odcinków nie wykorzystywała swojego potencjału, było też parę odcinków po prostu słabych. Ale uważam Rebels za coś super, bo w erze Nowego Kanonu czułem aż tak pozytywne wibracje jak przy "Trials of the Darksaber" czy "Through Imperial Eyes" tylko raz. Czytając "Utracone Gwiazdy". No i może jak zobaczyłem Luke`a medytującego nad kamieniem.

        LINK
    • Dlaczego Rebels nie jest do końca super

      Finster Vater 2018-06-29 18:03:54

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-25

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Dlaczego się podobał:
      Z wielu powodów. Raz, że to taki fajny serial rodzinny i o takiej nie za typowej kosmicznej rodzinie, z tradycyjnymi rolami. Dwa, że ma dobre nawiązania do głównej sagi (Lando, Leia), do TCA (Ahsoka, Ohnaka). Przywrócenie Thrawna do kanonu jest też nie do przecenienia.
      Dwa – mamy ciekawe i dobrze zbudowane postacie, tak te nowe, jak i te „z historią”. Na miejscu pierwszym – , która doskonale się sprawdza w roli matki-polki, znaczy matki-kosmitki. Tylk oże taka jest niestety tylko do początków sezonu IV. , ze świetnym backstory w bardzo dobrym komiksie. Naprawdę zasługiwałby żeby go wsadzić do jakiegoś filmu. No i kontynuacja losów Maula, Ahsoki. Wątki Rebelii, Inkwizytorów też są w miarę OK. No i jest Vader. I są fajne pojedynki na miecze świetlne, bitwy w kosmosie. No i jest Moc, co ładnie podsumował Mossar to ja już się nie będę produkował i powtarzał. A, i jest psychopatyczno-socjopatyczny droid, który jako jedyny potrafi się zachować w końcówce serialu.

      Dlaczego jednak nie jest do końca super?

      Bowiem – a właściwie niestety – nie jest to serial o Kananie i Herze. Jest to serial – ponownie niestety – o Ezrze. Przez to w wielu miejscach jest o wiele bardziej infantylnie niż w pierwszych sezonach TCW. Ezra jest irytujący. I to przez cały czas. Co gorsza, nie jest ciekawy. I – to chyba najgorsze, co mam mu do zarzucenie – nawet jak robi coś idiotycznego (a robi co krok) to wszystko dobrze się układa, żadnych konsekwencji. Porównajmy sobie Ahsokę z wczesnych sezonów TCW – też robi rzeczy idiotyczne, ale ponosi bolesne konsekwencje i czegoś się uczy. A Ezrasz nie. Jest jeszcze Sabinka. Ogólnie jest na poziomie „może być”, ale jej umiejętności i zdolności są też zdrowo przesadzone. Bo wychodzi na kogoś, komu Boba do spółki z Jango mogliby buty czyścić. Brzmi idiotycznie? No właśnie.

      Zmarnowany wątek z ciemną stroną i holokronem sithów, rozwiązany na zasadzie „Ezra, rzuć to w cholerę – ok, rzucam, nie złość się”. A zapowiadało się naprawdę dobrze.

      No i rzecz, która została fatalnie rozegrana – czyli zakończenie. Głupia, niepotrzebna i bezsensowna śmierć Kanana. Jeżeli Filoni chciał koniecznie iść Campbelowskim schematem, to powinien go uśmiercić pod wieżą w I sezonie, bo tak jak to zrobił w IV to wyszło zupełnie fatalnie. Podobnie jak ze „wskrzeszeniem” i zgandalfowieniem Ahsoki. Bo teraz świetny odcinek kończący sezon II zupełnie zmienił znaczenie i wszystko w nim wygląda inaczej. I już nie jest taki fajny jak był kiedyś. Wątku małego, zielonowłosego Snoka nie chce mi się nawet komentować. Naprawdę, łatwiej przełknąć kosmiczne wieloryby z hipernapędem w tyłku niż niektóre rozwiązania fabularne co do głównych bohaterów.

      I – ostatni kamyczek – grafika. Bieda, bieda bije z planet – pustynie albo śnieg, do bogactwa świata z TCW to jednak nie ma startu. Tam jednak był klimat. Tutaj niestety tego zabrako.

      LINK
      • Re: Dlaczego Rebels nie jest do końca super

        Qel Asim 2018-06-29 19:43:23

        Qel Asim

        avek

        Rejestracja: 2010-09-21

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Pszczyna

        Zaraz, zaraz... To Ahsoka żyje <pełen nadziei>???
        I faktycznie wprowadzili młodego Snoke`a?

        Brzmi niewiarygodnie... Rozwiej proszę moje wątpliwości, jeszcze nie widziałem końca IV sezonu, ale spoilerów się nie boję

        LINK
  • Skończyłem serial 3 minuty temu

    Qel Asim 2018-07-17 01:40:25

    Qel Asim

    avek

    Rejestracja: 2010-09-21

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Pszczyna

    Jest gorzej niż myślałem. Ten serial został spartolony od początku do końca
    Dobrze że to już koniec tej żenady.
    Oby Resistance okazał się lepszy!

    Na większy komentarz przyjdzie czas, ale najpierw opiszę Solo, jak znajdę trochę wolnego czasu.

    LINK
  • Ezra i jego DS

    Mossar 2019-01-25 11:02:16

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2025-01-17

    Skąd:

    Wczoraj gdzieś na reddicie wyskoczył mi post o tytule w stylu "Ezra za krótko walczył z Ciemną Stroną". Nie mogę się bardziej zgodzić z autorem tego posta. Uwaga będą spoilery zarówno z Rebels, ale też z legendarnych komiksów Republic i książki Poza Galaktykę.

    Pamiętam jak pod koniec sezonu drugiego zaczęły się rozważania na temat jego romansu z Ciemną Stroną. Jasne, wszyscy spodziewaliśmy się, że w końcu wróci do LS, ale sezon trzeci właściwie w ogóle nie pobawił się tą kwestią. Raz Ezra rozwalił AT-ST, trochę tam pochodził z Maulem, trochę się posprzeczał z Kananem, ale ostatecznie widz czuł, że to nic takiego. Wiem, że Rebels to bajka, ale weźmy np. takiego Quinlana z Legend. On będąc po Ciemnej Stronie (bądź ją udając, bo w sumie ciężko powiedzieć kiedy był po której stronie) zabijał ludzi, walczył ze swoimi przyjaciółmi, wyrzekał się swoich podstawowych wartości. Już nie mówiąc o tym co odwalał Jorus C`baoth w "Poza Galaktykę" kiedy przeszedł na DS. Nawet Kylo z sequeli na poziomie TLJ ma już na swoim koncie sporo praktycznie niewybaczalnych wykroczeń. Mimo, że Rebels to bajka to uważam, że Ezra, który pod wpływem Maula zabija kogoś ze swoich (dajmy na to Vizago albo nawet Zeba). Ile to by dało głębi jego powrotowi do światła. I potem oczywiście (jako, że to bajka DLA DZIECI) trzeba by tym dzieciom pokazać, że zrozumiał swój błąd, że cierpi, że ze zdwojoną siłą chce pomóc Rebelii, ale i tak mielibyśmy bohatera, którego historia jest ciekawsza.

    No i mógłby być mniej irytujący, ale to już inny temat.

    LINK
    • Re: Ezra i jego DS

      Karwan89 2019-01-25 11:18:35

      Karwan89

      avek

      Rejestracja: 2006-05-01

      Ostatnia wizyta: 2024-10-31

      Skąd: Pabianice

      Jak dla mnie właśnie to było fajnie pokazane, robiąc z niego młodego adepta, który zna cene i wie co robi i mimo wszystko nigdy się tej JSM nie wyrzekł. Nigdy nie odbierałem Ezry jako kogoś, kto mógłby się całkowicie oddać CSM, jeżeli już to gdzieś ją muskał i to w dość świadomy sposób.

      LINK
    • Re: Ezra i jego DS

      Lord Budziol 2019-01-25 12:23:04

      Lord Budziol

      avek

      Rejestracja: 2011-02-12

      Ostatnia wizyta: 2024-07-21

      Skąd: Imperial City

      Zacząć należy od tego że tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak "Ciemna Strona", to tylko slogan Zakonu Jedi.
      Ta cała walka dobra ze złem odbywa się wewnątrz każdego z nas, po prostu każdy ma w sobie przynajmniej odrobinę ciemności, a że Ezra to popierdółka to jego "ciemna strona" to też takie "meh" ;p

      LINK
    • Re: Ezra i jego DS

      Darth Ponda 2019-01-25 19:11:59

      Darth Ponda

      avek

      Rejestracja: 2014-02-15

      Ostatnia wizyta: 2025-01-17

      Skąd: Olsztyn

      Ogólnie spox, ale końcówka mi nie pasi. Proponuję tak: Ezra zabija kogoś ze swoich. Potem zagina czasoprzestrzeń i sprowadza Ahsokę, a Ahsoka wszystkich wskrzesza i zrzuca ISD z orbity. Potem atak na Coruscant, wygrywają, kradną plany DS. Koniec.

      LINK
  • Rebels Remembered

    Mossar 2020-03-05 13:56:18

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2025-01-17

    Skąd:

    Wracam tu, bo, jak wielu z Was wie, jestem wielkim fanem Rebels. Lubię The Clone Wars, nudziłem się ostro na Resistance i tak, mam świadomość niedoróbek Rebels. Wiem, że Ezra jest ultra wkurzający, czasem aż się nóż w kieszeni otwierał jak dziecinne i bezsensowne są pewne rozwiązania. Ale kurde z jakiegoś powodu oglądanie Rebels gdzieś pomiędzy końcówką 2 sezonu a finałem 4 było dla mnie najlepszym Star Warsowym doznaniem ostatnich 5 lat.

    Kanan Jarrus jest dla mnie najciekawszą postacią stworzoną od tych 5 lat. Najpierw z lekką rezerwą oglądałem jego historię w sezonie 1, żeby potem na maksa się do niego przekonać w komiksie i jeszcze później uznać go za najciekawszą postać Nowego Kanonu. Od początku do końca kupuję w nim wszystko. Wygląd w stylu samurajskim, cały czas kiedy musiał radzić sobie z utratą wzroku, jego trudności w uczeniu Ezry, jego miłość do Hery, głos Freddiego Prince`a Juniora oraz dramatyczny finał.

    Druga z rzeczy, które totalnie do mnie przemawiają to aspekt Mocy. Nie dość, że Rebels wykorzystało takie twory jak Mortis, Strażnicy Jedi, holokrony to jeszcze wprowadziło masę nowych: WBW, Bendu czy wilki Mocy. Filoni wymyśla w Rebels czasem rzeczy, które są dosyć niebezpieczne dla przyszłości SW (np. WBW), ale jednocześnie daje masę ciekawych możliwości. Bendu będący idealnie po środku, akceptujący zarówno Ashlę i Bogan, to w ogóle jeden z ciekawszych pomysłów NK i żałuję, że nikt tego dalej nie ruszył. Zresztą wielu z nas spodziewało się tematu równowagi Mocy już od TLJ, ale jakoś ani Rian ani JJ tego nie ruszyli. No dobra, trochę ruszyli (bardziej Rian), ale dla mnie w niewystarczającym stopniu.

    Ponadto uważam, że wprowadzono Thrawna w odpowiedni sposób, co wydawało się niemożliwe jak na warunki serialu animowanego. Jasne, wolałbym go zobaczyć w serialu aktorskim albo filmie, ale jak na zasady panujące w bajce, to podeszli do tej postaci z należytym szacunkiem. I jego rola w serialu wypadła moim zdaniem wyśmienicie.

    Generalnie lubię też masę innych postaci. Cały wątek Kallusa, na późniejszym etapie Sabine i Mando, Hery. Mamy znowu Hondo Ohnakę, który zawsze robi dobrą robotę. Jakkolwiek by nie hejtować Filoniego o to, że wciska Ahsokę gdzie się da to tutaj Ahsoka pasowała idealnie i przyjemnością było obserwować kontynuację wątku Ahsoki i Anakina. Aaaa i właśnie. Mamy też późniejsze losy Rexa i innych klonów co też wypada tutaj świetnie.

    Jak już tak wszystko zachwalam to co mi się nie podobało? Oczywiście Ezra. Nie wiem ile razy przewracałem oczami przy jego scenach. Inkwizytorzy - aktualnie uważam ten motyw za bardzo fajny (po komiksach Soule`a i JFO), ale na etapie Rebels nie bardzo mi pasował. Miałem wtedy wrażenie, że to taki grupowy Vader. I trochę tak jest, ale komiksy Soule`a ogarniają to o wiele lepiej. Nie lubię też tego, że Rebels często nie potrafiło się zdecydować czy jest serialem animowanym dla trochę starszego widza (Trial of the Darksaber, Twilight of the Apprentice, sceny z Maulem, Through Imperial Eyes, Twin Suns, Jedi Night, DUME, A WBW) czy jednak bajką SW (masa innych odcinków fillerów bądź typowych Ezraczy robiących głupie rzeczy).

    Wiem, że wielu z Was patrzy na to z politowaniem. Rebelsy to kupa. Dla mnie nie. Totalnie uwielbiam takie produkcje jak TCW czy Rebels i mógłbym oglądać to w nieskończoność. Dajcie mi High Republic, z 2 seriale animowane na rok, z 2 seriale aktorskie i w ogóle nie potrzebuję filmów kinowych.

    LINK
    • Re: Rebels Remembered

      Finster Vater 2020-03-05 16:14:35

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-25

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      W skrócie - bardzo fajne dwa pierwsze sezony, znośny sezon trzeci, dobra I połowa sezonu IV i tutaj się serial nieoczekiwanie skończył

      Generalnie zapowiadało się fajnie a wyszło jak zwykle.

      To że Ezra drażni to chyba pisać nie trzeba. Nie znam nikogo, kogo nie drażni - no chyba że może dzieciaki małe go lubią. I chyba tyle wystarczy.

      Z postaci to bezdyskusyjnie Kanan za całokształt i jego rozwinięcie w książkach i komiksie (IMHO jednym z najlepszych komiksów SW). I strasznie głupio z nim postąpiono. Raz, że kalka typowa, dwa że było to po prostu słabe i nielogiczne. A już motywacje wypowiedziane post factum przez Filoniego to żenada zupełna. To się nie musiało tak skończyć. I - jak już ktoś chce przypomnieć że w ep. IV nie ma innych Jedi, to nie ma - nei ze jeden sobie poszedł jakimś tunelem gdzieś, a drugi odleciał na wielorybie.

      Druga z moich ulubionych postaci (byłaby pierwsza, gdyby nie końcówka sezonu IV) - Hera. Lubię Herę jako "matkę kosmitkę", troszczącą się o tą swoją przyszywaną rodzinkę, nie lubię Hery dzierżącej wysoko sztandar rebelii. No niby czasy historyczne, ale jak masz kobieto fajnego faceta, dziecko w drodze i sporą "rodzinkę" to się raczej troszcz o to, a nie zgrywaj "ciotki rewolucji", "SJW-ki" czy jak to się tam nazywa. Priorytety.

      Postacie z TCW: bardzo fajnie poprowadzony wątek Rexa i klonów, chyba jedyne coś, czego nie udało się w tym serialu zepsuć.
      Hondo - znowu dobry w pierwszych sezonach, w ostatnich całkowicie "out of character"
      Ahsoka - well, jak wyżej - świetnie poprowadzona przez dwa pierwsze sezony, rewelacyjnie zrobione to spotkanie z Vaderem/Anakinem jak napisał Mossar - "przyjemnością było obserwować kontynuację wątku Ahsoki i Anakina", i jak zwykle popsute w końcówce sezonu IV. Fajna droga bohaterki, śmierć z ręki dawnego mistrza - no ale nie, Filoni musi przekombinować, w rezultacie finał TotA jest całkowicie zbędny i traci 90% zbudowanego napięcia.

      Maul - całkiem dobrze, wręcz zaskakująco, jedna z niewielu postaci których nie udało się zepsuć.

      Pozostałe wątki były w miare OK, Kalus/Zeb (choć mnie przejście Kallusa do terrorystów jakoś nie przekonuje), zbuntowana nastolatka-artystka trochę za bardzo OP, ale ogólnie historyjki z Mando lubię, Thrawn wyszedł trochę bezbarwnie.

      No i graficznie to było jakoś tak ubogo bardzo, duży regres w stosunku do TCW.


      LINK
      • Re: Rebels Remembered

        Mossar 2020-03-05 17:08:13

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2025-01-17

        Skąd:

        Tu mamy trochę odmienne opinie, bo:
        1 i 2 sezon są dla mnie fajne, z mega mocną końcówka
        3 sezon mi się generalnie bardzo podobał poza fillerami
        4 sezon znowu bardzo

        Zupełnie mi nie przeszkadzał wątek Ahsoki, od początku do końca. Wątek Hery i Kanana trochę za bardzo sciśnięty w końcówce, można było zacząć trochę wcześniej i mocniej zarysowywać ich relację. Ale mimo wszystko totalnie mi pasowało zakończenie. Generalnie nie mam tak, że jak postacie umierają to mam z tym problem. Akurat uśmiercenie Kanana jak najbardziej pasowało do całości. Jakieś nielogiczności można by tutaj wytykać, zarówno Kananowi jak i Herze, ale dla mnie to są tylko detale. Podobnie zresztą jak ciąża Padme w ROTS. To już dużo większym problemem jest to, że niby Leia pamięta Padme w OT.

        Graficznie od zawsze uważam, że to kwestia gustu. TCW jest pod tym względem nierówne. Rebels ma niestety trochę plastikowego designu i ubogie tło, ale potem momentami jest pięknie.
        https://vignette.wikia.nocookie.net/starwarsrebels/images/b/b4/The_Bendu_and_Kanan.jpg/revision/latest?cb=20160717223856
        https://i2.wp.com/MynockManor.com/wp-content/uploads/2015/10/Setting-Sun.png
        https://starwarsblog.starwars.com/wp-content/uploads/2017/03/twin-suns-kenobi-maul-tall.jpg

        To jest inny styl, dużo bardziej minimalistyczny, ale mi osobiście bardzo pasuje tu gra światłem i kolorami.

        LINK
        • Re: Rebels Remembered

          Finster Vater 2020-03-05 17:34:05

          Finster Vater

          avek

          Rejestracja: 2016-04-18

          Ostatnia wizyta: 2024-11-25

          Skąd: Kazamaty Alkazaru

          - już dużo większym problemem jest to, że niby Leia pamięta Padme w OT.

          Nie, ona nie mówi że pamięta fizyczną osobę, tylko że to bardziej takie odczucie. A skoro też jest wrażliwa na moc, to to się broni.


          Zupełnie mi nie przeszkadzał wątek Ahsoki, od początku do końca.

          Ja też uważam że to jedna z najlepszych rzeczy jakie dostaliśmy w "Rebels" - od pojawienia się koło Mustafaru po pojedynek z Vaderem. Gandalfsoka to jednak pewnego rodzaju przesada.

          Generalnie nie mam tak, że jak postacie umierają to mam z tym problem. Akurat uśmiercenie Kanana jak najbardziej pasowało do całości.

          Też nie mam, i dlatego motyw śmierci Ahsoki z reki dawnego mistrza to jedno z najlepszych co dostaliśmy w "R". I było tego nie ruszać.

          to ze Kanan zginął to jedno i nie o to mam jakieś pretensje, tylko o to jak to przedstawiono. Bo to jak zginął i te "motywacje" wypowiedziane później przez Filoniego to jednak słabe bardzo.

          Generalnie "Rebels" pokazują (co mówiłem chyba od początku) jak wyglądałoby TCW, gdyby zostawić Filoniego bez nadzoru Lucasa. Dlatego też trochę się boję tych nadchodzących, zrobionych "od zera" odcinków 7 sezonu.

          A co do grafiki, to nie - primo, planety strasznie ubogie, pustynia albo zima i tylko wiatr zawiewa, ISD z przerośniętym mostkiem, za małe TIE, hełmy szturmowców to już całkowicie

          LINK
      • Re: Rebels Remembered

        ShaakTi1138 2020-03-05 18:14:43

        ShaakTi1138

        avek

        Rejestracja: 2009-06-02

        Ostatnia wizyta: 2025-01-13

        Skąd: Biała Podlaska

        Finster Vater napisał:
        Nie znam nikogo, kogo nie drażni


        -----------------------

        Blue Jaig Eyes, inicjatorka całej akcji. Jest zabujana w Ezrze. Czasem jestem zdumiona jak działa ludzki umysł.

        Przy okazji, skoro jesteśmy w temacie - dzisiaj miał być ten pokaz w Londynie z okazji (zachodnio)europejskiej premiery D+, a tu lipa, bo koronawirus. Liczyłam, że może w końcu oficjalnie potwierdzą plotki o sequelu...

        LINK
      • Re: Rebels Remembered

        darth sheldon hiszpański inkwi 2020-12-22 12:43:58

        darth sheldon hiszpański inkwi

        avek

        Rejestracja: 2014-08-04

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Topola Wielka

        Finster Vater napisał:
        To że Ezra drażni to chyba pisać nie trzeba. Nie znam nikogo, kogo nie drażni - no chyba że może dzieciaki małe go lubią.



        -----------------------

        Mnie nie drażni (w przeciwieństwie do Kazudy), właściwie jak patrzę na sieć, to podobnie jak Aphra, największa nienawiść do Ezry ma miejscy ,,tutaj", wszędzie indziej nie widzę by był specjalnie nie lubianą postacią.
        BTW. Cieszy mnie to, że jak czyta się po Internecie, że Rebels też pozytywne uznanie otrzymały.

        LINK
    • Re: Rebels Remembered

      Mossar 2020-12-22 11:09:02

      Mossar

      avek

      Rejestracja: 2015-06-12

      Ostatnia wizyta: 2025-01-17

      Skąd:

      "Dajcie mi High Republic, z 2 seriale animowane na rok, z 2 seriale aktorskie i w ogóle nie potrzebuję filmów kinowych."

      Hehe. Chyba wykrakałem.

      LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..