Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018 już się rozpoczęły i dzisiaj mamy pierwsze szanse medalowe, zapraszam do kibicowania naszym zawodnikom .gif)
Trzymajcie kciuki albo "trzymcie"
Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018 już się rozpoczęły i dzisiaj mamy pierwsze szanse medalowe, zapraszam do kibicowania naszym zawodnikom
Trzymajcie kciuki albo "trzymcie"
Trwa druga seria skoków i po pierwszej na czele Hula i Stoch.
Kto jeszcze nie ogląda niech szybko to nadrobi
PS
Justyna ostatecznie na miejscu 17, wygrała Charlotte Kalla.
Ano, emocje są! 
Byłoby super, gdyby udało się zdobyć dwa medale.
Okej, to ja wracam do oglądania.
Darth Starkiller napisał:
Byłoby super, gdyby udało się zdobyć dwa medale.
-----------------------
No po prostu rewelacja. Zwłaszcza poziom organizacji.
Uuu, szkoda. 
W momencie pisania tego posta, jak się okazało, już było wiadomo, że żadnego medalu dzisiaj nie będzie. Cóż, ale przynajmniej nadzieja w moim przypadku trwała dłużej.
a tak daleko.
Niestety z dwóch najlepszych miejsc po pierwszej serii nasi zawodnicy spadli na dwa najgorsze dla sportowców miejsca 4 (Stoch) i 5 (Hula).
Mam nadzieję że limit pecha wyczerpaliśmy dzisiaj i będzie już tylko lepiej
Forma jest, zabrakło szczęścia, konkurs trwał bardzo długo, mam nadzieję że nasi zawodnicy szybko o tym zapomną i zachowają spokojne głowy.
Kibicujemy dalej i trzymam kciuki za naszych.
PS
Zwycięzył Andreas Wellinger.
Właśnie przyjechałem do domu. Dzisiaj cały dzień/wieczór w rozjazdach miałem, i z doskoku tak skoki słuchałem/oglądałem. No i szkoda, szczególnie Hula był TAK BLISKOOOO, że aż tak daleko wyszło 
To są igrzyska, wszyscy się spinają i zupełnie inaczej to wygląda, ale dzisiaj ... jak patrzyłem co tam się działo na górze, masakra normalnie, całe szczęście, że nam nie pozamarzali na górze. Skandal, po prostu.
Co do skoków, szczerze, to na małej skoczni raczej nie liczyłem na podium, serio, na takich obiektach, to trzeba wiedzieć jak i umieć skakać, niewielu skoczków w historii tej dyscypliny to potrafiło. Okrutnie przekonał się o tym Kubacki, ale najbardziej mi szkoda Huli - ja nie wiem jak oni tam punktowali, ale chyba było coś nie tak w drugiej serii, nawet Małysz był tym zdziwiony - 5 miejsce Huli ???, jak to możliwe ? ...
Co do Kamila, było ok., niewiele zabrakło, ale jego dzień będzie na dużej skoczni ).gif)
Z notami faktycznie jakoś dziwnie, ale obydwa skoki nie były jakoś szczególnie lepsze od tych oddanych przez Norwegów, a do srebra stracił 2,1 pkt. więc tak naprawdę Forfang, Johansson, Stoch i Hula zaprezentowali się na podobnym poziomie.
Zgadza się. Detale, detale, detale.
Tym razem nie zagrały dla nas, cieszę się - patrząc na wypowiedzi po konkursie, że nasi wzięli to na klatę, nie ma strasznej załamki, pełna profeska.
To dobrze, bo najgorsze to gdyby im to siedziało długo w głowach. Mam nadzieję, że sędziowie wyciągną wnioski z tego konkursu, bo tak nie powinno być - to nie jest zwykły konkurs, to są igrzyska i tu nie powinno być aż takich wpadek.
W tym jest problem. Gdyby to był zwykły konkurs odwołaliby najpóźniej po 1 serii.
Mnie też najbardziej szkoda Huli - byłem w lekkim szoku gdy po jego drugim skoku okazało się że spadł na piąte miejsce 
Mnie też. Tu już nie chodzi tylko o to, że Polska zdobyłaby medal do kwalifikacji, ale to byłby przede wszystkim sukces i wielka radość dla Stefana Huli.
Organizacja tych skoków narciarskich to był jakiś żart. Dziwne noty w drugiej serii (jak to możliwe, że Hula mając kilka punktów przewagi i oddając przyzwoity skok, tak daleko w odniesieniu do pierwszego miejsca spadł?!), ale przede wszystkim te żonglerki związane z belką (podwyższanie, obniżanie) czy wstawaniem/wchodzeniem zawodników na nią... Jeśli warunki były złe, a skoki miały być wielką loterią z narażeniem życia skoczków, to powinni je przerwać po pierwszej serii albo w ogóle odwołać.
To nie był sport, ale loteria i cyrk. Nie chodzi tutaj o to, że nie mieliśmy medalu, bo nasi skoczkowie się świetnie spisali. Chodzi właśnie o sprowadzenie sportu, który zawsze ma pewną dozę losowości (w końcu to skoki), do kompletnej loterii. Najbardziej szkoda mi jednak zawodników. Narażano ich zdrowie - zobaczcie ile chociażby Ammann tam na górze musiał siedzieć i czekać aż mu pozwolą skoczyć, a cieplutko to nie było. Po jego skoku powinni podjąć decyzję o drugiej serii w następny dzień.
A to i tak nie był jedyny i najgorszy przypadek. Czemu loteria? Kubacki skakał w skandalicznych, groźnych dla zdrowia i życia warunkach. Prawda, nie zakwalifikował się do drugiej serii, ale oddał jak na te warunki bardzo dobry skok.
Stres i zimno mogły też doprowadzić do jakiejś tragedii i dobrze, że nic się nie stało na skoczni żadnemu z zawodników.
Jednym słowem: dramat. Adam Małysz celnie to podsumował: https://sportowefakty.wp.pl/pjongczang-2018/737056/adam-malysz-to-nie-byl-sport-ale-totalna-loteria-i-parodia-jestem-bardzo-zly
Od ponad 10 lat patologia w skokach narciarskich powiększa się do coraz większych rozmiarów. Żonglerka belką, czy idiotycznie (np. w porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat albo chociażby z Soczi 2014) przyznawane punkty za wiatr.
Ciągnięcie tego konkursu na siłę to był totalny absurd, tym bardziej że później można było jakoś przenieść slalom czy zjazd z powodu... wiatru.
System przeliczników po raz kolejny pokazał, że w przypadku mocniejszych podmuchów rekompensaty nie działają tak, jak to obmyślono i wyniki ulegają wypaczeniom (Hula dostał minusy z kosmosu; Stoch w pewnej chwili, wg komputera, musiał się zabić gdzieś na wypłaszczeniu, żeby zająć pierwsze miejsce).
O ile zmiany belki w trakcie są ok, bo nie trzeba powtarzać serii, a punkty w tym przypadku są jasne i wymierne, o tyle w przypadku wiatru nie da się nigdy oddać precyzyjnie, cyferkami, każdego dmuchnięcia, które wpływa na lot.
Inna sprawa, że zarówno Stoch jak i Hula trochę swoje drugie próby zepsuli. Hula na pewno nieco się spalił i powtórzył tu Zakopane, a Stoch niestety od jakiegoś czasu nie ma ustabilizowanej formy i popełnia błędy, np. spóźniając odbicia. W sytuacji kiedy rywale skaczą 110-113 metrów, trudno jest skoczyć na normalnym obiekcie 105-106 i liczyć na zwycięstwo.
Mam nadzieję, że wszystko obróci się w pozytywne wkur**enie na dużej skoczni, chociaż tam na pewno będzie trudniej o podium
Ach, bardziej od 4. i 5. miejsca bolą komentarze o kolejnym spisku całego świata przeciw podniebnym husarzom. No naprawdę...
Dzisiaj (już trwa) sprint techniką klasyczną - Justyna 
Łyżwiarstwo szybkie 1500 metrów mężczyzn - Zbigniew Bródka (startuje po kontuzji), Jan Szymański i Konrad Niedźwiecki.
Trzymamy kciuki
Echh, no i klops ...
Ciężko cokolwiek pisać, a nie chcę za bardzo krytykować, bo wiadomo, krytykować najłatwiej, ale ... cisną się złe słowa same na usta.
Justyna, no wiadomo jak jest, szansa w sprincie mooożee i jakaś tam była, ale pewne wejście do finału chyba już nie. Nie wiem czy to było potrzebne, raczej ten bieg na 30 kilometrów, to główny cel powinien być, no i chyba cały czas jest. Sprawdzian w sprincie nie za bardzo wypadł.
Największe rozczarowanie to jednak panczeniści ... i wcale nie o zawodników mi chodzi, ale o to, że te CZTERY lata po złocie Bródki zostały po prostu zmarnowane. Gdzie są następcy ??? ...
Ja tu nie chcę "krakać", ale te igrzyska, to (odpukać !) mogą nam wyjść na ZERO jeśli chodzi o medale ... no bo jeśli nie skoczkowie to KTO ???
Świat nam strrraszznie odjechał ...
ps. pominę medialne tłumaczenia niektórych naszych zawodników/zawodniczek. Te wpadki były tak kuriozalne, że nie warto komentować.
ps.2 dzisiaj, gdzieś w tvp 1(?) mignął mi wywiad z Kamilem Stochem, no i kurczę, to w jaki sposób dobierał słowa, jaki spokój i opanowanie z niego wręcz "biło" ... po prostu Jedi Master
4 lata temu Bródka wygrał złoto z Verweijem o 0,003 sekundy.
Dziś Bródka przegrał 11 miejsce z Verweijem o 0,05 sekundy.
Gdyby powtórzyli czasy sprzed 4 lat, walczyliby o 4 miejsce.
Wszystko się zmienia.
No zgadza się, dlatego też napisałem, że nie będę krytykował, tylko tak jakoś smutno, że brak u nas następców, że Holandia to potęga w tej dyscyplinie, rozumiem, że mają z kogo wybierać, też rozumiem, ale nie rozumiem dlaczego u nas nie można też tego zrobić ?. No ale, to przecież dotyczy u nas wielu dyscyplin sportowych. Temat rzeka, niestety.
Ja niestety nie widziałem - praca 
Zupełnie inaczej sie ogląda IO jak startują nasi zawodnicy, nawet jak nie zdobywają medali - ja przez wiele lat musiałem kibicować obcym, bo nasi nawet za tło nie robili. Tak było
Ja oglądałem, bo miałem akurat wolne. 
Również pamiętam, jak dawniej przy okazji zimowych IO nie było zbyt dużo Polaków w czołówce. Oglądało się wówczas Małysza, Sikorę, Kowalczyk z wypiekami na twarzy.
Teraz jest więcej zawodników biorących udział w bardziej różnorodnych dyscyplinach. Ogólnie z roku na rok jest coraz lepiej.
Wątpię w powtórkę sukcesu z Soczi sprzed 4 lat. Szczerze życzę jak najwięcej medali naszej reprezentacji.
Co do Zbigniewa Bródki, to wraz z pozostałymi chłopakami odwalili kawał świetnej roboty. W tym sporcie naprawdę liczą się ułamki sekund, co zauważył zresztą wyżej bartoszcze.
Medalu może nie ma, ale wszyscy zawodnicy na łyżwach pokazali się z bardzo przyzwoitej strony jeśli chodzi o występy indywidualne.
Ja pamiętam niestety jeszcze gorsze czasy, gdzie o takich sukcesach jakie odnosili Małysz i Kowalczyk, to powiem szczerze nawet nie marzyłem.
Małyszomania nie wzięła się z niczego, poprzedzały ją lata strasznej biedy.
Piotr Fijas robił co mógł, żeby ratować honor polskich skoczków.
A to te czasy również pamiętam, chociaż jak przez mgłę. Mimo wszystko miło było oglądać zimowe IO, ale nie było to już takie emocjonujące (wiadomo).
Ogólnie zimowe IO to zacząłem oglądać od Nagano, ale Nagano to tak bardziej w formie ciekawostki. Jasne, nie było to obejrzenie jednej czy dwóch dyscyplin przez kilka minut i koniec, ale oglądałem je o wiele bardziej mniej niż Igrzyska z 2002 r.
Prawdziwe oglądanie zacząłem od 2002 r. od Salt Lake City. Wtedy to Adam Małysz zdobył dwa medale olimpijskie. Nie ukrywam, że Małyszomania sprawiła, iż oglądanie zimowych Igrzysk nabrało rumieńców. Dodatkowo człowiek też bardziej zainteresował się innymi dyscyplinami, oglądał je, kibicował..
Ja zacząłem oglądać od Calgary - mieli wielki przebój, pamiętam melodię do dziś:
https://youtu.be/4aFtFOKFPmk?t=11
ale przypadkowo trafiłem na jakieś podsumowanie i cudnie podobało mi się jak polski komentator reżimowej cedził przez zęby, że Niemiasze na pierwszym w tabeli
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
-chrum chrum kwik kwik
po-li-tyczka
ten no, Tusk i Kaczyński też brali udział w zawodach?
Weź, jak masz polityczne urojenia to nie mieszaj do tego sportu, bo widzę powtórkę z komentarzy z różnych portali, w których odkrycie kosmiczne jest komentowane przez chrumkających frustratów przekrzykujących się kto jest gorszy: Tusk czy Kaczyński i za kogo bardziej ograniczano wolność słowa/demokrację/rozwój narodowej gospodarki/cokolwiek. xD Przypomina mi to rozprawianie dwóch kolegów przy wódce, że w Polsce źle się dzieje, na co drugi odpowiada, że jego szwagier młotkiem Tygrysa (taki czołg ) w II wś rozwalił.
naprawdę cedził, musiał to powiedzieć, bo tak miał na grafice
Zabawne to było, serio
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
Możliwe, ale piłem nie tyle do komentarzy o komentatorach, ile do komentarzy politycznych wciskanych do wszystkiego. Aż strach zjeżdżać na różnych portalach na sekcję komentarzy, bo zaraz się trafi na to, co opisałem powyżej, a co nazwałem (może niefortunnie, ale mniejsza) "politycznymi urojeniami". ;D Prewencyjnie wolałem to wytknąć zanim dyskusja zeszłaby z tematu Igrzysk na jakieś politykowanie. ;p
Niemcy zasłużenie są na pierwszym miejscu. Świetne występy, to i medali przybyło.
moja wina, że mamy w tym kraju wieczne kompleksy i pretensje do ościennych?
Poza tym jest kultowy cytat w Vabanku 2, sorry że po niemiecku, no ale
Das Politik interessiert mich nicht!
Aber Politik interessiert fur Sie.
Więc trzeba być czujnym
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
Jak o ościennych państwach i narodach mowa, to chyba nie muszę mówić, że nie zdziwił mnie brak krytykanctwa organizacyjnego odnośnie Korei Południowej, podczas gdy cztery lata temu nawet pyłek kurzu wytykano Rosji, gdy pojawiły się jakieś foty?
mnie nigdy nie interesowało, ważne dla nich żeby wioska stała i można było międzynarodowo wymieniać geny i florę bakteryjną
BTW dowiedziałem się, że NHL nie puścił zawodników na hokej, więc nic mnie tu nie trzyma.
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
W biegu sztafetowym 4x5 km nasze dziewczyny zajęły 10 miejsce - jest nieco gorzej niż ostatnio i następczyń Justyny na razie nie widać. Za nami Czechy, Francja i Białoruś.
Aktualnie biegnie Monika Hojnisz (biathlon), a za około godzinę skoki narciarskie.
Brawo! Jeszcze do oddania jeden skok ale pieknie. Trzymam kciuki.
Ze Stochem to jest śmiesznie - ile razy już tak było że Kamil lądował sporo przed zieloną linią i miał 1 miejsce. I to jeszcze z 3 punktami przewagi.
I WSZYYYSTKOOOOO JAAASNEEEEE !!!!!
KAAAMILL STOOOCHH MISTRZEEM OLIMPIIJSKIIIMM
JEEEST ZŁOOOTOOOOO !!!!!!!!!!!
BRAAWOOO KAAMIL STOOOCHH !!!!!!!!! 
Były emocje!
BRAAWOOO KAAMIL STOOOCHH !!!!!!!!!
Ano były! Wspaniałe zwycięstwo, wielka klasa. Brawa dla Kamila Stocha! Jak warunki są normalne, to wychodzi na wierzch profesjonalizm. Szkoda, że warunki w poprzednim konkursie to była loteria, no ale w tym konkursie przynajmniej było w miarę stabilnie.
Nooo, wreszcie ktoś coś uciułał, bo kolejny dzień w klasyfikacji za Australią, Kazachstanem i Lichtensteinem byłby już nie do zniesienia.
Stoch wreszcie zrobił swoje, brawo!
Żeby tak jeszcze brąz się trafił w poniedziałek, to już będzie bardzo dobrze, a srebro to byłby sukces niewyobrażalny.
Bo patrząc na trio Kot - Hula - Kubacki, to na dużej skoczni niestety nie powalają od samego początku, więc trochę się boję.
Tajner pewnie się cieszy, jak i reszta prezesów. Szykowała się kolejna narodowa debata o głębokiej dupie polskich dyscyplin zimowych i sensie posyłania emerytów, którzy całe życie kończą zawody w piątej dziesiątce. A tak, to nikt już się czepiał nie będzie - jest złoto, o co wam chodzi, jesteśmy potęgą, mamy super zaplecze i trenerów, produkujemy seryjnie mistrzów, wszyscy nam zazdroszczą.
Za cztery lata z podstarzałym Kubackim, biathlonistami na dnie stawki i tym facetem, co zgubił gogle przed przejazdem, to dopiero będzie ciekawie.
Hehe, właśnie miałem to napisać, o tzw. prezesach i tzw. działaczach. Kamil po prostu dupska prosiakom uratował. Ale zostawmy to i cieszmy się ze złota, bo historia dzieje się na naszych oczach. To przecież już TRZECI złoty medal olimpijski PANA KAMILA ! .
Jeśli się nie mylę, to chyba o jeden więcej ma tylko Paweł Korzeniowski ...
Teraz leżymy w tabeli za Angolami
Ooo, grubo za, bo Angole mają jeszcze 3 brązowe !.
A w ogóle to podsumowanie Justyny Kowalczyk : http://sport.tvp.pl/igrzyska/36050918/justyna-kowalczyk-o-polskich-biegach-stoimy-w-miejscu
Tyle w temacie
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
Kolejny fan Totków, który nie jest w stanie zaakceptować znakomitej pracy Wengera w Arsenalu.
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
Jaki Wenger?
To temat na poważne sporty zimowo-olimpijskie, a nie na nabijanie postów o grze w kopanie wypełnionej powietrzem skóry, która zwie się
soccer.
https://www.youtube.com/watch?v=XDTW9Dd7ORM
Nie Wenger tylko Wengen, tam się kultowy zjazd na Lauberhornie odbywa, łatwo wylecieć.
oj lubię wrzucić taką dwuwyrazową paczkę 10 znaków i patrzeć jak wzbiera fala
A niektórzy ładnie popłynęli
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
2018-02-14
więc wab rzucony i pięknie 
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
2018-02-14
Jaka paczka?
Ta dotycząca gry zespołowej zwanej S O C C E R?
Brawo chłopaki!
Bardzo zacięta walka o srebro, duże emocje, ajajajaj było blisko
Pierwszy w historii skoków drużynowych medal dla Polski na IO
Brązowi medaliści to oczywiście Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch - BRAWO!!!
Brawo! Walka do samego końca i nareszcie upragniony medal w drużynowych skokach na Olimpiadzie!
Dokładnie! Należało się im, bo naprawdę są w świetnej formie, aż szkoda że Małysz nie miał takiego wsparcia kolegów, szkoda.
To prawda. Drużyna to nie tylko wzajemne sukcesy, ale także wzajemne wspieranie się i też zdrowa rywalizacja. A tak to był sam Małysz, potem przepaść, a na końcu pozostali skoczkowie, którzy byli ówcześnie najlepszymi skoczkami po Małyszu.
W każdym razie, lepiej późno niż wcale. Tym bardziej, że 4 lata temu było tak blisko medalu w drużynówce.
3. miejsce planowo, ale... taka szkoda, że Stoch nie dołożył z dwa metry w ostatnim skoku. Wellinger był do przegonienia, skoczył trochę słabiej niż się pewnie po nim spodziewano. Byłem już przekonany, że ten finałowy lot Stocha musi być w tej sytuacji lotem po srebro, no ale nie.
I ostatecznie straciliśmy do Niemców... ile? 3 punkty?
No ale nic, medal jest, chociaż konkurs z gatunku tych, gdzie traci się 2. miejsce, a nie zdobywa 3. Bo przegrać podium nie mieliśmy właściwie z kim.
Robota wykonana, zakładane przed Igrzyskami minimum zostało wykonane.
Tymczasem nasz szybki łyżwiarz po czterech latach żmudnych przygotowań wywrócił się na starcie, także w sumie nie ma co narzekać
Ajajaj !, o rzut beretem ... ale JEST !!!, JEST BRĄZOWY MEDAL !!!!! , pierwszy w historii naszych drużynowych skoków na IO ! 
:
PANOWIE SKOCZKOWIE, OGROOOMNEE POODZIĘĘĘKOOWANIAAA I WIEEELKII SZAACUNEEEK DLA WAS !
Ja wiem, trrroszzkę szkoda, że zabrakło, ale chyba z Niemcami wyszło po połowie . W konkursie indywidualnym to Wellinger przegral złoto właśnie punktami, tak jak dzisiaj nasza drużyna srebro. W obu przypadkach było minimalnie, ale chyba nikt z naszej drużyny nie zamienił by tego złota Kamila za srebro drużynowe Niemców ?
Spotkały się najlepsze trzy drużyny, każda miała prawie takie same szanse, bo Norwegowie wcale nie byli AŻ tak mocni, na dodatek mieli za "gorące głowy" podczas tych konkursów
Jeśli chodzi o naszego "panczena", trudno tu cokolwiek pisać ... bardziej mi szkoda naszych dziewczyn, to niestety bardzo smutny obraz całości naszych "sportów zimowych", z małymi wyjątkami jak powyżej.
Natalia Czerwonka w bardzo emocjonalnym wywiadzie powiedziała właściwie to, co wiadome jest od dawna : dziewczyny nie przegrały tego na lodzie, one przegrały te zawody znacznie wcześniej, Natalia wprost to powiedziała - nie było budowania prawdziwego zespołu, wzajemnej współpracy, współzawodnictwa w drużynie - był zespół tylko na zawody, a tak nie wygrywa się dzisiaj zawodów ...
Została jeszcze Justyna w biegu na 30 kilometrów ... szansa na doby występ jest na pewno, ale czy na medal ?, ehhh, wiadomo o co chodzi - Norweżki, więcej nie trzeba pisać, ale aż ciśnie się na język kilka zdań.
Anyway, głowa do góry Justyna !, WIELKĄ MISTRZYNIĄ JESTEŚ, niczego nie musisz już udowadniać, wszyscy wiemy, że dasz z siebie wszystko :
Miałem wczoraj napisać tego posta, ale lenistwo mnie pokonało i zapomniałem.
Wczoraj bym napisał, że 1/3 oczekiwań medalowych co do tych Igrzysk się spełniła. Dzisiaj mogę powiedzieć, że jest to już 2/3.
Obstawiałem, że będą minimum 3 medale (chociaż wiadomo: w sporcie może się wszystko zdarzyć). Wchodząc w szczegóły, obstawiałem dwa medale w sumie od skoczków oraz jeden od łyżwiarzy. Medale obojętnie jakiego koloru.
Skoczkowie się spisali i dwa medale zostały zdobyte, więc pisząc ten post wczoraj musiałbym napisać kolejny, że progress z 1/3 zamienił się na 2/3. Pozostali łyżwiarze (swoją drogą, kiedy sztafety i czy już były? bo trochę w ostatnich dniach nie miałem czasu oglądać i ograniczyłem się do migawek ze startów Polaków).
A jakie były czy też są obecnie Wasze oczekiwania medalowe?
Jak pisałem wcześniej jestem już olimpijskim kibicem weteranem więc cieszy mnie każdy medal i radzę z podsumowaniem poczekać do końca IO, bo może się zdarzyć komuś przykry wypadek tak jak panu Mirosławowi Drzewieckiemu, który dokonał kiedyś epickiego samozaorania
Jeżeli chcemy się liczyć w klasyfikacji medalowej to - jak słusznie zauważył jeden z komentatorów - musimy postawić na łyżwiarstwo szybkie, bo jest tam do zdobycia 60 medali.
Stawiać można, ale ja patrzę realnie na nasze szanse...
Mnie też każdy medal cieszy, ale nie uniknę myśli przed każdymi Igrzyskami, które sugerują, w jakich sportach Polska może mieć największe szanse do zdobycia krążka obojętnie jakiego koloru.
Wierzę jednak, że jako ktoś kto obejrzał - jak zrozumiałem z naszych poprzednich postów - więcej Zimowych Olimpiad ode mnie i wcześniej zaczął regularne oglądanie, to na pewno cieszysz się z każdego medalu. Tym bardziej, że przez lata, dekady, była posucha, a dwa medale na jednych ZIO to była rewelacja, jak w przypadku wyczynu Małysza z 2002 r. w Salt Lake City.
MUSIMY postawić na specjalizację. Nie możemy, nie stać nas na wystawianie zawodników w prawie każdej dyscyplinie zimowo/letniej. Bierzmy przykład z Norwegów czy bardziej Holendrów. Przecież gdyby nie skoczkowie, to byłaby katastrofa totalna. Ale jak znam życie, to po IO będzie dużo gadania, że trzeba koniecznie wprowadzić zmiany, nowe programy szkoleniowe, inwestycje w młodzież, obiekty sportowe, ble, blee, bleee, itp., itd.
Niestety, ale słabo to widzę
czytam takie propozycje... od kiedy zacząłem oglądać sporty z udziałem Polaków.
Było coś takiego
https://www.przegladsportowy.pl/inne-dyscypliny/ministerstwo-sportu-podzielilo-pieniadze/fkbqc04
stare, nie wiem czy wypaliło w ogóle, nie wiem co jest teraz, bo ciężko znaleźć jakieś treści.
Ogólnie specjalizacja... ale w czym? Sorry, ale spójrzmy na polskie Orliki (tak, jestem z nich dumny bo o 22, przy sztucznym oświetleniu, grałem w gałę, strzelałem gole niczym Bella di Notte Zibi Boniek) i na holenderskie Eaglets (nazwę oczywiście wymyśliłem, nie chce mi się szukać oryginału, ale był o tym fajny dokument ESPNu
+
http://weszlo.com/2018/02/16/brak-medalu-sensacja-czyli-holendrzy-zdominowali-lyzwiarstwo-szybkie/)
U nas, teoretycznie piłka nożna jest sportem "narodowym" (co to w ogóle znaczy?), ale jak wygląda taki Orlik (w planach jeszcze miał być rozbudowany o bonus lekkoatletyczny)? Jest tam jakiś trener? Niby tak, tzw. środowiskowy. Kto to jest, jakie ma wykształcenie, jakie możliwości... no cóż. To zależy od obiektu, czyli nie zależy od systemowej, drabinkowej roboty.
Więc jak wygląda taki Orlik? Jeśli nie okupują go "starcy", tylko dzieciaki to... sobie po prostu grają. Czasem (jak u mnie) środowiskowy bierze gwizdek i sędziuje. Wtedy małpiarnia jest trochę bardziej ludzka. Czasem rzuci fachową uwagę, nawet do "dziadków". I tyle.
Jak wygląda "orlik" holenderski łyżwiarski? No jest trochę większy, ale też bez przesady. I jest tam koleś, który jest podpięty do systemu tzn. jak zobaczy dzieciaka, który nieźle zasuwa na łyżwach to mu zrobi z miejsca parę testów, jak wypadną na + to mówi "przyjdź z vaderem (tak, vader to po niderlandzku rodzic )" i proponuje, że ewentualny talent pchnie wyżej, do klubów łyżwiarstwa.
A w klubie - wiadomo. Profesjonalny trening i w górę po złoto olimpijskie.
Poza tym nie muszę wspominać jak wygląda trening młodzieży w piłce nożnej (footballu dla matołów, którzy zgubili się po tej stronie Oceanu) made by Nederland.
No. A jak wygląda polski? Tja, widać po grajkach, którzy udają się za granicę i robią bokami.
A popijam sobie właśnie jabłko-wiśnię Tymbarku i co widzę?
http://zpodworkanastadion.pl/o-turnieju/zobowiazanie-tymbark
Jasne, 14 lat, a na opakowaniu "od 2007".
Nieważne. Ja tam z przyjemnością oglądam finały na Narodowym, bo dzieciaki fajnie grają. Nawet kiedyś poszedłem na żywo, przed finałem Superpucharu Polski, to się moi kumple w czoło stukali.
Ale ok - U8, U10, U12. Minęło 11 lat, chłopaki z U10-12 mają teraz po 21-22 lat.
Znacie jakiś fajnych kadrowiczów w tym wieku? Jakiś fajnych młodych polskich grajków, którzy robią karierę na Zachodzie, ew. brylują w polskiej lidze? Są z tego Tymbarku?
To po co sprzedawać ściemę.
A prawda jest potem taka, że
http://natemat.pl/183037,polityczna-zemsta-pis-demoluje-orliki-nie-ma-pieniedzy-na-trenerow-i-animatorow
albo taka
http://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2017-05-22/boniek-ekstraklasa-var-tak-pro-junior-system-nie/
I dlatego wk`wia mnie żyłowanie potem rodzynków, które się pojawią. Lewandowski, Małysz, (chyba) Radwańska, Kubica (chociaż to sport specyficzny), Kowalczyk czy Włodarczyk. Te okrzyki radości z ich ciężko oblanych potem medali, gdzie to nie są "polskie" medale, bo "Polska" nic im w praktyce nie dała. To są ich medale, ale presja i pociski są niewyobrażalne.
Do dziś pamiętam ten start Justyny Kowalczyk w Turynie, czy na któryś MŚ (słabo pamiętam, ale fakt jest w mojej głowie) jak upadła na trasie i się porzygała to skurwiel z TVP, który potem nosił ją na ramionach po złotych medalach, śmiał powiedzieć, że może Justyna powinna przestać uprawiać tą dyscyplinę, skoro nie umie się przygotować...
Także tego. Specjalizacja? W czym konkretnie? W ściubieniu cebuli? Chciałoby się, ale ten kraj i ci ludzie nie pasują do tego. Za dużo latania na drzwiach od stodoły.
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
W punkt, w punkt, w punkt. Masz 200% racji.
To się w ogóle smutno czyta (linki), bo człowiek zdaje sobie sprawę, że w tym zalewie informacji nie jesteśmy w stanie spamiętać tego wszystkiego co nasi (tfu) "wybrańcy" obiecują i co zrobią/zniszczą, gdy tylko dorwą się do koryta ...
Niestety, tak to wygląda, sam zachodzę w głowę, no jak to jest, że gdzie by nie spojrzał to się udaje, tylko jakoś u nas nie wychodzi . Z kilkoma wyjątkami-rodzynkami, którzy właściwie sami sobie zawdzięczają to co osiągnęli w sporcie - jak np. Justyna Kowalczyk
Może jestem za bardzo optymistą, ale to musi w końcu pier*ć, no musi.
To w ogóle jest temat na taką dyskusję, że w kilku zdaniach nie ma możliwości ogarnięcia chociażby kawałka tego problemu ...
ps. z Justyną Kowalczyk to był Turyn, masz dobrą pamięć
Chciałbym napisać, że ten post to same brednie, ale na nieszczęście rzeczywistości tak jednak nie jest. 100% racji. Smutnej, ale lepsza taka niż słodkie kłamstwo. Tak jak mówisz, bazujemy nie na stabilnej infrastrukturze, tylko na "rodzynkach", bardzo utalentowanych jednostkach, jak przywołani Małysz, Kowalczyk czy Włodarczyk.
Ja medali życzę przede wszystkim właśnie im, zawodnikom. Kibic kibicem, moja radość tutaj jest nieistotna. Zdobycie bowiem czegokolwiek w warunkach "polskiej myśli sportowej" to nie lada wyczyn.
Coś z tym incydentem związanym z Justyną Kowalczyk kojarzę, ale nie pamiętam gdzie dokładnie to miało miejsce. Pamiętam jednak, że słowa komentatora skojarzyły mi się ze swego czasu trollowatymi wypowiedziami na Onecie, w których zawodowi trolle po 3. miejscu Małysza bądź bycia poza pierwszą 10 pisali, że kompromituje Polskę i powinien skończyć karierę. Ale to były internetowe błazny lata temu, a tutaj mieliśmy do czynienia z zawodowcem - komentatorem.
Jeśli chodzi o Orliki, to są one dobrym pomysłem, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. W wielu gminach, jak czytałem, były zamykane o dość wczesnych godzinach, a dzieciak przecież po szkole musi odpocząć, zjeść coś, odrobić lekcje. Ponadto Orlik bez trenerów czy animatorów traci swoją funkcję, będąc tylko fajną ozdobą terenu, wykorzystywaną do celów rekreacyjnych (niekoniecznie tych sportowych) czy jakichś lokalnych festiwali. A przecież Orliki miały mieć funkcję przede wszystkim sportową, czyż nie?
Co się tyczy "piłki nożnej narodowego sportu polskiego" to beka ogólnie. Podnieta gawiedzi nad Lewandowskim i kilkoma innymi uzdolnionymi zawodnikami to tylko jeden z powodów, żeby wychlać kolejną puszkę piwska przy meczu, w którym standardowy Kowalski nie za bardzo wie kto i po co gra, ale i tak obejrzy, bo "hehe tradycja".
Taka jest brutalna prawda na temat kibicostwa w Polsce. Prawdziwych kibiców, takich z definicji, jest mało. Niektórzy idą na mecz, bo "patriotyzm tego wymaga", rzekomo. Inni kibicują lokalnym klubom, żeby mieć okazję do burd czy bójki, przez co rzucają złe światło na prawdziwych fanów piłki nożnej i regionalnych drużyn. Są również tacy niedzielni fani. Obejrzy se, zaśnie może w połowie i na drugi dzień powie, co tam Lewy wyprawiał na boisku, mimo że nawet nie kojarzy którym z piłkarzy był Lewandowski. Takich ludków niestety miałem okazję poznać.
Młodzieżówka Legii Warszawa to dobry przykład na kondycję naszych kopaczy*. Młodziki z Bayernu zgnietli Legionistów 14:0.
Reprezentacja narodowa? Kiedyś czołowi zawodnicy przejdą na zasłużoną emeryturę, a zastępstwa brak. Tylko gdzieś w oddali dzwoni "nic się nie stało!" i odgłos euforycznych pisków, że Polska pierwszy raz od 2006 r. pojedzie na Mundial.
* zasadniczo piłka nożna mnie nie interesuje, a jak już oglądam to raczej rozgrywki poszczególnych reprezentacji narodowych; Legię Warszawa jednak cenię i darzę pewną sympatią. Kibicem Legii bym się nie nazwał, ale przykro mi było słyszeć, że ichnie młodziki przegrały tyloma bramkami z Bayernem.
Norwegia ma medale w narciarstwie alpejskim, dowolnym, biegach, skokach, biathlonie i łyżwach.
To gdzie ta norweska specjalizacja?
W ogóle żyjemy w czasach wielkiej obfitości, bo na 5 ostatnich igrzyskach zimowych zdobyliśmy 18 medali w ciągu 16 lat. Wcześniej - 4 w ciągu 70 lat...
bartoszcze napisał:
Norwegia ma medale w narciarstwie alpejskim, dowolnym, biegach, skokach, biathlonie i łyżwach.
To gdzie ta norweska specjalizacja?
-----------------------
W sportach zimowych, ogólnie rzecz biorąc. Nie, nie mam na myśli, żeby postawić na sporty zimowe czy letnie tylko i wyłącznie. Chodzi mi konkretnie o kilka dyscyplin, w których będziemy mocni, z dużymi szansami medalowymi.
5 ostatnich igrzysk i TYLKO 18 medali mówisz ? Powinno być dwa razy tyle ...
To i tak bardzo dobry wynik. xD Zobacz ile medali mieliśmy przed 2002 r.
Taki wynik pseudosportowego narodu polskiego mnie jednak nie dziwi. Jeśli kogoś dziwi, to z kolei mnie dziwi jego bądź jej postawa. Spójrzmy prawdzie w oczy - infrastruktura wielokrotnie u nas leży, potencjalne talenty gdzieś przepadają, a liczba nieumiejących pływać pływaków czy jeździć na nartach narciarzy rośnie, że ho ho.
To nie jest żaden atak na Polaków, ale uczciwe przedstawienie sytuacji. Możemy sobie słodzić do woli, ale tak to nie dojdzie do większych zmian w infrastrukturze czy mentalności społecznej.
Zwróć jednak uwagę, że 12 z tych 18 medali to zasługa 3 zawodników.
Liczyłem na 3/4 medale, ale polskie sporty zimowe opierają się na skokach narciarskich, które są najbardziej loteryjne ze wszystkich dyscyplin na ZIO. Stoch miał dotychczas szczęście (w tym sezonie "tylko" 4 wygrane konkursy, ale złożyły się na historyczny wynik w TCS i wygrana w jakże istotnym Willingen Five), nie udało się na normalnej skoczni, ale na dużej wygrał po raz piąty w tym sezonie. Tymczasem dwa indywidualne medale zdobył Johansson, który na podium w PŚ załapał się tylko raz, w loteryjnym i jednoseryjnym konkursie (wiem i tak więcej niż Hula, który też walczył o medal). W drużynie złoto było poza naszym zasięgiem, a o srebro walczyli tak jak mogli. Tak jak w tym sezonie w skokach dominuje Norwegia, tak jeszcze bardziej w panczenach od dawna Holandia, ale mamy wreszcie tor i następców (choć ktoś chyba twierdził odwrotnie w tym temacie), więc możemy odbudować drużynę na poziomie tej z Soczi i liczyć się w walce o medale, bo Wolny i Pilch nie zapowiadają się tak dobrze jak Wellinger, Forfang, Tande lub Kraft i trzeba znaleźć jakąś inną dyscyplinę do walki o medale.
Akurat Pilch na razie zapowiada się całkiem nieźle, ma wyniki, a poza tym nic nie ugrał w mistrzostwach świata juniorów, więc można to wziąć za dobrą wróżbę (mistrzowie i reszta z podium, oczywiście z wyjątkami, lubią ginąć w mrokach dziejów lub być zwykłymi przeciętniakami). O ile nie zostanie zniszczony medialną presją, byciem "siostrzeńcem Małysza" i nadzieją skoków, to coś z niego będzie.
Co nie zmienia faktu, że tak jak drugim Stochem, tak może równie dobrze zostać drugim Murańką, naszym młodym, perspektywicznym trzynastolatkiem, który właśnie skoczył 135 metrów na Wielkiej Krokwi i niedługo pokaże światu swoją moc.
Mniej jest dzieciaków niż jeszcze kilka lat temu, mniej zawodników dorosłych (co pokazały ostatnie Mistrzostwa Polski), ale jeśli gdzieś wkradła się odrobina pieniędzy i profesjonalnego systemu szkolenia, to właśnie do skoków, więc kto wie? Może dotychczasową ilość, zastąpi tam jakaś jakość? Czas pokaże.
Ale do tych wyjątków zaliczają się min. Nykänen, Ahonen, Morgenstern i Schlierenzauer. A mi bardziej chodzi o porównanie Pilcha do tych z którymi powinien rywalizować przez najbliższe lata, czyli np. Domena Prevca, rok starszy, a w zeszłym sezonie rewelacyjna forma na początku sezonu, choć teraz nie mieści się zawsze w kadrze na PŚ (przez innych młodych zawodników) i na MŚJ przegrał z czołówką, Forfanga i Tandego, którzy na stałe znaleźli się już w czołówce PŚ (ten pierwszy miał gorszy zeszły sezon, odbudował się dopiero na końcówkę), Wellingera, który właśnie zdobył 3 medale na ZIO i już od dawna jest w światowej czołówce, a teraz pewnie będzie głównym rywalem Stocha w walce o KK, Krafta, który teraz prezentuje się słabiej tak jak cała Austria, ale ma tylko 24 lata i większość tyułów z poprzedniego sezonu i trzeba doliczyć ostatnich medalistów MŚJ. A za 4 lata wciąż powinni liczyć się bardziej doświadczeni zawodnicy: Stoch, Freitag, Freund albo Stjeren. Ale Pilch może nieoczekiwane wejść do tej czołówki jak teraz Kubacki albo rok temu Kot. Do tego w czołówce może pojawić się zawodnik o którym jeszcze nie słyszeliśmy. Cóż, faworytów będzie można określić na jakieś dwa miesiące przed startem następnych Igrzysk, ale ja się cieszę, że ktokolwiek nie zdobyłby złota, nie odbędzie się to przy komentarzu Szaranowicza (chyba, że się rozmyśli i zostanie).
3 razy 7
Dziewczyny upodobały sobie siódme miejsca
Wczoraj Justyna i Sylwia oraz panczenistki, a dzisiaj Biathlon - "nigdy tak blisko nie było"
Dzięki za emocje
Medal uciekł na ostatniej zmianie, gdyby nie dłuższe dobieranie amunicji, to kto wie. Mimo wszystko to był świetny występ, i chociaż Nowakowska teraz bardzo przeprasza, że zawaliła - Weroniko, nie przepraszaj !, nie masz za co, wszyscy widzieli jakie kłopoty z ostatnim strzelaniem miały też inne zawodniczki. To mogło się różnie zakończyć. Biathlon jest piękny, ale też i okrutny zarazem, szczególnie na ostatniej zmianie. Także głowy do góry drogie panie, dziękujemy
Istotnie nie ma co przepraszać. Niby zaczynała zmianę pierwsza, ale dziewczyny przed nią zaliczyły 9 dobierań i karną rundę. Patrząc na ilości niecelnych strzałów to wiatr był trudny, a w sztafecie strzela się szybko, ryzykując.
To jest biathlon.
Dodam jeszcze, że mega wpadkę zaliczyły Niemki, mistrzynie świata i właściwie dominatorki w poprzednim sezonie, w tej konkurencji.
Miało być złoto, a skończyło się na 8 miejscu, no i też złote medalistki z Soczi - Ukrainki, dopiero 11 miejsce.
To jest biathlon
W ramach ciekawostki: Finka, którą dzień wcześniej wystawiono do biegowej sztafety sprinterskiej, dziś spudłowała aż siedem razy...
Szykowałem się na finał Rosja - Kanada a tu Niemcy sprawili mi psikusa
Świetny mecz i w sumie dobrze się stało, że Niemcy zagrają w finale.
Dawniej to nasi hokeiści dostarczali nam najwięcej olimpijskich emocji
No i proszę, proszę, kto by się tego spodziewał ???
Wcześniej odprawili Szwecję, a teraz Kanadę, obrońców tytułu , wyobrażam sobie co się teraz tam dzieje, w Kanadzie, znaczy się .
I tylko żal d*pę ściska, gdy się patrzy na nasze podwórko
Btw, to chyba jedna z największych sensacji w IO w historii !
Nie tylko w Kanadzie, ale w Norwegii chyba też, bo w finale wyraźnego faworyta nie będzie.
Piękne mecze były na zakończenie ZIO, naprawdę godne finałów. Dużo bramek i niesamowite emocje. Niemcy to rewelacja, trochę mi ich szkoda ale z drugiej strony jak patrzę na tych młodych chłopaków z Rosji... toż to dzieci przecież
Rosja ma niesamowite talenty i tylko patrzeć jak się NHL o nie upomni.
Wracając do Wengera: https://zapodaj.net/d3d5d9ca44eac.jpg.html
Jedyny zawodnik na tych Igrzyskach, którego miejsce na zawodach było znane przed startem.
Ostatecznie zostaliśmy z dwoma medalami i to wystarczyło by Pjongczang 2018 zostało Olimpiadą nr 3 w wykonaniu naszych reprezentantów:
1. Soczi 2014
2. Vancouver 2010
3. Pjongczang 2018
Zabrakło jakiś niespodzianek ze strony naszych reprezentantów a największy zawód sprawiły panczeny - wprawdzie nie śledzę na bieżąco co się w tym sporcie u nas dzieje ale po Soczi można było mieć jakieś oczekiwania.
Największą szansę poza skokami mógł stanowić biathlon, a potem dopiero łyżwy (nie było ostatnio wyników).
Nasz występ na tych IO ?, jedno słowo - TRA-GE-DIA !
Niestety, ale koszmarne przewidywania wielu się sprawdziły - tylko skoczkowie są klasą samą dla siebie, reszta to pomyłka jakaś. Ja nie wiem, ale tu powinien chyba Dzwon Zygmunta dzisiaj dzwonić, albo inaczej, cytując Grzegorza Halamę - ja wiedziałem że tak będzie ... to nawet nie katastrofa, to zderzenie ze ścianą jest !. Świat nam uciekł w sporcie w inną galaktykę, my dzisiaj w zimowym sporcie to nie mamy już nikogo, kto by się liczył, w następnych igrzyskach nie będzie NIC, zupełnie nic.
Jak oglądałem dzisiaj naszą Justynę, to aż serce krwawiło ... jak patrzyłem na finał hokeja, ehhh, jak ja Niemcom dzisiaj zazdrościłem.
A jak czytałem wywiad z "PANEM PREZESEM PKOL-U", to mi chyba ciśnienie skakało, otóż "PAN PREZES" jest zadowolony z występów naszych sportowców, którzy nie skompromitowali naszego kraju i swoich występów ... HEEELLOOOŁŁ !, jest tu lekarz ???
I jak tu żyć ?, no jak ? 
To jakim słowem byś określił gdybyśmy przywieźli zero medali?
To są trzecie najlepsze zimowe igrzyska w historii polskiego sportu (licząc liczbą i kolorem medali).
- To jakim słowem byś określił gdybyśmy przywieźli zero medali?
Nawet nie chcę tego sobie wyobrażać 
- To są trzecie najlepsze zimowe igrzyska w historii polskiego sportu (licząc liczbą i kolorem medali).
I będziemy się tym cieszyć ?, że tendencja w dół ?, naprawdę tak minimalistyczne podejście jest do zaakceptowania ?. Zawodnicy zrealizowali plan minimum - mówi zadowolony z siebie prezes PKOL, tylko że sami sportowcy tego tak nie widzą. Justyna Kowalczyk mówi, że jest źle od dawna, Sylwia Jaśkowiec startuje w pożyczonych nartach od Justyny, panczenistki płaczą po zawodach, nie chcą udzielać wywiadów, niektóre tylko walą wprost, że tak się już nie da.
Więc mam być zadowolony z tego minimum jako kibic ?, mam wspominać niczym nasi "wieczni" komentatorzy" od piłki nożnej, że kiedyś to my byli potęgą, te trzydzieści parę lat temu ... nie, tego nie chcą ani kibice, a może przede wszystkim sami zawodnicy.
W skokach się udało, bo tam jest od dłuższego czasu wszystko poukładane, to nie wzięło się z niczego, kiedyś był tylko Małysz i nic więcej, zupełnie NIC.
Ale coś się zmieniło, coś zaczęło, i są efekty. I wydaje mi się, że każdy z nas nie chce tu patrzeć, że to są trzecie igrzyska najlepsze w historii, tylko każdy chce, by to były najlepsze igrzyska zimowe w historii. Każde następne.
Kwestia optyki.
Możesz się smucić, że tylko dwa, możesz się cieszyć że aż dwa (wcale nie było gwarantowane, jedynie w drużynowych skokach się zbytnio nie spociliśmy, choć po 1 kolejce byliśmy poza medalem); przed igrzyskami mówiłem że w skokach oczekuję od zera do czterech medali, a konkurs na średniej skoczni najlepiej pokazał dlaczego.
Brutalna prawda jest taka, że Soczi było wyjątkiem, wręcz anomalią, a nie optymistycznym prognostykiem na przyszłość. Medale nie pączkują same z siebie. Może się znajdą nowe talenty, które po odejściu Małysza, Kowalczyk, Stocha będą dostarczać kolejnych powodów do radości, ale gwarancji żadnych nie ma. Mój znajomy twierdzi, że młode panczenistki mogą dać powody do radości, ale droga na najwyższy poziom jest trudna.
Na letnich igrzyskach od upadku komunizmu za każdym razem cieszymy się z dwucyfrowej liczby medali, a tam dyscyplin i konkurencji jest znacznie więcej.
Miejmy umiar, ja wiem że apetyt rośnie w miarę jedzenia ale fakty są takie:
Chamonix 1924 - ZERO
Sankt Moritz 1928 - ZERO
Lake Placid 1932 - ZERO
Garmisch-Partenkirchen 1936 - ZERO
Sankt Moritz 1948 -ZERO
Oslo 1952 - ZERO
Cortina d’Ampezzo 1956 - brąz
Squaw Valley 1960 - srebro i brąz
Innsbruck 1964 - ZERO
Grenoble 1968 - ZERO
Sapporo 1972 - złoto
Innsbruck 1976 - ZERO
Lake Placid 1980 - ZERO
Sarajewo 1984 - ZERO
Calgary 1988 - ZERO
Albertville 1992 - ZERO
Lillehammer 1994 - ZERO
Nagano 1998 - ZERO
Salt Lake City 2002 - srebro i brąz
Turyn 2006 - srebro i brąz
Vancouver 2010 - złoto, 3x srebro, brąz
Soczi 2014 - 4x złoto, srebro i brąz
Widać wyraźnie, że potęgą w sportach zimowych nie jesteśmy .gif)
Vancouver 2x brąz
Nawet nie przypuszczałem że zostanę fanem ).gif)
Ale oglądanie finału pań w lokalu na wielkich ekranach ma swój urok, tak samo jak i komentowanie w towarzystwie taktyki i strategii (rozstawianie, blokowanie) drużyn 
Bo to po bliższym przyjżeniu się nie jest takie proste "puszczanie czajniczka", tu naprawdę trzeba poćwiczyć i pokombinować.
I, szwedki jednak pokazały że są o kilka klas lepszym zespołem, a koreanki to się do finału jednak doślizgały z dużą dozą szczęścia.
Czy ktoś to jeszcze pamięta 
https://youtu.be/AxqS66ZHG0k
https://youtu.be/8SBKG512RnU
