No więc właśnie, sam metodycznie doszedłeś do tego, jaki mam tok rozumowania I włodarze Lucasfilmu też. Chcąc kanonizować coś z Legend, to coś mogłoby pociągnąć kolejne coś... i tak leci łańcuszek. Na chwilę obecną NIC nie stoi na przeszkodzie, żeby włączyć do NK KotORy: gry, komiksy... i TotJe i Dark Times itd. Ale po to właśnie wyleciały, żeby twórcy mieli wolną rękę, a nie musieli się oglądać na prehistorię uniwersum SW. Na razie w NK nie wiemy o niej chyba nic - i swoją drogą ciekawe, czy to dlatego, że są bogate plany zagospodarowania jej (trylogia Riana?), czy też dlatego, że nie mają na razie żadnego zamiaru jej eksplorować. Ja obstawiam tą drugą opcję, no ale ja jestem hejterem. Włączenie KotORa byłoby problematyczne, dlatego w nie nie wierzę. NK to nowa rzecz, która ma sprzedawać nowe produkty, ma być możliwością nowego startu dla ludzi spoza fandomu. Wrzucenie im nagle gry z 2003 roku byłoby dokładnym przeciwieństwem jego idei.
Toteż nie liczyłbym na waszym miejscu na jakieś kroki w kierunku kanonizacji KotORa. Jeśli już, to cień - podkreślam, cień - szansy istnieje, że sam Revan doczeka się opowiedzenia jego historii na nowo, trochę w zgodzie ze starą, trochę nie.
Wersja tl; dr:
Kanonizacja KotORa = 0% szans
Kanonizacja Revana/"remake" postaci Revana = 10% szans
To tak na moje oko. A nie stawiałbym swoich pieniędzy na nic, czemu daję 10% szansy. Cały ten szum wokół tematu to tylko marzenia fanów.
I na koniec pytanie: kogo mogliby wrzucić do NK? Myślałem nad tym i naprawdę nie wiem. Mara Jade oczywiście odpada. Może Boba Fett? Przypominam, w nowym kanonie wciąż jego losy kończą się na wpadnięciu do jamy sarlacca xD myślę, że to byłby comeback, który ucieszyłby wielu (chociaż wymagałoby to od Lucasfilmu ruszenia okresu, którego unika jak ognia, czyli post-RotJ, choć też możnaby Bobę prowadzić tak, żeby nie zahaczał o wielką politykę i losy bohaterów filmowych). Pellaeon jest całkowicie możliwy, jako kompan dla Thrawna. Tyle, że Rebelsi się kończą, więc musiałoby to się stać szybko (plus, może w nowej książce Zahna?). Tylko co potem? To w ogóle ciekawa historia, z tym Thrawnem. Oczywiście jego trylogia nie może zostać włączona do NK. Więc co - po Rebelsach słuch po nim zaginie, czy też pokuszą się o napisanie nowej wersji jego dalszych losów? I tak źle, i tak niedobrze. Bo o ile dotychczas nieścisłości z legendarnym Thrawnem wydają mi się niewielkie, mieszczące się w marginesie błędu, więc de facto nie mam co narzekać na jego wprowadzenie do NK, to zmiana jego przyszłych losów byłaby tu istnym gamechangerem. Inaczej, całą cysterną paliwa dla mojej maszyny hejtu
Inni? No nie wiem, w takiego Corrana Horna nie wierzę, niby możnaby poopowiadać o jego przygodach jako oficer KorSeku, ale czy to byłoby takie HOT? Nie sądzę. Bane? Ponownie problem: w trylogii mamy jego losy od zera do bohatera, cała biografia opowiedziana. Przywrócić, książek nie przywrócą (jak pisałem, nie wierzę w przywrócenie czegokolwiek), czyli trzebaby odpowiadać od nowa. A to już ryzyko, którego na razie, opierając się na jedynym dostępnym przykładzie (Thrawnie) - nie podjęli się. Także też nie sądzę. Ten sam problem z Plagueisem. Rekanonizacja książki absolutnie nie wchodzi w grę, bo Luceno, jak to Luceno, nawiązywał w niej do trzech tuzinów innych rzeczy z tej ery (i nie tylko). Opowiedzenie na nowo - też źle.
Idąc za przykładem Thrawna, to musiałby być ktoś, kto istniał w Legendach, ale w którego życiorysy są luki, które możnaby wypełnić, bez ingerowania w jego późniejsze/wcześniejsze losy. I to jest trudne. Pellaeon wydaje mi się tu największym pewniakiem. I może coś o Fetcie... ale z takich ad hocowych pomysłów, mam tylko te.
Chociaż nie! Rzucę jeszcze jednym: Quinlan Vos during Dark Times. Interesting, isn`t it?
Ponownie wersja tl; dr: zapomnijcie o Revanie, Plagueisie, Bane`ie. Nie będzie.