Rey i Kylo to główni bohaterowie obdarzeni mocą, więc z nimi Disney może zrobić jeszcze pierdyliard wątków. Poe odziedziczy przywództwo w Rebelii/Ruchu Oporu, Finn.. no właśnie, co z Finnem?
Historia Finna w TFA, moim zdaniem, była nieźle zarysowana. Trochę naiwna, ale mimo wszystko jego rola miała sens. Od początku był kreowany na główną postać zaraz obok Rey i Kylo, z początku wydawało się nawet, że to on jest głównym bohaterem. W TLJ dostajemy Finna, który nie bardzo potrafi znaleźć sobie miejsce w tym wszystkim. Znowu ucieka, po czym wykonuje jakąś poboczną misję, po czym jest jednym z rebeliantów broniących bazy na Crait. Mi akurat cała sekwencja na Canto Bight się podobała, ale spokojnie fabuła mogła płynąć bez tej historii. Z tego co widać po opiniach, dla wielu z nas film byłby lepszy bez Canto Bight. No ale dobra, Rian upchnął gdzieś w tej historii Finna, ale co dalej? Co zrobi z nim Abrams w epizodzie 9? Co jeśli będą kolejne epizody, a pewnie kiedyś będą.
Na dzień dzisiejszy nie za bardzo widzę miejsce w fabule dla naszego biednego Finna. Okej, Han też nie ratował galaktyki na poziomie Luke`a, a mimo to jego rola w filmie była niebagatelna. Ale Han miał przy boku Chewiego, ikonicznego Sokoła, zatargi z łowcami nagród, Huttami i nie wiadomo kim jeszcze. Na jego postaci można było budować. A Finn? Opuścił FO, jest w Ruchu Oporu. Każda inna postać w uniwersum SW na tym skończyłaby swoją opowieść. Pozostałaby poboczną postacią przewijającą się w tle jak Nien Nunb (nie mówcie, że Nien to nie poboczna postać xD) czy chociażby Snap.
No chyba, że Abrams mnie zaskoczy i będzie w stanie coś jeszcze ciekawego dla Finna stworzyć. Bardzo polubiłem Finna w TFA, bardzo mi ta postać siadła, ale mam wrażenie, że twórcy nie mają koncepcji co z nim dalej zrobić.
Co myślicie? Widzicie oczami wyobraźni Finna w E9?