Oczywiście, że we wcześniejszych filmach są durnoctwa, które mają jedynie ładnie wyglądać. ~ Ale jednocześnie są one pokazywane migawkami, wartka akcja je maskuje. Nie ma czasu na rozkiminianie w trakcie filmu, bo WOW goni AAAAA i OCH. ~ M.in. dlatego te filmy oglądam(y). ~
W TLJ durnoctwo (pościg i jego przyczyny) jest elementem wiążącym, rozwleczonym i najnormalniej nudnym. A jak się widz nudzi, to zaczyna kombinować i wychodzi mu, że scenarzyści mają go za durnia albo sami są kretynami.
Bo, niestety, całość MUSI być łopatologiczna i wieeelka. Zaczęło się w TFA nieGwiazdąŚmierci z działem wielkości Kanady i jest ciągnięte w TLJ. FO jest potężne, groźne i ma nieskończone zasoby (choć tydzień wcześniej w zasadzie nikt o tym nie wiedział). Zatem, aby zniszczyć jedną bazę, MUSI przylecieć wielką flotą trójkątów (które przewożą kiszonkę, pomidory i drewno na opał) z wielkim działem na jeszcze większym drednocie. Oczywiście, gdy ten drednot zostanie zniszczony, to przyleci sam Sm^Hnoke jeszcze większym czymś. A La Resistance to iskierka, więc musi być malutkie, szybciutkie i mieć Nadzieję. W efekcie mamy co mamy. ~
A prawie niczego nie zmieniając można było zrobić durnowatość bez robienia z widza idioty. ~