Humoru w TLJ mamy całkiem sporo. Jest to na pewno jeden z tematów, co do którego fani są zgodni - niektóre żarty są w punkt, niektóre w ogóle nie pasują do Star Wars.
Jeśli chodzi o konkretne sceny/żarty u mnie wygląda to tak:
Udały się:
- Scena czucia Mocy przez Rey i Luke robiący sobie z niej jaja
- Scena z Yodą podpalającym drzewo i upominającym starego Luke`a
- BB8 naprawiający X-Winga
- "Tani chwyt" R2D2
- DJ "hackujący" Supremacy
- Żelazko
- Leia ogłuszająca Poe
- Kylo odpychający Huxa na Crait
- Gość wrzucający pieniądze do BB8
- "May the force be with you" - "Woooow" - wiem, prostacki żart, ale siadło
- Stopa Poe rozwalająca speeder i problemy Finna ze speederem
- Finn w cieknącym stroju
Nie udały się:
- Rozmowa Poe i Huxa na początku filmu
- BB8 pilotujący AT-ST
- Luke strzepujący pył z ramienia
- Hux całościowo, jeśli ktoś tu jest Jar Jarem sequeli to Hux a nie Finn czy Rose
- Leia mówiąca o nowej fryzurze.. naprawdę?
- "Rebel scum" Finna, taka tania zagrywka Riana, najpierw bezsensowna walka, a potem typowy głupawy tekst
Mieszane uczucia:
- Porgi w Sokole, pierwsze sceny z Porgami na Ahch-To bardzo mi się podobały, ale kiedy Chewie pilotował już Sokoła to pojawiały się co jakiś czas zupełnie bez celu, tylko po to, żeby się obić o szybę, co mnie zupełnie nie śmieszyło