Dzisiaj premiera, a książka jeszcze nie doczekała się własnego wątku, więc zakładam.
Młoda załoga transportowca przewożącego fathiery do Canto Bight umila sobie czas po pracy słuchając opowieści o Luku. Pierwsza z tych opowieści za mną. Opowiada ją kucharka z transportowca i przekazuje ona historię, którą z kolei usłyszała dawno temu w knajpie od kobiety, która nazywa samą siebie "Myth Buster" Ogólnie mamy tu do czynienia z wydarzeniami z ANH w krzywym zwierciadle.
początek spoilera
Według "Myth Buster" Luke Skywalker, Bitwa o Yavin i Gwiazda Śmierci to wszystko ściema i propaganda Nowej Republiki.
Tak naprawdę Luke "Babyface" Clodplodder to leń i cwaniak, który uciekł w szemranych okolicznościach z Tatooine i dołączył do gangu, którego przywódcą był Benny "Wiseman" O`Kenoby. W gangu byli też Hansel "Lighting Hans" Shooter i Chewie "Shaggy" Baccarat. Gang w końcu został złapany przez Rebelię i uwięziony na Yavin. W międzyczasie Imperium zniszczyło Alderaan przy pomocy torped protonowych i ściemniało, że niby mają superbroń, żeby zastraszyć i podporządkować sobie Galaktykę. Gang miał pomysł, do którego przekonał Leie - prybrali nowe pseudonimy i przeprowadzili udawaną bitwę z nieistniejącą DS wygrywając bitwę medialno-propagandową i przeciągając na swoją stronę kolejne systemy
Całej historii w knajpie przysłuchiwał się też spokojnie sam Luke ukrywający swoją tożsamość pod kapturem. Gdy opuszczał knajpę kucharka go rozpoznała i pobiegła za nim, ale zawrócił ją przy pomocy mindtricka i odleciał.
koniec spoilera
Nieźle pojechane to było i nieźle się ubawiłem