Z Sethem Greenem i jego nową postacią, Seevorem. To Trandoshanin, jakby ktoś nie ogarnął. Ja nie ogarnęłam.

https://nerdist.com/star-wars-rebels-seth-green-guest-star-exclusive/

Taki lżejszy nieco odcinek, powrót Vizago, udawanie Ezry , Trandoshanie, trochę się podziało, udane nawet

Już bez złośliwych docinków - dziś był taki dzień, że najwięcej frajdy sprawiło mi oglądanie bójki Zeba z Trandoshaninem.

I Visago z fochem

Poza tym podobało mi się - typowy rebelsowy odcinek, ale z kilkoma fantastycznymi momentami:
+ niezachwiana wiara Kanana w Herę
+ niezdecydowana Rebelia (to im aż do R1 zostało)
+ Hera biorąca sprawy w swoje ręce
+ Chooper bluzgający Mon Mothmie
+ dość brutalna śmierć kapitana
+ wspomniana już bójka Zeba
+ Visago, mój ulubieniec z 1szego sezonu, dobrze go widzieć w formie XD

O minusach mi się nie chce myśleć (te drzwi Kanana bardziej mnie rozbawiły niż wkurzyły) - podobało mi się i tyle

Było gorzej niż poprzednio - ot, bardzo, bardzo typowy odcinek, ale nie było też najgorzej.

+ Bardzo wyraźna sugestia BDZ w niedalekiej przyszłości... Drżę z niecierpliwości .
+ Humor był całkiem fajny - mnie tam się Ezra udający Trandoshanina podobał, do tego bluzgający Chopper i "cenzura", gdy Zeb poszedł przywalić knypkowi .
+ Dizajn Trandoshan plus to, że pokazano ich jako... zwykłe osoby słuchające muzy w robocie .
+ Bójka Zeba i nadzorcy. Bardzo brutalna, a do tego śmierć tego drugiego. Co prawda to typowa Śmierć Disneyowskiego Złoczyńcy, ale nie czepiajmy się.
+ Vizago wypadł całkiem sympatycznie - może faktycznie zostanie kapitanem piratów?

- Ja wiem, że w odcinku nie ma czasu, ale Hera przekonała rebelię (i mocno oporną Mon Mothmę) tylko i wyłącznie płomienną mową? Ech. A tak w ogóle to po kiego czorta musieli tak koniecznie wysłać ten sygnał? Przecież Hera wiedziała, że tam są. Odnaleźć mogła ich w każdy inny możliwy sposób.
- Drzwi... wut? Serio, to typowy plot hole. Pewnie Hidalgo wyskoczy z kolejnym "cudownym" wyjaśnieniem jak ostatnio ze "specjalnymi" granatami Sabine.

Konkrety:

+ chyba szykuje nam się śmierć pewnych dwóch głównych bohaterów, a prawie, ze napewno jednego..
+ Rebelia zdecydowała się na atak na Lothal nie muszę chyba wspominać jakie mamy duże szanse na bazę Delta Zero na orbicie pewnej planety?
+ Vizago za jednorazowe nieposłuszeństwo Imperium (przynajmniej to co się wydało) wylądowałw maszynowni
+ sposób podejścia Trandoshanina do roboty pełne olanie sprawy
+ brutalna w nadzwyczaj brunatny sposób (jak na serial dla dzieci) śmierć kapitana
+ Kanan kłamiący Vizaga o tym, że przyszli go uratować I ogólne udawanie reszty ekipy w tym mostowiak udający kapitana
+ "cenzurka" uciszania dowódcy przez Z(j)eba wyszło całkiem śmiesznie
+ Vizago ogółem daawo mi już brakowało tego jego dziwacznego humoru
+/- niedokońca przekonująca jak dla mnie bójka Z(j)eba z ochraniarzem i typowa disneyowska śmierć tego złego
- oczywiście "magnetyczne drzwi" Kanana i już wiemy czemu HEra nie powinna go za często całować, bo wtedy zapomina o tym, ze posiada miecz świetlny i pewna część ciała o nazwie "mózg"
- co oni zrobili temu trandoshianinowi? wyglądam raczej jak wąż niż jaszczur
-wkurzający dowódca spalarki trawy
- sama spalarka trawy Imperium nie może jakoś kreatywniej niszczyć Lothal?
- po co oni się próbowali połączyć z Herą skoro by ich i tak znalazła?
- oczywiście wystarczy ctkliwa gadka by przekonać opornych w Rebeli do ataku na Lothal taa jasne...
- Rebelia chyba mogła by się wreszcie na coś zdecydować?
- nikt nie zginął chociaż, któryś z więźniów mógłby
- jak zwykle Sabine to mando-szwajcarski scyzoryk do wszytkiego
- Z(j)eb bije się z ochraniarzem, a nikt tego przez większość czasu nie widzi?

Ocena 8.25/10.

Fajne nawet. A gra kolorami w maszynowni przypomina najlepsze czasy TCW. Był klimat.

Prawie...

Bo klasycznie nikt z dobrych nie zginął (ech, gdzie sezon II?)

I Ezrasz co prawda się cieszył że kapitam się potknął i wpadł do piecyka, ale przecież mógł go popchnać mocą i coś podarksajdzić. No trudno. [pamiętajmy, że lubi koty z wzajmnością]

I Visago zaczał sie zachowywać jak prawdziwy Devaronianin. Znaczy, chwilami, ale lepsze to niż nic.

Natomiast reszta - patrz crawl ANH. Pierwsze "zwycięstwo" rebelii to Scariff. I wiemy, co to było za zwycięstwo. No i bez przesady - eskadra X-wingów na flotę? Choć przynajmniej w trailerze i filmikach z celebration było widać dziesiątki (tak tak) TIE, nie 4 na krzyż.

Chyba, że Filoni chce zacząć wybijanie załogi Ducha wcześniej, żeby ludzie ochłonęli przed TLJ.

Sprawę TIE defenderów powinien zakończyć konflikt na linii Thrawn - Tarkin, a nie kolejne cudowne zwycięstwo terroystów. Co za dużo, to niezdrowo.

Nb.
"specjalnymi" granatami Sabine.
Coś bliżej?

nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak poprzedni. Zastanawiałam się jaka była przyczyna że chcieli nawiązać z Hera łączność, z jednej strony nadal pozostawali na Lothal, z drugiej zaś znaleźli się w zupełnie innej części planety. Tu trochę pewne rzeczy następowały zbyt szybko - zgoda MON Mothmy na akcje na Lothal, tylko po przemowie Hery, biorąc pod uwagę że pare odcinków wcześniej nie godziła się na taki plan. Może to jest spowodowane tym że niewiele odcinków pozostało do końca, a twórcy chce może upchnąć w serialu nie tylko planetę Lothal. Choć głowy za to nie daje. Pojazd górniczy i jego kapitan słuchający muzyki - nawet wyszło to ciekawie, tylko jak on słyszał kiedy przychodziły meldunki?Chyba ze miał sprzężony system ze słuchawkami. Ezra udający Trandoshanina nawet mu to nieźle szło, pojawienie się Vizago jako więźnia Imperium i próby przekonania że Ezra i przyjaciele pojawili się żeby go uwolnić, walka Zeba z kapitanem pojazdu, czy Kanan który zapomniał do czego służy miecz świetlny - to dobre momenty w tym odcinku. Natomiast Imperium znowu się nie popisało, a właściwie szturmowca - nie wiedza jakie uniformy maja więźniowie a jakie załoga pojazdu i jaki gatunek nim kierował. Moim zdaniem po raz kolejny szturmowca pokazani są jako kompletni idioci. To trochę razi. Na ale koniec końców udało się załodze Ducha skontaktować z Hera która przekazała im najnowsze wieści. Myśle że w kolejny poniedziałek czeka nas mocny odcinek - wiemy że będzie atak Rebeliantów na Lothal, wiemy że Thrawn zleci Rukhowi porwanie Hery, przypuszczam że akcja Rukha może zakończyć się powodzeniem - ale jak się zakończy odcinek - czy będzie to zakończenie otwarte i będziemy czekać do połowy stycznia by poznać dalsze losy bohaterów ? No nie wiem, jeżeli nadal będzie serial trzymał poziom, może to być bardzo interesujące.

No niestety słabszy odcinek, dla mnie chyba najgorszy od początku sezonu, trochę zapychacz, trochę przygotowanie pod nadchodzące odcinki, w których powinno dziać się coś ciekawszego i sensowniejszego.

+ walka Zeba z nadzorcą-ochroniarzem - widowiskowa, fajne pomysły jak np. okładanie się gdy wisieli pod mostem
+ Śmierć kapitana - nie spodziewałem się, że scenarzyści odważą się na takie rozwiązanie
+ Vizago - lubię tę postać

- Atak rebeliantów na crawlera - mój główny zarzut do tego odcinka. Po co? Taka akcja i tyle zachodu, żeby skontaktować się na parę sekund z Herą? Jakieś to takie strasznie wymuszone, nie przekonuje mnie zupełnie
- Kontrola imperialnych - tylko kilku szturmowców, żadnych emocji, gdyby nawet sprawa się rypła to i tak rebelianci szybko by ich załatwili

trzy rzeczy. Wydaje mi się, czy ten statek górniczy był wzorowany na Niszczycielach Światów z Dark Empire? Dwa. Walka Zeba z nadzorcą była strasznie wolna i mało dynamiczna. Przez to średnio mi się podobała. I trzy. Dlaczego oni od razu nie zakneblowali tego kapitana? Albo przynajmniej jak zaczął się wydzierać w trakcie rozmowy z imperialnymi?