Ostatni X-Men.
Ostatni film o X-Menach, gdzie teraz pozostaje jedynie czekać, aż Di$ney zrobi totalną demolkę i reboot. A szkoda, bo była to zdecydowanie najlepsza seria filmów o superbohaterach, przebijająca MCU.
A same Nowe Mutki były całkiem niezłe - miałem sporo obaw do tego filmu, ale bawiłem się przyzwoicie, choć znajomi z którymi byłem twierdzili, że film jest generyczny. Trochę jest w tym prawdy - zaskoczeń fabularnych to tutaj nie ma. Ale ja uważam, że tym lepiej, bo nie chciałem czegoś w stylu Thora 3, gdzie mieliśmy wieczne śmieszkowanie i dziwne pomysły fabularne, przez co Ragnarok okazał się filmem beznadziejnym (choć wiele osób go zachwala, czego kompletnie nie rozumiem).
Do rewelacji to tutaj jednak daaaaaaleko.
Anya Taylor-Joy zdecydowanie najlepsza. No i plus za nawiązania do Sinistera, które mieliśmy już w Deadpoolu 2, Loganie i Apocalypsie. Szkoda, że przez Di$ney nie ma już co liczyć na pojawienie się Nathaniela Essexa.
Tak skrótowo, bo dłużej recki nie chce mi się pisać, a chciałem jednak poświęcić chwilę na ostatnie tchnięcie X-owego uniwersum filmowego.
No i chyba można skompletować ranking X-owych filmów, od najlepszego do najsłabszego:
1. X-Men: Pierwsza Klasa
2. X-Men 2
3. Wolverine
4. X-Men: Przeszłość, która nadejdzie lub X-Men: Apocalypse
5. jw.
6. X-Men
7. Deadpool 2
8. X-Men 3: Ostatni Bastion lub Deadpool
9. jw.
10. Nowi Mutanci
11. Logan
12. X-Men Geneza: Wolverine
X-Men: Mrocznej Phoenix nie oglądałem, zbojkotowałem za idiotyczny pomysł remake`u Ostatniego Bastionu, który zawsze oceniałem pozytywnie.