Kto się wybiera ?
Kto się wybiera ?
Ja
Jakiś program jest dostępny czy będzie dopiero "po"?
Na stronie imprezy jest cały program dostępny:
http://starforce.eu/program/
Mam nadzieję, że będzie relacja na "Ziemniaczanym Polu"?
Oczywiście, że będzie
To jeszcze wywiady porób.
I coś "mocnego" na zakończenie relacji, jak ze Skierniewic
Jakby kogoś interesowało, jak było na tegorocznym StarForce, to zapraszam do mojej relacji z tej imprezy:
https://www.youtube.com/watch?v=1gcsmKhIiIw
Notkę mam rozgrzebaną od 3 dni, ale teraz wstęp mi się zmienia XD
Sev! Ogromne dzięki za tak miłe słowa! Wszyscy robimy co robimy, bo to zwyczajnie kochamy, ale wiedza, że się innym też podoba? Fantastyczne uczucie
No ale zaczynajmy - będzie długo i po mojemu, ale jakoś tak mam ochotę opisać co się na konwencie (zlocie?) działo.
To było nasze (moje i Alienor) pierwsze StarForce i tak nie do końca byłyśmy pewne, czego się spodziewać (przygotowując prelki nawet myślałam, że nas tam trufani zjedzą i uznają za każuali ).
Przede wszystkim to, co nas tak pozytywnie zaskoczyło jeszcze przed samą imprezą, to kontakt z organizatorami, a dokładniej, z Oskarem. Pełen profesjonalizm, sympatycznie i bardzo kompetentnie.
Na Polconie nie udało nam się dotrzeć na konkurs imperialny Cathii i Ithilnar, nadrobiłyśmy to teraz. Bardziej chciałyśmy popatrzeć, jak inni rywalizują, ale jakoś tak wyszło, że wzięłyśmy udział.
Było bardzo trudno, pytania i z NK i z Legend , ale do tego też masa śmiechu i zabawnej rywalizacji. Fajnie pomyślana całość, z różnymi kategoriami, równie fajnie poprowadzona.
(Miała tam też miejsce taka scenka: na ekranie pojawia się obrazek czegoś, co potem okazało się Laboratorium Otchłani (chyba?). Prowadzące mówią, że to Legendy.
Alienor: Tyyy komiksy z Legend, dawaj co to!
Ja: Nie wiem! Tego jeszcze nie miałam na liście!
Jak Mistrz Szedał miał w weekend czkawkę, to wie dlaczego )
Do teraz nie mam pojęcia, jak nam się udało zdobyć trzecie miejsce (musi nasza tajna, nastoletnia broń, co znała modele statków i producentów broni)
Następnym punktem była prelekcja Seva "Kim jest Ostatni Jedi"
Wiecie, sevowe punkty programu, to od kilku lat dla nas pozycja obowiązkowa. Idziemy w ciemno, obojętnie o czym mają być. I teraz tak samo - było zabawnie i z klasą, o oczekiwaniach wobec filmu i o tym co już wiemy. Z ciekawymi pomysłami i tropami, ale bez ani grama bezsensownego hejtu. Poprowadzone z werwą i wielką wiedzą, nie tylko starwarsową, ale też ogólnopopkulturową.
Oczywiście, wszystko i tak popsuły Porgi XD
Następnego dnia odbyła się parada i główna część całej imprezy, w Znakach Czasu.
Dotychczas myślałam, że Pyrkony przygotowały mnie na zderzenie z tłumami - myliłam się
Ale kurcze, jak fajnie widzi się wielopokoleniowe rodziny, rozpływające się nad modelami AT-AT, czy kolejkę do tronu Imperatora. Maleńką Leię, piszczącą z zachwytu, gdy podjechał do niej zdalnie sterowany R2D2. Dzieciaki i rodziców, poprzebieranych, zachwyconych tym co oglądają. Masę małolatów (obojga płci) biorących aktywny udział w konkursach, czy punktach programu przygotowanych dla nich, z wielką wiedzą i pasją. Dziewczyny i dziewczynki, w różnym wieku, rozprawiające o filmach i grach.
Nigdy wcześniej nie miałam tak silnego wrażenia, że Gwiezdne Wojny wciąż żyją i wciąż porywają za sobą, coraz to nowych fanów.
I choćby za to należy się Disneyowi wielkie "dziękuję".
Wystawy były świetne - plakaty, modele z lego i nie, Szafa Amidali (coś niesamowitego), droidy, okręty, kantyna i bohaterowie. Pełen podziwu tłum i twórcy gotowi do pogawędki i odpowiedzi na najdziwniejsze pytania.
Ale sobota, to też oczywiście program. I zaczęłyśmy tradycyjnie od Seva, o "Reklamach Star Wars". Niby to temat samograj, a jednak pokazany i zaprezentowany pierwszorzędnie. Wypełniona po brzegi sala (z ludźmi siedzącymi na schodach i stojącymi pod ścianami) zdecydowanie podzielała nasze zdanie. Było znowu zabawnie, nostalgicznie, w jednym przypadku wzruszająco (cytat z kolejki do wyjścia "rozmazał mi się makijaż na tym małym szturmowcu!"). Bardzo ciekawe spojrzenie na stare reklamy - jak zachwalano produkty kiedyś i co dawniej było dozwolone w telewizji (choćby komplety bielizny dla dzieci), ale też dla kontrastu, jak to wygląda teraz. Całość zmontowana jako jeden film, z pauzami na komentarz prowadzącego.
Spotkanie z Jackiem Drewnowskim musiałyśmy odpuścić, a na Michaela Cartera nie udało nam się dostać, za to spędziłyśmy bardzo miły czas na dyskusji z Justyną, a potem z Burzolem. Ostatnie na co liczyłam na StarForce, to znalezienie pokrewnej duszy, która też lata czasem do Londynu do teatru
Na "Epizod VIII - plotki i pogłoski" poszłyśmy ot tak, z ciekawości. I bawiłyśmy się rewelacyjnie. Do teraz nie jestem pewna, czy prowadzący mówili to wszystko na serio, czy nie do końca, ale sala chwilami zwijała się ze śmiechu. Tekst "Łapie za lewą rękę, bo prawa, jak wiemy, uruchamia wizję", wszedł do naszego języka codziennego - na prelekcji duuuużo miejsca poświęcono temu, jak to Rey jest sklonowana z dłoni Luke`a XD
I na koniec "Ekonomia Gwiezdnych Wojen i jedyny punkt, który nam zupełnie nie podszedł - nie umiałyśmy się wciągnąć, oczekiwałyśmy czegoś zupełnie innego i jakoś nie podpasował nam prowadzący.
Tyle o innych. A nasze prelekcje?
Przede wszystkim dziękuję wszystkim, którzy się pojawili na książkach i zadawali pytania i po wszystkim podeszli, by podyskutować (nawet jak tupałam nogą na nie, na niektóre teorie ). To jest niesamowicie fajne, gdy się widzi jaki odzew wywołuje to, co mówimy.
A co do "Księżniczek Disneya", to przede wszystkim ogromne zaskoczenie, jakie świetne dzieciaki się pojawiły. Jak rozpoznawały postaci, jak dyskutowały, zadawały bardzo mądre pytania. Najlepsze uczucie? Gdy po wszystkim podchodzi do nas tata z ok 7-mio letnim synkiem, dopytać się o "Siły Przeznaczenia", bo bardzo chcą obejrzeć.
Za odgadnięcie postaci rozdawałyśmy cukierki (nie ma to jak przekupstwo publiki ). Starałam się (gdy to było możliwe) wybierać młodszych do odpowiedzi i bardzo, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli.
Ale słuchajcie, wypełniona po brzegi czytelnia, fani w naprawdę każdym wieku (najmłodsza dziewuszka, chyba ze 4 latka miała, ale byli też ludzie sporo starsi ode mnie) i wszyscy słuchają i się dobrze bawią. Wciąż jestem w szoku jak to wszystko fajnie wyszło
Nie byłoby to oczywiście możliwe bez mojej absolutnie niezawodnej współprowadzącej, kontrolującej wszystko (łącznie z moim entuzjazmem )
Tak więc podsumowując - StarForce to pozycja obowiązkowa dla fanów. Serio, dawka pozytywnej energii starczy nam na dłuuuugo.
I już teraz wiemy, że zrobimy wszystko, by za rok pojawić się znowu
Mogę skomentować tylko w ten sposób:
https://www.youtube.com/watch?v=nkoSrIZYEOw
Tak relacja jak i filmik z "ZP" świetne, gratulacje
Szkoda że na "głównej" ciiiiszaaaa...