Spoko, na tematy lotnicze mogę dyskutować godzinami , jest to moja pasja i bzik od lat, niestety nieustabilizowany błędnik nie pozwolił mi na poważniejsze pójście w tym kierunku , ale do kilku poruszonych kwestii muszę się odnieść - napisałeś :
- "W odróżnieniu od Ciebie, ja nie uważam aby ta katastrofa była wyjaśniona. Po prostu. Aby ją wyjaśnić, powinniśmy mieć wyłączny dostęp do wraku tego samolotu"
O ile się nie mylę, to dostęp do wraku, tym bardziej na wyłączność (taka rzecz jest prawnie niemożliwa), nie jest niezbędny do wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Głównym dowodem od wielu już lat są zapisy ze skrzynek pokładowych samolotu, które rejestrują działanie głównych instrumentów pokładowych, kluczowych dla bezpiecznego przebiegu lotu. Gdyby tak nie było, to należałoby zakwestionować oficjalne wyniki badań z baardzo wielu katastrof lotniczych na całym świecie. W sporej ilości dojście do przyczyny danej katastofy opierało się tylko odczyt z rejestratorów ...
W tym przypadku, na pokładzie były dwa rejestratory. Jeden, oryginalny zamontowany przez producenta samolotu, drugi, nowoczesny i spełniający współczesne standardy wymagane na świecie od tego rodzaju urządzeń - produkcji polskiej. Zapis tak z jednego jak i drugiego urządzenia pokrywa się ze sobą, co z miejsca powinno wykluczyć wszelkie bajania o zamachu czy też innego rodzaju sugerowanych przez lata przyczynach, które i tak w zamyśle miały prowadzić do "zamachu" .
- "Niezależnie od wspólnych argumentów pewnie się nie przekonamy, przynajmniej Ty mnie nie przekonasz, bo za dużo o tej sprawie czytałem, że by uznać, że ta sprawa została rzetelnie i prawidłowo wyjaśniona".
Cóż, nie mam zamiaru Cię przekonywać, skoro tak dużo o tej sprawie czytałeś ... ale, wszystko zależy co się czyta i gdzie szuka się rzetelnych informacji. Oczywiście, zauważyłem też, że nie piszesz tego jako PiSowiec, czy zwolennik zamachu, co cieszy
- "Jest za to w tej sprawie coś innego: lot w którym leciał Prezydent RP i znaczna część generalicji to w żadnym razie nie jest lot cywilny i mieliśmy jak największe prawo, aby wyjaśniać tą katastrofę we własnym zakresie. Wręcz obowiązek. Większość z tych osób miała ze sobą telefony, często telefony służbowe. Mogły być tam chociażby wiadomości istotne z punktu widzenia obronności państwa ... ".
To czy był to lot cywilny, czy wojskowy, nie ma żadnego wpływu na to, że to od strony państwa, na którego to terytorium wydarzyła się taka katastrofa, głównie i w zgodzie z prawem międzynarodowym należy decyzja czy chce uczestniczyć w wyjaśnieniu jej przyczyn. Czy wyobrażasz sobie, że Rosjanie, ba, jakikolwiek kraj biorąc pod uwagę skalę i wagą polityczną wydarzenia po prostu pozwala ot tak, zabrać szczątki rozbitego samolotu rządowego innego państwa bez uczestnictwa w (jakkolwiek by to nie nazwać), w wyjaśnianiu przyczyn zdarzenia ?, no bądźmy poważni ...
A czy w telefonach były wiadomości istotne z punktu widzenia obronności państwa ?, cóż tym bardziej to by źle świadczyło o państwie, zresztą kolega bartoszcze dokładnie w swoim poście trafił w punkt. I o ile się nie mylę, to jest to ustawowo uregulowane, a już takie nośniki jak telefon są raczej z miejsca wykluczane.
W jednym się na pewno z Tobą zgodzę - jest wiele spraw niewyjaśnionych przy tej katastrofie, np., jakim cudem cała "świta" leci, pomimo tego, że jeszcze na Okęciu i przed wylotem załoga ma informacje, że pogoda w Smoleńsku jest bardzo zła i właściwie uniemożliwia bezpieczne lądowania na tym pod-lotnisku. Pod-lotnisku, ponieważ lotniskiem było tylko z nazwy. Jakim cudem kolejne ekipy rządowe uparcie korzystały z tego klepiska, mimo, że Rosjanie od kilkunastu lat słali notę za notę, by wybierać inne docelowe lotnisko, ze względów bezpieczeństwa, ponieważ to w Smoleńsku było wyłączone z obsługi lotów tego typu. Jakim cudem nie w planach drugiego, zapasowego lotniska, bo zdaje się, że teoretycznie to ono było, tylko nic nie wiedziało o tym, że w planach (naszej delegacji) jest ...
Dlaczego pilot Jak-a, któremu wcześniej udało się wylądować z dziennikarzami na pokładzie wyraźnie ostrzega kapitana Tupolewa, że "na miejscu jest pizd* i widoczność zerowa, jak chcesz to próbuj" ... i last but not least, pilot, który szybko i poprawnie nie reaguje na ostrzeżenia "terrain ahead, pull up !, pull up !" ... nie będę nawet wspominał o złym kącie schodzenia samolotu, za dużej prędkości przy schodzeniu, złej wysokości czy nieprawidłowej ścieżce podejścia.
To tak w mniejszym skrócie, nie będę jednak rozwijał dalej tematu, bo cierpliwość Moderacji ma swoje granice , pozostaniemy więc przy swoich zdaniach