Pozycje, wchodzące w skład EU, stworzyły naprawdę rozległy wszechświat. Książki, komiksy, gry komputerowe, przewodniki, etc.... Było tego od groma. Wielu autorów otrzymało szansę, by "przelać na papier" swoje pomysły, pozwalające na dalszy rozwój Uniwersum. Wiele z tych projektów zagrzało miejsce na dłużej w historii całego SW – jak również w pamięci fanów – stając się inspiracją dla kolejnych pisarzy i scenarzystów, wykorzystujących w swoich pracach elementy, stworzone wcześniej przez kolegów po fachu.
W tym jednak miejscu chciałbym wymienić kilka rzeczy pochodzących z EU, które przykuły moją uwagę, jednak nie doczekały się dalszego rozwinięcia, często pojawiając się w zaledwie jedynym źródle. Elementów, które być może nie zostały uznane przez twórców Uniwersum za wystarczająco interesujące, by wykorzystać je ponownie. Lista jest oczywiście subiektywna, osoby niezaznajomione ostrzegam przed SPOJLERAMI.
1. Susejo – czyli pierwsza ofiara Sarlacca z Tatooine. Pojawia się w historii Boby Fetta, zawartej we zbiorze Opowieści z pałacu Jabby. Tajemnicza, intrygująca postać. Wiemy jedynie, że pochodził z gatunku Choi, który już nigdy później nie pojawił się w żadnej pozycji SW, oraz że posiadał umiejętności telepatii. Według dużego prawdopodobieństwa, zdolność ta pozwoliła mu na wytworzenie niezwykłej więzi z Sarlackiem. Jako, że po kilku tysiącach lat stworzenie to stało się czymś w rodzaju wielkiego zbiorowiska osobowości, Susejo okazał się jej dominującym elementem. Do tego stopnia, że jego nastrój pokrywał się z nastrojem zwierzęcia – gdy Choi był szczęśliwy bądź wściekły, Sarlacc odczuwał te same emocje.
Gdy Boba Fett wpadł do jamy Carkoon, to właśnie Susejo prowadził z nim telepatyczną "rozmowę", wywlekając na wierzch jego świadomości różne wspomnienia i zalewając ją obrazami, będącymi pozostałościami po strawionych już przez Sarlacca istotach. Jak wiemy, Fett znalazł sposób, żeby wydostać się z pułapki, przy okazji dość mocno raniąc zwierzę. Epilog opowiadania przedstawia sytuację, w której łowca powraca jakiś czas później na Tatooine, zatrzymując statek nad jamą, by szydzić z Susejo. Jednak, choć przebywanie we wnętrzu Sarlacca było niewątpliwie traumatyczne i niezaprzeczalnie zapisało się w pamięci Boby, on sam nigdy później nie wspominał o Choim, nie mamy także nigdzie wzmianki o tym, by rozmyślał na jego temat. Jako, że ta postać mnie swego czasu dość mocno zaintrygowała, byłem rozczarowany, iż nie otrzymałem możliwości dowiedzenia się o niej czegoś więcej.
2. Rosh Penin – a, tak. Człowiek, który, jak się zdaje, zawsze zdobywał czołowe miejsca w kategorii najbardziej irytujących postaci w całym SW. Młody chłopak z gry Jedi Academy, który zostaje przeciągnięty na ciemną stronę, przyjaciel Jadena Korra. Oj, potrafił Rosh zajść za skórę... chyba mało kto był w stanie powstrzymać się przed uśmierceniem go, w momencie dokonania ostatecznej decyzji. Cóż, gdy po raz pierwszy przechodziłem Jedi Academy, zrobiłem to właśnie po ciemnej stronie.
Mimo wszystko, zawsze mnie ciekawiło, jak potoczyły się późniejsze losy Penina. Czy dotrwał do czasów NEJki, czy też zginął podczas wojny z Vongami. Według Wookieepedii, zostaje on wspomniany w książce Odpływ, acz strona nie podaje więcej szczegółów. Nie czytałem tej powieści, więc może ktoś z Was wie, o co dokładnie chodziło? Jadenowi po wydarzeniach z gry poświęcono trochę miejsca, niewiele, co prawda, ale zawsze coś. Rosh najwyraźniej nie miał tyle szczęścia.
3. Planety z Jedi Outcast/Jedi Academy – tu będzie krótko. W całym EU zostały opisane setki planet, spora część pojawia się pewnie w zaledwie jednym, może dwóch źródłach. Dostajemy dowód na to, jak bardzo Galaktyka jest rozległa. Niemniej, szkoda że takie miejsca, jak Kejim, Artus Prime, Pas Lenico, Blenjeel, Taspir III, Yalara czy Zonju V nie zostały już właściwie nigdy później wykorzystane czy choćby wspomniane. Zawsze byłoby to ciekawym smaczkiem dla osób, które miały styczność z grami.
4. Kyle Katarn – o tak, tutaj muszę się wytłumaczyć, w końcu Kyle pojawia się w wielu pozycjach, wchodzących w skład ery Nowej Republiki i Dziedzictwa, czyż nie? No, więc właśnie. W zdecydowanej większości z nich robi on zaledwie za statystę. Dosłownie na mrugnięcie oka pojawia się w NEJce (choć należy też pamiętać, iż poświęcono mu krótki komiks ze zbioru Tales), w Dziedzictwie Mocy jako tako większą rolę otrzymał dopiero w Furii. Przeznaczenia Jedi nie czytałem, więc może coś się w tej kwestii zmieniło, w co jednakowoż wątpię. Kyle był jedną z moich ulubionych postaci w całym SW, od kiedy po raz pierwszy zagrałem w Jedi Outcast, tym bardziej irytowało mnie, iż w książkach zdegradowany został on do, co najwyżej, roli bohatera dalekiego tła, kosztem coraz bardziej męczącej Wielkiej Trójki, wciąż i wciąż wplątującej się w następujące po sobie galaktyczne kabały. W moim odczuciu, postać ta została zdecydowanie zaniedbana w powieściach opisujących wydarzenia po grach, w których Katarn odgrywał istotny udział.
A czy Wam również zapadły w pamięć jakieś postaci/wydarzenia/gatunki/planety/etc, które później zostały zapomniane przez twórców EU, ku waszej, hmm, irytacji?
Tematy dedykowany jest głównie osobom, które miały okazję poznać stary kanon, acz jeśli ktoś chciałby przedstawiać coś z nowego, co jeszcze nie otrzymało swojej szansy na rozwinięcie, niech będzie moim gościem.
Tak w ogóle, to nie przypuszczałem, że jeszcze przyjdzie mi zakładać topic na Bastionie...