W R1 mamy klan Toribota - plemię nomadów, którzy przybyli na Jedhę w formie pielgrzymki. Ich wódz Omisha Joyo wygląda bardzo podobnie do gościa zabitego przez Kylo Rena w wizji (słynny clan leader). Zakładam więc, że klan ewakuował się z Jedhy przed atakiem DS. Wydaje mi się, iż mogli opiekować się Rey w dzieciństwie i to oni zostawili ją na Jakku (czekam na rodzinę - plemię, nie rodziców). Być może Rey leciała z nimi(kilkoma członkami klanu) na kolejną pielgrzymkę w celu rytualnego opłakiwania świętego miasta (Jakku i Jedha są bardzo blisko siebie) i po drodze wylądowali w Niimie. Być może potrzebowali części wymiennych do statku (analogia do Ep1) i kupili je u Unkara. W pewnym momencie wykryli, że tropi ich Najwyższy Porządek i w panice wcisnęli Rey Unkarowi, a sami uciekli z planety, by "zgubić ogon". Oczywiście obiecali szybko wrócić po małą. Niestety polegli. Po około 10 latach wioska, w której żyła reszta klanu została wymordowana przez Rycerzy Ren. Powodów może być wiele - tropienie Rey (nie ważne czy jest dzieckiem Luke`a, może być pierwszą Jedi w nowym wcieleniu) ; chęć wybicia innych "religii" wierzących w Moc (najpierw Jedi, później Toribota, na koniec Kościół Mocy). Rey widzi śmierć lidera w wizji, gdyż mógł on ją adoptować, zobaczyła więc śmierć kogoś kogo uważała za ojca. Nie wykluczam, że Omisha Joyo mógł przyjaźnić się z Luke`iem i to Skywalker oddał swą córkę do adopcji. Klan mógł mieć też informacje nt miejsca pierwszej świątyni Jedi.