Aktor miał 89 lat, zmarł dzisiaj na raka.
http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114438,21852417,roger-moore-nie-zyje-odtworca-roli-jamesa-bonda-mial-89-lat.html#MT
_________________
Szkoda
Aktor miał 89 lat, zmarł dzisiaj na raka.
http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114438,21852417,roger-moore-nie-zyje-odtworca-roli-jamesa-bonda-mial-89-lat.html#MT
_________________
Szkoda
nie twierdzę że najlepszy, ale jednak - mój ulubiony Bond.
Niemniej, wiek 89 lat to wiek słuszny - i nawet jeśli rak skrócił jego życie, to pozostaje sobie tylko życzyć by dobrnąć chociaż do tego wieku.
Sir Roger Moore. I wszyscy tylko o Bondzie, ale tak naprawdę to był `Święty` Simon Templar z lat .60
A jeśli już to faktycznie zagrał w jednym z moich ulubionych odcinków serii - The Man with the Golden Gun, również niestety już ze śp. Sir Christopherem Lee.
To me, the Bond situations are so ridiculous, so outrageous. I mean, this man is supposed to be a spy and yet, everybody knows he`s a spy
Dożył pięknego wieku...
89 lat - piękny wiek.
Dawno już go nie widziałem, w zasadzie "Świętego" słabo znałem, najbardziej oczywiście kojarzę Bonda.
Człowiek ze złotym pistoletem najbardziej mi się podobał:
Moore, Lee, Britt Ekland, malownicza wyspa i niesamowity numer kaskaderski
https://youtu.be/hh0VF6s-UYU
Roger Moore wprowadził dużo ironicznego humoru do tej serii.
"Na początku kariery powtarzano mi, że do odniesienia sukcesu potrzeba w równej mierze osobowości, talentu i szczęścia. Nie zgadzam się z tym. W moim przypadku było to 99 proc. szczęścia"