TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

I3althazaar 2017-04-25 20:40:40

I3althazaar

avek

Rejestracja: 2013-10-25

Ostatnia wizyta: 2025-01-16

Skąd: Jarosław

Mniej więcej jak w temacie. Pamiętam że kiedy zbliżała się premiera TFA, wypowiedzi i zachowanie Lucasa były dosyć... Niemiłe. Widać było że facet ma gdzieś to że jego świat przeżywa renesans kinowy. Ostatnio przypomniały mi się tamte sytuacje i zacząłem się zastanawiać - czy on w ogóle lubił Stary Kanon? Czy może to takie niechciane dziecko? A jeśli to drugie, to co na to wpłynęło, bo chyba nie poszło o kasę, jak u Sapka?

Wiem że dla wielu odpowiedź na te pytania jest pewnie oczywista, ale no, nie dla mnie. Wcześniej mnie to aż tak nie interesowało, nawet jeśli coś czytałem, to po prostu zapomniałem XD.

LINK
  • a kim

    Lord Bart 2017-04-25 21:06:54

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    jest Sapkowski dla gier o wyobrażeniu CDP o Geralcie?

    LINK
  • ...

    San Holo 2017-04-25 21:08:18

    San Holo

    avek

    Rejestracja: 2016-01-28

    Ostatnia wizyta: 2020-10-28

    Skąd: Poznań

    “I don’t read that stuff. I haven’t read any of the novels. I don’t know anything about that world. That’s a different world than my world. But I do try to keep it consistent. The way I do it now is they have a Star Wars Encyclopedia. So if I come up with a name or something else, I look it up and see if it has already been used. When I said [other people] could make their own Star Wars stories, we decided that, like Star Trek, we would have two universes: My universe and then this other one. They try to make their universe as consistent with mine as possible, but obviously they get enthusiastic and want to go off in other directions.”

    “Once Vader dies, he doesn’t come back to life, the Emperor doesn’t get cloned and Luke doesn’t get married…”

    I tak dalej. Stosunek Lucasa do starego EU jest raczej powrzechnie znany wśród fanów. Myślę, że zwyczajnie mu to zwisało, sądząc po wywiadach, oczywiście. Z drugiej strony, nie rozumiem do końca, dlaczego niektórzy traktują Dżordża jak jakiegoś wielkiego proroka SW. Jasne, to on wszystko zaczął, ale są ludzie, którzy w kwestii istnienia Gwiezdnych Wojen przypisują mu zbyt wiele, a całkowicie zapominają o innych, mniej znanych twórcach, dzięki którym przez lata uniwersum się rozwijało. Co do jego wypowiedzi przed premierą TFA, no to cóż... Niech sobie narzeka, wolno mu, akurat w kwestii Przebudzenia Mocy nawet się z nim zgadzam W jakimś wywiadzie Lucas wspominał też, że nie ma sensu wracać do czegoś, z czego się zrezygnowało. Czyli dla niego SW to już trochę przeszłość.

    LINK
    • Re: ...

      cwany-lis 2017-04-25 22:09:18

      cwany-lis

      avek

      Rejestracja: 2003-07-31

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Sopot

      Lucas czerpał profity z licencji - nie wiem jak to wygląda od kuchni - chyba mógł zabierać głos przy co ważniejszych decyzjach [co zresztą czynił, chociażby w przypadku NEJ] i nadzorować ciąg dalszy historii Skywalkerów?

      Zawsze mnie to irytowało, zwłaszcza pod koniec starego kanonu [zmierzch Legend normalnie ], gdzie wraz z serialem o Ashoce dosłownie wywrócił solidne kroniki wojen klonów znane z komiksów.

      Już przebolałem kasację starego kanonu i cieszy niezmiernie mnie to, że obecna historia galaktyki nie jest uzależniona od widzimisię jednej osoby.

      LINK
      • Re: ...

        Luke S 2017-04-25 22:23:43

        Luke S

        avek

        Rejestracja: 2008-10-17

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Cracow

        Jasne, że mógł ingerować.

        Najgorsze było wtrącanie się w sprawy LucasArtsu - kompletnie nie rozumiał procesu tworzenia gier, jak kosztowne i problematyczne są zmiany.

        LINK
      • Re: ...

        darth_numbers 2017-04-25 22:56:19

        darth_numbers

        avek

        Rejestracja: 2004-08-03

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd:

        Lucas na EU miał oczywiście kompletnie wywalone, nie miało to dla niego żadnej wartości artystycznej, a o jakimkolwiek wpływie na wizję świata SW w jego głowie to już w ogóle nie ma co mówić. Założenia były zupełnie inne, twórcy i fani EU oczekiwali spójnego fabularnie i chronologicznie świata na miarę wizji Tolkiena, Lucas natomiast widział to zupełnie inaczej - jako zbiór luźno połączonych opowieści bez kanonu, oficjalnej historii etc etc. Taka struktura miała zapewnić wolność artystyczną twórcom, których Lucas miał bez nacisków nadzorować no i oczywiście trzymać łapę na kasie. Cały ten pomysł wziął w łeb pod koniec lat 70-tych, nikt nie wie czemu (rosnąca obsesja Lucasa na punkcie kontroli i pieniędzy, najprawdopodobniej).

        EU to prawnie usankcjonowane i skomercjalizowane fan-fiction, twórcza iskra fanów wtłoczona w ramy merchandisingu, czyli piszcie sobie co chcecie, ale ja to wydaję, i ja zbieram kasę. Ale nie myślcie, że "Wasze SW" i "Moje SW" są równoprawne, co to, to nie. Tutaj właśnie mamy przykład tego jak myślał i działał Lucas-genialny biznesmen.

        LINK
        • Re: ...

          Princess Fantaghiro 2017-04-25 23:03:45

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          darth_numbers napisał:
          (rosnąca obsesja Lucasa na punkcie kontroli i pieniędzy, najprawdopodobniej).
          -----------------------

          Taaa. Nie zapomnijmy też o *jego nienawiści wobec kobiet. Zwłaszcza ciemnoskórych.
          Zapewne z powodu tej nienawiści George ożenił się z jedną z nich. Ma to być policzek wymierzony w całą społeczność Afro-Amerykanów, oraz spisek mający na celu upokorzenie całej rasy.
          😝

          * ironia bardzo

          LINK
  • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

    Lubsok 2017-04-25 22:21:38

    Lubsok

    avek

    Rejestracja: 2012-03-10

    Ostatnia wizyta: 2025-01-07

    Skąd: Białystok

    Sapkowski to buc, Lucas nie.

    LINK
    • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

      Luke S 2017-04-25 22:25:44

      Luke S

      avek

      Rejestracja: 2008-10-17

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Cracow

      Żaden buc. Po prostu zbyt inteligentny dla niektórych, jak widać, stąd te aferki typu "gry wideo są dla idiotów" itd.

      LINK
      • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

        Kathi Langley 2017-04-25 22:28:17

        Kathi Langley

        avek

        Rejestracja: 2003-12-28

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Poznań

        A jednak buc.

        Z tą inteligencją też bym się nie rozpędzała

        LINK
        • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

          San Holo 2017-04-25 22:46:59

          San Holo

          avek

          Rejestracja: 2016-01-28

          Ostatnia wizyta: 2020-10-28

          Skąd: Poznań

          Sapkowski? To ten gość, który pisze fanowskie książki na podstawie gier xD ?

          LINK
        • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

          Luke S 2017-04-25 23:52:16

          Luke S

          avek

          Rejestracja: 2008-10-17

          Ostatnia wizyta: 2025-01-18

          Skąd: Cracow

          Autorowi cyklu o Wiedźminie nie odmawiałbym inteligencji. Koleś wychowany w komunie, a przede wszystkim - w Polsce, wydawałoby się, że na dobrej drodze do zostania Januszem z golfem w TDI (właśnie bucem i ekspertem od wszystkiego), a jednak jego twórczość to manifest tolerancji, uniwersalny wykład o polityce, pokaz wrażliwości na bardzo wysokim poziomie - i to wszystko w punkt.

          LINK
          • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

            Kathi Langley 2017-04-26 00:26:24

            Kathi Langley

            avek

            Rejestracja: 2003-12-28

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Poznań

            masz prawo tak uważać, jak również ja jestem uprawniona do sądu iż cały siedmioksiąg jest przecenianą pozycją (przy czym opowiadania stoją najwyżej), a kilka dość trafnych obserwacji nie czyni z tej bombastycznej historii arcydzieła czy tekstu przekazującego szczególnie głębsze treści. Uważam - co wyrażałam już wielokrotnie - że napisawszy jeden (może dwa, trylogia husycka nie wzbudziła mojego zainteresowania, więc nie opiniuję) w miarę sensowny cykl Andrzej popadł w zbytnie samouwielbienie i stracił jakąkolwiek wartość dla polskiej fantastyki. Lata temu - taka lektura Sezonu Burz była wyjątkowo przykrym doświadczeniem nawet dla osoby sapkosceptycznej.

            Mam ten przywilej że mogę się z tobą nie zgodzić, bo wiele mam po temu przesłanek, i chętnie z tegoż skorzystam

            LINK
            • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

              Finster Vater 2017-04-26 01:38:42

              Finster Vater

              avek

              Rejestracja: 2016-04-18

              Ostatnia wizyta: 2024-11-25

              Skąd: Kazamaty Alkazaru

              Masz rację i jej nie masz. Oczywista oczywistość że wieloksiąg nie niesie szczególnie głębszych treści ale też faktem jest że to wyjątkowo fajne czytadło z wieloma udanymi i trafnymi obserwacjami. Trylogia Husycka jest IMHO lepsza, choć - oczywiscie po raz drugi - nie jest to arcydzieło światowej literatury.

              A że Sapek prywatnie to buc* i że ma przerost ego - a i owszem, ale nie oceniajmy dzieła po moralnosci autora, bo tak to byśmy musieli wyrzucić 3/4 literaturey i malarstwa na śmietnik, a szkoda by było.

              Z trzeciej strony - jak jesteś najlepiej sprzedawalnym autorem w Polsce ale nie chcą Ci dać telefonu bo nie masz "stałej pracy" to mozna sie na rzeczywistość obrazić.

              LINK
            • ciekawe

              Lord Bart 2017-04-26 02:41:01

              Lord Bart

              avek

              Rejestracja: 2004-01-20

              Ostatnia wizyta: 2021-09-13

              Skąd: Warszawa

              a lubisz Harrisona Forda? Ja tam bym nie lubił kogoś kto wozi statuetki człowiekowi, który przecież będąc samouwielbiającym się bucem analnym pukaczem nastolatek stracił przez to wartość dla światowej kinematografii.

              O jego wartości (ASa) świadczą nie tylko "wiedźminy", ale inne opowiadania (i właśnie husyci) + przekłady tych "wiedźminów" na obce języki przed manią gier video.

              Jak fajnie kolejny raz wypływa (a na B jeszcze bardziej) taka nieumiejętność (wg świadome działanie) oddzielenia człowieka od opinii o nim, a tego dodatkowo od treści tworzonych.

              LINK
              • Re: ciekawe

                darth sheldon hiszpański inkwi 2017-04-26 07:59:19

                darth sheldon hiszpański inkwi

                avek

                Rejestracja: 2014-08-04

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Topola Wielka

                Czy ja wiem, na angielski zaczęli tłumaczyć dopiero jak zaczęły powstawać gry, a przecież to obecnie najpopularniejszy jezyk

                LINK
                • ale

                  Lord Bart 2017-04-26 15:54:40

                  Lord Bart

                  avek

                  Rejestracja: 2004-01-20

                  Ostatnia wizyta: 2021-09-13

                  Skąd: Warszawa

                  już kiedyś pisałem o tym jak "zachodnia" anglojęzyczna fantastyka patrzy na "wschodniojęzyczną" fantastykę, zwłaszcza opartą o kulturę, mity itd.

                  Poza tym to marketing, więc... co to ma wspólnego z wartością wnoszoną do polskiej fantastyki?

                  W ogóle szkoda, że nie mogę teraz znaleźć, może kiedyś się trafi, takie forum fantasy UK chyba, gdzie ludzie porównywali to w co zagrali z tym co przeczytali. I było zaskoczenie, że to praktycznie dwa różne Geralty.
                  I o to właśnie chodzi - o bój między fanbojami CDP, a tymi którzy wolą książki, trochę jak GoT w papierze i GoT od HBO.

                  A wtedy wszystkie chwyty dozwolone, że coś tam powiedział to uohoho z pewnością żal mu kasy itd., ludzie chwycą się wszystkiego by komuś dop*.


                  Dlatego też nie bardzo wiem co ma Lucas z tym wspólnego, to zupełnie inna parafia, inny wymiar.

                  LINK
              • Re: ciekawe

                Kathi Langley 2017-04-26 21:57:22

                Kathi Langley

                avek

                Rejestracja: 2003-12-28

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Poznań

                Zbiorczo odpowiem tu:

                W przeciwieństwie do fanbojów Andrzeja S. oddzielam jego twórczość od osoby tak długo jak faktycznie nie ma zależności ("o wartości ASa świadczą Wiedźminy i inne opowiadania" - ale ty nie masz problemu z oddzieleniem Sapkowskiego od jego twórczości, c`nie?). W chwili kiedy piszę o Sezonie Burz jako owocu samouwielbienia to mam na myśli pozycję słabą, bo autor się nie przyłożył - jak sądzę, w poczuciu swojej szczególnej zajebistości, w którą wprawiły go pełne cielęcego zachwytu stada na konwentach. Co jest chyba i tak pochlebniejszą opinią niż stwierdzenie że może jednak dobre czasy ma już zdecydowanie za sobą z przyczyn czysto technicznych i `Sezon Burz` to zwyczajnie obnażył.

                Patrząc po stronie pana Andrzeja S. to nieszczególnie wiele jest tych spotkań po tych bibliotekach gminnych, a zważywszy że taki np. Aleksandrów Łódzki to w zasadzie niemal dzielnica miasta Łodzi, to w zasadzie nie wyprawa z misją a zwykłe odwiedziny sąsiada. Więc czy faktycznie taki z niego krzewiciel kultury?

                Moja opinia o nim nie wynika tylko z okazyjnych burd rozpętywanych przez Andrzeja S. czy to z chęci wywołania awantury czy próbie zaistnienia w mediach, kiedy gwiazda zbladła i przebrzmiała - a z relacji osób które miały z nim bezpośrednio do czynienia, osób spokojnych, nieskorych do przesady i koloryzacji. I z tych historii (wyciągania półprzytomnego Andrzeja S. z barów kiedy był zobligowany prowadzić prelekcję, obrażanie widowni, takie tam urocze zachowanka) wyłania się mało sympatyczna persona, której arogancja i brak kultury wprawiłyby w zażenowanie nawet fanów Star Wars.

                Sytuacja jest, proszę państwa, odwrotna - nie zamierzam go rozgrzeszać i usprawiedliwiać z głupot które robi tylko dlatego że jarają mnie jego książki (a co widzę w różnych miejscach internetu, i, mam wrażenie, tu). O których skądinąd pisałam że uważam je za `w miarę sensowne`, co nie jest przykrywką dla jakiejś pasywno-agresywnej nienawiści, tylko faktycznie oddaje mój stosunek do tych pozycji. Dlatego też nazywając "Sezon Burz" zawodem dla osoby sapkosceptycznej nie popełniam jakiejś wolty logicznej; fraza ta wyraża tyle jedynie że nie miałam wielkich oczekiwań co do książki, ale nawet w takiej sytuacji spotkało mnie rozczarowanie. Czytałam siedmioksiąg więcej niż raz, zdarza mi się do niego wracać, jednak kataloguję go jako sprawne czytadła. I nic poza tym. Wiem że polska fantastyka jest biedna i dlatego stawia się "Wiedźmina" na piedestale. Rozumiem że wyrażany głośno sceptycyzm może razić kultystów figury i wzbudzać instynktowną potrzebę ochrony guru od dupczenia fikcyjnych lasek i egzystencjalnego bełkotu nad kuflem piwa. No życie.

                Co do tego ma Ford? Nie wiem, nie widzę analogii, ale awansem powiem że nie lubię Forda. Przy czym fraza `nie lubię` oznacza tu obojętność - zanim ktoś sobie dopowie cokolwiek do tego co napisałam. Mam prawo kogoś lubić i nie lubić i oddzielać to od owoców jego pracy, jeśli istnieje taka rozdzielność. To ze gardzę Tomem Cruise`m jako człowiekiem nie sprawia że bojkotuję filmy z jego udziałem o ile mnie czymś zainteresują (vide Oblivion).
                I CO TERAS?

                Swoją drogą, do tego że Sapkowski to inteligentny i kulturalny człowiek przekonują dwa poster-boye bastionowej netykiety.

                LINK
                • heh

                  Lord Bart 2017-04-26 22:42:57

                  Lord Bart

                  avek

                  Rejestracja: 2004-01-20

                  Ostatnia wizyta: 2021-09-13

                  Skąd: Warszawa

                  swoją drogą faktycznie poruszanie zjawiska netykiety (już nie mówiąc o bastionowej, bo co to niby ma być?) w tym gronie (wliczając ciebie ) nie ma sensu.

                  Podobnie jak chyba pisanie czegokolwiek, bo nie widzę swojego posta o bronieniu inteligencji i kultury ASa, zarówno tutaj jak i w temacie poświęconym jego osobie. Natomiast widzę śmieszne próby połączenia braku inteligencji i kultury autora z utratą wartości dla polskiej fantastyki. Na podstawie jednej książki.

                  Ale owszem - opinie o osobie i o jego dziełach każdy może sobie mieć jakie chce. To jakie sobie wnioski z tego wyciąga - to może lepiej zostawmy, bo nie widzę płaszczyzny porozumienia

                  LINK
                  • Re: heh

                    Kathi Langley 2017-04-26 23:35:42

                    Kathi Langley

                    avek

                    Rejestracja: 2003-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Poznań

                    Próbą jest to jedynie w twojej ocenie A co wyszło takiego znakomitego po 2006 roku? Żmija, o której nikt nie pamięta? Ot, Andrzej spoczął na laurach, a "Sezon..." który otrąbiono przy promocji wielkim comebackiem okazał się zwykłym niewybuchem. Spoko - jeśli napisze coś na poziomie Wiedźmińskich Opowiadań to odwołam to co powiedziałam na temat jego `upadku` - JA nie mam z tym problemu, mój drogi wzorze z Sevres.

                    LINK
                  • Re: heh

                    Finster Vater 2017-04-27 00:58:38

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    -Żmija, o której nikt nie pamięta?

                    Ja pamiętam. Choć wolałbym zapomnieć...

                    LINK
            • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

              Luke S 2017-04-26 09:16:30

              Luke S

              avek

              Rejestracja: 2008-10-17

              Ostatnia wizyta: 2025-01-18

              Skąd: Cracow

              Nie jest to arcydzieło światowej literatury, ale głębsze przesłanie z pewnością można tam znaleźć i to na wielu płaszczyznach. A nawet jeśli nie - to i tak dużo, jak na człowieka o przeciętnej inteligencji, c`nie? Do tego wspomniana Trylogia Husycka.

              Z Sapkowskiego taki buc, że jeździ nawet do bibliotek miejskich po totalnych pierdziszewach, nikomu nie odmawia, zawsze chętnie odpowie gimbazo-licbazie na tego typu eventach na każde pytanie, mimo że większość powtarza się 98908 raz. Choćby po tym poznaje się, że ktoś właśnie NIE jest bucem, a nie po tym, że zażartuje, iż jest najlepszym pisarzem wszech-dziejów lol.

              I nie rozumiem, jak lektura Sezonu Burz może być wyjątkowo przykrym doświadczeniem "nawet" dla "sapkosceptyka"? To chyba "szczególnie" dla takiego osoby.

              LINK
              • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

                San Holo 2017-04-26 16:42:48

                San Holo

                avek

                Rejestracja: 2016-01-28

                Ostatnia wizyta: 2020-10-28

                Skąd: Poznań

                Co nie zmienia faktu, że jego stosunek do twórców gry to bucostwo. O ile na początku to właśnie książki popularyzowały gry, to dzisiaj jednak jest zupełnie inaczej. Wraz z premierami kolejnych części rosło zainteresowanie powieściami w Polsce, ale i za granicą. Były drukowane nowe wydania, pojawiały się promocje, nawet w głupich super marketach można było kupić papierowego Wiedźmina.

                CD Projekt odwalił kawał dobrej roboty przy każdej części Witchera, bo potrafili fajnie wykorzystać porządnie ukształtowane uniwersum. A pewien niesławny serial, to świetny przykład jak takie niezłe uniwersum można łatwo spartolić.

                Jeśli Sapkowski nie dostrzega tego, jak mocno gry wpłynęły na popularność jego książkowego świata, to świadczy to o naprawdę bardzo wysokim ego. Może zbyt wysokim.

                No, i o ile lubię Wiedźmina (mam zwłaszcza sentyment do zbiorów opowiadań), to i tak uważam, że jest to seria zdecydowanie zbyt dobrze oceniana. I na to również mają wpływ gry komputerowe.

                Podsumowując, Andrzejek to taki trochę Wałęsa literatury. Nie tylko z wyglądu

                LINK
                • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

                  Mily 2017-04-26 19:28:51

                  Mily

                  avek

                  Rejestracja: 2017-02-12

                  Ostatnia wizyta: 2023-03-17

                  Skąd:

                  Wiedźmin jest świetny, ale człowieka po przekroczeniu pewnego progu wiekowego zwyczajnie odrzuca ten hajp. Pamiętam jak po premierze trójki przekroczył akceptowalne granice słodzenia, wzdychania i spazmów. Poza tym masa dzieciaków biegnie za stadem, ale nie umie sama z siebie wykrzesać solidnych argumentów za Wiedzminiem, a bardzo szkoda, bo to naprawdę dojrzała seria rpgów, szczególnie na tle tego wyprawia się w branży na czele z ogromnymi ale fabularnie ubogimi sandboxami bethsedy, innymi andromedami, czy pewnymi inkwizycjami. Zamiast tego w młodocianych kręgach panuje powszechna podnieta grą, bo są bluzgi, nagie panie i część tekstów jest zabawna. Trochę podobny syndrom co z Gothiciem- oczywiście z wyjątkiem seksu- który imo jest niebotycznie przecenianą grą, a jego w pewnej części rakowa fanbaza powinna pogodzić się z klasyką rpg pokroju starych falloutów czy planescape`a.

                  LINK
                • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

                  Luke S 2017-04-26 21:27:37

                  Luke S

                  avek

                  Rejestracja: 2008-10-17

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-18

                  Skąd: Cracow

                  Sapkowski ciągle powtarza, że gry napędzają książki, ale też książki gry, więc nie rozumiem, o co Ci chodzi - to są po prostu bzdury. To pytanie pada niemal wszędzie gdzie się pojawi.

                  LINK
                  • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

                    San Holo 2017-04-26 22:04:37

                    San Holo

                    avek

                    Rejestracja: 2016-01-28

                    Ostatnia wizyta: 2020-10-28

                    Skąd: Poznań

                    Ja słyszałem coś całkiem innego. Tego typu opinie o jego bucostwie nie biorą się przecież znikąd. Możliwe, że teraz zmienił stanowisko, ale swego czasu jego wypowiedzi o grach były całkiem ostre i nieprzychylne. Nikt nie wiedział, dlaczego.

                    LINK
                  • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

                    Luke S 2017-04-27 01:57:04

                    Luke S

                    avek

                    Rejestracja: 2008-10-17

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

                    Skąd: Cracow

                    Wejdź na yt, wpisz sobie: "spotkanie z Sapkowskim", wybierz 3 losowe, posłuchaj.

                    "Coś słyszałeś" - to może posłuchaj od tego, którego wyzywasz od buców.

                    LINK
                  • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

                    San Holo 2017-04-27 07:33:30

                    San Holo

                    avek

                    Rejestracja: 2016-01-28

                    Ostatnia wizyta: 2020-10-28

                    Skąd: Poznań

                    Słuchałem nieraz i dalej obstaję przy swoim.

                    LINK
  • ...

    Princess Fantaghiro 2017-04-25 22:27:55

    Princess Fantaghiro

    avek

    Rejestracja: 2016-05-24

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Posępny Czerep

    Zero wdzięczności za 40 lat marzeń milionów i całych pokoleń. Zero pokory. Nic tylko postawa roszczeniowa i obraza majestatu że Twórca "perfidnie" kierował się swoją własną wizją artystyczną, nie fanfikami które ją wypaczały. Którym topozwolił zaistnieć bo prawdopodobnie namówiono go do tego biznesu. Zwolniony przez własnych fanów.
    Na szczęście George ma zlew* już na to wszystko, bo nie żeby budował jakieś muzeum Star Warsowe czy coś w tym rodzaju.

    * ironia

    LINK
    • Re: ...

      darth_numbers 2017-04-25 22:42:20

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd:

      Lucas odpuścił "wizję artystyczną" w roku 1981, po koszmarze jakim była produkcja TESB, i zdecydował że nie warto się wysilać - masowy widz jest łakomy tylko i wyłącznie łatewj rozrywki. Prawdopodobnie próbował pogodzić swoją ambitną wizję z gustami masowego odbiorcy za czasów Prequeli, ale nie wyszło.

      LINK
      • Re: ...

        Princess Fantaghiro 2017-04-25 22:50:45

        Princess Fantaghiro

        avek

        Rejestracja: 2016-05-24

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Posępny Czerep

        To prawda. Lucas nie trafił prequelami w gusta masowe. Na szczęście dla mnie, perfekcyjnie trafił w moje. 💞 Podobnie jak jego wizja w CW i TCW. I jedyne czego żałuje - oprócz tego iż nie są to seriale aktorskie, że jedna i druga produkcja są tak krótkie.

        Sanie, już dawno pojęłam że masz problemy z tolerancją, że nie możesz ścierpieć tego że mam zupełnie inne niż popularne - i też Twoje - zdanie o Lucasie, o prequelach, itd. Naprawdę nie musisz tego powtarzać za każdym razem, już to wiem.

        LINK
        • Re: ...

          San Holo 2017-04-25 22:59:55

          San Holo

          avek

          Rejestracja: 2016-01-28

          Ostatnia wizyta: 2020-10-28

          Skąd: Poznań

          Jestem skrajnie tolerancyjną osobą Sama nie znasz mojego zdania o Lucasie i prequelach (bardzo je lubię), a mimo to wypowiadasz się na ten temat. To akurat ty pod każdym tematem, gdzie ktoś napisze cokolwiek negatywnego o Haydenie, Anakinie, CW, TCW, prequelach etc. spamujesz postami, w których bronisz uparcie swojego zdania i nie akceptujesz jakiejkolwiek innej opini. W tym wypadku, to ty masz problemy z tolerancją. Nie musisz również za każdym razem powtarzać jak uwielbiasz Lucasa, bo to też już każdy wie

          LINK
    • Re: ...

      San Holo 2017-04-25 22:43:24

      San Holo

      avek

      Rejestracja: 2016-01-28

      Ostatnia wizyta: 2020-10-28

      Skąd: Poznań

      O, kto by się spodziewał Księżniczki w tym temacie Fanfiki, czy ktoś je lubi czy nie, popularyzowały SW, kiedy ludzie tracili nim już zainteresowanie. Trylogia Thrawna (nigdy nie byłem jej wielkim fanem, ale warto o niej wspomnieć) i wydawana po niej komiksy na nowo rozpowszechniały Gwiezdne Wojny. Nie wiem w jaki sposób fanfiki wypaczały wizję Lucasa, ale biorąc pod uwagę jego niektóre pomysły, może to i lepiej, że była ona wypaczana xD Wielu autorów bez trudu przewyższało Dżordża i miało o wiele większy wpływ na rozwój tego uniwersum niż Majestat, który dużo gadał, ale nie wiem czy równie dużo robił. Nie twierdzę, że George Lucas nie odegrał ważnej roli w historii SW, ale traktowanie go jak Wszechmocnego Stwórcy, którego powinno się całować po nogach za ANH i prequele, jest śmieszne. W sumie ten post i tak niewiele da, ty i tak będziesz uparcie tkwić przy tym, że Dżordż jest geniuszem kinematografii.

      LINK
      • Re: ...

        bartoszcze 2017-04-25 23:30:37

        bartoszcze

        avek

        Rejestracja: 2015-12-19

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Jeden z Wszechświatów

        Czy to już jest ten moment, w którym tworzywo mówi twórcy, że twórca nic nie rozumie?

        LINK
        • Re: ...

          Kathi Langley 2017-04-26 00:33:21

          Kathi Langley

          avek

          Rejestracja: 2003-12-28

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Poznań

          Tworzywo jak tworzywo, ale naprawdę nie zaszkodziłoby gdyby twócy czasem zostawili swoje dzieło innym. Lucas, Ridley Scott, Rowling, Orson Scott Card, ale też resztka Queen czy Genesis - czy to na polu filmów, książek czy muzyki, czasem lepiej by było gdyby autor zostawił to co stworzył i nie próbował przy tym majstrować

          Mówię to sama jako twórca

          LINK
          • Re: ...

            Finster Vater 2017-04-26 01:44:20

            Finster Vater

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2024-11-25

            Skąd: Kazamaty Alkazaru

            Ja już gdzieś kiedyś napisałem, że dla wszystkich (prawie, bo czy dla Princessy???) było by lepiej, gdyby Lucas zają się wizją a reżyserowanie PT zostawił fachowcom. A tak wyszło jak wyszło.

            I tutaj, jakkolwiek by to głupio nie zabrzmiało, należy się cieszyć że Lucas zostawił reżyserkę CW Gienadijowi, a reżyserkę TCW kapelusznikowi. Znowu z pożytkiem dla wszystkich (no prawie)

            LINK
            • Re: ...

              Princess Fantaghiro 2017-04-26 08:53:42

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              Finster Vater napisał:
              Ja już gdzieś kiedyś napisałem, że dla wszystkich (prawie, bo czy dla Princessy???) było by lepiej, gdyby Lucas zają się wizją a reżyserowanie PT zostawił fachowcom.
              -----------------------

              Po co? Żeby zrobili z tego g...o w srebrnym papierku, na miarę Avengers? Finsterze, no wiesz co.
              Poza tym, "Bastion" to nie "wszyscy". Wyobraź sobie że jest sporo ludzi którzy kochają prequele i nie marudzą na nie, jak nieprzymierzając jakieś babcie pod kościołem. (Mówię ogólnie o zjawisku.) Tyle że są mniej widoczni od tychże "marud". Które są tymi marudami w mojej opinii w ogromnej większości bo nakarmili się właśnie fanfikami z EU. Nabrali dziwacznych i wypaczonych oczekiwań co do postaci, które to zawężyły im trochę obraz świata przedstawionego. (Oczekiwali OT 2.0, co widać po globalnym sukcesie TFA, który jest w ogromnej mierze kalką ANH. Co z tego że żenującą pod względem fabularnym? Jest ładniej jak w ANH? Jest. Jest szybciej? Jest. To o co chodzi? Do kata z bzdurami w fabule! )
              I założę się, że jest wielu takich, którzy w kontekście PT dostali się w macki zjawiska zwanego "owczym stadem". 😒
              Są też tacy, którym zwyczajnie głupio się przyznać do uwielbiania prequeli, albo brak odwagi, z obawy przed wyśmianiem podobnego zdania, i potraktowaniem lekceważąco.
              Jest też oczywiście kwestia Malin. Niektórzy potrafią być tak zaślepieni poprawnymi politycznie wyrokami akademii filmowej, że tracą zdolność trzeżwego, a przede wszystkim indywidualnego osądu. Usłyszą "Malina" albo "Oskar" i dostają jakby klapek na oczy, bezrefleksyjnie wykrzykując :"słabe" lub genialne, w zależności od tego jaką "łatkę" danej produkcji czy aktorowi przypięto.
              Jak dla mnie, to smutne.

              LINK
              • Re: ...

                Lord Budziol 2017-04-26 09:46:35

                Lord Budziol

                avek

                Rejestracja: 2011-02-12

                Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                Skąd: Imperial City

                Ech, a Ty jak zawsze, ze skrajności w skrajność;p
                Chyba oczywistym jest, że Finsterowi nie chodzi o to by prequele były jak Avengersi, ale by były ponadczasowym arcydziełem kina jak TESB;p Które do dzisiaj jest synonimem udanego sequela;p I nie chodzi o jakąś niechęć do prequeli czy marudzenie, to po prostu świadomość tego, o ile lepsze mogłyby być gdyby Lucas zrezygnował z reżyserowania. Prequele mają swoje momenty, ale chyba zgodzisz się że większość filmu jest po prostu przegadana? "People standing and talking, people sitting and talking, people walking and talking itp. itd." tak można opisać zdecydowaną większość "akcji" prequeli;p Film to nie tylko dialogi, a szczególnie gdy dodatkowo są tak nienaturalne... Prequele to genialna historia z rewelacyjnymi scenami, ale jako film niestety nie dorównują OT. Mam nadzieję że wyjdziesz poza swoje uwielbienie Lucasa i zaczniesz oceniać je obiektywnie;p

                LINK
                • Re: ...

                  Princess Fantaghiro 2017-04-26 10:11:17

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Budziolu, ja Ciebie proszę...
                  ZADNA ocena nie jest obiektywna. Twoja, moja, czyjaś. Opinia z natury swej jest subiektywna. Nie żartuj że muszę Ci o tym przypominać..
                  Z czym się zgodzę, to z tym że TESB uznano powszechnie za ponadczasowe `arcydzieło kina`, a AotC, wręcz przeciwnie.
                  Co nie znaczy że jest w tym jakaś faktyczna racja. Bo jak dla mnie TESB, choć je kocham i uwielbiam to są o wiele prostsze i mniej wymagające niż moim zdaniem, psychologiczna perełka jakim jest AotC.

                  LINK
                  • Re: ...

                    RedValdez 2017-04-26 10:52:59

                    RedValdez

                    avek

                    Rejestracja: 2009-10-10

                    Ostatnia wizyta: 2024-10-13

                    Skąd: Gdańsk

                    Lol, przecież Twoja opinia jest najlepsza, a reszta to banda ignorantów. O co chodzi..

                    LINK
                  • Re: ...

                    Mily 2017-04-26 11:32:02

                    Mily

                    avek

                    Rejestracja: 2017-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2023-03-17

                    Skąd:

                    Jej intelektualne piruety, fikołki, które mają nadać jej opinii głębi przybierają formę już czystego chaosu, komicznego i odpychającego podrygiwania, gdzie ona widzi balet artystyczny. Po prostu by napisała, że ATOC ma w roli głównej obiekt jej fascynacji i dlatego lepiej jej się podoba, a nie siliła się pseudointelektualizm- Atak klonów i psychologizm...ciekawe jakie metafory kryje antypatia do piasku. Matko bosko...

                    LINK
                  • Re: ...

                    Lord Budziol 2017-04-26 11:58:16

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić;p
                    Bo przecież nie oceniamy czy prequele są "fajne" czy nie, tu faktycznie ZAWSZE będzie to opinia subiektywna i nie ma w tym nic złego.
                    To że Lucas miał braki warsztatowe jako reżyser to FAKT, a fakty ZAWSZE są obiektywne;p Czy wg Ciebie walka Palpatine`a z 4 Mistrzami miała wyglądać tak jak wygląda? Albo czy Anakin miał sprawiać wrażenie takiej wiecznej marudy? Wydaje mi się / mam nadzieję że nie... Zresztą spójrz na CW czy TCW, ten sam Anakin, przedstawiony przez innego reżysera ALE mimo wszystko pod nadzorem Lucasa, nie dziwi Cię to że jest jakby bardziej znośny?;p
                    Co do Twojej opinii o TESB... Weź poprawkę na to, że fabuła to tylko jeden z elementów filmu. To, że TESB jako tako ma dość prostą historię, nie oznacza że całościowo nie jest lepszym filmem od skomplikowanych i wielowątkowych prequeli.
                    Ja absolutnie zgadzam się z tym, że prequele to genialna historia(i to głównie przez nią trochę przymyka się oko na resztę;p). Niestety sposób jej opowiadania - w większości tylko i wyłącznie przez dialogi z pominięciem innych środków wyrazu filmu powoduje że filmami są co najwyżej średnimi. Oczywiście dało się zauważyć poprawę - w ROTS jest kilka wręcz genialnych scen, niestety "to little, to late".

                    LINK
                  • Re: ...

                    Princess Fantaghiro 2017-04-26 12:17:37

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Niestety, ja też się nie mogę zgodzić.
                    Rzekome "braki warsztatowe u Lucasa" to znów, tylko opinia, nie fakt.

                    O ile mi wiadomo, to wg George ta scena z mistrzami Jedi miała trwać znacznie dłużej. Zmienił zdanie tuż przed właściwym kręceniem.
                    I choć sama lubię sobie trochę ponarzekać na tę scenę, to jednak prawdopodobnie moje narzekanie na nią jest z d...wzięte. Bo tak naprawdę, wg mnie nieruchomość Tiina, Kolara, a także bardzo szybkie rozprawienie się z Fisto miało ukazać nieprawdopodobną potegę Palpatine. I w kontekście wymowy - Kanclerz i Lord Sithów jest tak potężny w Mocy, że najlepsi z mistrzów Jedi nawet nie są w stanie go tknąć, jeśli takie jest jego zyczenie - literalnie, nawet nie pozwoli im się poruszyć w swej obecności, a oni chcąc nie chcąc muszą się poddać jego woli - ta scena jest jak najbardziej prawidłowa.

                    Jeśli zaś chodzi o Anakina z prequeli a Anakina TCW. Cóz, dla mnie ta postać jest taka sama - poza wyglądem i głosem. Są oni dla mnie równi. Krzywią się też tak samo, ba, ten animowany z TCW krzywi się nawet częściej od filmowego. Różnica polega na tym że w TCW Anakin robi też masę innych rzeczy niż bieganie wokół Padme, Obiego czy Palpatine, jak w prequelach.
                    Albo jak Vader w OT, biegajacy wkoło swoich dzieciaków, zwłaszcza Luke.

                    LINK
                  • Re: ...

                    Finster Vater 2017-04-26 12:51:43

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Widzisz, Lord Budziol zrozumiał dokładnie o co mi chodziło. A Ty dalej swoje...

                    PT podoba mi się jako historia, natomiast (niestety) z reżyserskiego punktu widzenia filmy leżą. Zgodzę się, że AotC MÓGŁ BYĆ psychologiczną perełką, gdyby było w nim więcej treści, a mniej scen tarzania się po trawie, ujezdzania krowy itp. O "romantyzmie" (a raczej jego braku) relacji Padme-Ani to można by esej napisać...

                    Tekstu o piasku bym się nie czepiał, tez nie lubię jak mi wlazi tu i ówdzie.

                    LINK
                  • Re: ...

                    bartoszcze 2017-04-26 13:02:35

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    Tekst o piasku jest klinicznym przypadkiem jak spieprzyć. Sam w sobie wcale nie jest zły, ale umieszczony w tych konkretnych okoliczności, w tym konkretnym miejscu dialogu wiedzie do obrzydliwie seksistowskiej sytuacji, zupełnie nieuzasadnionych rozwojem wątku.

                    LINK
                  • Re: ...

                    Princess Fantaghiro 2017-04-26 13:09:26

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Ty serio? Tekst o piasku seksistowski? 😱 Mon. Dieu. Jakby słyszała moją katechetkę, starą siostrę zakonną, która nie mogła mi uwierzyć jak stwierdziłam przy całej klasie że nie lubię chleba.
                    Bo zaczęła opowiadać jak to wszyscy kochają jeść chlebek i jedzą. Bo w chlebku "mieszka pan Jezus". A jak ja, wtedy 7 latka, stwierdziłam zgodnie z prawdą, że mi chlebek nie smakuje, to mi kazała wyjść na korytarz, bo "chyba Jezusa w sercu nie mam, jak chleba nie lubię."
                    Kupa śmiechu z takiego myślenia, sorry-not sorry.

                    LINK
                  • Re: ...

                    bartoszcze 2017-04-26 13:10:40

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    To już wiemy, o czym myślisz, kiedy piszesz o SW

                    LINK
                  • Re: ...

                    Lord Budziol 2017-04-26 13:37:15

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Te braki nie są rzekome;p
                    Dobrze że zgadzamy się że walka w biurze Kanclerza miała wg wizji Lucasa pokazać jego potęgę, jednak czy pokazała? Jak dla mnie nie, co najwyżej pokazała jak żałośni byli rzekomo jedni z najlepszych szermierzy Zakonu;p A to chyba mimo wszystko nie to samo?;p Teraz porównaj to sobie z walką Sidious vs Maul i Opress w TCW. Tam wszystko jest przedstawione zgodnie z oryginalną wizją - Sidious jest znacznie potężniejszy od tej dwójki razem wziętej i wręcz bawi go ta walka. W ROTS wystarczyło użyć tzw. slow motion by pokazać różnicę szybkości między Sithem a Jedi (który zgodnie z adaptacją jawił im się jako "blur" ), ewentualnie zostawić sparaliżowanie Mistrzów (ale by było widać to na ekranie jak w TFA sztuczki Kylo) lub sprzątnąć kogoś Mocą? Tak więc wizja twórcy była dobra, niestety nie potrafił odpowiednio jej ukazać i prequele są pełne podobnych sytuacji. I nie wyjeżdżaj mi tu z łopatologią;p Bo Ty ewidentne braki warsztatowe reżysera tłumaczysz subtelnością tak wielką, że praktycznie nie dostrzegalną;p

                    Anakin z TCW i Anakin AOTC/ROTS to nie są takie same postacie;p Ten z TCW zgodnie ze słowami twórcy nie jest złoczyńcą, a ofiarą. Widzimy jak bardzo się stara i poświęca dla Republiki i dla innych, przy tym nie dość że Rada Jedi go nie docenia to okazuje mu brak zaufania i zawodzi na każdym możliwym polu - jak choćby porzucenie Ahsoki. A jak to wygląda w samych filmach? Hmm, chyba wystarczy przypomnieć sobie ostatnie dyskusje na Bastionie i to jak mało Anakin ma zwolenników;p Wybraniec jest postacią tragiczną, a z powodów braków warsztatowych reżysera większość widzów nie tylko mu nie współczuję, nie jest im go żal ale wręcz uważają że "dobrze mu tak" i "egoistyczny typek dostał za swoje". Po mojemu to nie to Lucas miał na myśli;p

                    LINK
                • Re: ...

                  bartoszcze 2017-04-26 11:49:27

                  bartoszcze

                  avek

                  Rejestracja: 2015-12-19

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Jeden z Wszechświatów

                  Nie da się ukryć, że George jest najsłabszym punktem prequeli: reżyseria jak w Klanie (poza scenami akcji, których w Klanie nie ma), fatalnie napisany i poprowadzony kluczowy wątek trylogii.

                  Gdyby miał nakręcić bajkę, brałbym bez wahania, z filmem o ludziach sobie nie poradził.

                  LINK
                  • Re: ...

                    Princess Fantaghiro 2017-04-26 12:30:18

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Masz taki piękny cytat, a mimo to, na moje oko kiepsko Ty jednak słuchałeś nauk Bruce`a. A szkoda, szkoda.

                    LINK
                  • Re: ...

                    bartoszcze 2017-04-26 12:53:36

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    A Ty, niestety, nie zarejestrowałaś mojego stosunku do prequeli - możesz go znaleźć w wątku "Obejrzałem prequele po latach przerwy" oraz w reckach u Yodyzgredka

                    LINK
              • Re: ...

                Mily 2017-04-26 10:45:42

                Mily

                avek

                Rejestracja: 2017-02-12

                Ostatnia wizyta: 2023-03-17

                Skąd:

                Avengers to sprawne, lekkie kino rozrywkowe, które fajnie się ogląda w ramach gatunku, który prezentuje. Kto wie, może za wiele lat będzie to uważane za 21 wiecznego spadkobierce kina nowej przygody. Poniekąd już dziś jest to kanon filmów super-hero, obok tak skrajnie innych filmów jak TDK, czy Burtonowe Batmany. No ale i tak gratki, że nie popłynęłaś za daleko. Spodziewałem się, że podobne słowa padną na temat Wiedźmina i tego jak to nasza duma narodowa jest płytka w porównaniu z genialnością dzieł lucasa jakimi są prequel, które tak gloryfikujesz.

                LINK
                • Ech.

                  Princess Fantaghiro 2017-04-26 11:57:02

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Pytanie czy potrafisz pojąć, że to co dla ciebie jest "lekkim kinem rozrywkowym, które fajnie się ogląda w ramach gatunku" - dla kogoś innego jest zeszmaceniem mitów nordyckich, podanych w formie ładnych slajdów, ociekających żałosnymi próbami pseudo-parodii. Kinem niesamowicie nudnym, męczącym i nijakim. Z galerią wypranych z charakteru, płaskimi postaciami, które nie wzbudzają najmniejszej ciekawości.
                  (Oczywiście nawet w tej beczce dziegdziu umiem wynaleźć łyżkę miodu - mianowicie koleżanka postaci granej przez Portman jest imo autentycznie zabawna. Niestety z racji tego iż jest postacią tła i jest jej niewiele, nie miała szans osłodzić mi wymiernie przykrych seansów.)

                  I o jakiego "Wiedzmina" pytasz? Na żenujący serial i film wypada mi spuścić zasłonę milczenia, bo na miejscu Sapka bym się poryczała i to nieraz.
                  Chyba że w kontekście prequeli, bo wtedy widać tę imo przeogromną różnicę, na plus oczywiście. Gdzie u Brodzkiego ja widzę drewniane kukły, które taki Samuel L. Jackson w roli mistrza Windu masakruje jednym spojrzeniem. I to bez giwery w ręce i krzyku :`what`s up madafaka?!"

                  W ogóle, uważam że gdyby Sapkowski podwędził Martinowi zdolność do zgrabnego łączenia wątków - zachowując swój rewelacyjny poziom z starej Sagi o Wiedżminie i opowiadań, bo imo "Sezon burz` jest niestety jak Filoni bez Lucasa - to moim zdaniem mielibyśmy prawdopodobnie obecnie najlepszego na świecie pisarza fantasy u siebie.

                  LINK
                  • Re: Ech.

                    Mily 2017-04-26 12:32:26

                    Mily

                    avek

                    Rejestracja: 2017-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2023-03-17

                    Skąd:

                    No fajnie, ale Avengers nigdy nie aspirowało do wiernej adaptacji nordyckich przekładów, ale do bazowania na komiksowej trawestacji mitologii wszelakich z których tworzy własną. Dlatego nie rozumiem zarzutów. Tak samo 300 to nie jest przecież dosłowne przedstawienie wydarzeń z pod Termopil, a jak kogoś to oburza to jego problem.

                    W ten sposób można wyrzucić do śmietnika ponad połowę książek, filmów etc.

                    Nie znam kogokolwiek kto powoływał by się na serial z Żebrowskim, tym bardziej kiedy są gry. Odwołuje się do koncepcji na świat z książek, a później jego przedłużenia w grach. Sapkowski sprzed ery gier nie miał szans na zostanie drugim Martinem, bo Polska to nie USA, czy Brytania, które mają dobrą promocję i odpowiednie tendencje do promocji pisarzy na skalę globalną. Do tego książki są na tyle mocno osadzone w estetyce skrajnie innej od anglosaskiej, że bez łopatologii dla zachodnich krajów nie dałoby tego dobrze sprzedać przed erą gier. Sapkowski generalnie się już skończył i liczenie na "ostatnią, dobrą książkę" jest już obecnie aktem źle pokładanej nadziei.

                    Sapek jak Filoni? Nie rozumiem analogi. To Sapek nie jest ojcem Wiedzmina, a tylko jednym z wielu przedłużających życie czyjegoś dziecka? Sapkowski miał asystenta? O co chodzi? Brat bliźniak mu pomagał? Nie mam już więcej pomysłów. Po co te zupełnie nie przystające do kontekstu analogie? Wygląda jak niezłe piruety, fikołki, wygibasy intelektualne, byle wrzucić Lucasa do rozmowy. Nie powiem efektowne, ale głupie to i trochę groteskowe jak pojedynki w prequelach.

                    LINK
                  • Re: Ech.

                    Princess Fantaghiro 2017-04-26 12:56:39

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    No i co z tego że Avengersi bazują na komiksach? Zaraz musi być to uproszczone i żałośnie kretyńskie? Jakoś Burton i Nolan sobie poradzili.

                    Ech, czułam że powinnam inaczej sformułować zdanie. Sorry, chyba mój błąd.
                    Raczej "Sapkowski ze swego bardzo wysokiego poziomu (duet Filoni+Lucas i TCW) spadł na niski (Filoni - bez Lucasa, - rzekomo "nadal kroczący drogą twórcy" i Rebels)

                    Nie powiem efektowne, ale głupie to i trochę groteskowe jak pojedynki w prequelach.

                    Fakt.
                    Nie wypada mi oczekiwać, żebyś docenił, ani tym bardziej dostrzegł, artyzm i czyste piękno ludzkiego ciała podczas pokazu, jaki zwłaszcza w Ep. III, po wielomiesięcznych treningach, każdego dnia po wiele godzin, zaprezentowali Hayden&Ewan. Gdzie ruchy postaci filmowych, które w RotS widzimy na ekranie, odpowiadają ostatecznie szybkości ruchów aktorów na planie. Nie przyspieszane poklatkowo, jak to dziś nagminne przy scenach walk.
                    Nie każdego, wzruszy coś podobnego:
                    https://youtu.be/KbA8IxPhJVo 💞💞
                    Dla ciebie to ot, groteskowe fikołki, dla mnie - sztuka.
                    PS. Zwłaszcza w połączeniu z tak chwytają cym za serce utworem jak ten z InuYashy. 💞

                    LINK
            • Re: ...

              darth_numbers 2017-04-26 09:32:15

              darth_numbers

              avek

              Rejestracja: 2004-08-03

              Ostatnia wizyta: 2025-01-18

              Skąd:

              Po pierwszym filmie STAR WARS Lucas zarzekał się, że nigdy więcej nie będzie zajmował się reżyserią. Najwyraźniej w ciągu 15 lat dojrzał do zmiany decyzji. Co do oddania reżyserii PT "fachowcom", to Lucas JEST fachowcem najwyższej klasy, a mimo to chciał oddać reżyserię komuś innemu (jak sam mówił). Nikt podobno nie chciał tego wziąć. Wszyscy, których Lucas zagadywał w temacie, odmówili (to słowa samego Lucasa). Dlatego też George wziął się za to sam. To musi być jeden z tych śmierdzących sekretów Hollywood, wszyscy musieli wiedzieć już wtedy, że z Lucasem jest coś "nie tak" i nikt nie chciał z nim pracować. Szczegółów pewnie nigdy się nie dowiemy, to środowisko jest szczelnie zamknięte i nigdy nie puszcza "pary".

              LINK
          • Re: ...

            bartoszcze 2017-04-26 07:58:56

            bartoszcze

            avek

            Rejestracja: 2015-12-19

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Jeden z Wszechświatów

            To jest piękny punkt wyjścia do innej dyskusji
            (choć muzyka w tym to takie ni przypiął ni przyłatał)

            LINK
            • Re: ...

              Kathi Langley 2017-04-26 22:00:27

              Kathi Langley

              avek

              Rejestracja: 2003-12-28

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Poznań

              to była całościowa uwaga, a że Genesis zawsze na playliście, to cóż

              LINK
              • Re: ...

                bartoszcze 2017-04-27 11:00:43

                bartoszcze

                avek

                Rejestracja: 2015-12-19

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Jeden z Wszechświatów

                No całościowa, niemniej wątków w tym co niemiara:
                - czy twórca czuje że już mu idzie słabo i co powinien wtedy robić
                - czy twórca powinien pozwalać na wykorzystywanie swoich pomysłów (abstrahując od kwestii stricte prawnych), zresztą o tym poniżej ciągnął Shedao
                - dlaczego autorzy fanfików nie są w stanie samemu wykreować niczego od podstaw
                - co z ewolucją dzieła w czasie...


                Natomiast muzyka to o tyle inna bajka, że akurat wykonawców naśladujących czyjś styl czy pożyczających riffy lub motywy jest co niemiara, a zmiana składu kapeli to inna bajka (tak, Queen nie istnieje od 1992)

                LINK
      • Re: ...

        Mily 2017-04-26 11:18:49

        Mily

        avek

        Rejestracja: 2017-02-12

        Ostatnia wizyta: 2023-03-17

        Skąd:

        Lucas to wizjoner, ale bez talentu scenopisarskiego i tyle. Rozpisanie prequeli mówi samo za siebie.

        Pogardliwe określanie fanfikiem wszystkiego co nie wyszło spod ręki Lucasa to oczywiście chybiony strzał. Wychodząc poza literaturę to bardzo korzystnie wypadają gry komputerowe, które na tle prequeli wyróżniają się lepszą dynamiką historii, barwniejszymi postaciami, lepszym poczuciem humoru czy nawet większą dojrzałością. Tie Figther, Republic Commando, lego star wars complete saga,Jedi Academy, Jedi Outcast, KOTOR 1, KOTOR 2. Pierwsze z brzegu, takie, które zna praktycznie każdy szanujący się gracz. Każdy z tych tytułów to pewien kult i w paru przypadkach lepszy materiał na filmy niż prequelowe losy Anakina- ręką w górę, kto by chciał ekranizację KOTORÓW ;d

        Z wypowiedzi Princessy łatwo uformować obraz typowej bezpiecznej fanki, trzymającej się przede wszystkim filmów, nie znająca raczej gier i całej reszty, której oryginalność zaczyna i kończy się na wyjątkowym uznaniu dla prequeli. Uwielbienie do Lucasa nawet sugeruje nieznajomość do pewnego momentu takich nazwisk jak Kershner i Kasdan. Właściwie to nawet bardziej fanka motywu jednego bohatera- wiadomo jakiego- niż franczyzy jako takiej, nawet w formie filmów wyłącznie.

        LINK
        • Ha

          Princess Fantaghiro 2017-04-26 11:40:40

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Twoja nieumiejętność wyciągania wniosków mnie dosłownie powala.
          Oczywiście że wiem kto wyreżyserował ep. 5 i 6. Ale w przeciwieństwie do popularnej opinii nie uważam duetu K&K za lepszych od Lucasa.
          Znam masę rzeczy poza filmami. Pytanie czy ty znasz coś więcej niż filmy, KOTORA, Wookiepedię i Bibliotekę Ossus.
          No, i 2 minutowe skrawki odcinków TCW, którymi tu czasem zarzucę.

          LINK
          • Re: Ha

            Mily 2017-04-26 12:04:23

            Mily

            avek

            Rejestracja: 2017-02-12

            Ostatnia wizyta: 2023-03-17

            Skąd:

            Tak jak nie spodziewam się, że kiedyś zostanie zniesiony obowiązek płacenia podatków, tak też nie oczekuje abyś napisał w moim kierunku, cokolwiek bez cienia złośliwości. Nie masz logicznych podstaw, żeby twierdzić jakoby moja wiedza ograniczyła się do tego o czym piszesz, a ja dowody na twoją Anakinofile mam jak najbardziej- jakieś 95% treści, które tutaj produkujesz.

            TCW nie jest żadnym wykładnikiem dobrej animacji. No chyba, że te przy, których grzebał Tartakovsky.

            LINK
        • Re: ...

          darth_numbers 2017-04-26 12:26:12

          darth_numbers

          avek

          Rejestracja: 2004-08-03

          Ostatnia wizyta: 2025-01-18

          Skąd:

          Mily napisał:
          Lucas to wizjoner, ale bez talentu scenopisarskiego i tyle. Rozpisanie prequeli mówi samo za siebie.
          -----------------------

          To jest nieco bardziej skomplikowane. W 1975 też nie miał ręki do pisania, a stworzył coś, co przeszło do historii kina.


          Wychodząc poza literaturę to bardzo korzystnie wypadają gry komputerowe, które na tle prequeli wyróżniają się lepszą dynamiką historii, barwniejszymi postaciami, lepszym poczuciem humoru czy nawet większą dojrzałością. Tie Figther, Republic Commando, lego star wars complete saga,Jedi Academy, Jedi Outcast, KOTOR 1, KOTOR 2. Pierwsze z brzegu, takie, które zna praktycznie każdy szanujący się gracz. Każdy z tych tytułów to pewien kult i w paru przypadkach lepszy materiał na filmy niż prequelowe losy Anakina- ręką w górę, kto by chciał ekranizację KOTORÓW ;d
          -----------------------

          Sorry, grałem we wszystkie wymienione i nie uważam, żeby był to materiał nadający się na film. Gry i kino to zupełnie inne media, zupełnie inne mechanizmy oddziaływania na odbiorcę, moim zdaniem zupełnie nieprzenaszalne (w jedną i w drugą stronę). Poza tym, dla mnie osobiście, jako "anty-fana" wychowanego na klasycznej Trylogii, wszystkie te historie są zupełnie nie-gwiezdnowojenne. Nie mają klimatu SW. Nie mogą mieć, bo gry nie są w stanie przenieść takiego ładunku emocjonalnego jak kino. Gry, owszem, technicznie BARDZO dobre, ale moim zdaniem to nie są Gwiezdne Wojny.


          Z wypowiedzi Princessy łatwo uformować obraz typowej bezpiecznej fanki, trzymającej się przede wszystkim filmów, nie znająca raczej gier i całej reszty, której oryginalność zaczyna i kończy się na wyjątkowym uznaniu dla prequeli. Uwielbienie do Lucasa nawet sugeruje nieznajomość do pewnego momentu takich nazwisk jak Kershner i Kasdan. Właściwie to nawet bardziej fanka motywu jednego bohatera- wiadomo jakiego- niż franczyzy jako takiej, nawet w formie filmów wyłącznie.
          -----------------------

          Filmy same w sobie są wystarczająco absorbujące. To wielkie i skomplikowane twory, a historia ich powstania jest tak niezwykle bogata i fascynująca, mówiąca tyle o NASZEJ rzeczywistości, że moim zdaniem o wiele bardziej godna uwagi niż fikcyjny i w sumie bardzo ograniczony świat SW.

          LINK
          • Re: ...

            Mily 2017-04-26 13:02:12

            Mily

            avek

            Rejestracja: 2017-02-12

            Ostatnia wizyta: 2023-03-17

            Skąd:

            Gry to zupełnie inne medium, inna forma, interaktywność etc, tutaj zgoda. Tylko, że suma sumarum gry od paru ładnych lat mają cel taki sam jak filmy. Opowiadać historie. Przecież to nie są już jakieś nieskładne teledyski nastawione tylko na bajery techniczne. No i tego właśnie nie rozumie choćby powoływany właśnie w temacie wątku Sapkowski, który ma jakieś swoje wyobrażenie gier, a sam przecież stwierdza, że nigdy w gry nie grał i nie zamierza.

            Argument na temat ładunku emocjonalnego też mnie nie przekonuje. No bo właśnie interaktywność. Nie ma medium, które bardziej bezpośrednio angażuje w wydarzenia niż gry. To my kształtujemy historie, często bierzemy udział w wydarzeniach, które warunkują losy świata przedstawionego etc. Twórcy starają się co raz mocniej dopieszczać aspekt zależności wyborów i w przypadku większych serii mamy już improt zapisów z poprzednich części etc.
            Do tego gry mają zwyczajnie więcej czasu od filmów, na stworzenie w graczu uczucia zaangażowania, rozbudowania świata. W przypadku gier o całkowicie otwartej strukturze, sandboxów to często czas przekraczający 100 godzin. Co prawda taki model rozgrywki stanowi pewien problem, bo gra może przez swoją strukturę stać się bardziej angażującą w sama eksplorację odsuwając historie i postacie na bok- Skyrim- ale co raz częściej udaje się znaleźć kompromis między jednymi a drugim- GTA 5, czy Wiedzmin 3.



            W sumie w dzisiejszych czasach gdy na gry potrafi się już wydać się sumy w okolicach 250 milionów dolarów- vide wspomniane gta 5- trudno podchodzić do gier, jako medium pośledniego w stosunku do przemysłu filmowego.

            Nie wiem w jakim sensie gry z uniwersum star wars nie mają klimatu właściwego dla gwiezdnych wojen? Tutaj należy spytać co dla kogo stanowi o gwiezdnych wojnach? Postacie z filmów? Okres czasu w którym się rozgrywają?

            To, że gry często odbijały w rejony dalekie od konfliktu rebelia vs imperium to dla mnie to naturalne przedłużenie uniwersum.

            LINK
            • Re: ...

              darth_numbers 2017-04-27 23:25:53

              darth_numbers

              avek

              Rejestracja: 2004-08-03

              Ostatnia wizyta: 2025-01-18

              Skąd:

              Ale narracja będzie zupełnie inna w wypadku utworu który trwa 90 minut niż narracja w grze na skończenie której potrzeba 100h. To jest zupełnie coś innego. Nikt rozsądny nie porównuje już literatury i filmu (słynne "książka była lepsza"). Podobna jest relacja gry-kino. Moim zdaniem gwiezdne wojny to zjawisko będące wyjątkowo mocno "dzieckiem swoich czasów", konsumowalnej kultury obrazkowej. Starwarsy działają tylko w postaci filmowej. W innej postaci, czy to książek czy gier, to po prostu nie ma takiego oddziaływania. Oczywiście nie mówię, że nie ma dobrych gier z uniwersum. Są, i jest ich dość dużo. Chodzi mi o to, że nie można za ich pomocą opowiadać nowych historii. To nie działa. Dobre gry starwarsowe odtwarzają pewne aspekty tego świata (symulatory, strzelaniny, strategie). Nie sprawdzają się natomiast jako mechanizm prowadzenia tej specyficznej starwarsowej "narracji". Klimat gwiezdnych wojen to jest specyficzny wizualny humor i tempo. To wszystko jest precyzyjnie zaplanowane - dlatego pierwsza trylogia ma taką "siłę rażenia" (zresztą PT też niewiele brakuje, ale to temat na inną dyskusję). W filmach, a szczególnie w takich widowiskach jak SW gdzie gra się na emocjach widza, rytm i tempo jest niesamowicie ważne. To tak jak w muzyce, nie można bezkarnie zmieniać tempa i metrum utworu, bo posypie się jego konstrukcja.

              Gry są projektowane inaczej, interakcja daje możliwość zanurzenia się w ich świecie, ale jednocześnie zupełnie wywala przez okno narzędzia, jakim dysponuje reżyser: pozycję kamery, montaż i tempo. Sorry, ale SW to nie dialogi i historia, tylko coś o wiele prostszego, bliższego emocjom: wizualne tempo i akcja. Dlatego gry, nawet najlepsze, nie są w stanie tego zreplikować. To są inne założenia, inne narzędzia, inne metody oddziaływania.

              Wszystko to nie oznacza, że nie powinno się próbować. Moim zdaniem świat SW zasługuje na prawdziwego RPGa albo adventure`a. KOTOR był zbyt łatwy jako gra, zupełnie nie stanowił wyzwania, a przedstawiona historia była nudna i nadęta. Problem polega na tym że ogromna większość fanów uznała tę grę za 100% klasykę i wzór tego "jak powinno się to robić" - i teraz trudno byłoby wyjść z czymś nieco innym.

              LINK
  • Re: Czy Lucas jest dla EU tym kim Sapkowski dla gier o Geralcie?

    HAL 9000 2017-04-25 23:55:20

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    Nie.

    LINK
  • pewne

    Shedao Shai 2017-04-26 09:40:33

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    paralele tutaj są. Obaj tworzyli swoje uniwersa, obaj udzielili potem licencji innym twórcom na tworzenie w nich dalszego kontentu, obaj zastrzegli ze niespecjalnie się tym dalszym kontentem przejmują.

    Dla mnie jest to podejście nieuczciwe, bo jeśli już udzielasz komuś legalnej licencji na tworzenie w twoim świecie i masz z tego zyski, to powinieneś, nie - musisz - zaakceptować twórczość osoby, której na to pozwoliłeś jako kanoniczną. Sorry, nie można mieć jabłka i zjeść jabłka. Jeśli ci zależy na spójności ze swoją wizją, to zastrzeż co można, czego nie można, konsultuj w procesie tworzenia (tak jak Lucas czasem robił przy EU - jednak rzadko, Sapek z tego co pamiętam został zaproszony przy tworzeniu W1 ale odmówił). Natomiast i Lucas i Sapkowski mają tutaj podejście typu: fajnie że hajs się zgadza ale nara frajerzy, zrobię jak mi się podoba xD

    Toteż w momencie kiedy twórca tworzy kolejne dzieła, sprzeczne z tym co już powstało, co zostało stworzone przez kogoś innego za jego pozwoleniem, ignoruję to i uznaję za niekanoniczne. Tak mam z TCW, tak będę miał z jakąkolwiek książką wiedźmińską potencjalnie napisaną w przyszłości przez Sapka, a niezgodną z wydarzeniami z gier. Doświadczenie nauczyło mnie że nie ma co się przejmować "oficjalnością" kanonu i tym co właściciel praw autorskich obecnie uznaje za właściwą wersję, tylko dobierać według własnego rozumu. I zdrowiej, i człowiek zachowuje szacunek do samego siebie.

    Obaj panowie otwarcie mówili, że jeśli im się zachce coś stworzyć, to nie zamierzają się przejmować twórczością innych, różnica między nimi polega na tym, że Sapek do tej pory tak sobie po prostu gada, a Lucas pocisnął z TCW. Z drugiej strony, Lucas już więcej nie stworzy - sprzedał swoje prawa myszatemu i wycofał się z tego biznesu, a Sapek prawa wciąż ma i jak mu się zamarzy, to może zrobić jedną książką rozpie***l w swoim świecie, podzielić fanów, spodowodwać niekończące się awantury na internetach itd... brzmi znajomo?

    LINK
    • Re: pewne

      Alex 2017-04-26 12:02:41

      Alex

      avek

      Rejestracja: 2005-11-02

      Ostatnia wizyta: 2024-09-02

      Skąd: Szczecin

      Wszystko ok, ale

      Dla mnie jest to podejście nieuczciwe, bo jeśli już udzielasz komuś legalnej licencji na tworzenie w twoim świecie i masz z tego zyski, to powinieneś, nie - musisz - zaakceptować twórczość osoby, której na to pozwoliłeś jako kanoniczną.

      Jak to musi? I tak nic z tym nie zrobi, nie ma wpływu. Ale czy to oznacza, że nie może krytykować, nie może mu się nie podobać? Teraz Lucas jest widzem, jak my wszyscy. Nie wiem, w czym problem. Podobnie z Sapkiem - sprzedał prawa, ale kto mu zabroni krytykować? Szczególnie, że o ile Andrzeja boli, że był idiotą jak podpisywał umowę, o tyle Lucasowi po prostu nie podoba się droga, którą Uszaty poszedł. Tak samo jak wielu fanom przecież.

      Dodam tylko, że argument "dostajesz kase to siedź cicho" można odwrócić na "Dzięki mnie możecie sprzedawać produkty mojej franczyzy, więc zasłużenie, zgodnie z umową, mam profit. Beze mnie nie mielibyście takich zysków. Ale nie musi mi się podobać to, co robicie". To nie jest tak, że robią łaskę autorowi.

      LINK
      • Re: pewne

        Shedao Shai 2017-04-26 12:18:36

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        Zauważ że ja nie mówiłem o krytyce bądź jej braku, tylko o podejściu twórcy do dzieł tworzonych - za jego zgodą - w jego uniersum. Lekceważącym podejściu. Co innego krytykować, co innego nie uznawać i wmawiać ludziom że to poza jego kanonem. Chociaż krytykę też odbieram słabo - gdybym ja był twórcą jakiegoś uniwersum, to pilnowałbym żeby powstające w nim oficjalne dzieła były spójne i prezentowały poziom jaki mnie satysfakcjonuje, a nie pozwolił na wypuszczenie jakiegoś kapiszona a potem krytykował że hehe kapiszon wyszedł. To już jest niekompetencja i niedbałość o własne "dziecko".

        Lucas faktycznie nie ma teraz wpływu - ale miał przy TCW. Teraz to inna sytuacja - nie jest już właścicielem SW, nie ma wpływu na to co tam się dzieje (niestety). Jest - tak jak my - widzem, odbiorcą i jako taki ma pełne prawo krytykować, wyrażać swoje niezadowolenie z obranego kierunku.

        Z Sapkiem sytuacja jest nieco bardziej zawiła, bo wciąż siedzi w wiedźminskim biznesie, sprzedał - o ile się orientuję - tylko część praw, tych do gier itd. Zresztą o ile kojarzę to on nigdy nie narzekał na to co konkretnie się działo w grach, nie mówił np. że jakieś wydarzenia są niezgodne z jego wizją, tylko że po prostu ich nie uznaje i jeśli mu się zamarzy to nie będzie się przejmował tym co tam wymyślono, ot wyjebongo, hajs się zgadza, w końcu mnie tłumaczą na angielski, a poza tym to spadówa xD

        Dodam tylko, że argument "dostajesz kase to siedź cicho" można odwrócić na "Dzięki mnie możecie sprzedawać produkty mojej franczyzy, więc zasłużenie, zgodnie z umową, mam profit. Beze mnie nie mielibyście takich zysków. Ale nie musi mi się podobać to, co robicie". To nie jest tak, że robią łaskę autorowi.

        Dokładnie - nikt nie robi łaski nikomu. Ani inni twórcy autorowi, ani autor innym twórcom. Powinien tu w obie strony przebiegać wzajemny szacunek dla pracy drugiej osoby.

        LINK
        • Re: pewne

          Princess Fantaghiro 2017-04-26 12:26:42

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          I oczywiście w tych słowach Lucasa jest zawarte * zero przecinek zero szacunku wobec twórców EU:

          They created this whole amazing universe that goes on for millions of years!

          Today it is an amazing, if unexpected, legacy of Star Wars that so many gifted writers are contributing new stories to the Saga.

          *ironia

          Skończ trolllować, Shedao!.

          LINK
          • Re: pewne

            Shedao Shai 2017-04-26 12:35:50

            Shedao Shai

            avek

            Rejestracja: 2003-02-18

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

            Już raz ci uprzejmie oświadczyłem że z tobą nie podejmuję więcej merytorycznych dyskusji, bo nie postrzegam cię jako osobę psychicznie zdolną do nawiązania spójnego i konstruktywnego dialogu z drugą osobą. Powinno ci wystarczyć że przestałem wyśmiewać twoje bredzenie. Po co się dalej wysilasz?

            LINK
          • Re: pewne

            San Holo 2017-04-26 15:54:59

            San Holo

            avek

            Rejestracja: 2016-01-28

            Ostatnia wizyta: 2020-10-28

            Skąd: Poznań

            Co powiesz w takim razie o cytatach, które zamieściłem na początku tematu? Jasno z nich wynika, że Lucasowi wisiało EU i że średnio za nim przepadał. A może to kłamstwo?

            LINK
        • Re: pewne

          Alex 2017-04-26 13:10:23

          Alex

          avek

          Rejestracja: 2005-11-02

          Ostatnia wizyta: 2024-09-02

          Skąd: Szczecin

          W przypadku Lucasa i TCW - nie odniosłem wrażenia, żeby lekceważył EU, chciał opowiedzieć swoją wersję wydarzeń z Wojny Klonów, a niestety kłóciło się to z niektórymi książkami (choć, chyba, nie było to aż tak tragiczne. Co prawda wymagało dużo retconowania i wyrzucenia może kilku książek, ale bez przesady ). I tak niejednokrotnie szedł na rękę EU (choćby nazwa Coruscant, o ile się nie mylę, czy uznanie nazwy Moraband jako jednej z wielu). Odnoszę wrażenie, że miał pewną dozę szacunku do tych książek, ich autorów i fanów.

          Sapek to inna rzecz, choć też rozumiem jego podejście "jak będę chciał to se napisze własne, kanoniczne". Wydaje mi się, że sposób wypowiedzi jest decydujący w jego odbiorze, stąd poniekąd słuszne określenie `buca`. Gdyby powiedział "No fajno, że gry wam się podobają, ale jeśli kiedyś miałbym napisać kolejne książki, to mimo wszystko będę to robił po swojemu, sorki", to byłoby inaczej. Sapka nie interesuje wielkie, rozbudowane przez różne media uniwersum i ma do tego prawo.

          Powinien tu w obie strony przebiegać wzajemny szacunek dla pracy drugiej osoby.

          Zgadzam się, ale to nie jest jednoznacznie z brakiem krytyki. Po prostu niech robią to z klasą

          LINK
          • Re: pewne

            Shedao Shai 2017-04-26 13:50:59

            Shedao Shai

            avek

            Rejestracja: 2003-02-18

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

            No wiesz, czytałem sobie ostatnio komiksy Republic, bo stwierdziłem że nadszedł czas na re-read. Po raz kolejny zachwyt. Asajj Ventress tak pięknie prowadzona, taki fajny background, taki świetny los w Obsesji. Wchodzę na Wookie, czytam co pozmieniali. Wszystko. Jej pochodzenie, historię, ale i zamknięcie jej historii. To już praktycznie inna postać xD

            Co do Moraband to nie uznałbym jako pójście na rękę:
            -> planeta od wielu lat istniejąca w kanonie, jedna z najbardziej ikonicznych w uniwersum rzekłbym
            -> o wezmę do swojej bai
            -> kurde ale jakby tak nazwę zmienić na Moraband, bardziej mi się podoba xD
            -> nie no ale mozecie se tamtej wciąż używać jako alternatywnej

            no dzięki łaskawco

            Odnoszę wrażenie, że miał pewną dozę szacunku do tych książek, ich autorów i fanów.

            Zgadzam się, miał. Niemniej nie traktował wytworów EU - które sam przecież poniekąd zlecił, z których miał zyski, którym użyczył licencji - jako równych. Ale teraz to i tak czcza dyskusja, bo przejechał po tym walec Disneya

            Wydaje mi się, że sposób wypowiedzi jest decydujący w jego odbiorze, stąd poniekąd słuszne określenie `buca`. Gdyby powiedział "No fajno, że gry wam się podobają, ale jeśli kiedyś miałbym napisać kolejne książki, to mimo wszystko będę to robił po swojemu, sorki", to byłoby inaczej. Sapka nie interesuje wielkie, rozbudowane przez różne media uniwersum i ma do tego prawo.

            Tu się właśnie nie zgadzam. Jeśli go nie interesuje wielkie, rozbudowane przez różne media uniwersum, to w momencie gdy CD Projekt przyszedł do niego z propozycją kupna licencji i stworzenia gry, powinien był powiedzieć że sorry ale nie, bo nie interesuje go wielkie, rozbudowane przez różne media uniwersum. A nie tak jak zrobił, czyli zgodził się, sprzedał, kasę ciągnie, Wiedźmin sławny, gry powstały, ale on jednak sorry, nie uznaje xD o tym właśnie pisałem: w takich sytuacjach trzeba się decydować czy jabłko chce się zjeść, czy je mieć. Udzielając zgody na tworzenie w swoim uniwersum innym osobom, w sposób oficjalny i licencjonowany, trzeba się liczyć że traci się stuprocentowy wpływ na jego wygląd. Że trzeba się będzie dostosować do tego, co ci inni tam wymyślą. Zresztą i tak nie do końca, bo przecież można sobie zastrzec że chce się móc trzymać pieczę nad stroną fabularną całości. Inni tworzą, ale ostateczną decyzję na wygląd ich twórczości mam ja. Jak np. Weber w Honorverse. Sapek tak nie zrobił, dał wolną rękę - jego sprawa, ale teraz trzeba się mierzyć z konsekwencjami.

            Zdaję sobie sprawę że będzie mnóstwo osób, które w przypadku gdy Sapek napisze np. alternatywnego sequela sagi i oświadczy: oto ten właściwy, to wiele osób to łyknie i powtórzy za nim: oto ten właściwy. Tak samo było w przypadku zmiany kanonów w SW - Disney powiedział że wersja EU jest nieaktualna, właściwą nam dopiero pokażą, i wiele osób to łyknęło - z zastrzeżeniami albo i bez. Ja tak nie zrobiłem i nie zrobię.

            LINK
            • Re: pewne

              Alex 2017-04-26 14:26:46

              Alex

              avek

              Rejestracja: 2005-11-02

              Ostatnia wizyta: 2024-09-02

              Skąd: Szczecin

              -no dzięki łaskawco

              Well, http://i2.kym-cdn.com/entries/icons/facebook/000/005/600/its-something.jpg XD

              Z Asajj przyznam rację, smutne to. Dorzuciłbym Quinlana jeszcze. No może jednak TCW namieszało trochę bardziej w EU, wciąż, mogło być gorzej To tylko jeden głupi serial, a nie seria filmów kinowych

              A co do Sapka.
              Rozumiem Twój punkt widzenia. Ale z drugiej strony, patrząc z perspektywy autora, on zawarł umowę - `możecie tworzyć gry w moim świecie i robić w nim dowolnie co wam się podoba, a ja mogę pisać kolejne książki jak mi się podoba`. I wciąż nie widzę tam żadnego problemu - są wszelakie uniwersa, które rozpatruje się w kategoriach - bookverse, comicverse, movieverse itd. Z reguły dotyczy do wielkich franczyz, jak choćby Marvele, ale gdyby w grach o Wiedźminie pojawiła się choć jedna sprzeczność z książkami, to już ciężko by było mówić o kontynuacji. I dlatego ja nie mam z tym problemu.
              Tym bardziej, że nie było mowy nigdy o `oficjalnej kontynuacji` czy coś w ten deseń. Gra oparta na motywach twórczości Sapkowskiego. Po prostu.

              Pewnie nie dojdziemy do konsensusu, ale ja tak to widzę

              LINK
              • Re: pewne

                Shedao Shai 2017-04-26 14:51:26

                Shedao Shai

                avek

                Rejestracja: 2003-02-18

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                -wciąż, mogło być gorzej To tylko jeden głupi serial, a nie seria filmów kinowych

                podsumowałeś właśnie bycie fanem SW w ostatnich latach sekwencja coraz gorszych wydarzeń, ustawiających poprzednie złe wydarzenia w perspektywnie. I tak oto w 2017 TCW nie wydaje mi się już tak złe jak w 2013, baa, rozważam nawet obejrzenie

                A ja rozumiem Twój punkt widzenia i nie mogę mu też odmówić racji. To ma sens. Inaczej po prostu podchodzimy do tematu, nie znaczy że czyjeś podejście jest złe. Nie zawsze trzeba się zgadzać

                LINK
                • Re: pewne

                  Finster Vater 2017-04-26 15:35:17

                  Finster Vater

                  avek

                  Rejestracja: 2016-04-18

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                  Skąd: Kazamaty Alkazaru

                  -. I tak oto w 2017 TCW nie wydaje mi się już tak złe jak w 2013, baa, rozważam nawet obejrzenie

                  I to jest deklaracja :. Mogę nawet założyć "grupę wsparcia" cobyś wytrwał w postanowieniu

                  Co do Asai, to mi się komiksowa nie kłóci z TCW za bardzo (poza finałem), bardziej jednak się kłóci z CW. Ale co zrobisz? nic nei zrobisz...

                  Natomiast zrobienie z Aurry ex-padawana w komiksach to jednak było lekkie przegięcie. Ta z TCW jest równie dobra bardziej wiarygodna (najgorsza jest ta z TPM )

                  LINK
  • Wiedźmin a SW

    Sułtan Ahmed 2017-04-26 17:50:14

    Sułtan Ahmed

    avek

    Rejestracja: 2016-09-03

    Ostatnia wizyta: 2020-07-01

    Skąd: Konstantynopol /Stambuł /Bizancjum

    Podstawowa różnica jest tu taka, że gdyby nie gry, to, jak powiedział twórca de facto podobnej kategorii, Dmitrij Glukhowsky, to Wiedźmin byłby niczym innym jak tylko środkowoeuropejskim fenomenem, a tak rozpowszechnił się na cały świat. SW nikt nie musiał rozpowszechniać, od początku było znane i popularne, stanowiło najwyżej szansę dla osób takich jak choćby Zahn czy Lucerno, aby pokazać się światu (Zahn ze swoim Dziedzicem Imperium był nawet na liście bestsellerów New York Timesa). Lucasowi też to było na rękę, o ile mi wiadomo nie miał nic przeciwko EU, co więcej, wykorzystał zjawisko, które i tak by istniało (fan fiction), aby trzepać na nim forsę.

    Myślę, że Lucas nawet lubił stary kanon, tyle, że:
    a) Znudziło mu się własne dzieło, sprzedał je corpo aby nie musieć się już o nie martwić. W tym przypadku niemiłe wypowiedzi świadczyłyby o tym, że wszelkie wspominanie o SW uważał za zwykłe niepotrzebne zawracanie dupy gitary
    b) Nic mu się nie znudziło, lubił EU, ale chciał robić kolejne filmy, przy czym zdawał sobie sprawę, że nie ma już na to sił, dlatego sprzedał SW Di$neyowi. Nie podobały mu się jednak działania nowego "władcy" uniwersum, starał się więc od tego wszystkiego dystansować.

    LINK
    • Re: Wiedźmin a SW

      Princess Fantaghiro 2017-04-26 18:28:23

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Oczywiście, odpowiedź B.

      Teraz pół żartem, pół serio:

      Myślę że hm, fani określający GL jako "wizjonera, genialnego biznesmena, w gruncie rzeczy cwaniaczka odcinającego kupony" powinni być z siebie dumni. "Zwolnili" George, oczywiście nie bezpośrednio, moim zdaniem dziadek już był po prostu zmęczony ciągłą i bezmyślną krytyką jego działań w kontekście SW.

      https://youtu.be/YhhACgJJkc4

      ALE NADCHODZĄ NOWE CZASY! WIWAT NA CZEŚĆ IMPERIUM DISNEY`A!
      A także LucasFilm.
      Bowiem teraz rządzi tam pani Kathleen Kennedy, a więc mamy :# girl!power #feminism

      i Rey, czyli żeñską T 1000, której napotkani na drodze mężczyżni służą głównie jako podręczne worki treningowe. Nawet rzekomi "Mistrzowie`.

      Podejrzewam że na czele z "Lukiem idiotą"[Hamill psioczy na swój wątek w TLJ, więc chyba jest coś na rzeczy] który być może rzeknie:

      Rey, zostawiłem cię na Jakku bo..bo wiedziałem że sobie poradzisz. Jesteś przecież, *łzy wzruszenia* TAKĄ...silną kobietą. 😒


      PS. Myślę że warto też zajrzeć tu:

      https://youtu.be/t5TGJquhP1s

      LINK
      • Re: Wiedźmin a SW

        Mily 2017-04-26 19:47:56

        Mily

        avek

        Rejestracja: 2017-02-12

        Ostatnia wizyta: 2023-03-17

        Skąd:

        Intrygująca narracja. Rodem z polityki. "Odwróćmy uwagę od własnych grzechów i pokrzyczmy o tym jaki zły jest oponent"

        Lucas sam się zrzekł praw do marki i sprzedał je Disneyowi. Biedny George dostał za mało pieniędzy od Disneya ;( To plus zyski z marki, w tym od rzeczy, do których nie przyłożył ani krzty pracy, tylko podbił stempelek na potrzebnych papierkach na zezwolenie, czy coś... Nie wiem jak w takim kontekście można choć trochę wiarygodnie tworzyć wizerunek niezrozumianego wizjonera, artysty romantyka xd Lucas to od lat już bardziej biznesmen niż właściwy reżyser i scenarzysta. Nie żeby kierowała mną zawiść, bo socjalistyczny sposób pojmowania świata jest mi obcy i brzydzi mnie.


        Po prostu uderzasz w mało wiarygodną narrację, która groteskowo wyolbrzymia bagaż czyiś rzekomych krzywd... Przy czym łatwo te krzywdy wyolbrzymić w czasach kiedy nawet konstruktywną krytykę nazywa się hejtem i z dumą zamyka w ten sposób usta nawet tym, którzy mają coś mądrego do powiedzenia w przeciwieństwie od ludzi używających słów wytrychów.

        LINK
      • Re: Wiedźmin a SW

        San Holo 2017-04-26 20:52:40

        San Holo

        avek

        Rejestracja: 2016-01-28

        Ostatnia wizyta: 2020-10-28

        Skąd: Poznań

        Jasne, to wszystko wina okropnych "fanów" (cokolwiek przez to rozumiesz, bo nie wiem o jakich fanów dokładnie chodzi), że Lucas sprzedał SW xD Lucas był już dawno zmęczony, ale nie krytyką (twórca powinien umieć przyjąć krytykę), tylko po prostu samymi Gwiezdnymi Wojnami. Aczkolwiek w kwestii TFA, Disneya i Rey - Mary Sue całkowicie się z tobą zgadzam

        LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..