Jak myślicie jak wyglądałaby galaktyka gdyby jej władcą został Xizor
który wyraźnie się do tego przymierzał?Ciekawie wyglądałaby walka
rebeliantów z czarnym słońcem moim zdaniem...
Jak myślicie jak wyglądałaby galaktyka gdyby jej władcą został Xizor
który wyraźnie się do tego przymierzał?Ciekawie wyglądałaby walka
rebeliantów z czarnym słońcem moim zdaniem...
Nie wiem po pierwsze czy Xizorowi (pomijając wydarzenia SotE) udałoby się przejąć władzę. Z Vaderem miał wystarczająco na pieńku, zeby doszło do otwartej wojny między nimi, gdyby ten się spórbował o władze upomnieć i np zabić Imperatora. Do tego musiałby jeszcze rozwiązać sprawę z Marą, a ta pewnie miałaby mu coś do zarzucenia Zakładając, że by mu sie udało to same rzady wyglądały by podobnie do tych Imperatora. Xizor też by rzadził twardą ręką, strachem i pieniądzem. Można zakładać, ze nie popełniłby tych samych błędów co Palpatine (tzn ujawnienia planów DSII) a także flota nie musiałaby być tak zależna od CSM (co w chwili śmierci imperatora miało obrócić się na jej niekorzyść), jadnak nie uważałbym go za jakoś wyjatkowo sprytniejszego od Palpiego i pewnie predzej czy później spotkałby go podobny los. Rzeczywistość (? ) jednak pokazała, że stało się to nawet szybciej.
Według mnie Czarne Słońce rządzące galaktyką musiałoby ewoluować. Bo niemożliwe jest utrymanie rządów przez przestępców i awanturników, nie miali takowego aparatu jak Imperium, tylu ludzi itp. Oczywiście Xizor mógłby ewentualnie zsiąść w miejscu Imperatora, w tym momecnie niewiele by się zmieniło, tylko władca. Nie wchodzi w rachubę "wymiana" całego Imperium i jego aparatu.
No a jak wyglądałyby rządy? Wydaje mi się, że podobnie choć Xizor na pewno byłby bardziej podatny na wpływy, bo mu na kasie zalezało bardziej niż na władzy imperatorowi!
i sie mogę wypowiedzieć. Osobiście sądzę, że Xizor był krzyżówką Imperatora z Thrawnem, przy czym Imperatora dodano więcej. Nie bardzo wiem, czy władza po zdobyciu także by go nie znudziła, jak te wszystkie kobiety - chociaż może jako wielkie wyzwanie byłaby właśnie tym przeciwnikiem którego tak poszukiwał.
Sądzę że Imperium pod jego rządami mogłoby się pozbyć pierwiastka rasistowskiego, natomiast napewno różnego rodzaju "prezentacje" a la Alderaan odbywałyby się także, choć może mniej bezpośrednio i z użyciem osób nie zdających sobie sprawy że załatwiają kilka spraw na raz - właśnie a la Thrawn.
wg mnie byloby tak samo bo wkoncu Xizor duzo siedzial u Palpiego ze tak powiem a w gruncie rzeczy oni byli bardzo podobni do siebie, choc watpie czy Xizor przejal by wladze nawet jakby zabil Imperatora, VADER by mu pokazal potege CSM
Jestem ciekawy jak by wygladalo IMPERIUM za rzadow Xizora? Zapewne nie zamienilo by sie bardzo, Xizor zapewne nie zrewolucjonizowal by Czrne Slonce(odal by wladze swojemu siostrzencowi Savan), bylo by jego renka(urzywal by wplywow Czrnego Slonca do wlasnych celow ....... niszczenia swoich prywatnych,politycznych wrogow)musial by odalic swojich kumpli.
Taki wstrzos jak smierc imperatora i Vadera w tamtym okresie (spowodowala by "wielkie problemy"(ozajmilo nam sie to po bitwie o Endor),musial by stanoc do walki z wielkimi admiralami i moffami .................................. i wielu innych wrogow.Rebelia musiala by z tej okazji skorzystac
się szybciej i chyba długo nie pozbierała. Nawet gdyby Xizor podzieliłby ją między Viggów, skończłoby się to czymś w stylu rozbicia dzielnicowego . Ludzie Xizora nie byli na tyle godni zaufania, by nie wykrawać sobie kawałka dla siebie. A dla nich chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby ucięcie głowy Xizorowi i spokojny rozdział galaktyki.
To jak Galaktyka mogła by wyglądać pod rządami Xizora, zależało by od tego jak rozegrał by to rozdanie. Oczywiście naczelnym zadaniem było w pierwszej koolejności wyeliminowanie Vader`a. Potem Imperator musiał by zejść z świata "śmiercią naturalną". Oczywiście na łożu śmierci jako swego "następcę wyznaczył by młodego, doświadczonego i zaufanego doradcę" . W chwili objęcia nowego urzędu, musiałby przekazać władzę nad Czarnym Słońcem, komuś zaufanemu (Guri), bowiem w nowych realiach jego uwagę zaprzątały sprawy większej wagii. Co nie znaczy oczywiście że nie mógłby doglądać swojego starego podwórka. Jeśli więc zostałby nowym Imperatorem, jako protegowany, to mógł się legitymować jako naczelny dowódca nad całą flotą. Wszystko to mogło by trwać aż do pojawienia się sklnowanego Palpa, oczywiście o ile nie przegrałby z Rebelią pod Endorem. Myślę że zyskałby nowych sprzymieżeńców w postaci przemytników i łowców nagród, którzy już nie jednokrotnie udowodnili że mogą być przydatni.