W porównaniu z nudną adaptacją TFA (będącą kopiuj-wklej filmu) komiks na podstawie Łotra jest rozszerzeniem tego co widzieliśmy w kinie.
Ze scen dodatkowych mamy choćby Jyn w obozie pracy na Wobani (adaptacja scen z książki plus rozszerzony ratunek), rozmowę Galena z Bodhim czy Mon Mothmy z Bailem.
I interesująca ostatnia plansza z Chirrutem.
Muszę przyznać, że podchodziłam do tego dość ostrożnie, ale teraz bardzo czekam na kolejną część.
I co warto zauważyć - brakuje charakterystycznego dla pozostałych komiksów "opening crawl", zamiast tego mamy świetnie zrobiony wstęp jako akta bohaterów.
Tak więc, jak ktoś uznał, że po TFA nie ma zamiaru po więcej komiksowych adaptacji już sięgać, niech tym razem zrobi wyjątek - ja nie żałuję