Palpatine wie, że oprócz Republiki musi zniszczyć Jedi. Najlepiej zrobić to od wewnątrz, tak jak w przypadku Republiki. W Republice to on jest kanclerzem. Jak dostać się do samego serca Jedi. Gdyby zrobił to samodzielnie, Jedi mieliby więcej okazji do wyczucia czającej się w nim CSM. Poza tym zdaje się, że bedąc Jedi nie mógłby sprawować funkcji politycznych. Do samego serca Jedi musiałby więc dostać się ktoś inny, jednak jak najsilniejszy, jak najbardziej zaufany, najlepiej myślący tak jak sam Sidious. Hmm... czyli najlepiej jego syn. Jednak wprowadzić swojego syna między Jedi i zapewnić mu tam wysoką pozycję, to nie takie proste. Najlepiej żeby nikt nie wiedział, że to jego syn. Najlepiej żęby był jak najszlachetniejszy, idealnie byłoby, gdyby sam nie wiedział, że czai się w nim zło - gdyby myślał, że jest po JSM. Świetnie też można tu wykorzystać przepowiednię, w którą wierzą Jedi, o tym który przywróci równowagę w Mocy, to by gwarantowało, że zdobędzie wpływy wśród Jedi. I tak w umyśle Sidiousa powstała przewrotna koncepcja wprowadzenia własnego syna do zakonu, by go zniszczył od środka. Jak udało mu się zdobyć dla niego matkę... to już pewnie jego tajemnica (może rzeczywiście in vitro).