Przeraża mnie że aż cztery. Pociesza że małe.
Przeraża mnie że aż cztery. Pociesza że małe.
A co cię tak w tym przeraża.
Utyje i Hayden nie będzie chciał na nią spojrzeć.
Ha. Ha. Ha.
Akurat mój "prawie Hayden" nie ma nic przeciwko temu żeby mi się przytyło z kg czy dwa.😝
Ale ja mam inne zdanie w tej kwestii.
PS. A jeśli chodzi o Haydena Ch. to akurat przy jego porąbanej, dziwnej, nietolerancyjnej zasadzie pt.:"Nigdy nie umówiłbym się z dziewczyną młodszą od mojej młodszej siostry", i tak wypadałam z tematu. Co jest poniekąd bardzo pocieszające. 😝
Chłopak, prawie Hayden wie o przesyłaniu przez ciebie zdjęć zupełnie obcym ludziom w sieci?- domyślam się, że to nie jest tak z sufitu, tylko chcesz podbić sobie ego, czytając jaka to jesteś fajna -_-
Rozumiem, ale ogarnij lepiej swoje ego, które domaga się komplementów i zostaw pewne rzeczy dla chłopaka. Trochę szacunku do swojej prywatności.
Koleś weż nie świruj. Wysłałam ci to zdjęcie tylko po to żebyś przestał bredzić że jestem facetem, bo mam tego powyżej uszu.
A i nie próbuj sprawiać wrażenia, jakbym ci nie wiadomo jaką fotę wysłała, bo zdjęcie było z imprezy rodzinnej, z urodzin kuzynki.
Może to jest taka moja mała zemsta, wątpiłeś że jestem płci żeñskiej, co było dla mnie przykre, więc chyba ty możesz znieść fakt że twoje wątpliwości się rozwiały. Na drugi raz się 5 razy zastanowisz zanim nazwiesz jakąś laskę w necie facetem i dołączysz do pseudozabawnej grupki, której tak bardzo nie pasują czyjeś odmienne czy niepasujace im poglądy że muszą zmieniać czyjąś płeć żeby poczuć się lepiej.
"Może to jest taka moja mała zemsta, wątpiłeś że jestem płci żeñskiej, co było dla mnie przykre"
Zemsta? Typowe kierowanie się emocjami, nie logiką. Nie mam żadnych empirycznych podstaw, żeby uważać, że jesteś kobietą, a przy całej twojej mocno kontrowersyjnej postawie na forum mogę nawet brać pod uwagę, że to tylko kreacja forumowa. Nie chodzi o zaprzeczanie twojej kobiecości, a zdrowy dystans. Ludzie na całym świecie przyjmują w sieci fałszywe tożsamości.
Nie widzę powodu, żeby twoja jakieś twoje przedziwne poczucie krzywdy- w ogóle zdanie randomowego typa z sieci ma wpływ na twoje poczucie kobiecości? -.-- miało wyższość moralną nad zdrowymi wątpliwościami.
Po pierwsze, wysłałam ci zdjęcie i to było tylko do twojej wiadomości. Może i było to w emocjach trochę bo znów w jednym temacie twierdziłeś że wątpisz że w ogóle jestem kobietą.
Akurat nie wpadło mi do głowy że sobie natychmiast "męska logika" pofantazjujesz i wyobrazisz nie wiadomo co.
Po czym przeczytałeś temat o początkach i dotarło do ciebie że jestwm w związku i twoje jakieś nadzieje zdechły. Więc przyleciałeś się tu pożalić..
To ta twoja
"Męska logika` i "nie kierowanie się emocjami."
Przecież ci napisałem wyraźnie, że nie chodzi od podważanie twojej kobiecości. Pytam dlaczego mój dystans jest niemoralny? Podważanie kobiecości rozumiem jako stwierdzenie, ze kobieta jest brzydka, a nie pytanie "czy to jest w ogóle kobieta?" kiedy rzeczywiście nie ma na to żadnych dowodów, a ja nie muszę przyjmować takiej rzeczy z góry. W internecie każdy może być każdym.
"Po czym przeczytałeś temat o początkach i dotarło do ciebie że jestwm w związku i twoje jakieś nadzieje zdechły. Więc przyleciałeś się tu pożalić..
To ta twoja
"Męska logika` i "nie kierowanie się emocjami."
Fantastycznie się podsumowałaś. Typowe dla części kobiet" Facet mnie punktuje, generalnie nie umiem już ogarnąć jego krytyki, więc go upokorzę. Tylko jak? A już wiem, będę walić w strefę damsko- męską"
Tylko wiesz ja generalnie nie lubię kobiet, które mają tendencję do usprawiedliwiania nawet fikcyjnych zbrodniarzy.
Dla mnie to nieco podejrzane, a w świecie, gdzie może to przybrać tendencję do takich akcji jak Ted Bundy i jego fanki jest w cumie mocno creepy.
Poza tym liczyłem na więcej opanowaniu z twojej strony. Zwróć uwagę, że kiedy wypunktowałaś mnie i zarzuciłaś tekstem o współczuciu i skrzywdzeniu przez kobiety, nie robiłem dramy, ba nawet stwierdziłem, że mnie zaorałaś i koniec tematu.
Nie odbijałem piłeczki, nie stosowałem ad personam. W tym konkretnym przypadku rzeczywiście męska logika, górą nad kobiecymi emocjami, które w tym przypadku muszą być przyczynkiem do wbijania szpili z jadem. Nawet pomimo idealnych okoliczności, nie zrobiłem świństwa na zasadzie punktowania urody- wszystko ma swoje granice- i tutaj w pełni bym rozumiał system obronny.
Inna kwestia, że rzeczywiście dziwne dla mnie jest wysyłanie zdjęć obcym ludziom- bo ktoś wątpi w czyjąś kreację forumową. Wiesz ja traktuje internet na tyle z dystansem, że nie wierzę w każde słowo, które przeczytam. Wiem, niewiarygodne.
Ale wybacz, czym cię niby "upokorzyłam"? Niczego ci nie obiecywałam, niczego nie sugerowałam. Nawet nie napisałam czegoś w stylu," hej, jestem wolna". Może faktycznie miałeś prawo sobie coś pomyśleć, mimo wszystko. Fakt jest taki że bodajże od początku kilka osób tutaj klepie bzdety tego typu, że powątpiewa sobie o mojej płci. Wkurza mnie to, a ty byłeś któryś z kolei. Sorry, może faktycznie głupio zrobiłam, może nie powinnam, a padło na ciebie.
Wyobraź sobie, że ja nie lubię oczerniania postaci, którzy nie są zbrodniarzami. Oczerniania A.S. nie lubię szczególnie.
Nie lubię też beztroskiego mieszania fikcji z rzeczywistością. Oraz stawiania mnie obok fanek Teda Bundy`ego, Jokera, i innych takich.
Lubsok, bez urazy ale nie jestem do końca pewna czy mogę ci zaufać. Czy by cię czasem nie korciło zrobić z tym zdjęciem czegoś niewłaściwego.
RedValdez, dzięki
Princ, czy ty musisz walczyć ze światem nawet w temacie o pączkach? Co może być przyjemniejszego i bardziej łagodzącego obyczaje niż pączki?
-lukaszzz napisał:
Co może być przyjemniejszego i bardziej łagodzącego obyczaje niż pączki?
Tak, to coś nazywa się budyń
Mily napisał:
Poza tym liczyłem na więcej opanowaniu z twojej strony. Zwróć uwagę, że kiedy wypunktowałaś mnie i zarzuciłaś tekstem o współczuciu i skrzywdzeniu przez kobiety, nie robiłem dramy, ba nawet stwierdziłem, że mnie zaorałaś i koniec tematu.
Nie odbijałem piłeczki, nie stosowałem ad personam. W tym konkretnym przypadku rzeczywiście męska logika, górą nad kobiecymi emocjami, które w tym przypadku muszą być przyczynkiem do wbijania szpili z jadem.
-----------------------
A tu pozwolę sobie zwrócić uwagę że może to nie jest kwestia tyle `kobiecej emocjonalności` ile lenistwa w argumentacji, co prowadzi do drogi na skróty - w postaci argumentów (para)emocjonalnych; z taką próbą manipulacji emocjonalnej ciężko rzeczowo się spierać
Nie chcę generalizować. Jednak pewne skróty myślowe poszły siłą rzeczy w ruch, tym bardziej kiedy sam padłem ofiarą innych. Co bym nie mówić księżniczka sporo nauczyła się od Vaddiego i upokarzanie przeciwników na forum publicznym wychodzi jej całkiem sprawnie ;D
Szkoda że w twoich próbach upokorzenia mnie nie widzisz nic niewłaściwego. Bo sam zauważyłeś tę durną tendencję. Zauważyłeś że mi to przeszkadza i że tego nie lubię, mimo tego sam dołączyłeś do "zabawy" przy byle okazji.
"Wyobraź sobie, że ja nie lubię oczerniania postaci, którzy nie są zbrodniarzami. Oczerniania A.S. nie lubię szczególnie.
Nie lubię też beztroskiego mieszania fikcji z rzeczywistością. Oraz stawiania mnie obok fanek Teda Bundy`ego, Jokera, i innych takich"
Anakin to nie jest zbrodniarz? Dobrze rozumiem?
Joker według części interpretacji też miał ciężkie życie-np taki "Zabójczy żart"-co nijak nie zwalania go z odpowiedzialności.
Jasne, że Anakin to zbrodniarz. To, że miał tragiczna przeszłość z niczego go nie zwalnia.
Ba to wyjątkowo negatywna postać na tle wielu tragicznych postaci w popkulturze. Przykładowo Wnter Soldier- facet z wypranym mózgiem, który sam z siebie był dobry i wszystko co zrobił wynikało z "programowania". Iron Man narobił burdelu przez ustawę rejestracyjną zarówno w filmie jak i komiksowym Civil War, ale prawdę mówiąc w obu przypadkach chciał po prostu działać dla dobra cywili. W filmach w sumie dodatkowo motywowany porażką przy tworzeniu Ultrona, więc chciał zadośćuczynić, tylko po razu drugi się rypnęło.
Anakin to w sumie buc, co to myślał tylko o swoim tyłku, a motyw Padme to była tylko taka zasłona dymna- finał ep 3 najbardziej to uwydatnia. Jakby rzeczywisćei mu na niej zależało rzuciłbym zakonem, paplimi i całą resztą w cholerę. Domniemana "boskość" też z niczego go nie zwalnia. Ba, jest w popkulturze jest sporo postaci wielokrotnie bardziej, potężniejszych w swych kompetencjach niż Vaddie, ba dosłownie boskich a świetnie wypunktowanych i uczciwie ocenionych- np Sandman Neila Gaimana. Tylko, że tamta postać była wielokrotnie bardziej odpowiedzialna od Anakina i nie miała zbrodniczego wymiaru. Po prostu była chłodna, zdystansowana w stosunku do zwykłych ludzi jako boska istota myślała, że nie podlega takim prawom jak zwykli śmiertelnicy i to ją ostatecznie zgubiło. To samo Dr Manhattan z Watchmen, który ma sporo wad, przez swą obojętność krzywdzi ludzi, ale akurat trudno w jego przypadku mówić, że robi to umyślnie. To raczej ten dobry, sprzeczny tragizm. Annie to raczej typek, który zbyt mocno żyje przeszłością, myśli o swojej krzywdzie, łatwo nim manipulować, wpiera sobie, że walczy o dobro innych, a chodzi mu finalnie tylko o samego siebie- do tego prowadza jego uczynki,
No a jak padło w Batmanie "Nie to, kim jesteś pod spodem, tylko to, co robisz cię określa."
W jaki sposób upokarza cię wspomnienie o zdjęciach? Co z tego konkretnego wynika? Czy udostępniłem bez twojego pozwolenia na forum twoje zdjęcie? Idźmy dalej czy zmodyfikowałem jej jakimiś obrażającymi przeróbkami, udostępniając na forum? Nie.
Po prostu nie rozumiem twoich zachowań. Poza tym jakbyś się jeszcze nie zorientowała. Masa ludzi uwierzy ci na słowo. W końcu jesteś kobietą, a ciebie biedaczkę pewnie podrywa jakiś przegryw... skoro tak to widzisz i tak to sprzedajesz, twoje prawo. Naprawdę wolę z tobą się sprzeczać o Anakina.
Po pierwsze. Wkurzył mnie m.in.ten twój tekst:
"Nie dziw się potem, że biorę cię w nawias jako trolla i mam wątpliwośći co do tego, że w ogóle jesteś kobietą."
Po drugie, nie twierdzę że mnie jakoś wielce podrywałeś, nie zdążyłeś.
Po trzecie, nie uważam cię za przegrywa. Ale totalnie mnie wkurzyło to że opisałeś całą sytuację w taki sposób jakbym ci jakieś skandaliczne fotki wysłała.
PS. Jak "kłócenie się o Anakina` w twojej wersji ma sprowadzać się do bezmyślnego stawiania go na półce z socjopatami i psychopatami typu Dexter Morgan to lepiej nawet nie próbuj.
Ok, przegiąłem i zwyczajnie przepraszam w tym momencie, bo zaszła to zbyt daleko.
Anakina nikt nie nazywa psychopata, bo nie wiem czy w uniwersum SW istnieje terminologia psychologiczna z naszego świata. Co nie zmienia faktu, że w pewnych aspektach on naprawdę jest 100% jednostką kwalifikującą się pod ten termin.
Chociażby "cierń psychopatyczny – zubożone życie psychiczne, kompensowane przez narcyzm – wyczulenie na przejawy niedoceniania."
Jazdy z niedocenianiem przez radę jedi, całkiem ciekawie pod to pasują.
Mord na dzieciach, próba zabicia przyjaciela, którego zna od dziecka, partnerki życiowej etc. Później nadzorowanie ludobójstwa na skalę planetarną. Miał w pewnym okresie ciężkie życie, ale pytanie co z tego? Masa ludzi zaburzonych miała albo po prostu nie urodziła się już z uszkodzonymi rejonami mózgu. Jednak nie można przez to ich wybielać. Nie rozumiem czemu miałbym nie uznawać Vadera za psychicznego, to nie jest uosobienie zła pokroju Sidiosua, ale w sumie rozerwanie Anakina między JSM a Cimena czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym i niestabilnym.
Poza tym dostałaś elaborat, gdzie Anakin jest zestawiony nie z seryjnym mordercami, a bardziej "stonowanymi" ale dwuznacznymi postaciami i co ja poradzę, że on na ich tle właśnie wygląda jak ten psychopata?
Eeee, czy Wasza offtopowa dyskusja naprawdę musi być w tak neutralnym temacie jak coroczne jedzenie pączków? ;p Możecie pogadać we właściwym temacie, albo na Kantynie, albo przez prywatne wiadomości, albo nie wiem, gdziekolwiek. Prawie nikogo (zakładam, że ktoś możę lubi tego typu "dramaty internetowe") nie interesuje kto komu wysłał jakie fotki albo kto co ma do kogo i jakie błędy w rozumowaniu stara się zarzucić drugiej stronie w temacie, w którym użytkownicy piszą czy lubią pączki i ile zjedli w danym roku oraz dlaczego taką, a nie inną ilość. xD
Mało to stockowych zdjęć w sieci?
Też o tym od razu pomyślałem. Gdybym był facetem podszywającym się pod dziewczynę, tym wątpiącym w moją tożsamość wrzucałbym jakieś podkradzione z neta zdjęcia żeby wszystko uwiarygodnić
Rzygać mi się przez was chce, dosłownie.
A ty mnie szedał ze sobą nie porównuj bo to że TY BYŚ KRADŁ czyjeś zdjęcia, nie znaczy że inni tak robią.
A do swojej gęby mam pełne prawa.
Ja nie mówiłem nic o tobie.
Ja mówiłem że gdybym ja się chciał podszywać pod dziewczynę, to bym tak zrobił.
Kompletnie niepowiązane
No a ja się pod nikogo nie podszywam. Zdjęcie jest moje własne, niekradzione, jak wstrętnie zasugerowałeś.
Też tak bym twierdził, gdybym wrzucił czyjeś zdjęcie jako swoje. Nie mówię że ty tak zrobiłaś.
Zamiast rzygać, pomyśl.
Jeżeli ktoś wysyła zdjęcie, to jest to wyłącznie dowód na to, że wysłał zdjęcie #cześćjestemWojtek
Nie jest to żaden dowód na to, że na zdjęciu jest wysyłający.
Nie, nie zakładam że się pod kogoś podszywasz
Rozwala mnie fakt że tam gdzie sprawa jest prosta, nieskomplikowana, nie ma żadnego drugiego ani trzeciego dna (kwestia mojej płci) ty je tam widzisz. Do tego jeszcze jakieś sugestie o podkradanie czyichś zdjęć. No może ty i szedał tak sobie robiliście albo robicie, podszywaliście się pod waszych ładniejszych kolegów (albo koleżanki) wisi mi to. Ale naprawdę z łaski swojej waszą miarą mnie nie
mierzcie.
I tylko trochę szkoda bartoszcze, że filmów np. SW tak szeroko analizować nie potrafisz, żadnych spisków, drugiego dna, tylko w sposób niesłychanie prosty i wąski.
Bo zdjęcia się wysyła z aktualną gazetą w ręce!;p
I najlepiej coś charakterystycznego dla Ciebie, np. pokój cały w plakatach Haydena i pościel z Vaderem ;p
Princess Fantaghiro napisał:
Rozwala mnie fakt że tam gdzie sprawa jest prosta, nieskomplikowana, nie ma żadnego drugiego ani trzeciego dna (kwestia mojej płci) ty je tam widzisz.
-----------------------
Czytać się naucz
Gdzie ja widzę drugie dno? Bardzo precyzyjnie Ci wyjaśniłem w poprzednim poście, co można wywnioskować z faktu że wysłałaś komuś zdjęcie. Cała reszta to Twoja nazbyt emocjonalna reakcja, która osobie przewrażliwionej mogłaby dać powody do zastanawiania się, dlaczego tak gorączkowo próbujesz potwierdzić swoją kobiecość
Wyluzuj, jakiś film sobie opaczaj, w ostateczności nawet ROTS, tam Hayden klatę pokazuje...
No tak, bo Tobie bardzo by odpowiadało gdyby ktoś stale próbował robić z Ciebie dziewczynę...
I Tobie się wydaje że ja oglądam RotS dla klaty Haydena??
Nawet Factory Girl nie ogladam dla konkretniejszych widoków czyt.części jego ciała a dla fabuły i świetnej gry.
To że przy okazji cholernie zazdroszczę Siennie Miller i nawet ją trochę nie cierpię to inna kwestia.
Nie dziw się takim zachowaniom, gdyż to forum to jedna wielka zbieranina prawiczkowych przegrywów. Oczywiście może być inaczej ale kto mi zabroni robić takie założenia. To internet, więc nie muszę wierzyć w każde słowo forumowych awatarów
Na palcach jednej ręki można policzyć dziewczyny, które się udzielały tu do tej pory. Więc wszystkim się włączają końskie zaloty rodem z podstawówki.
Darth Sebulba napisał:
Nie dziw się takim zachowaniom, gdyż to forum to jedna wielka zbieranina prawiczkowych przegrywów. Oczywiście może być inaczej ale kto mi zabroni robić takie założenia. To internet, więc nie muszę wierzyć w każde słowo forumowych awatarów
Na palcach jednej ręki można policzyć dziewczyny, które się udzielały tu do tej pory. Więc wszystkim się włączają końskie zaloty rodem z podstawówki.
-----------------------
Jestem prawiczkowym przegrywem, wydało się.
Princess Fantaghiro napisał:
No tak, bo Tobie bardzo by odpowiadało gdyby ktoś stale próbował robić z Ciebie dziewczynę...
A próbuję robić z Ciebie kogoś innego? Przypomnę:
Nie, nie zakładam że się pod kogoś podszywasz
A za innych nie odpowiadam
I Tobie się wydaje że ja oglądam RotS dla klaty Haydena??
Wybacz, ale nie roztrząsam szczegółowo co wynika z Twojej sygnaturki
PS Emotikony również mają znaczenie!
Ech, praca moderatorki taka ciężka, nie chce się postów do końca czytać
a gdzie gwarant że mnie zaliczasz do tych nielicznych kobiet, specjalisto od forów internetowych, wytrawny tropicielu patologii? Ostatecznie też uważam Princessę za trollującego samczyka.
Wiesz można się nie zgadzać z princessą ale nie oznacza to od razu końskich zalotów, wyciągasz daleko idące wnioski. Gdybym był aktywny za czasów Sellera też bym go orał bez względu na płeć. W wielu aspektach z princessą się nie zgadzam dlatego odpowiadam, od pewnego czasu już nie, ponieważ uznałem, że to nie ma sensu. Tak czy siak złoty medal za wywołanie takiej dyskusji w temacie o pączkach XD, już nic mnie nie zaskoczy
Kathi Langley napisał:
Ostatecznie też uważam Princessę za trollującego samczyka.
-----------------------
I jak to świadczy o twojej inteligencji bądź "logice rozumowania"? Sugerujesz że jestem leniwa w argumentacji a jednocześnie myślisz że chciałoby mi się pisać -AM zamiast jeśli twoje idiotyczne podejrzenie miałoby być prawdziwe -EM i jeszcze stale o tym pamiętać?
Żal.
Prześlij Kathi zdjęcie z dzisiejszą gazetą, na tle monitora zer stroną Bastionu gdzie piszesz posta. Próbka DNA też nie zwadzi.
Finster Vater napisał:
Próbka DNA też nie zwadzi.
-----------------------
Jezu, przypomniałeś mi "Siódemkę" Szczerka
A gdzie gwarant że Cię nie zaliczam? Może masz jakieś wątpliwości co do swojej płci i stąd nie zrozumiałaś mojego postu, a może impertynencją w ogóle jest zakładać płeć rozmówcy jak w Kanadzie od niedawna
Myślałem, że sarkazm jest pierwszym językiem internetu, jednak patrząc na posty takie jak Twój, myślę, że zaczyna przegrywać z hipokryzją i obłudą.
Jeżeli to Ty jesteś początek spoilera tym koniec spoilera nikim, to się zgadzam
Sugerujesz, że nie zgadzanie się z kimś to nieudolne próby podrywu?
Sadzę, że do przegrywa pasuje jednak bardziej wchodzenie w d obiektowi swoich nękań i nerwicowy lęk co to się stanie jak przestanie się z nim zgadzać. Dość klasyczny motyw, gdzie mężczyzna boi się mieć własne zdanie, bo chce się przypodobać w lizusowski sposób pannie.
Zastrzegam sobie jedno. To, że w pewnym momencie mogę powiedzieć "stop" i przeprosić za niektóre słowa nie znaczy, że staram się kogokolwiek podrywać, a po prostu szkoda mi czasu na w sumie jałowe dramy, które też muszą mieć swój koniec- bo przecież ani nie zdemaskuje księżniczki,( jak ktoś myśli, że jestem stalkerem to jego prawo, ale takich rewelacji tu nie będzie) ani nie wyniknie z tego dla mnie udany podryw- lol.
Nie zakładaj, że wiesz cokolwiek o osobie po drugiej stronie internetu.
Mily napisał:
Sugerujesz, że nie zgadzanie się z kimś to nieudolne próby podrywu?
-----------------------
Właśnie to sugeruje
Sadzę, że do przegrywa pasuje jednak bardziej wchodzenie w d obiektowi swoich nękań i nerwicowy lęk co to się stanie jak przestanie się z nim zgadzać. Dość klasyczny motyw, gdzie mężczyzna boi się mieć własne zdanie, bo chce się przypodobać w lizusowski sposób pannie.
Nie sądź a nie będziesz sądzony
Zastrzegam sobie jedno. To, że w pewnym momencie mogę powiedzieć "stop" i przeprosić za niektóre słowa nie znaczy, że staram się kogokolwiek podrywać, a po prostu szkoda mi czasu na w sumie jałowe dramy, które też muszą mieć swój koniec- bo przecież ani nie zdemaskuje księżniczki,( jak ktoś myśli, że jestem stalkerem to jego prawo, ale takich rewelacji tu nie będzie) ani nie wyniknie z tego dla mnie udany podryw- lol.
Szkoda Ci czasu, ale jednak piszesz, dziwne to doprawdy
RedValdez napisał:
I mówi to osoba której ingerencja w tym temacie opiera się na "zakładaniu", to ja podziękuję
-----------------------
Moje założenia opierają się przynajmniej na solidnych kilkuletnich podstawach, na tym forum (tak można czytywać fora nie będąc zarejestrowanym), Twoje to założenia na poziomie "chyba ty".
P.S. Nie ma za co
Darth Sebulba napisał:
Moje założenia opierają się przynajmniej na solidnych kilkuletnich podstawach, na tym forum (tak można czytywać fora nie będąc zarejestrowanym)
-----------------------
Daj spokój, niby ty to nie ten Sebo/Seba, czy jak mu tam było, który latał za Lordem Bartem po całym forum?
To nie ja. A ty to nie przypadkiem ten, który strzelał do Kennediego?
Tobie mogę powiedzieć to samo. Ja przynajmniej dopuściłem inną możliwość i wypowiadałem się tylko w swoim imieniu a Ty nie. Kumasz różnicę? Zresztą komu ja to tłumaczę jak Ty nawet nie czytasz posta na który odpowiadasz co sam przyznałeś.
-I jak to świadczy o twojej inteligencji bądź "logice rozumowania"? Sugerujesz że jestem leniwa w argumentacji a jednocześnie myślisz że chciałoby mi się pisać -AM zamiast jeśli twoje idiotyczne podejrzenie miałoby być prawdziwe -EM i jeszcze stale o tym pamiętać?
Świadczy znakomicie, bo jedno drugiego nie wyklucza, zamiana jednej litery jest niczym w obliczu przerażającej konieczności pisania kolejnych linijek tekstu kiedy flejmy w innych wątkach właśnie stygną.
Na szczęście dla naszej `damsel in distress` przybył na białym koniu cny wojownik społecznej sprawiedliwości, Sebulba, o obliczu szlachetnem; ten podjął trud zostania Pierwszym Trollem Wątku by silnym ramieniem obronić omdlałą księżniczkę. Do pierwszej porażki (o ile ją zauważy), kiedy to znowu podwinie ogon pod siebie i zniknie aż do następnej awantury.
Czekam :]
Ten post mną tak zaorał, zostałem tak zmasakrowany ilością ironii, że mogę z całą stanowczością powiedzieć że przegrałem ten mecz sarkazmobola. Oświadczam całemu ogółowi przegrywów w tym temacie, z nielicznymi wyjątkami, że banuję się honorowo na 7 godzin i 77 minut. W tym czasie przemyślę swoje zachowanie i z Mocą pomocą pozbędę się wszystkich pozytywnych cech i wróce tutaj tak wredny jak wy. Tak mi dopomóż MOC
Odkąd wujek Gógel ma funkcję wyszukiwania po obrazach, to taki "numer" miałby bardzo krótkie nóżki.
Wiem, sam testowałem różnych osobników co się chcieli zafriendsować na portalach
A może by tak przenieść tą dyskusję do innego działu? Trochę mi smutno że tak zaśmieciliśmy wątek o pączusiach
Taki mam plan, myślę nad tytułem
"Odrzuty z Tłustego Czwartku"?
"Tłustoczwartkowe ostatki"?
"Kto jada pączuszki, robić musi brzuszki"?
poszło bardziej dosłownie ;]
Przeczytałem ten topic z ciekawości i... Nie no, nie mam słów.
Jako człowiek który niejedną aferkę widział na tym forum stwierdzam co następuje:
1. Princess to faktycznie trollkonto osobnika płci męskiej.
2. Potwierdzam że większość z nas tutaj to prawiczkowe przegrywa (i jestesmy z tego dumni)
3. Darth Sebulba musi mieć problemy gorsze niż Princess skoro mimo punktu 2 spędza tu z nami czas. Najwyraźniej jest jednym z nas. ❤
Pozdrawiam cieplutko licząc na rozwój aferki.
Princess to moje konto, tak samo jak Boris TBD swego czasu.
Mieszam wam w głowach i super się przy tym bawię XD
Weź z łaski swojej nie kłam tak perfidnie i mnie nie obrażaj.
Jestem za: nie uznajmy Princess za JORUUSa.
Bo wtedy by mnie prześcignął w ilości postów
Nie kłamię, nie piszę tylko całej prawdy, tak jak było z Borisem tBD. Też nikt nie wierzył, a jednak cześć osób wiedziała. Beka była przednia.
Ale nie chcę was już oszukiwać.
Proncess to moje kolejne konto.
Zresztą nie raz mówiłem o tym - też lajw - że konto dziewczęce to moje marzenie
tylko zdementować podłe pogłoski, jakby Princess Fantaghiro...
.
.
.
mogła udowodnić zdjęciem z aktualną gazetą, że nie jest facetem. Gdybym był kobietą udającą faceta, to poprosiłbym jakiegoś kolegę, żeby mi wysłał taką fotkę. Nic skomplikowanego.
To będzie trwało do końca Twoich dni na Bastionie, księżniczko. Pogódź się z tym i jeśli rzeczywiście jestes kobietą, to czas zmienić płeć.
Hardrada napisał:
To będzie trwało do końca Twoich dni na Bastionie, księżniczko. Pogódź się z tym i jeśli rzeczywiście jestes kobietą, to czas zmienić płeć.
-----------------------
Luz. Tym sposobem tylko Mily będzie wiedział jak wygladam. Jasne, po tych głupotach które tu nawypisywano może zwątpić, ale wątpliwości te będą fałszywe. Najważniejsze że mówię prawdę, a że tu niektóre dziwne osobniki mają swoje fantazje? No trudno, jakoś to przegryzę. Zwłaszcza że od tej pory też będę sobie wyobrażać niektóre niepoważne osoby stąd w sposób więcej niż śmieszny, ale za to wybornie pasujacy do nich charakterem i osobowością.
Jako że piszemy w spamtopicu, to pozwolę sobie na zadanie pytania, które ciśnie mi się na usta od dłuższego czasu...
...jakim cudem w ciągu niecałego roku na forum nabiłaś niemal tyle samo postów, co ja w ciągu 10 lat? o.O
Wychodzi na to iż piszę i myślę 10 razy szybciej od Ciebie.
Podsumowując temat nieokreśloności w wersji online Twojej płci, mam pytanie i zarazem genialną radę:
Kiedy pojawisz się na jakimś lokalnym spotkaniu fanów SW i będzie można organoleptycznie sprawdzić Twoje chromosomy?
Serio, chcąc ukrócić temat, a będąc pewną swojej kobiecości (dziewczęcości?), to właśnie to powinnaś zrobić.
Nie dziękuj
Co jeśli mężczyzna potencjalnie ukrywający się pod nickiem "Princess Fantaghiro" wysłałby na takie spotkanie jakąś swoją koleżankę?
Wartwom konspiracji nie ma końca!
Koleżankę można wziąć w krzyżowy ogień pytań i tak przemaglować, że się złamie i wyzna wszystko o oszustwie! Zdecydowanie łatwiej byłoby w takich warunkach dojść prawdy
Zestaw mikro-słuchawkowy, prawdziwy Princess na linii i jazda
Ale kto byłby aż tak zdesperowany? ;P
Ja kibicuję Gunfanowi.
I jego organoleptyce.
Kiedyś żeby być Prime Trollem wystarczyło napisać kilka głupich postów. Czasy się zmieniły, wymagania są inne. Nie można wykluczyć skomplikowanej konspiracji. Jak daleko to sięga? Nie wiem. Tylko podejrzewam. A ty? Jesteś w stanie stwierdzić ze 100% pewnością?
Jak w każdej niszy ekologicznej - survival of the fittest.
Princessa, Cyfra, nowy kolega sygnujący się Thrawnem oraz okazyjne błazeństwa np kolegi Sebulby - kandydatów na prime trolla mamy sporo, a kogoś trzeba w końcu uciąć
Jak dla mnie, król (a właściwie królowa) (a właściwie to nie wiadomo ) jest obecnie tylko jeden(jedna)(jedno), Princessa odcisnęła(odcisnął) ogromne piętno na forum w ostatnich miesiącach, reszta ani się nie umywa. Trochę inaczej jest na Kantynie, bo tam wciąż widoczny jest Cyfra, z którym nie umieją sobie poradzić (rozmawiają z nim zamiast banować).
Dobra, ale powiedzmy sobie szczerze - Idy i tak nic nie przebije. Chyba że... Princess to Ida... :O
Niech Moc będzie z Wami.
najpierw była Idą, potem przeobraziła się w Enriczkę a teraz kolejne stadum ewolucji!
Mithrawnuruodo, to imo nie jest troll. Sugerując się działalnością tej samej osoby na inny forum łatwo wnioskować, że to bardziej typ usera z "misją" aniżeli troll. To, że po drodze i pewnie częściowo nieświadomie popada w groteskę to jedynie efekt zaślepiania.
Trochę chciałam się pojawić na takim spotkaniu, trochę nie chciałam. Bo przy ogromnych różnicach w jaki postrzegam całe uniwersum od reszty fanów, hm. Skoro nawet tekstowo ciężko jest obyć się bez napięć, nie wiem czy twarzą w twarz byłoby lepiej. Raczej nawet gorzej, bo przy pierwszej pierdole typu :"Lucas sp...SW, Disney naprawił! Hayden to drewniak! Anakin to morderca dzieci! Tekst o piasku jest żałosny! "Dobrze mu tak że się spalił" Plus spodziewane "Idź się lepiej lecz pusta blondyno!" po prostu bym wyszła, albo coś niepottzebnego powiedziała. Szczerze? Na co to komu pottzebne, najmniej mi żebym się wkurzała.
Zresztą, właściwie w tych obecnych okolicznościach zjawienie się byłoby tylko po to by coś udowodnić komuś tj. że nie jestem facetem/złodziejką zdjęć. Sorry ale samo w sobie jest to tak upokarzające...
...kolejne wymóweczki, `koleżanka` nigdy najwidoczniej nie rozmawiała. Z ludźmi
Nie, nie są to wymóweczki. Irytują mnie takie puste teksty, bo świadczą wg mnie o bardzo prościutkim i lekceważącym traktowaniu mojego ukochanemu uniwersum któremu i tak poświęcam za dużo czasu. Irytują mnie w necie, na żywo też mnie będą wkurzać.
A za takie niemiłe teksty w stylu Dolores Umbridge jakimi do mnie rzucasz, jeszcze stawiając mnie na równi z prawdziwymi trollami, już by mnie korciło pokazać ci środkowy palec.
Ma to sens? Chyba nieszczególny.
xD
Nie no, skoro tak imaginujesz sobie konwersacje z innymi fanami, to ewidentnie w życiu z nimi nie rozmawiałaś.
Ale dalej, pracuj pracuj nad naszym stosunkiem do ciebie, pogrążaj się dalej tymi prościutkimi i lekceważącymi frazami, świetnie ci idzie - Harry.
Yyy, może się nie zrozumiałyśmy. Bo akurat masz rację, nigdy w życiu nie byłam na żadnym fanowskim konwencie. Po prostu moje bliskie otoczenie i znajomi są bardzo nie-nerdowskie. Dla nich fanostwo znaczy tyle co "obejrzeć film". Jest parę osób bardziej zaangażowanych w temat SW, no ale z nimi widzę się dosłownie raz na ruski rok.
zatem podobne założenia odnośnie tego co kto powie na takim spotkaniu jest co najmniej obraźliwe.
Obrażliwe jest uważanie że tak samo ktoś będzie gadał na ten sam temat w realu jak gada w necie jest obrazliwe?? Niby z której strony? Że niby co, na konwentach ci co narzekają tu np. na Lucasa tam tego nie robią? Inaczej myślą, inaczej gadają? Albo jak tu nazywasz mnie jakąś sfiksowaną fanką Jokerów "bo coś tam", to na konwencie już nie będziesz?
Kogoś ponoszą emocje i wyobraźnia. To że uważam iż masz niezdrową skłonność do ludzi niemoralnych i złych nie wyklucza kulturalnej dyskusji na żywo. Nikt nic nie `gada`.
Anakin nie jest osobą ani złą ani niemoralną a bardzo chorą. Wiem że dla ciebie nie ma różnicy, nieważne.
To o mnie było Mi po pierwszym seansie ANH najbardziej podobał się Tarkin, zaraz potem Vader i dopiero dalej "wielka trójka".
Finster Vater napisał:
To o mnie było Mi po pierwszym seansie ANH najbardziej podobał się Tarkin, zaraz potem Vader i dopiero dalej "wielka trójka".
-----------------------
Heh, Ty to jesteś udany.
Wiesz, Ciebie to jeszcze mogę zrozumieć. Jeśli byłeś w kinie na premierze ANH jako dziecko, i takie wrażenie o Vaderze jako postaci wyniosłeś - w sensie że "zły czort", co jeszcze pogłębiła wiedza z różnorakich tamtejszych komiksów czy książek, to nic dziwnego że tak bardzo się przywiązałeś do Vaddiego jako postaci nehatywnej. Zresztą nie jestem głupia, jak tu niektórzy mniemają (nie mówię że Ty), i doskonale rozumiem w jakim kontekście postać ta wywarła wpływ na kulturę masową. Wiem że ludzie pokochali Vadera za "bycie złym". Taki też przez lata tworzono w EU jego wizerunek. Tak go widzieli też fani-twórcy EU. Tylko, czy to jest właściwa interpretacja postaci? Wg mnie nie. Wg mnie Lucas miał inne założenia, które ukazał w NT. Owszem, może częściowo pogodzuł się z tym, że tak odebrano postać Vaddiego jak odebrano, w końcu pozwolił na takie jego ukazywanie w EU. (Bo fani chcieli, bo "kapuchy" zielonych przybędzie - niech będzie) Ale czy do końca? Czy wreszcie, musi mu się to podobać? Albo zgadzać się z tym? Nie. I z tego co mi wiadomo Lucas odżegnywał się od EU. Podkreślał wyraźnie że to nie jest zgodne z jego wizją.
A jeśli chodzi o Tarkina. No według mnie to właśnie on był socjopatą, wykorzystujący swój geniusz i potencjał w sposób zupełnie świadomy i celowy. Nie mówię że był "zły". Ale że poświęcił się idei Imperium w którą wierzył i uważał za słuszne. Był osobą dojrzałą fizycznie, psychicznie i emocjonalnie. Vader zaś według mnie był dojrzały tylko fizycznie, a poza tym był przede wszystkim dzieckiem. Hejterskim emocjonalnym i psychicznie niestabilnym dzieckiem. "Uszkodzonym" w niemal każdym mozliwym aspekcie.
I wg mnie, zwłaszcza gdy ktoś zna postać nie tylko z OT ale i z NT czy wojen klonów, to dziwne żeby postrzegać Skywalkera Seniora jako "złego i niemoralnego" jak robi to Kathi. Szkoda że brak tu elementarnej wrażliwości i zdolności współczucia.
Szkoda też, że mnie zarzuca skłonność do osób takich czy siakich, sama jednocześnie sympatyzując z wielokrotnym mordercą Loganem czy tym Danem z serialu "Legion".
Nie jest to zbytnio w porządku zachowanie, ale typowe, jak w przysłowiu o belce w oku.
Princess Fantaghiro napisał:
Anakin nie jest osobą ani złą ani niemoralną a bardzo chorą.
-----------------------
Hannibal "Dwie Twarze" Breivik Gwiezdnych Wojen!
xDD
retoryka Princessy jest nieco przerażająca - w prequelach pokazali jej genezę Vadera, więc nagle on już nie jest zły, tylko chory xD na tej samej zasadzie Hannibal Lecter też nie jest zły, przecież jak był mały to miał traumy, rodziców mu zabili bandyci, siostrę do tego chyba zjedli?, aaa no skoro tak to fakt że potem sam się stał mordercą jest okej, ON JEST CHORY A NIE ZŁY xDDD
To że ty wrzucasz jakieś tam postaci, wg sobie znanego i dowolnego klucza, do jednego wora, nie znaczy że wszyscy tak robią.
Lectera nigdy nie postawiłabym na jednej półce ze Skywalkerem.
Hannibala to mogę postawić obok Catherine Tramell.
Jestem ciekawa jak np postrzegasz Magneto, który zamordował sporaw grupę ludzi, i to jeszcze nie oni byli tak naprawdę winni tragedii jego córki i żony, a stało się tak przez nieszczęśliwy wypadek.
-Lectera nigdy nie postawiłabym na jednej półce ze Skywalkerem.
To ja wiem doskonale xDDD chyba nikt na Bastionie w to nie wątpi.
To że ty wrzucasz jakieś tam postaci, wg sobie znanego i dowolnego klucza, do jednego wora, nie znaczy że wszyscy tak robią.
To nie jest "tylko mi znany dowolny klucz", tylko klucz bardzo oczywisty: Vader i Lecter to czarne charaktery, tak samo Magneto. To że ty uparcie nie chcesz tego dostrzec w przypadku Vadera nie znaczy że tak nie jest xD Wszyscy oni zostali z początku zaprezentowani jako "morderca bez serca", zło wcielone, potem historię i motywacje każdego z nich rozbudowano (naturalna rzecz przy rozwoju postaci), pokazano jakie to mieli trudne dzieciństwo, jakie wydarzenia zmieniły ich w czarne charaktery. Dzięki temu widz może lepiej zrozumieć ich zachowanie, zyskują głębię psychologiczną, ale to nie jest podstawa do tłumaczenia ich zachowania: Lecter był mordercą, Magneto był mordercą, Vader był mordercą. Wszyscy oni mają ze sobą to wspólnego, że mordowali ludzi którzy niczym im nie zawinili, i to nie na wojnie, tylko w imię swoich racji, impulsów czy zachcianek.
Kapitan Needa miał po prostu wyjątkowo mocny atak astmy, co za nieszczęśliwy wypadek.
spokojnie, zaraz usłyszymy po raz 10ty że dwie najbardziej spektakularne rzezie Vadera w sadze mogły się nie wydarzyć bo Lucas nie wyłożył ich łopatologicznie, Needa rzeczywiście miał atak astmy, Obi-Wan nie umarł tylko zniknął, rada separatystów popełniła samobójstwo rzucając się śmiesznie na jego miecz, a to co wywijał w EU to tylko fanfiki i nieważne xD
Shedao Shai napisał:
-Lectera nigdy nie postawiłabym na jednej półce ze Skywalkerem.
To ja wiem doskonale xDDD chyba nikt na Bastionie w to nie wątpi.
A to bardzo dziwne. Bo idąc tą "logiką rozumowania", jak mniemam :"Princess broni Anakina bo grający go Christensen jest taaki piękny" - tak samo powinnam bronić Hannibala Lectera. Owszem, starego grał Hopkins, jednak w młodego wcielił się zabójczo przystojny Gaspard Ulliel:
ak0.pinimg.com/originals/b8/81/75/b881756593237840f93bb66332eacf2e.jpg
I jakby mnie kto pytał Hayden czy Gaspard to po samym wyglądzie nie umiałabym odpowiedzieć.
To nie jest "tylko mi znany dowolny klucz", tylko klucz bardzo oczywisty: Vader i Lecter to czarne charaktery, tak samo Magneto. To że ty uparcie nie chcesz tego dostrzec w przypadku Vadera nie znaczy że tak nie jest xD
No to dla ciebie jest to postać oczywista, dla mnie w żadnym wypadku. Z czym chyba nie umiesz się pogodzić.
Może, choć wątpię, będzie ci to łatwiej zrozumieć kiedy do ciebie dotrze że nie każdy oglądał najpierw OT. Nie każdy miał już przez nią zawężony obraz tego "jak ten czy tamten, albo `to coś` np. Moc, Jedi, czy Vader, powinno wyglądać czy być. Ja obejrzałam najpierw NT, potem dopiero OT, co pozwoliło mi spojrzeć na rzecz bez żadnych uprzedzeń i wyobrażeń.
Wszyscy oni zostali z początku zaprezentowani
Błąd, przynajmniej w przypadku Vadera, ponieważ to co zostało zaprezentowane w ANH nie było "początkiem", co bardzo wyraźnie Lucas zaznaczył, poprzez wypyszczenie jej jako epizod IV. CZWARTY.
Nie szafowałabym tymi "masowymi mordercami". Jak już mówiłam dla mnie "masowym mordercą uznaję bardziej Luke`a, czy Lando, bo wysadził 2 miliony ludzi wśród których była masa takich którzy "nic mu nie zrobili".
Bo waszym tokiem rozumowania to japoñczycy mieliby "święte prawo" wysadzić Nowy Jork za Hiroshimę.
I nie przeinaczaj moich rzekomych twierdzeń. Nigdy nie twierdziłam że Skywalker nie zabił separatystów. Scena została przerwana, ale dokończono ją, więc tu nie ma żadnych wątpliwości. Na pewno akurat ten rozkaz Kanclerza wykonał.
Ech, o ile możemy sobie pogdybać np. czy Vader zabił młodzików czy nie, bo powiedzmy jest pewne pole do interpretacji, o tyle intencje twórcy, a więc Lucasa są jednoznaczne - CSM zaślepia do tego stopnia, że dopuszcza się najgorszych zbrodni czyli mordowania niewinnych dzieci. Nie zdziwiło Cię to, że w adaptacji książkowej nie ma tej sceny, a w filmie Lucasa już tak? Tak więc niestety Twoja interpretacja postaci Vadera jest błędna i całkowicie niezgodna z założeniami Lucasa dot. NT, ba, w NT Vader jest jeszcze bardziej zły od od tego Vadera z OT bo chyba duszenie kapitana statku terrorystów i niekompetentnych oficerów jest "mniej złe" od zabicia niewinnych i bezbronnych dzieci?
O ile możesz mieć swój punkt widzenia na pewne sprawy w uniwersum, to nie możesz wciskać innym kitu że takie były zamierzenia twórcy;p
Dla mnie ci źli to rebelia i Jedi, ale nie wmawiam sobie i innym że w konwencji przyjętej w Star Wars jest całkowicie odwrotnie;p Tobie też to radzę
Co do Tarkina, on bez 2 zdań był zły;p To przez niego upadło Imperium;p
Skoro zabił młodzików, dlaczego nie ma chociażby sceny w której Vader się na nie patrzy, jak już leżą?
To by chyba przeszło. Ile razy mam wam powtarzać że Skywalker to dla mnie postać nieprzewidywalna? Nieprzewidywalna, w sensie zmienna? Że nie jest kimś kto na wyznaczonej trasie przechodzi od punktu A do punktu B? Nie jest imo osobą stanowczą, zdecydowaną ale chwiejną?
Może CSM zaślepia do tego stopnia. Uważam że Vadera też zaślepiała, ale to nie znaczy że zawsze. Bo wg mnie "jego wybraństwo" sprawiało że czasem mógł się powstrzymac nawet w CSM. Mortis nie jest od parady
Princess Fantaghiro napisał:
A to bardzo dziwne. Bo idąc tą "logiką rozumowania", jak mniemam :"Princess broni Anakina bo grający go Christensen jest taaki piękny" - tak samo powinnam bronić Hannibala Lectera. Owszem, starego grał Hopkins, jednak w młodego wcielił się zabójczo przystojny Gaspard Ulliel:
I jakby mnie kto pytał Hayden czy Gaspard to po samym wyglądzie nie umiałabym odpowiedzieć.
Spoko, ale ja nie posługuję się taka logiką; moim zdaniem twoja fascynacja Vaderem nie wynika tylko z wyglądu Haydena, jest to jedna ze składowych ogółu. Vader to przecież świetna postać, nie dziwię się że ktoś go lubi (sam go lubię). A to że ty poszłaś dalej, w psychofaństwo, dorabianie teorii i Ocieplanie Wizerunku, to już inna kwestia xDD
No to dla ciebie jest to postać oczywista, dla mnie w żadnym wypadku. Z czym chyba nie umiesz się pogodzić.
Nieoczywistym jest dla ciebie że Vader jest czarnym charakterem? A oglądałaś ty Starą Trylogię?
Błąd, przynajmniej w przypadku Vadera, ponieważ to co zostało zaprezentowane w ANH nie było "początkiem", co bardzo wyraźnie Lucas zaznaczył, poprzez wypyszczenie jej jako epizod IV. CZWARTY.
Błąd. ANH wyszła początkowo jako "Star Wars", dopiero potem został dodany jej tytuł i człon "epizod IV". Zatem był to jak najbardziej początek.
Nie szafowałabym tymi "masowymi mordercami".
Pokaż mi dokładnie w którym z powyższych postów użyłem stwierdzenia "masowy". A może dorobiłaś sobie to słowo tak jak dorabiasz ideologię do zachowania Vadera tak zeby ci pasowało?
Jak już mówiłam dla mnie "masowym mordercą uznaję bardziej Luke`a, czy Lando, bo wysadził 2 miliony ludzi wśród których była masa takich którzy "nic mu nie zrobili".
Dokładnie, już pisałaś i ci wytłumaczyli że takie mogą być konsekwencje przebywania na śmiercionośnej stacji bojowej, w przypadku DS I dodatkowo - bezpośrednio w trakcie działań wojennych. Chyba że to było takie "oni tam sobie a ja wiem swoje"? xD zaraz się dowiemy że to Luke jest prawdziwym czarnym charakterem w SW. Ale nieważne - plisek, nie ciągnij tego, biorąc pod uwagę że wyciągnęłaś cały ten wątek ze słowa "masowy" którego nie użyłem.
Bo waszym tokiem rozumowania to japoñczycy mieliby "święte prawo" wysadzić Nowy Jork za Hiroshimę.
Rozpisz mi proszę krok po kroku jak doszłaś do tego wniosku.
I nie przeinaczaj moich rzekomych twierdzeń. Nigdy nie twierdziłam że Skywalker nie zabił separatystów. Scena została przerwana, ale dokończono ją, więc tu nie ma żadnych wątpliwości. Na pewno akurat ten rozkaz Kanclerza wykonał.
No więc właśnie, już mamy wielokrotne morderstwo, nawet ty to przyznałaś.
Ok, faktycznie. Dodano później, w 81? No i ? To nadal nie znaczy że Lucas nie miał w głowie innego obrazu Vadera.
Skoro wykonanie rozkazu dowódcy Sił Zbrojnych nazywasz wielokrotnym morderstwem...ciekawe co na to żołnierze z Iraku by ci odpowiedzieli.
Co do DS I ludzie (między innymi ja) jej pisali, że stacja bojowa miała wysadzić Yavina za pare minut więc rozwalenie jej było koniecznością. Mało tego nie trafia do niej argument z niszczenia planet (Aldeeran). Nie odpisała na to nawet, co tylko wskazuje na charakter tych wypowiedzi tak jak to dobrze ująłeś "oni tam sobie a ja wiem swoje"
Tak, rozumiem. Gdy rebeliant zabija masowo, to jest uznawane za "koniecznosć".
Lucas nie miał planu, jak już chcesz się mądrzyć to przynajmniej przeczytaj biografię, głupotę jeszcze zrozumiem ale ignorancji nie. Na SW w takiej postaci jaką mamy składa się mnóstwo czynników, Lucas przy IV miał stosunkowo mało do gadania, sam mówił w wywiadzie, że IV to tylko 25% tego co ukazał i nie nie chodziło mu o Vadera tylko o samą koncepcje na film
Princess Fantaghiro napisał:
Skoro zabił młodzików, dlaczego nie ma chociażby sceny w której Vader się na nie patrzy, jak już leżą?
Tak się oburzasz na "łopatologię myszatego", zachwycając subtelnym George`em, ale jak ci pasuje do twojej teorii to nagle to wykorzystujesz i wykręcasz że HEH NO PRZECIEŻ NIE POKAZAŁ DOKŁADNIE xD konsekwencji trochę! Albo rozumiesz że Lucas nie wali wszystkimi faktami w pysk, albo potrzebujesz żeby ci dokładnie tłumaczono.
Princess Fantaghiro napisał:
Skoro wykonanie rozkazu dowódcy Sił Zbrojnych nazywasz wielokrotnym morderstwem...
-----------------------
Przywódcy separatystów byli uzbrojonymi żołnierzami z bronią? Bo jeśli nie, to było to morderstwo.
Naprawdę się pogrążasz, no przecież jak nie oni to imperium xD. @@@@@@@@@@@@@@@@@JEŻELI LUKE NIE ZNISZCZYŁBY DS 1 TO DS 1 ZNISZCZYŁA BY YAVIN Z BAZĄ REBELIANTÓW@@@@@@@@@@@@@@@@@ Oznaczyłem jakoś widocznie bo nie wiem może nie dowidzisz. Tak to była akurat konieczność
-Skoro wykonanie rozkazu dowódcy Sił Zbrojnych nazywasz wielokrotnym morderstwem...ciekawe co na to żołnierze z Iraku by ci odpowiedzieli.
Tyle że w tym momencie to już był uczeń Sithów wykonujący wolę mistrza Sithów, dla którego skończyło się miejsce rady Separatystów w jego intrydze przejęcia władzy nad Galaktyką, więc kazał swojemu uczniowi po cichutku ich sprzątnąć. Nie aresztować, zabić. Separatyści byli już skończeni, w momencie kiedy Anakin tam wparował byli bezbronni, Gunray z tego co pamiętam nawet błagał o swoje życie, ale zaraz - przecież to był Gunray, ten sam który nastawał na życie Padme, ukochanej Anakina! No więc kilim xDD to było morderstwo, droga księżniczko, popełnione na spółę z Sidiousem.
Ok, faktycznie. Dodano później, w 81? No i ? To nadal nie znaczy że Lucas nie miał w głowie innego obrazu Vadera.
No i to że szach mat, jesteś w kącie. Przyznaj mi rację i nie kombinuj jak koń pod górę byleby nie musieć
PS. Konkretnie o jaką misję żołnierzy z Iraku ci chodzi, bo tak ogólnie to sobie możemy?
PPS. Wciąż nie napisaś gdzie powyżej użyłem słowa "masowy"
PPPS. I nie rozpisałaś jak doszłaś do tego wniosku - odwetu na NY za Hiroszimę i porównania tego z nami
Dokładnie, sam mnie zmotywowałeś, rzucałeś tu butnymi hasłami o prześcignieciu mnie, pokażę ci kto jest mistrzem!
Nie ma tej sceny bo:
a) jak sama wielokrotnie podkreślałaś nie jest potrzebna "łopatologia" ;p
b) film ma określoną długość, nie wszystko może się w nim zmieścić - bardziej szkoda sceny z Delegacją 2000 i genialnym Padme vs Palpatine z Anakinem za plecami;p
I Ty mnie chyba źle zrozumiałaś;p Film i adaptacja książkowa nie pokazują tego dokładnie w związku z tym ja nie mam nic przeciwko byś w swojej wizji Star Wars uważała że Vader nie zabił młodzików, ba, mi taka wersja też pasuje, Vader nie raz i nie dwa darował komuś życie "bez powodu", a taki czyn 5 minut po oficjalnym przejściu na CSM jest trochę bez sensu. Nie możesz jednak opowiadać nam tu głupot że taka była wizja Lucasa - on chciał pokazać że ci po CSM są jednoznacznie źli, sama scena jest genialna, ale niestety w połączeniu z całym filmem psuje przejście Anakina na CSM który staje się zły jakby za pstryknięciem jakiegoś magicznego przełącznika.
Co do zaślepiania CSM, fajnie że w końcu doszłaś do tego samego co próbowałem Ci wytłumaczyć od samego początku Twojej kariery na Bastionie CSM NIE zaślepia ZAWSZE w związku z tym Vader mimo wszystko był odpowiedzialny za swoje czyny;p
"Nie szafowałabym tymi "masowymi mordercami". Jak już mówiłam dla mnie "masowym mordercą uznaję bardziej Luke`a, czy Lando, bo wysadził 2 miliony ludzi wśród których była masa takich którzy "nic mu nie zrobili".
Wałkowane po raz 10000, no ale muszę... Wiesz, że Luke i Lando zniszczyli WOJSKOWĄ BAZĘ MORDUJĄCA PLANETY PEŁNE CYWILI? Ludzie, którzy siedzili na Death Star x2 z przypadku się tam nie znaleźli.
Według takiej logiki "ktoś wybił bandy UPA- które właśnie siekały cywili - biedna UPA ;(" WTF?
Zaślepienie pod wpływem CSM podpada pod kategorię "przejściowa niepoczytalność pod wpływem alkoholu", a nie "bycie pod kontrolą innej osoby" jak Hawkeye w Avengersach
Czemu bezczelnie zakładasz mój kolor skóry, skąd wiesz że nie jestem murzynem
Bo murzyn nie pozwoliłbym Princess wyjść z kuchni xd
Księżniczka wyraźnie nie ogarnia, że zniszczenie obiektu wojskowego, który to obiekt działa jak masowa fabryka mordu na cywilach nie kwalifikuje się w klasyczny termin ludobójstwa. Mało tego kiedy niemożliwym jest wejście w negocjacje z inicjatorem takich działań rozpieprzenie takiego obiektu powinno być jedną opcją dla sił militarnych ,które działają na rzecz ochrony cywili.
Do tego tłumaczy twór państwowy, który już na początku swoich narodzin, dokonał to właśnie klasycznego masowego ludobójstwa, bo podszytego tłem ideologicznym- chociaż świadomość tego miał tylko Paplie, Vader i Jedi, którzy przetrwali, innym sprzedawano wersję o zamachu stanu. "Karuzela śmiechu" -.-
Vader nie jest oczywistym złym?
Jest jednym z tylko dwojga person wtajemniczonych w plan zagłady zakonu jedi, które jak najbardziej jest masowym ludobójstwem. Ludobójstwem wyjątkowo perfidnym bo ubranym w szatki zrobienia porządku ze złymi spiskowcami a w rzeczywistości chodzi tylko o prywatną zemstę elitarnego stowarzyszenia działającego na szkodę republiki od tysiącleci.
Dwa jest świadom ludobójstw na skalę planetarną, którym zresztą sam patronuje. Trzy bierze czynny udział w kontynuacji, "domknięciu" masowego mordu na ocalałych Jedi.
Co dobrego zrobił Vader? Nic.
"Nie każdy miał już przez nią zawężony obraz tego "jak ten czy tamten, albo `to coś` np. Moc, Jedi, czy Vader, powinno wyglądać czy być. Ja obejrzałam najpierw NT, potem dopiero OT, co pozwoliło mi spojrzeć na rzecz bez żadnych uprzedzeń i wyobrażeń."
Esencja twojego sposobu myślenia. Ja mam takie silne wrażenie, że ty Vadera po prostu bronisz na podstawie przesłanek, które sprawiły, że właśnie Anakin "umarł" duchowo a narodził się Vader. Nikt nie wątpi, że ta postać nie miała lekko, ale robienie z tego linii obrony to już raczej ciężka sofistyka. Na tej podstawie nie ma złych ludzi. Tamten może sobie gwałcić, bo skrzywdziła go o jedna kobieta za dużo, a ten tutaj to morduje stare emerytki bo miała babcie sadystkę. Masz świadomość jak kiepsko wygląda obrona Vadera na podstawie takich przesłankach?
"Nie szafowałabym tymi "masowymi mordercami". Jak już mówiłam dla mnie "masowym mordercą uznaję bardziej Luke`a, czy Lando, bo wysadził 2 miliony ludzi wśród których była masa takich którzy "nic mu nie zrobili".
To już twoja broszka, że nie rozumiesz czemu rozpieprzenie czynnego obiektu wojskowego biorącego udział w operacjach ludobójczych nie jest tak złe, jak właśnie mordowanie milinów cywilów dla akcji "testowania naszej nowej zabaweczki"(R1) Czy narzędzie zastraszenia całej galaktyki- (ep IV)
Retoryka z "nic mu nie zrobili" jest tak zła, że można tylko rozłożyć ręce.Idąc tą logiką np sąd nie powinien wydawać wyroków śmierci dopóki nie będzie osobistym poszkodowanym. Do tego jakże "prowadzi ta jakże "zdrowa" i zdystansowana postawa, jaką tutaj propagujesz. No i wszystko tylko dlatego, że twoja ulubiona postać gwiezdnowojenna akurat jest po stronie frakcji, która gustuje w ślicznych, okrąglutkich stacjach bojowych ;D
Nie miej potem pretensji, że ktoś widzi cię przez pryzmat zbyt zafiksowanej fangirl, bo sama sprzedałaś tutaj taki swój wizerunek swojej osoby ;/
Nie przesadzasz z tym wtajemniczaniem w plan zagłady Zakonu Jedi?;p W mojej ocenie po umożliwieniu Palpatine`owi zabicia Windu, Skywalker miał już średni wybór;p "Jeśli Jedi dowiedzą się co tu zaszło, zabiją nas" - w pewnym sensie działał więc w samoobronie;p Nie było tam żadnej mowy o tysiącletnim planie zniszczenia Zakonu Jedi;p I o ile rozkaz 66 mieści się w definicji ludobójstwa, o tyle z jego "perfidnością " znowu Cię poniosło;p Obiektywnie rzecz biorąc Jedi dokonali zamachu stanu;p Fakt, zostali w to wmanewrowani jak dzieci ale decyzję podjęli sami;p
Fakt, jest świadom np. zniszczenia Jedhy za które opieprza Krennica czy np. zniszczenia Alderaan przez Tarkina. Tylko czy miał na to jakiś wpływ? Filmy ani razu nie sugerują by Vader miał jakąkolwiek władzę nad Tarkinem, wręcz przeciwnie.
Zdarzały się jakieś pojedyncze przypadki dobrych uczynków, darowania komuś życia, itp. itd. ;p
Tu się akurat zgadzam, może nam być żal Vadera, możemy rozumieć niektóre jego decyzje ale nie zmienia to faktu że ma trochę na sumieniu i za wszystko odpowiada.
Z Gwiazdą Śmierci też się zgadzam, Tarkin wykorzystał DS do złych celów to więc trochę tak, jakby terrorysta porwał autobus z niewinnymi pasażerami i zaczął rozjeżdżać setki, tysiące ludzi na ulicy i mieć pretensje że ktoś strzelił w autobus, ten uderzył w drzewo i zginęli niewinni pasażerowie;p
Lord Budziol napisał:
Obiektywnie rzecz biorąc Jedi dokonali zamachu stanu
Gdzieś niedawno pojawiło się pytanie czy bycie Sithem było zakazane. Tu akurat mamy kwestię taką, że jeśli wg prawa Republiki tak było, to akcja Windu była ratowaniem zagrożonego porządku Republiki. Jeśli wyraźnego zakazu nie było, to poruszamy się w szarej strefie - bo patrząc post factum Palpatine dokona chwilę później zamachu stanu, przed czym Jedi mogli go próbować powstrzymać, ale trudno powiedzieć, czy dało się to już w tamtym momencie udowodnić.
by Vader miał jakąkolwiek władzę nad Tarkinem, wręcz przeciwnie
Raczej byli niezależni od siebie. Vader będąc u Tarkina respektował jego dowództwo na stacji bojowej, ale nie był jego podwładnym. Obaj działali ad maiorem Imperiam gloriam
To nie ma tu nic do rzeczy, Jedi dali się złapać w pułapkę i szli dokonać zamachu stanu ZANIM dowiedzieli się że Kanclerz jest Sithem.
Polecam dokładnie obejrzeć ROTS
Windu mówi przecież "...you`re under arrest Chancellor", a nie "...you`re under arrest Sith Lord"
Fakt, byli niezależni, ale w filmie aż tak widoczne to to nie jest... Raczej było drobne wskazanie na Tarkina m.in. za "Vader, release him";p
Lord Budziol napisał:
Nie przesadzasz z tym wtajemniczaniem w plan zagłady Zakonu Jedi?;p W mojej ocenie po umożliwieniu Palpatine`owi zabicia Windu, Skywalker miał już średni wybór;p "Jeśli Jedi dowiedzą się co tu zaszło, zabiją nas" - w pewnym sensie działał więc w samoobronie;p Nie było tam żadnej mowy o tysiącletnim planie zniszczenia Zakonu Jedi;p
-----------------------
Akurat kwestia "Jeśli Jedi dowiedzą się co tu zaszło, zabiją nas" dla Anakina była mniej ważna wtedy a chodziło albo ONI albo ONA albo dokładniej albo Obi-Wan Albo Padme, więc dla niego wybór był oczywisty, a zniszczenie zakonu do którego czuł coraz to mniejszą przynależność z winy samych Jedi była sprawą dużo mniej istotną
-Windu mówi przecież "...you`re under arrest Chancellor"
chyba nie będziemy wyciągać daleko idących wniosków z formy grzecznościowej
Nie mam pod ręką ROTS, ale w tym momencie Sidious już się przyznał był Anakinowi, a ten przekazał dalej.
Tak, przyznał się, ale ważny jest moment w którym dowiaduje się Windu - https://www.youtube.com/watch?v=NedMNTgMFwc&
Z fragmentu jasno wynika, że Windu i 3 Mistrzów tak czy siak wybierali się już do Kanclerza by pozbawić go władzy bo w końcu Grevious nie żyje.
Dodatkowo przedstawiam fragment adaptacji książkowej:
...Mace odwrócił głowę. - Możliwe jest też, że będziemy musieli... wystąpić przeciwko Palpatine`owi.
- Wystąpić przeciwko... ?
- Jeżeli istotnie jest pod wpływem Lorda Sithów, możemy nie mieć innego wyjścia
Obi-Wan poczuł, że drętwieje od stóp do głów. Ogarnęło go przemożne wrażenie nierzeczywistości, jakby cała ta rozmowa w ogóle nie miała miejsca.
- Nie było cię tu, Obi-Wanie. - Mace spuścił głowę i wbił spojrzenie we własne dłonie.
- Byłeś daleko; toczyłeś wojnę na Zewnętrznych Rubieżach. Nie wiesz, co się działo tutaj, nie byłeś świadkiem ani kłótni i targów grupy zachłannych głupców zasiadających w senacie, ani nieustannego, cynicznego, bezwzględnego manewrowania Palpatine`a, którego jedynym celem jest władza. On wyrąbuje i zabiera kawały naszej wolności, bandażując rany strzępami iluzji bezpieczeństwa. I na co to wszystko? Spójrz na tę planetę, Obi-Wanie! Oddaliśmy tyle swojej swobody, ale czy wyglądamy na bezpiecznych?
Obi-Wan słuchał tego ze ściśniętym sercem. To nie był Mace Windu, jakiego znał i podziwiał. Wydawało się, że ciemność spowijająca Moc jest tu, na Coruscant, znacznie gęściejsza niż gdziekolwiek indziej, i że sączy truciznę w duszę Mace`a, w sercach zaś innych członków Rady Jedi może nawet rozbudza podejrzliwość i nieposłuszeństwo...
i dalej:
- Spekulacje! - Yoda stuknął laską o podłogę z takim impetem, że zachwiała się jego repulsorowa platforma.
- Na teoriach takich jak ta polegać nie możemy. Dowodów nam potrzeba. Dowodów!
- Dowody mogą być luksusem, na który nas nie stać. - W oczach Mace`a Windu zapaliły się groźne ogniki.
- Musimy być gotowi do działania.
- Do działania? - spytał cicho Obi-Wan.
- Nie możemy pozwolić kanclerzowi na podjęcie kroków przeciwko zakonowi.
i wreszcie:
...Jeżeli spróbuje to zrobić, należy usunąć go ze stanowiska.
- Usunąć? - spytał Obi-Wan. - Chcesz powiedzieć: aresztować?
Yoda pokręcił głową.
- Do ciemności jedynie ten sposób myślenia nas doprowadzi. Z wielką rozwagą musimy działać.
- Republika to cywilizacja. Jedyna, jaką mamy. - Mace spojrzał głęboko w oczy Yody, a potem Obi-Wana. Kenobi wyczuwał w tym spojrzeniu wielką energię.
- Musimy być gotowi do radykalnych posunięć. To nasz obowiązek.
- Ależ... - zaprotestował struchlały Obi-Wan- ...mówimy tu o zdradzie...
- Nie boję się słów, Obi-Wanie! Jeśli to zdrada, niech i tak będzie. Zrobiłbym to już teraz, gdybym tylko miał poparcie Rady.
Tak więc jak widzisz, Jedi myśleli o zdradzie stanu dużo wcześniej zanim Palpatine przyznał się do bycia Sithem;p W związku z tym, nie należy ich zbytnio żałować;p
Lord Budziol napisał:
Tak więc jak widzisz, Jedi myśleli o zdradzie stanu dużo wcześniej zanim Palpatine przyznał się do bycia Sithem;p W związku z tym, nie należy ich zbytnio żałować;p
-----------------------
To się nazywa działanie w stanie wyższej konieczności, biorąc pod uwagę, wiedzę, że Jedi wiedzieli o jakimś wpływie Sithów na Kanclerza, było to jedyne logiczna możliwość zakończenia wojny.
Nie, nie, nie;p
To się nazywa myślenie o zdradzie stanu na podstawie jakiś dziwnych przeczuć i przekonań bo nie podoba nam się że rządzący odbierają nam przywileje;p
To tak jakby ks. Natanek chciał obalić Premiera bo zlikwidowano Fundusz Kościelny, a tłumaczyłby to oglądaniem przez niego/nią m.in. Gwiezdnych Wojen i Hello Kitty czyli "coś się z nim dzieje" oraz "szatan się nim interesuje";p
Yoda miał rację, przy takiej sprawie najważniejsze byłyby DOWODY;p
Oprę się na scenariuszu
Po raporcie o nawiązaniu kontaktu z Grievousem
MACE WINDU: I sense a plot to destroy the Jedi. The dark side of the Force surrounds the Chancellor.
Kl-ADI-MUNDI: If he does not give up his emergency powers after the destruction of Grievous, then he should be removed from
office.
MACE WiNDU: That could be a dangerous move ... the Jedi Council would have to take control of the Senate in order to secure a peaceful transition . . .
Kl-ADI-MUNDI: . . . and replace the Congress with Senators who are not filled with greed and corruption.
YODA: To a dark place this line of thought will carry us. Hmmmmm. . . . great care we must take.
Po raporcie o śmierci Grievousa:
MACE WiNDU: What is it, Skywalker? We are in a hurry. We have just received word that Obi-Wan has destroyed General Grievous. We are on our way to make sure the Chancellor returns emergency powers back to the Senate.
ANAKIN: He won`t give up his power. I`ve just learned a terrible truth. I think Chancellor Palpatine is a Sith Lord.
(..)
MACE WiNDU: Then our worst fears have been realized. We must move quickly if the Jedi Order is to survive.
ANAKIN: Master, the Chancellor is very powerful. You will need my help if you are going to arrest him.
http://www.imsdb.com/scripts/Star-Wars-Revenge-of-the-Sith.html
Scenariusz też potwierdza moje słowa - Jedi planowali zamach stanu tak czy siak;p
Teraz wyobraźmy sobie sytuację że Palpatine`owi nie zależy na przeciągnięciu Wybrańca na swoją stronę i nie gra VaBanque:
Palpatine nie wyjawia swojej tożsamości Anakinowi, Jedi nie mają więc kompletnie nic poza swoimi przeczuciami o "ciemnej aurze otaczającej Kanclerza"
Mimo to decydują się go aresztować.
Palpatine potulnie oddaje się w ręce Windu zaznaczając jednak w rozmowie że to zdrada.
Kanclerz trafia do więzienia, Jedi chcą odsunięcia senatorów "przesiąkniętych" chciwością i korupcją (ciekawe jakby to weryfikowali;p)
W każdym razie, Senat zorientowałby się że coś jest nie tak, a przypominam że rozkazy WAR oprócz Kanclerza mogły być wydawane przez: either a majority in the Senate(i) or (ii) the Security Council tak więc rozkaz 66 zostałby wydany, a Zakon Jedi zneutralizowany. Palpatine zostałby wypuszczony z więzienia, zakończyłby Wojnę Klonów i przy poparciu Senatu został Imperatorem;p
Dokładnie. Z jakiś powodów Jedi uznali że to oni POWINNI mieć kontrolę nad senatem (choć nie pochodzą, w przeciwieństwie do Palpapina, z wyboru) i że Palpatine POWINIEN zrzec się władzy nadanej mu DEMOKRATYCZNIE przez senat. Co więcej, chcą zastąpić senatorów których ONI uważają za "chciwych i skorumpowanych" (chciwość jest przestepstwem? uznanie za skorumpowanego bez sądu?) "swoimi ludzmi.
Dla mnie to wygląda jakby jaczejka NKWD przygotowywała zamach stanu i czystki.
Tyle że nie
Punkt wyjścia: Palpatine otrzymał specjalne uprawnienia na czas wojny, która się zakończyła (przyjmijmy). Wszystkie rozważania są na wypadek "co jeśli zatrzyma uprawnienia wbrew treści upoważnienia", czyli naruszenia prawa przez kanclerza (który stałby się uzurpatorem).
I kiedy Windu się wybiera w drogę, to wyraźnie mówi, że jadą "dopilnować rezygnacji z nadzwyczajnych uprawnień" - a nie aresztować. Wątek aresztowania pojawia się dopiero na wieść "kanclerz jest Sithem".
I ciężko powiedzieć żeby "planowali zamach", skoro Yoda się wyraźnie odżegnuje. To jest problem, kto ma być strażnikiem porządku (a kto strażnikiem strażnika).
Dlaczego mamy przyjąć że wojna się skończyła skoro się nie skończyła?;p
Specjalne uprawnienia miały obowiązywać na czas kryzysu, wojna bez wątpienia jest kryzysem.
Warunek z pokonaniem Greviousa był wymysłem Jedi, wojna przecież trwała dalej, aż do momentu wyłączenia armii droidów;p
Po prostu wymyślili sobie pretekst by móc odwołać Kanclerza który odbierał im kolejne przywileje;p It`s simple as that;p
Jak zwał tak zwał;p Jedi lecieli dokładnie po to samo, dokonać zamachu stanu;p
W książce tak, w scenariuszu już nie jest to tak wyraźne;p Tak czy siak, w końcu Rada demokratycznie zdecydowała się na ten krok więc jeden Yoda wiosny nie czyni;p
Ej, ale odlatujesz
Jakie "odwołać kanclerza"?
Jakie "przywileje" im ktoś w tym momencie odbierał? (poza prawem do życia, jak się za chwilę miało okazać)
Anakin był jedną z nielicznych osób, która była świadoma sithowej tożsamości Paplatine, sam tym sithem został mianowany. Więc to dość oczywiste, że stał się jedną z części układanek sfinalizowania doktryny Bane`a. To czy w tamtym momencie był do końca świadom tego co robi, to jedno, ale suma summarum przyłożył rękę do zemsty sithów ;D
W którym momencie Vader opieprza Krennica za anihilację Jehdy? Nic takiego w R1 nie widziałem. Scena z "dławieniem się aspiracjami" to raczej przywołanie do porządku, miejsca w szeregu i przypomnienie, że to Tarkin ma więcej do gadania.
"Zdarzały się jakieś pojedyncze przypadki dobrych uczynków, darowania komuś życia, itp. itd. ;p"
Mnie to specjalnie nie rusza, bo mam taki obraz Vader ze starego i tego nowego kanonu, który na wszystko patrzy przez kąt "użyteczności" i jak tylko ktoś zagrozić jego pozycji to od razu go eliminuje i tutaj nie może czuć się bezpiecznie w jego obecności nawet jego sprzymierzeniec, osoba z jednej drużyny.
Przykładowo zabicie Laurita Tohm w koncówce "Widmowego więzenia". Gość był lojalny wobec Vadera, ba on praktycznie pomógł ocalić Imperium, kiedy groziła mu rozbicie jego klasycznych struktur. No, ale Vader miał swoją typową dla sitha naturę, wiec musiał odhaczyć mord na nim jak tylko Palpi pochwalił młodego.
W nowym kanonie nic mu nie wadziło w wyrzuceniu w przestrzeń kosmiczną Ahpry. Dlatego ja nie specjalnie wierzę w akty dobroci Vader i wreszcie co go tam ruszały śmierci miliony cywili, skoro własnych ludzi odwalał jak nagle stawało się to dla niego wygodne, konieczne? ;D
W Republice Kanclerz pełnił swoją funkcję przez 2 kadencje - na sam koniec drugiej kadencji Palpatine`a przyznano mu specjalne uprawnienia polegające m.in. na przedłużeniu kadencji do czasu zakończenia kryzysu by w jego trakcie nie "bawić się" w wybory. Oczywiście później co chwilę dochodziły kolejne prawa dla Palpatine`a, ale odebranie ich oznaczało konieczność jego rezygnacji ze stanowiska i wybory Nowego Kanclerza.
Jakie przywileje im odbierał? A choćby niezależność, przed Palpatine`m Zakon Jedi robił sobie co chciał, Palpatine nie tylko wprowadził swojego reprezentanta do Rady Jedi, ale cały Zakon (jako część WAR) podporządkował pod Biuro Kanclerza.
Zgadzam się że Anakin przyłożył rękę do zemsty Sithów, ale był właśnie takim nieświadomym narzędziem;p Przyczepiłem się tylko do tego "wtajemniczenia";p
Hmm, to widocznie przegapiłeś;p Następnym razem średnia, a nie duża Cola Oto fragment dialogu z Krenniciem:
V: You seem unsettled.
K: No, just, the present time, there`s a great many things to attend to.
V: My apologies! You do have a great many things to explain.
K: I delivered the weapon the Emperor requested. I deserve an audience to make certain he understands its remarkable...potential.
V: Its power to create problems has certainly been confirmed. A city destroyed. An imperial facility openly attacked!
Nie mówię że Vader to był wzór cnót wszelakich, ale zdarzało się mu uratować jakieś istoty;p
Vader jest psychicznie dzieckiem XD Jak używasz takich analogi to się potem nie dziw, że część ludzi patrzy niepokojąco na twoje co raz bardziej śmiałe tezy, byle dążyć do wybielania takiej a nie innej postaci.
Analogia do Logana to czysta kpina. Jak nie widzisz różnicy między archetypem antybohatera, który ma bardzo kontrowersyjne/ bezlitosne metody postępowania ale suma summarum działa w kierunku dobra a złolem, który czasem ma akt łaski- bo przy okazji jest emocjonalnie zaburzonym gówniarzem- to masz kolejny problem. Wszelkie Punishery, Wolveriny, Rorschachy,Deadpoole są moralnie lepsze od Vadera. Tak nawet jakiś Dexter, archetyp totalnego psychopaty bez emocji jest lepszy o ile robi to co robi w kierunku działania na szkodę tych, których wrzuca się w nawias degeneratów działających ku szkodzie złych ludzi. Vader/ Anakin mógł być w środku biednym chłopaczkiem o złotym serduszku, ale to czyny świadczą o człowieku. Przez pryzmat praktyczny Vader to zwykły uj i tego się trzyma.
Serio wyszłabyś ? To wrażliwą masz naturę, a świat jest taki brutalny... ehhh.
Chyba niechcący trafiłeś bo jestem HSP.
Spójrz na to z tej strony - podczas spotkania na żywo mogłabyś powiedzieć co byś chciała i Kathi by nie mogła ci wyciąć posta ani zbanować
A tak na serio, to trochę dystansu. Większość z nas tutaj poświęciła/poświęca SW dużo swojego czasu, myśli, zaangażowania - nie jesteś jedyna. Każdy ma swoje koniki, ulubione wątki/postacie/serie itd. I znienawidzone (tych mamy zazwyczaj więcej, jak to na fanów SW przystało). I nikt się nie denerwuje jak mu to obrażajo Nie ma co przenosić preferencji fanowskich na grunt towarzyski, równie dobrze gada mi się z fanami NEJki co z fanami TFA, tak samo ty byś, myślę, przeżyła szkalowanie Haydena. W każdym razie: życzę ci żeby ci się ten dystans zwiększyl, bo jak nie to w końcu zejdziesz na zawał z nerwów
- nikt się nie denerwuje jak mu to obrażajo
Chyba sobie kpisz. Wystarczy że napiszę cokolwiek negatywnego o Reylo a Kathi natychmiast to wycina zasłaniając się twierdzeniem że "styl nieodpowiedni". Bo zapewne jest fanką, tylko głupio jej się przyznać bo to nie licuje z poważną pozą moderatorki. Zamiast tego sprzedaje sucharki o moim stylu pisania i usuwa. No więc jako fanka denerwuje się najwyżej przez chwilę.
Ale jak jeżdżą po Anidali, i jaka to Padme nie jest głupia to wszystko okej, szafa gra. Można jechać ile wlezie, nieważne style.
ale ja mówię o spotkaniach live, nie o tym co się dzieje na forum, to że forum jest wylęgarnią hejtu, nienawiści i dyskryminacji - jest oczywiste (i za to was kocham <3)
Proszę nie okłamywać współforumowiczów. Wysłalaś mi w pw posta z prośbą o poprawki. Poprawki naniesiono bez zmieniania treści. Sama przyznałaś że używasz sformułowań hermetycznych. Więc skończ robić sceny.
No tak, tylko że ja ci jeszcze żadnego postu o Reylo z prośbą o poprawki nie wysłałam, tamten był do tematu YodyZgredka.
Zasada jest ta sama.
Czy to jest tak trudne że muszę ci pisać 50 razy to samo, jak Sellerowi? Z identyczny skutkiem zresztą?
Jak nie rozumie to musi czuć.
Ale mnie przecież nie zbanujesz, prawda?
Proszę...
Tylko jak zasłużysz :*
Poczuje? Że klapsy i pas?
Princess też daj szansę. Ona tak sie stawia bop się boi. Ból i strach przed odrzuceniem społeczeństwa tego Forum sprawia że się miota jak biegający kurczak bez głowy.
PS nie dam rady być na parapetówce, zresztą nie zostałem nawet zaproszony ...brzydko się zachowujecie w ten sposób!
O panie, było zaproszenie, LS cię dodał a tyżeś nie odpowiedział!
Trudno, zgarniemy cię w kolejnym z terminów
A to co napisałeś o naszej gwieździe jest zabawne, ale nieprawdziwe
Przepraszam, mogłam wprowadzić w błąd, w końcu ty ich pewnie tyle poprawiasz że nie możesz pamiętać o wszystkich. Serio sorry.
Ale Szedał ma rację, wielu ludzi "live" jest faajnymi kumplami, mimo że na forum często-gęsto idzie "na noże". Bastion, wbrew pozorom, nie jest wyjątkiem (a Kathi, w porównaniu do niektórych, jest osobą wyjątkowo tolerancyjną i wyrozumiałą)
Nb., spójrz na to z drugiej strony. Na takim spotkaniu, gdy okaże się że Ty to Ty, a nie żaden "Princ", mina Kathi będzie bezcenna A i jakieś przeprosiny by się należały. I zawsze można polać conieco na miecze, ale to jak jesteś pełnoletnia tylko.
ja już od czterech(!) różnich osób poznanych przez neta (m.in. na Bastionie) usłyszałem coś w stylu "na żywo jesteś fajniejszy, myślałem/am że będziesz taki buc jak w necie" xDDD za pierwszym razem się zaśmiałem (hehe żartujemy sobie), za drugim, trzecim zacząłem się zastanawiać nad tym konceptem no przecież ile tu jest tak sympatycznych osób jak ja? Ile takich znacie? Zero.
ty - a ja za to systematycznie słyszę że jestem dokładnie taka sama na żywo jak i w necie
HAHA ciekawe kto bany dostaje na zywo i na co XD
Kathi Langley napisał:
Strid, na piwo
-----------------------
:[
#jesuisstrid
Cała Polska łączy się myślami ze Stridem!
Można też - choć to wtórne już by było - robić fotki jak Hego albo pić piwo jak ja. można też coś sb wymyślić innego. Myślę drogi Shedao że można by pomóc koleżance i założyć wątek aby userzy mogli się wypowiedzieć i doradzić co Princess mogłaby robić na spotkaniach!
Shedało napisał:
Nie ma co przenosić preferencji fanowskich na grunt towarzyski, równie dobrze gada mi się z fanami NEJki co z fanami TFA, tak samo ty byś, myślę, przeżyła szkalowanie Haydena.
-----------------------
Oczywiście. Na żywo jest zupełnie inaczej, wszelkie podziały i animozje albo znikają zupełnie, albo prawie. To internet wydobywa z ludzi to, co najgorsze. Dość powiedzieć, że:
a) większość ludzi, którzy na żywo spotkali GROMa, podchodzi do niego znacznie pozytywniej, niż na Bastionie, bo jest o wiele znośniejszy
b) sam polubiłem na żywo Qela, o co nigdy bym się kiedyś nie podejrzewał, znając go tylko z forum (btw, Szedź, Qel na swoje pierwsze SŚFSW przyszedł z nadzieją, że Cię na nim spotka i wypijecie razem kilka piw na zgodę )
Naprawdę, spotkanie kogoś live jest po prostu czymś całkiem innym, niż znajomość z nim tylko z forum! Princess, go for it!
A mnie nie lubią i w necie i lajw. O wyjątek potwierdzający regolę XD
A bzdury, w Pilcho przy dyskotece z telefonu i alkoholu nie dało się Ciebie nie polubić
jak to mawia staropolskie przyslowie: napisz w temacie "pączki", a zlecą się Ludwisie...
Zjadłem juz 12 piekarni pączków i widzę że już się kończą. Żeby zdobyć nowe musialbym oddalić się od legowiska o 1,5km a przy wadze małej ciężarówki jest to ciężka sprawa.
Dlatego pisze w temacie o pączkach żeby się nacieszyć jeszcze resztką tłustego tygodnia.
...to wszem i wobec mogę uznać za fakt twoją kobiecość i powstrzymać się od tworzenia teorii spiskowych na ten temat początek spoilera kosmici i illuminaci mi starczą koniec spoilera
Dziękuję, wiedziałam że na mogłam liczyć na Twoje wsparcie.
Khem..., nie to konto
Przez tyle lat nikt się nie domyslil że Jor to kobieta...
A mnie też wyślesz zdjęcie ?
I od rana znów jakaś gównoburza. Ty Princess chyba naprawdę nie masz życia poza tym forum.