Czy to Ty, Dakann? (uwaga +18)
https://www.youtube.com/watch?v=TnMRiKoedSk
Temat wydzielony
Czy to Ty, Dakann? (uwaga +18)
https://www.youtube.com/watch?v=TnMRiKoedSk
Temat wydzielony
Spoko gość, już go lubię .
Dobra to moż enie róbmy kolejnej gównoburzy o dekana holokrony nawet w miarę fakt czasem się nawet dość mocno pomyli (odcinek z maulem jakoś tak wyszło ,że TCW wylądowało przed TPM),ale no też człowiek nikt z nas świety całkiem nie jest i bezbłędny.
A swoją drogą on się naprawdę przejmuje tą bandą nerfów ,którzy są po prostu hejterami i się za fanów SW biorą bo zobaczyli jedną część? Bo raczej prawdziwi fani by się cieszyli z takich rzeczy, że ktoś SW rozpowszechnia. Nie?
A kto robi gównoburzę? Ja na pewno jestem daleki od tego .
A co do Dakanna, jego pomyłki nie są dla mnie szczególnym problemem, ponieważ nie potrzebuje jego Holocronów żeby dowiedzieć się czegoś ze SW. Od tego mam Wookieepedię, natomiast zawszę przyjemnie obejrzeć jakiś filmik o tematyce SW na YT, i chyba to jest właśnie sednem jego filmików, żeby się tego po prostu fajnie słuchało.
Ja się jak najbardziej cieszę z rozpowszechniania się SW.
To nie on, bo inaczej rykoszetem za niewinność oberwało by się trzem czwartym fandomu.
Hahaha, po prostu dawno mnie nic nie ubawiło tak jak ten film.
Tzn zacznę od tego, że jak to zacząłem oglądać, to pomyślałem, że to przemówienie na miarę Stonogi - a potem sam stwierdził, że się tak czuje, więc skojarzenie słuszne. Ale rozbawiło mnie bardziej to, że prawdopodobnie dzieje się dokładnie to, o czym on mówi. Wierze, że jest grupka fanów, która łapie taki okropny ból dupy o te jego holocrony. Obejrzałem parę i w większości opowiada o rzeczach, które znam, więc nie jestem zainteresowany. Ale kurcze, to jest naprawdę fajna inicjatywa. Mam np kolegę, który ze Star Wars ma wspólnego tyle, że dwa lata temu obejrzał wszystkie filmy. A zaczął oglądać te holocrony i stwierdził, że fajne pomysły były w EU i coś tam podyskutowaliśmy (notabene - dziwne uczucie, rzadko gadam z kimś na temat EU, kto jest spoza fandomu). Więc się sprawdza. A to, że się myli czy zawiera błędne informacje w filmach - zdarza się. Zwłaszcza przy CHAOSIE jakim było i w dalszym ciągu jest EU. To że nazw nie potrafi wymawiać - a kto potrafi? Ja nie mam pojęcia jak niektóre imiona czy nazwy własne powypowiadać, bo w większości przypadków jedynie je przeczytałem. Więc z tym się zgodzę i popieram: jeżeli są tu osoby, które szkalują Dakanna za jego prace - to się ogarnijcie, get a life i ewentualnie go w tym wspomagajcie, bo inicjatywa słuszna - dla początkujących fanów. A nie utwierdzajmy ludzi w przekonaniu, że fani SW to jacyś fanatycy bez umiejętności dyskusji. Bo to akurat zawsze było widać, nawet na Bastionie. Przychodzi ktoś nowy o coś spytać, a w odpowiedzi dostaje "BYŁO NA FORUM 100 RAZY", "GUGL NIE BOLI". No dajmy spokój takim zachowaniom, bo szczerze jakbym był początkującym fanem, to też bym założył nowy temat. Bo nawet bym nie wiedział jak znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytania w gąszczu kilkuset tysięcy postów na forum (chyba nie przesadzam z liczbą ).
Boli mnie jedynie w filmie to, że obrywa się Osussowi. Dlatego też piszę posta w odpowiedzi do Ciebie, Mario, bo jestem ciekaw czy faktycznie jest, tak jak mówi Dakann? W czasach kiedy tworzyłem na Ossusie (i Ty również w tamtym okresie tam pisywałeś) zawsze była mega ciśnienie na to, żeby nie było żadnego kopiowania czy tłumaczenia z Wookiee. A tymczasem słyszę, że 95% artykułów to zżynka. Na pewno jest to przesada, ale chyba nie zmieniła się polityka firmy i nie są nagle tłumaczone artykuły? Nie wierze też w przepisywanie przewodników na dużą skale. Może jakieś pojedyncze przypadki?
Nic się nie zmieniło, dalej tniemy tłumaczenia i te liczby i zarzuty są kompletnie wyssane z palca - dlatego właśnie piszę o tym obwinianiu wszystkich na lewo i prawo. Facet się wkurzył (nie wnikam czy słusznie czy nie, bo nie należę do dżedajki, grupki z którą ma zatarg), podejrzewam, że przy okazji tego, że przy krytyce jego filmików często nawiązywano do Ossusa postanowił zjechać i nas. Szkoda, że w taki sposób, poprzez fałszywe oskarżenia, ale trudno, jego sprawa. Do tej pory kompletnie nie znałem jego materiałów, obejrzałem ten filmik jako pierwszy i szkoda, że koleś który na pewno w jakimś stopniu przyczynia się do popularyzacji SW/EU schodzi do poziomu właśnie takiego Stonogi, czyli wylewa na wszystkich swoje żale i frustracje.
Wiele osób zwracało uwagę na to, że jego holokrony to w znacznej mierze czytanie z Ossusa i Wookieepedii. Z ciekawości sprawdziłem i faktycznie - w ostatnim odcinku o mrocznych szturmowcach całe fragmenty (być może nawet całość, ale nie chcę odbijać fałszywych oskarżeń w drugą stronę) są tłumaczeniem albo lekką parafrazą artykułu na Wookiee - używa dosłownie tych samych zwrotów i sformułowań, wymienia te same informacje w tej samej kolejności, oczywiście po lekkich modyfikacjach. Nie wnikam czy poza tym artykułem sięgał do jakichś źródeł, ale trochę słabe jest, że osoba tworząca materiały w ten sposób rzuca w naszą stronę idiotyczne oskarżenia o tłumaczenia, przepisywanie słowo w słowo czy w ogóle cały ten ustęp o tym, że nie pisaliśmy żadnej pracy, bo nie wiemy na czym polegają źródła/bibliografia.
Oczywiście wiadomo, że jakieś kwiatki mogą się trafić, haseł jest kilkanaście tysięcy, nie ma opcji, żeby wszystko zweryfikować. Ale tłumaczenia są wyłapywane i kasowane dosyć szybko, często zwracamy na to uwagę, zdarzają się też permanentne bany, więc sugerowanie, że to jest 90% Ossusa jest czysta bujdą. Czasem zdarza nam się nawet ciąć hasła czy edycje, bo przyłapujemy użytkowników na pisaniu na podstawie innych haseł z Ossusa. To naprawdę widać i mocno tego pilnujemy. Zarzut o to, że hasła wyglądają jak z translatora to kolejny niczym niepoparty wymysł, bo takie rzeczy zdarzają się rzadko i spadają w trybie natychmiastowym.
Mi osobiście to wisi, nie zajmowałem się jego twórczością i nie mam zamiaru, po prostu jestem na Ossusie praktycznie nieprzerwanie od dziewięciu lat i wiem ile czasu i pracy własnej włożyła w ten projekt stosunkowo niewielka grupa ludzi i trochę szkoda mi, że to wszystko bez powodu dyskredytuje dorosły facet, którego jedyny kontakt z wikiami polega na czytaniu gotowych artykułów czyjegoś autorstwa. Życzę mu jak najlepiej, bo koniec końców cel mamy ten sam (popularyzację/"edukację"), ale jedyną osobą robiącą do własnego gniazda i dzielącą fandom jest w tym wypadku on, bo kogo obchodzą zamknięte śmieszko-grupki. Stety/niestety forma i rzetelność przekazu jest jaka jest, więc jego fani są święcie przekonani, że koleś jest szkalowany na jakichś tajnych społecznościach Ossusa, oczywiście w przerwach we wrzucaniu artykułów z Wookiee do translatora. Trudno, jakoś to przebolejemy
Kurcze, no właśnie. Mała grupka ludzi nad tym pracuje, a wysiłek nierzadko jest tytaniczny. Stąd też mój post, bo od dobrych 6 lat nic już tam nie pisze, ale przez te 4 lata kiedy tam byłem Strażnikiem i pisałem nowe hasła, to naprawdę się nad tym człowiek napracował.
Szkoda Waszego (a może i naszego ) dobrego imienia, bo niestety fanbase Dakanna to też spora część gimbów, które w imię idola potrafi siać rozpierdziel w internetach. Oby nie poczuli, że trzeba się odpłacić Ossusowi.
A tym bardziej zabawne to się staje, jeżeli masz rację z tym czytaniem artykułów w holocronach. Aczkolwiek może po prostu się zdenerwował i faktycznie wylał frustracje, nie myśląc zbyt dużo nad tym co robi.
Samo czytanie, chociaż trochę mało profesjonalne, nie jest problemem, teoretycznie podał na końcu, że korzystał z Wookiee i innych materiałów. Oczywiście między korzystaniem a kalkowaniem prawie słowo w słowo jest spora różnica, ale to już jego sprawa. Bardziej chodziło mi o podwójne standardy.
Mnie razi nakręcanie jakiegoś mitu szkalujących "ludzi z Ossusa". Jasne, jest redakcja, ale to dosłownie kilka osób, zresztą chyba nikt specjalnie nie bierze udziału w fandomowych dyskusjach na takich czy innych grupach, każdy ma ograniczoną ilość czasu, skupiamy się na "robocie" - dlatego olewamy sprawę, szkoda czasu na głupoty. Ja sam do momentu publikacji tego filmu nie miałem z nim żadnej styczności.
Poza redakcją Ossusa edytuje regularnie kilka osób na krzyż i wątpię, żeby którakolwiek zajmowała się jego filmikami. Są dwie czy trzy grupki założone przez Yako, nie licząc zapytaj mistrza Jedi dosyć marginalne. Na zapytajce faktycznie ktoś kiedyś narzekał, on coś odpisał, całkiem możliwe, że komentarze czy post poleciały - najprawdopodobniej dlatego, że grupa ma (w założeniach) charakter pytanie-odpowiedź, nie towarzyski, więc zdarza się, że posty nie na temat są cięte. Grupa jest ogólnodostępna, wypowiadają się tam przypadkowi fani, na prawie 4k osób jest kilka mających cokolwiek wspólnego z Ossusem. Czepianie się całej społeczności, bo kilka osób ma takie czy inne zdanie o filmikach jest niepoważne. Nie widzę sensu w roztrząsaniu sytuacji, która miała miejsce chyba ponad rok temu. Nie wiem co działo się na grupie, z którą się pożarł, ale wydaje mi się, że to też była jakaś głupia sytuacja - widziałem, że ludzie z dżedajki próbują się z nim dogadać, no ale nie znam faktów, nie drążę.
Poza tym Ossus to projekt społecznościowy - co zresztą znowu jest trochę zapominane przez ten mit "ludzi z Ossusa". Każdy może tam pisać, każdy może popełnić błąd, ale i każdy może zwrócić uwagę lub poprawić. Dakann mówi o współpracy i pomaganiu sobie, więc zastanawia mnie, czemu zamiast dać nam znać, które hasła wg niego są tłumaczone/przepisane, żeby można je było usunąć czy poprawić, woli opowiadać głupoty w Internecie. To jest całkiem niezłe pole do współpracy - on zachęca ludzi do dzielenia się wiedzą, więc z kolei sam ma potem lepsze jakościowo materiały do filmów. My wyłapujemy więcej baboli, w zamian można podrzucić mu coś do filmików, pomóc opracować jakiś temat - cokolwiek. Zamiast tego wchodzi Stonoga, czyli oskarżanie i mieszanie z błotem całego świata i zastanawianie się czemu nikt nie chce współpracować.
Żeby nie było, ma trochę racji, to działa w obie strony. Osoby atakujące go też mogą po prostu wyjaśnić gdzie robi błędy, zamiast szkalować dla beki. Trudno powiedzieć jak to wyglądało w praktyce, ja obsmarowywania nie widziałem, sam Dakann też podobno wie, bo ktoś mu uprzejmie doniósł - być może koloryzując. Jeśli chodzi o wspólne projekty czy uzupełnianie się to faktycznie w fandomie jest różnie. Ale spinanie się w niczym nie pomaga. Przykładowo, zrozumiałe są kłopoty z wymawianiem nazw, niektóre są pokręcone, absurdalne, przeznaczone wyłącznie na papier. Ale trzeba przyjąć to na klatę i albo bardziej się starać, albo powiedzieć wprost "sorry, nie wiem jak to przeczytać", zamiast krzyczeć czego te nerdy ode mnie chcooo. Ale sam akurat tego nie zauważyłem, zresztą ta kwestia mało mnie interesuje. W odbiorze nie pomaga na pewno podejście "ja byłem pierwszy, promowałem SW gdy wasi dziadkowie oglądali przemówienia Bieruta, gdzie pan był jak ja walczyłem". Bastion istnieje od lat 16, Ossus od prawie 11, nikt sobie niczego nie uzurpuje. Nawet Empirepedii już od lat nikt nie trolluje
Szkoda fanów, zamiast się integrować, podłapują jakieś wewnętrzne konflikty. Na pewno jest masa osób, która dzięki niemu poznała SW poza filmami - "stare", zasiedziałe pryki jak my to niewielki odsetek fanów, nowi muszą jakoś zaczynać, a faktycznie często są wyśmiewani na wejściu. Więc doceniam lata pracy, na pewno sporo osób trafia potem na Ossusa czy Bastion, żeby poczytać więcej i tak dalej. Ale nie szanuję niepotrzebnego nakręcania ludzi przeciwko sobie, bo patrząc na komentarze na jego profilu/kanale widownia (trzymając się stereotypu gimbo-widza, zresztą na kanale Ossusa jest przecież podobnie) niestety przypomina trochę stonogowe sebixy przyklaskujące na byle głupotę, więc mocno siadła tam dezinformacja, nakręcanie kolejnych głupot i generalne rzucanie lepkim we wskazanym kierunku.
Trochę szkoda, że w czasie największego od lat boomu na Gwiezdne wojny i corocznych filmów w fandomie zaczyna się rozlewać szambo. Głupie konflikty na poziomie kłótni dwunastoletnich wyznawców jutuberów, na Bastionie połowa tematów poświęcona jest jakimś idiotycznych przepychankom albo mało zabawnym trollom. Mam nadzieję, że to jakiś krótkotrwały skutek uboczny napływu dużej ilości naraz fanów i wszyscy dalej będą robić fajne rzeczy, bo szkoda czasu na takie pierdoły w takim okresie
Obejrzałem filmik. Kto to jest? Jakiś wulgarny frustrat ze sporym ego, żyjący jakimś rzekomym fandomem na Facebooku. Gdzie jest jakimś hejtowanym celebrytą. *
Uhmm. Ok XD
Pomijam już zawartość merytoryczną, bo jego wypowiedź o Ossusie to jawne kłamstwo, widać taka teza pasowała mu do wypowiedzi to ją sobie wymyślił. Przykłady? Brak. Ot, 90% artykułów to chamska zżynka z Wookiee, ale nie pokażę konkretnie jakie.
Nigdy nie rozumiałem fenomenu youtuberów, oglądania 10-cio albo więcej minutowych filmików, w których jakiś gość siedzi i o czymś opowiada. Trochę szkoda mi życia na coś takiego. To, co widziałem jest tego złotym przykładem, 6 minut furiackiej tyrady (potem wyłączyłem bo zaczął nagle opowiadać o tym jakie filmy zobaczył xD), 0 merytorycznej treści, nic ciekawego. I co?
29 972 wyświetlenia na chwilę obecną. A ruch w komentarzach widzę ogromny, sporo ludzi wspiera, krytykuje, dyskutuje.
Ludziom się to naprawdę podoba? W takim kierunku zmierza ludzkość? Niby to wiem, ale to nie przestaje mnie zaskakiwać.
* zawsze byłem zdania, że słusznym kierunkiem rozwoju swojego fanowstwa w Polsce jest udzielanie się na Bastionie; nie bardzo rozumiałem czemu ludzie bawią się w jakieś odizolowane grupki trzymające się z dala od nas. No ale wiadomo - podziały muszą być Natomiast takie właśnie jakieś grupy Facebookowe - to już czyste rakowisko; blokuję to w wyświetleniach jak tylko mi się pojawia coś podobnego, bo oczy bolą od tych głupot, które tam ludzie wypisują. To samo z blogami. Spójrzmy zresztą na komentarze pod ww. filmikiem. Przepraszam za wulgaryzmy, są to cytaty.
Stonoga w świecie gwiezdnych wojen XDDD ogólnie śmiechłem srogo
Parafrazując: Hehe, dobrze, Grzesiek, jedziesz z k**wami! xD
j**ać grupy dakan przejdz na ciemną strone mocy i ich za**b
Serio? przejmujszesz się grupką nerdów i stulejarzy, którzy jedyne co robią całymi dniami to scrollują bibliotekę Ossus (whatever) i uczą się na pamięć nazw handlarzy k**wa sardynkami z roku 190294 B.B.Y?
Itd, itp. Pojawiają się komentarze kulturalne i rozsądne, ale ogólnie... matko bosko. Nie, nie wychodzę poza Bastion, nie chcę znać ludzi z innych części gwiezdnowojennego fandomu, naprawdę. Wystarczy mi frustracji w życiu i tak
Shedao Shai napisał:
Nigdy nie rozumiałem fenomenu youtuberów, oglądania 10-cio albo więcej minutowych filmików, w których jakiś gość siedzi i o czymś opowiada. Trochę szkoda mi życia na coś takiego. To, co widziałem jest tego złotym przykładem, 6 minut furiackiej tyrady (potem wyłączyłem bo zaczął nagle opowiadać o tym jakie filmy zobaczył xD), 0 merytorycznej treści, nic ciekawego. I co?
-----------------------
Ja tak samo, dlatego staram się stronić od tego typu kanałów na YouTube, gdzie jakiś youtuber i sobie gada trzy po trzy przez 10 minut. Nie mówię o filmiku Dakanna, o którego filmiku traktuje ten temat, ale ogólnie.
Przykre, że często szukanie merytorycznych i/lub kulturalnych chociaż komentarzy pod tego typu filmikami to jak nurkowanie w szambie i próbowanie znalezienia pereł. ;D
Ja się pod tym w pełni podpisuję. Bastion to dziwne miejce pełne skrajnych ludzi ze skrajnymi opiniami, ale jest tu porządek, są granice, wiekszość i tak ciśnie bekę. W miejscach takich jak fb czy yt najprawdopodobniej znajdziesz tylko rakowiska. Oczywiście Bastion nie jest jedynym takim miejscem - ale takie grupy mają własne strony czy chociaż aktywne kanały na ircu, czyli miejscach, gdzie duża część rakowiska sie nie zapuszcza. Po co, skoro jest fejsbuk i jutób, i inst, i fokóle.
Mniej więcej od 2:00 https://www.youtube.com/watch?v=OutWbrUS7dQ ; no pewnie, Leia jest na równi z Plo Koonem (który jest istotą należącą do innej niż ludzka rasy) czy Kanana (aktywnego użytkownika Mocy). xD Tak zostawiam gwoli ciekawostki, bo mi YouTube polecił filmik, to trochę obejrzałem.
To jest piąty odcinek czwartego sezonu bardzo fajnej serii którą jakiś czas temu chciałem polecić na Bastionie w temacie o filmikach z YT, tylko wyleciało mi z głowy . Yako i Dakann w interesujący i zabawny sposób omawiają różne rzeczy związane z uniwersum SW, naprawdę miło się tego słucha.