Taki nowy, "lepszy" serial (może w końcu aktorski) mógłby się zaczynać tak:
Słyszałem o Panu wiele dobrego. Podobno podejmie się Pan każdego zlecenia. Podkreślam, każdego
Oczywiście, o ile cena będzie odpowiednia
Tak jak rozmawialiśmy wstępnie – czy zaproponowana cena jest „odpowiednia?
Wygląda dobrze, ale jak na razie nie wiem nic na temat zlecenia – tu poprawił kapelusz, – więc trudno mi też ocenić dokładnie tak bez szczegółów
Dobrze, więc tak – nasza organizacja ma określoną reputację i prowadzi szczególny rodzaj biznesu. W ryzyko jego prowadzenia wliczone są straty. Niemniej, straty materialne, nie straty prestiżu. Czarne Słońce może przymknąć oko na drobne straty w bilansie, ale nie może sobie pozwolić, aby panowało przekonanie, że można nas bezkarnie okradać czy psuć nasze przedsięwzięcia – widząc, że rozmówca nie przerywa, kontynuował
Mieliśmy swego rodzaju „incydenty”. Bardzo źle wpłynęły na nasz wizerunek. Musimy coś z tym zrobić. I pomyśleliśmy o Panu. Żeby położyć temu kres. Jeżeli możliwe, chcemy sprawcę żywego. Od żywego zawsze można wyciągnąć rekompensatę, od trupa nie. W ostateczności zawsze można użyć delikwenta, jako przykładu dla innych. Nie ma Pan z tym problemu?
Nie, to wasza sprawa, ale dalej nie wiem, o kogo chodzi. Nie ma to związku z klanem Huttów? Jakieś zadawnione sprawy? Inna konkurencja? Potrzebuję danych do oszacowania kosztów… i stopnia komplikacji zlecenia.
Spokojnie, Huttowie nie, konkurencja też nie. Tyle wiemy. To taki samotny saarlac. Znaczy ona. Mamy hologram. Niewyraźny, ale daje pewne przesłanki. Nie ma za wielu tej rasy w galaktyce. Włączył odtwarzanie obrazu. Cad Bane uśmiechnął się, widząc znajome lekku w niebiesko-białe paski.
Tyle wystarczy, przyjmuję to zlecenie – a co do ceny – jak się umówiliśmy, tylko dopiszcie jeszcze jedno zero. Tak, dokładnie tak. Tyle to będzie kosztować. Chyba, że znajdziecie kogoś innego, kto wam wykona tę robotę taniej, ale osobiście szczerze wątpię. A dlatego tyle, że ja wiem, jaki w tym zleceniu jest haczyk, a wy nie macie o tym pojęcia. To jak?
Oczywiście, zgadzamy się. Jak powiedziałem wcześniej, Czarne Słońce potrafi sobie poradzić z bilansem i nieprzewidywanymi wydatkami. Liczy się rezultat, a wy macie dobre referencje. To jesteśmy umówieni.
Rozmówca skinął głową, nasuwając kapelusz na oczy. Praca, nie dość, że zapowiadała się na ciekawą, to będzie również przyjemnością.