Jo, przychodzę z... Czymś.
Relatywnie stare i raczej krótkie, ale miało być początkiem czegoś większego. Może kiedyś skończę. Jak przestanę cierpieć na wieczny brak czasu. Pokazuję, bo w sumie czemu nie, może komuś się spodoba. Ja tylko sobie łatam nowy kanon.
https://drive.google.com/file/d/0B2wPoylTgvLQcjdzWWl4b3VTbUU
Odzew mile widziany. Jakikolwiek, naprawdę.