Z góry uprzedzam, że nie chodzi mi tutaj o teoretyzowanie czy Finn będzie Jedi, czy jest synem Lando/Mace`a/Leonisa, etc. Nie chcę się narazić na gniew Shedao i Lubsoka
Od samego początku Abrams próbował wmówić nam, że Finn będzie Jedi, ba, będzie głównym bohaterem. Plakaty przedstawiające Finna z mieczem świetlnym, narrator mówiący "Jedi" kiedy na trailerze pojawił się Finn to tyko parę przykładów. Koniec końców w TFA mieliśmy delikatny w miarę spodziewany twist, okazało się, że miecz dostał się do Finna przez przypadek i ma on tyle wspólnego z mocą co Han przecinający Tauntauna mieczem. Ale czy na pewno?
Nie chcę robić spekulacji w stylu: "Finn walczył jak równy z równym z Kylo, w ogóle to Snoke powiedział, że coś się przebudziło zaraz po tym jak Finn się ogarnął.", bo takich to możemy znaleźć setki. Chodzi mi o jeden moment, który moim zdaniem jest bardzo ciekawy. Finn spadając z Takodany SŁYSZY głosy, krzyki ludzi na Hosnian. I w tym momencie mamy dwa rozwiązania:
1. Abrams chciał zrobić fajny zabieg artystyczny i tak naprawdę Finn tego nie słyszał, tylko był to element budowania napięcia dla widza.
2. Finn słyszał głosy ludzi na Hosnian, co dla normalnej osoby jest niemożliwe. Jedyne osoby, które w kanonie coś takiego odczuwały to osoby wrażliwe na moc (Yoda, Obi, Anakin, itd).
Osobiście wydaje mi się, że Finn kreowany jest na takiego archetypicznie dobrego gościa, który z mocą nie ma nic wspólnego. Jeśli tak będzie to opisana przeze mnie scena jest moim zdaniem źle zrobiona, bo widzimy dokładnie, że Finn reaguje na głosy, dźwięki na Hosnian.