TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Opowiadania

Moje AU z Łotra 1.

Princess Fantaghiro 2017-01-26 17:03:57

Princess Fantaghiro

avek

Rejestracja: 2016-05-24

Ostatnia wizyta: 2024-11-20

Skąd: Posępny Czerep


Ekhem. Naszło mnie na wykorzystanie mojej wybujałej ten tego fantazji w ciut pożyteczniejszy sposób.
Wymyśliłam sobie historyjkę alternatywną z bohaterami "Rogue 1" i chciałam się tym cosiem z Wami .podzielić.
PS. I proszę mnie w miarę możliwości nie bić, wiem że to diabelnie słabe

STARDUST

- 2583 CB, czekasz na specjalne zaproszenie? Proszę, nie krępuj się.

Galen Erso splunął krwią napływającą mu do ust, tuż po tym jak jeden ze szturmowców Śmierci uderzył go na subtelnie wyrażony rozkaz Dyrektora.
Z całej siły.

Mężczyźnie aż zadzwoniło w uszach i zmuszony był paść na kolana, prosto w formułującą się z wolna kałużę.
Galen poczuł jak zaczynają go piec wstrzymywane pod powiekami łzy.

Nie zobaczy ich. Nie dam gnojkowi tej satysfakcji. Nigdy w życiu. Nawet jeśli niewiele mi go zostało... - pomyślał.

Deszcz również przybierał na sile. Krople siekły niepowstrzymanie.
Zdawało się jakby cała Eadu płakała razem z nim.

- Moja Gwiazdeczka...Jyn...Wszystko co robiłem, zrobiłem dla niej.

Vader, pozornie chłodno przyglądał się z boku całej scenie.
Nikt nie zwrócił uwagi na jego durastalowe dłonie, mimowolnie zaciskające się w pięści.
Mrocznemu Lordowi nie podobało się to co widział i czego był świadkiem. Czuł jak ta sytuacja potęguje jego gniew, boleśnie szarpiąc mu nerwy.

Za to Dyrektor...chyba był innego zdania.
Usatysfakcjonowany przyłapaniem "szczura" w imperialnych szeregach, - choć tylko częściowo - Krennic pochylił się nonszalancko nad leżącym naukowcem.

- Nie chcę cię zmartwić, ale ta twoja...jak jej tam...- parsknął - a, "Gwiazdeczka", zaraz zginie. I nie pozostanie po niej, nomen-omen, nawet pyłek. Rozumiesz to? - oblizał usta.
- Tak właśnie kończą wszyscy zdrajcy, ci, którzy mi się sprzeciwiają.

Zachichotał szyderczo, aż do przesady rozciągając wargi w pełnym samozadowolenia uśmieszku.
- Ona nie ma żadnych szans. ŻADNYCH.
I obaj dobrze o tym wiemy.

Dyrektor Krennic wyprostował się, powoli i z godnością cedząc słowa przez zaciśnięte zęby.
- Lordzie Vader. Wiesz co należy robić.

Ale gdy się odwrócił, zorientował się że obok nie było już przy nim nikogo.


***
Zdrajczyni.
Jeszcze jedna.
Wszyscy zdrajcy są tacy sami.
Każdy bez wyjątku.
Każdy chce zagrozić dobru Imperium.
Każdy chce śmierci Palpatine...
...
I mojej.


- dodał w myślach już ciszej.
Spojrzał na swoją dłoń w czarnej rękawicy.
Zacisnął pięść jeszcze mocniej, by nie widzieć tego jak trzęsą mu się palce.

Dobrze że mój mistrz tego nie widzi.

Nagle przypomniał sobie jego sithañskie nauki z czasów Ryloth.

"Gardzę wszelkimi przejawami słabości, lordzie Vader. A nostalgia i sentymentalizm są największymi z nich.
My, Sithowie, depczemy je."

Zapamiętał błysk żywego ognia tańczący w oczach starca, gdy ten badawczo przyglądał się jego twarzy.

Masce. Nie mam już prawdziwej, ludzkiej twarzy.

Nie miał już twarzy.

"Nie zniosę ludzi słabych w moim otoczeniu. Czy to jest dla ciebie jasne, lordzie Vader?"

Zamknął sztuczny narząd wzroku, jakby poraziło go same wspomnienie tych słów.

***
Ciąg dalszy nastąpi.

LINK
  • Re: Moje AU z Łotra 1.

    Karaś 2017-01-26 17:39:25

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: София

    >wiem że to diabelnie słabe

    To dlaczego wrzucasz?

    PS czytywałem gorsze.

    LINK
  • hmmm

    Alex 2017-01-26 17:49:36

    Alex

    avek

    Rejestracja: 2005-11-02

    Ostatnia wizyta: 2024-09-02

    Skąd: Szczecin

    Bum. Bum. Bum. Bum. Pająki zwaliły się na siebie.

    LINK
  • hmm

    Mister S. 2017-01-26 18:17:51

    Mister S.

    avek

    Rejestracja: 2014-11-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-19

    Skąd: Kraków

    Fanthagiro level hard.
    A, to Ty...

    LINK
  • Jgc

    Darth Ponda 2017-01-26 18:21:04

    Darth Ponda

    avek

    Rejestracja: 2014-02-15

    Ostatnia wizyta: 2024-11-19

    Skąd: Olsztyn

    Mocne 2/10 na zachętę. Tak trzymaj.

    LINK
  • Re: Moje AU z Łotra 1.

    Biała Wilczyca 2017-01-26 19:36:38

    Biała Wilczyca

    avek

    Rejestracja: 2015-12-30

    Ostatnia wizyta: 2019-02-15

    Skąd: Olsztyn

    W formie podobne do nowelizacji "Zemsty Sithów", może się inspirowałaś?
    Mam zastrzeżenie co do tego nomen omen - ja rozumiem, że to już mocno w język weszło, ale jednak łaciński zwrot w uniwersum SW to raczej nie.

    LINK
    • Re: Moje AU z Łotra 1.

      Princess Fantaghiro 2017-01-27 13:26:31

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Posępny Czerep

      Wilczyco, zdradzę Ci szczerze że przez Twój koment piszczałam chyba z minutę

      DZIĘKUJĘ.

      Porównanie mojej formy do Stovera i "Zemsty Sithów".. ghlhghf
      Dla mnie to komplement który zapamiętam do śmierci :*

      PS. Obok Karasiowego "czytywałem gorsze"

      PPS. No tak właśnie myślałam że ten nomen omen zbędny, a z drugiej strony że może fajnie wypadnie...i tak wyszło że wcisnęłam, ech.

      LINK
  • Re: Moje AU z Łotra 1.

    Vast 2017-01-27 13:46:40

    Vast

    avek

    Rejestracja: 2015-12-29

    Ostatnia wizyta: 2018-11-11

    Skąd: Rzeszów

    "Zdrajczyni.
    Jeszcze jedna.
    Wszyscy zdrajcy są tacy sami.
    Każdy bez wyjątku.
    Każdy chce zagrozić dobru Imperium.
    Każdy chce śmierci Palpatine... "

    Mi się to podoba, a najbardziej zacytowany fragment. W takiej formie, Twoja twórczość Princesso jest całkiem w porządku. Gryzie mnie "sztuczny narząd wzroku", ale to takie szczegóły.

    LINK
  • Re: Moje AU z Łotra 1

    Princess Fantaghiro 2017-01-27 21:48:16

    Princess Fantaghiro

    avek

    Rejestracja: 2016-05-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Posępny Czerep

    Część 2. I nie ostatnia

    _____________________

    ***

    Wiedziałem od początku! - zagrzmiał Bodhi, enty raz od kiedy się poznali.
    Festyjczyka czasem zastanawiało, co go podkusiło, by zabierać ze sobą tę niereformowalną marudę.
    Jakby służba w imperialnym lotnictwie nie włączała w każdym rebelianckim umyśle czegoś na kształt ostrzegawczej migawki czerwonego alarmu. Sama przez się.

    - O czym? Że jesteśmy skazani na porażkę?

    Gdy wydął wargi, brwi sobie tylko znanym sposobem uciekły w górę czoła.

    - Człowieku...a kto nie wiedział. Każdy z nas zna cenę jaką być może przyjdzie mu zapłacić.

    - Na grobie Jyn też tak beznamiętnie będziesz prawił?

    Gdyby nie błyskawiczna reakcja droida, który złapał swego szefa za kurtkę, możliwe że Bodhi straciłby przednie zęby.
    Żeby tylko.

    Kapitan pogroził drugiemu pilotowi palcem wskazującym.

    - Wyleć z tym jeszcze raz, imperialny kmiocie, i masz w ryj. Nie żartuję.

    Zaczepiony udawał że zasłania się w obronnym geście.

    - Na księżyce Bogana...Koleś, weź wyluzuj.

    Zasłaniając ręką policzek, żeby frustrat nie słyszał, syknął do maszyny.

    - Co on taki wyrywny?

    Droid obojętnie wzruszył mechanicznymi ramionami.

    - Ten typ już tak ma. Z natury.
    I nie mówią mi tego algorytmy. - westchnął z udawanym zrozumieniem.

    - A co?

    - Lata praktyki.


    Tymczasem brunet wciąż nawijał, nie zwracając uwagi na to że właściwie zabrakło mu słuchaczy i mówi raczej do siebie.

    - 3 Eskadry i 5 Brygad. KUR...! Musieli wysłać aż tyle?

    Były członek Akademii przewrócił oczami.


    - Cassian, naprawdę. Weź się w garść. Dziewczyna jest już martwa. Też mi jej żal, nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo, ale to jest wojna.

    - Japa. Nie mogę się skupić.

    - Popieram.

    - Nie pomagasz mi, Puszko.

    - Wiedziała o co toczy się gra. Ty też.

    - Popieram po raz drugi!

    - Możesz chociaż ty przymknąć tę blaszaną mordę?

    - Kiedy ja tylko nakreślam, proszę pana, realistyczny obraz sytuacji!

    - No i hu*, doigrałeś się. Po powrocie z tej wycieczki przerobię Cię na średniej klasy toster.

    Teraz nawet KS20 poczuł się zobligowany do nerwowego zagruchotania podzespołami, zanim znów podjął drażliwy temat. Starał się przy tym odezwać możliwie jak najdelikatniejszym tonem.

    - Panie Cassian, przecież nie ma sensu się złościć. On ma rację. - westchnął, zaskakująco naturalnie jak na droida.

    - Nasza mała Jyn zginie, prawda?

    Tym razem kapitan nie odpowiedział nic. Za bardzo zajęty był miażdżeniem obu własnych skroni. Naciskał je palcami tak silnie, aż nie zaczęły go boleć.

    K2S0 nie rezygnował łatwo.

    - Musiałby stać się cud żeby przetrwała podobne piekło. Szanse wynoszą 1 do 2400...
    - Skończysz z tymi pieprzonymi wyliczankami albo przysięgam że wyrwę Ci ten przemądrzały procesor!

    Urażony robot wzniósł ręce ku niebu w teatralnym geście.

    - Słowo daję, ja tego kiedyś nie wytrzymam algorytmowo, tego całego..na-napięcia tu panującego!

    Ze złości kopnął w stojący nieopodal kosz na odpadki, z którego wysypało się co nieco.

    - Ile razy wam mówiłem, nadprogramowe śmieci się wy-no-si. Czy wy, istoty ludzkie, musicie wiecznie tworzyć wokół siebie SYF ELEMENTARNY?!

    Kiedy nie doczekał się żadnego odzewu, uznał że czas na drzemkę.
    - Pozwolicie że się wyłączę. Oczywiście, pozwalać mi nie musicie ale i tak zrobię jak chcę.

    Z tym pożegnaniem faktycznie się wyłączył.

    Bodhi klasnął w ręce.
    - Ku..a, nareszcie. Już myślałem że z nim coś jest nie ten tego i nie może tego robić tak jak inne, normalne droidy.

    - Czego?
    - Wyłączać się.
    - Mógłbyś wziąć z niego przykład.
    - Tobie by się bardziej przydało. Za bardzo się tym przejmujesz.
    - Może. Ale tak się składa że mam ważny powód.

    - Wiem, brachu. Ale nie wszystko jeszcze stracone. Pamiętaj że walczymy o coś cholernie ważnego. Jyn...zwłaszcza dla niej. I dopóki jest nadzieja...

    Cassian nie mógł powstrzymać lekkiego parsknięcia.
    - Tak. Nadzieja. Już to gdzieś słyszałem. Gdy mam lepszy dzień...
    - No?
    - Wtedy jak ostatni naiwniak modlę się, byśmy dostali od niej coś więcej niż tylko solidny kop w dupę...

    ***

    Jak zwykle, czekam na opinie co myślicie o tym cosiowie .
    PS. Wiem że krótkie. To w trosce o Lubsoka żeby nie musiał się przemęczać
    PPS. To był żart, Lubsok

    LINK
    • Re: Moje AU z Łotra 1

      Darth Ponda 2017-01-27 22:32:48

      Darth Ponda

      avek

      Rejestracja: 2014-02-15

      Ostatnia wizyta: 2024-11-19

      Skąd: Olsztyn

      Lóbie to. Ale serio, uśmiałem się. Masz 6/10 za humor.

      LINK
      • Re: Moje AU z Łotra 1

        Princess Fantaghiro 2017-01-28 14:15:23

        Princess Fantaghiro

        avek

        Rejestracja: 2016-05-24

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Posępny Czerep

        Cieszę się Pondo, naprawdę. Z 2 na 6, znaczy że jest progres 😁

        Evening Star jestem przeszczęśliwa!!
        Bluzgi są wyjątkowo w tym rozdziale, bo Cassian.
        (Chociaż teraz patrzę że mój Bodhi też klnie. Chyba z rozpędu😁 Albo mu się udzieliło, heh.)
        Odstępy zrobiłam po to żeby się czytało lepiej i było przejrzyście. Ale chyba osiągnęłam efekt odwrotny

        Biała Wilczyco, wulgarki to #Cassian mode

        LINK
        • Re: Moje AU z Łotra 1

          Evening Star 2017-01-28 20:50:57

          Evening Star

          avek

          Rejestracja: 2016-07-13

          Ostatnia wizyta: 2024-09-20

          Skąd: Bydgoszcz

          Bluzgi są dobre, jak są odpowiednio dozowane (póki co nie przegięłaś) i jeśli pasują do postaci (do łotrowych degeneratów pasują jak ulał).

          LINK
    • Re: Moje AU z Łotra 1

      Evening Star 2017-01-28 00:04:20

      Evening Star

      avek

      Rejestracja: 2016-07-13

      Ostatnia wizyta: 2024-09-20

      Skąd: Bydgoszcz

      Nie można było tak od razu?

      Niby nic się nie dzieje, ale gadka jest naturalna, jest dużo bluzgów (lubię bluzgi ) i K2SO ma dobre teksty. I bardzo spoko humor. Takich tekstów chcę więcej.

      Tylko czemu nie jest linijka pod linijką, tylko takie odstępy?xD

      LINK
    • Re: Moje AU z Łotra 1

      Biała Wilczyca 2017-01-28 11:05:47

      Biała Wilczyca

      avek

      Rejestracja: 2015-12-30

      Ostatnia wizyta: 2019-02-15

      Skąd: Olsztyn

      To tak: odstępy między linijkami faktycznie mogły by być mniejsze, bo się trudno czyta.
      I pamiętaj, że wulgaryzm jest jak przyprawa. Dobrze użyty sprawia, że wypowiedź jest bardziej prawdopodobna, bardziej naturalna. Ale za dużo przypraw czyni potrawę niestrawną. Aż tak dużo u Ciebie tego nie ma, ale to tak na przyszłość.
      Ogólnie fajnie, wygląda ten Twój fic całkiem obiecująco

      LINK
  • No no

    Keran 2017-01-27 21:57:40

    Keran

    avek

    Rejestracja: 2011-10-31

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Lublin

    Beznadziejne.

    Joł.

    Nie przeczytałem nawet.

    <3

    #Bastion #love

    początek spoilera co ja tu jeszcze robie, help me koniec spoilera



    pasjonujaca lektura , czytalo sie

    wysmienicie


    oby tak dalej


    swietnie sie rozwijasz początek spoilera woooow zajefajne koniec spoilera
    tldr czy cos tam



    myslalem ze tylko ja lubie wedkowac






    papatki

    LINK
    • Re: No no

      Keran 2017-01-27 21:58:38

      Keran

      avek

      Rejestracja: 2011-10-31

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Lublin

      wszystkim rzyce milego wieczoru i wszelakiej pomyslnoci

      LINK
  • hmm

    Mister S. 2017-01-27 22:07:29

    Mister S.

    avek

    Rejestracja: 2014-11-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-19

    Skąd: Kraków

    Raz, mniej ostępow pomiędzy linijkami, Lubsok będzie wniebowzięty .
    Dwa, taką ilością przekleństw charakteryzuje się twórczość Chucka Wendinga. Jeśli czytałaś jego książki, wiesz do czego piję .
    I trzy, więcej akcji, mniej gadania, bo fic faktycznie zmierza w dobrą stronę .
    I Krennic przeżył prawda? Oby tak, inaczej tracisz jednego czytelnika.

    LINK
  • Pytanie takie z boczku.

    Gunfan 2017-01-27 22:35:49

    Gunfan

    avek

    Rejestracja: 2003-11-27

    Ostatnia wizyta: 2023-04-16

    Skąd: Bielsko-Biała

    What the fuck is "AU"?

    LINK
  • profesjonalna (i darmowa!) krytyka

    Evening Star 2017-01-27 23:57:53

    Evening Star

    avek

    Rejestracja: 2016-07-13

    Ostatnia wizyta: 2024-09-20

    Skąd: Bydgoszcz

    Ehm... no nie... Może by i coś z tego było, gdyby więcej się zadziało oraz gdyby było mniej dziwnie skonstruowanych zdań, przez co momentami jest to trudne do czytania. Konkretnie:

    prosto w formułującą się z wolna kałużę. - "formującą się" brzmiałoby lepiej i poprawniej.

    Nie zobaczy ich. Nie dam gnojkowi tej satysfakcji. Nigdy w życiu. Nawet jeśli niewiele mi go zostało... - pomyślał. - przy tak wyrażonej myśli "gnojek" to trochę za mało. Skurwesynowi - i od razu lepiej

    Mrocznemu Lordowi nie podobało się to co widział i czego był świadkiem. - to co widział = czego był świadkiem. Albo jedno, albo drugie, tak masz to samo dwukrotnie powtórzone po sobie.

    Ale gdy się odwrócił, zorientował się że obok nie było już przy nim nikogo. - wywalić "przy nim".

    Zamknął sztuczny narząd wzroku - "sztuczny narząd wzroku"? Nope xD

    LINK
    • ....

      Princess Fantaghiro 2017-01-28 18:48:21

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Posępny Czerep

      Ewening Star, ech.
      Wypisałaś prawie wszystkie "chwaściki" które w pierwszym odruchu czułam że są ciut (albo bardziej ) nie na miejscu. Albo że zgrzyta, ale nie byłam pewna jak "wygładzić"

      Jeśli chodzi o myślowego wulgarka...Też dumałam nad "sku**ynem" lub "sku*wielem". Ostatecznie odrzuciłam obie wersje że względu na Galena. Bo jednak chciałam zadbać o moje wyobrażenie postaci. A taki mocny wulgaryzm zwyczajnie mi do ojca Jyn nie pasuje.

      "Sztuczny narząd wzroku".. - wieeem, to jest straszne
      Coś mnie pikło jakieś skojarzenie albo z "Zemsty.." albo "Narodzin..." o sztucznych hm, soczewkach? Chociaż może raczej to były jakieś osłony oczu.
      Nie pamiętam teraz dokładnie, ale w tym stylu i może stąd taki suchar mi wyszedł


      Cat, nie rób se jaj, nie rezygnuj!! Co tam na nas chcesz patrzyć, dawaj swoje też jak masz, ja chętnie przeczytam.

      LINK
      • Jeszcze...

        catvocker79 2017-01-28 20:36:53

        catvocker79

        avek

        Rejestracja: 2015-11-02

        Ostatnia wizyta: 2023-05-01

        Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

        ...Mi życie z grubsza miłe
        W następnej minucie po przeczytaniu przez Ciebie mojego fica zostałoby popełnione na mnie morderstwo poprzez uduszenie na odległość
        Zresztą kilka osób już czytało... Jakimś cudem jeszcze żyją, ale nie wiem, jak długo...

        LINK
        • Re: Jeszcze...

          Evening Star 2017-01-28 20:47:53

          Evening Star

          avek

          Rejestracja: 2016-07-13

          Ostatnia wizyta: 2024-09-20

          Skąd: Bydgoszcz

          Cat, nie rób se jaj, nie rezygnuj!! Co tam na nas chcesz patrzyć, dawaj swoje też jak masz, ja chętnie przeczytam. [2]

          LINK
      • Re: ....

        Evening Star 2017-01-28 20:42:22

        Evening Star

        avek

        Rejestracja: 2016-07-13

        Ostatnia wizyta: 2024-09-20

        Skąd: Bydgoszcz

        "Sztuczny narząd wzroku" w tym kontekście nawet trudno czymś sensownie brzmiącym zastąpić. Może po prostu najzwyczajnej w świecie "odwrócił wzrok" i tyle.

        LINK
  • Przeczytałam

    catvocker79 2017-01-28 12:14:04

    catvocker79

    avek

    Rejestracja: 2015-11-02

    Ostatnia wizyta: 2023-05-01

    Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

    K...a, nie publikuję moich wypocin. Nigdzie!Z żadne skarby!
    Po raz kolejny widzę że reprezentuję poziom dno+100 kilosów mułu. Staniak, Ponda, teraz Princess... pewnie w najbliższym czasie jeszcze Renn się pochwali - i wszystkie miejsca na podium zostaną zajęte.

    Ogólnie - lepiej mi się czytało część pierwszą (wszelkie uwagi stylistyczne już wygłosili poprzednicy), podobieństwo do stylu Stovera bije po nomen omen oczach
    Druga też może być; podpisuję się pod uwagą Wilczycy odnośnie kolorowego języka tam użytego. Mnie akurat nadmiar wulgaryzmów nie odpowiada - ale o gustach podobno się nie dyskutuje.

    Czekam na ciąg dalszy - ciekawi mnie rozwój akcji

    LINK
  • Część III

    Princess Fantaghiro 2017-01-31 00:18:38

    Princess Fantaghiro

    avek

    Rejestracja: 2016-05-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Posępny Czerep

    ***

    Znalazł ją bez trudu. A właściwie wyczuł w Mocy, na długo przedtem zanim ją zobaczył...tak wiele emanowało z niej Światła.
    Niemal go oślepiało.

    Córka Galena Erso. To musi być ona.
    Ciemne oczy, ciemne włosy.
    Podobna do...


    Nieoczekiwanie dla samego siebie, ucieszył się że nosi maskę i nikt nie może odczytać żadnych uczuć malujących się na jego obliczu. A także tego iż jeszcze jeden szczegół przykuł wzrok Mrocznego Lorda.

    Kryształ kyber wiszący na szyi dziewczyny jaśniał w ciemnościach niczym zabłąkana latarnia morska na brzegu zdradliwego morza.
    Przedmiot ten, choć również przywoływał przygnębiające wspomnienia, był niczym w porównaniu z nią.
    Obecność Jyn, wewnętrzne Światło tej istoty ludzkiej parzyła go tak silnie że natychmiast zwielokrotniła jego pragnienie zniszczenia jej.
    Odebrania życia.
    Zgaszenia Światła, dobrej energii - którego była skupiskiem.

    Jeden ruch ręką i jesteś wolny.
    Będzie po wszystkim.
    Ten ból się wreszcie skończy, obiecuję.


    Zawsze to sobie powtarzał.
    Nawet wiecej...

    Święcie wierzył w te przeklęte zaklęcie.
    Za każdym razem gdy posłuszny swemu mistrzowi gasił czyiś płomień życia.

    Zduś Światło w zarodku, a nie zdoła Cię oparzyć. Nigdy więcej nie zdoła Cię już skrzywdzić. Nie spłoniesz w nim po raz drugi.

    Zapewnienia Lorda Sidiousa brzmiały tak szczerze, tak wiarygodnie...Były jak upojna melodia.

    A jednak okazało się, że magiczne zaklęcie nie działa. Przynajmniej nie w jego przypadku.
    Vader nieraz dziwił się, dlaczego tak jest.

    Czyżbym robił coś źle?

    Palpatine rzucał na to zwykle jednym ze swych półuśmieszków i cierpliwie przekonywał że na efekty trzeba poczekać.
    Że nadejdzie dzień gdy przelana krew zdrajców obłaskawi Mrok i przyniesie mu ukojenie.
    A przede wszystkim uśmierzy ból, zmniejszy gniew który trawił go nieustannie od wielu lat.
    Wypełni pustkę w sercu która nastała po stracie pewnych...- tutaj Sith urywał, by zaraz ponownie podjąć temat.

    Wszystkie twoje rany się kiedyś zabliżnią, mój uczniu. A sam znów staniesz się prawdziwym człowiekiem...
    Takie są zalety służby Ciemnej Stronie. Kiedyś się o tym przekonasz na własnej skórze.


    Dlaczego więc...

    W chwilach zwątpienia zaczynał podejrzewać że dawny senator z Naboo go okłamuje.
    Starał się odpychać podobne przeczucia, zaraz jak tylko ośmieliły się zmaterializować w jego umyśle.

    Bo z jakiego powodu Palpatine miałby to robić? Po co miałby mu kłamać?

    Nie dostrzegał żadnej przyczyny.

    Poza tym...

    Przecież od zawsze był dla mnie dobry.
    A kiedy najbardziej potrzebowałem pomocy to właśnie ten staruszek ofiarował mi wsparcie..

    Był przy mnie w najczarniejszej godzinie.

    Nie opuścił mnie, jak wszyscy inni.
    Qui-Gon.
    Matka.
    Ahsoka.
    Rex.
    Padme.
    Obi-Wan.


    Jak przez mgłę kojarzył pojedyncze, zamazane obrazy z dawnej przeszłości.

    Kiedy czując otępieńczy ból, przesłaniający każde pośledniejsze uczucie, wpatrywał się tępo w mustafariańskie niebo, czekając na upragnioną śmierć.

    Czyjaś dłoń delikatnie gładząca jego straszliwie poparzony policzek.
    W pierwszej chwili był pewien że to matka wróciła z zaświatów, by zabrać go ze sobą...

    A jednak nie. Tą osobą nie była Shmi.

    Spodziewał się ujrzeć w oczach Palpatine coś na kształt nieskończonego wstrętu.
    Znów się pomylił. Wtedy go tam nie zobaczył.

    Zatroszczył się o mnie jak nikt inny.

    Chociaż...

    Już gdy doszedł jako tako do siebie - jeśli w ogóle można to tak określić - dumny Władca Imperium zabrał go ponownie na gorące Mustafar.

    Starzec, jak zwykle po przyjacielsku kładąc mu dłoń na ramieniu, powiedział wtenczas:

    "Straciłeś swój dom, lecz ja wybuduję Ci drugi.
    Lepszy.
    Stanie właśnie tutaj, w miejscu Twojej największej porażki..."

    Dopiero gdy młodszy mężczyzna posłał mu nieme pytanie, starszy podjął się dalszych wyjaśnień.
    - Chcesz wiedzieć dlaczego?
    Po to byś nigdy o niej nie zapomniał.
    I nie powtórzył.

    Zrobił pauzę, i wystudiowanym gestem pogroził palcem.

    - Bo ja, lordzie Vader, nie toleruję porażek.
    Zrozumiano?

    Na ścieżce Sithów błędy ucznia automatycznie przechodzą na konto mistrza.
    A więc, tak się składa że Twoje obrażają mnie osobiście.
    Może świątobliwy Kenobi lubił robić z siebie durnia. Ale ja nie.
    Dlatego pytam: Ile razy zamierzasz mnie jeszcze obrazić, chłopcze?

    Vader chciał gorąco zaprzeczyć. Przyrzec, nawet na Moc w której mądrość sam już nie do końca wierzył, że nigdy więcej nie zawiedzie swego sithañskiego Mistrza.

    Że nigdy nie poniesie żadnej porażki.
    I że będzie dość silny, by sprostać wszystkim oczekiwaniom.

    Być może jednak zabrakło mu odwagi potrzebnej do takiego stanowczego wyznania, gdyż nie odezwał się wcale.
    Zamiast tego słuchał tyrady Lorda Sidiousa pokornie i w milczeniu, przerywanym jedynie własnym mechanicznym oddechem.
    Z zamyślenia wyrwał go złośliwy, sciszony chichot.
    - Czy wiesz może jak zwykł nazywać Cię nieodżałowany hrabia Dooku, zanim poczciwiec poświęcił się czemuś większemu?

    Ten Skywalker, mistrzu, jest tylko chłopcem. Trzęsacym się kłębkiem emocji, który sam nie wie czego chce.
    Obrazą Zakonu Jedi.
    Niepojęte, że Yoda wpuścił go za drzwi...
    Czy my naprawdę musimy zawierzyć nas los komuś jego pokroju? - powątpiewał.

    - Skywalker to jeszcze niezdecydowane dziecko, które na dodatek boi się ciemności.
    Z całym szacunkiem, mój panie, ale doprawdy...Nie mam pojęcia co w nim mistrz widzi.


    Wyobraź sobie że ja go wtenczas wyśmiałem! - zagrzmiał Sidious.

    Ten, jak powiadasz, chłopak z Tatooine - planety o dwóch bliźniaczych słońcach, jest wyjątkowy.
    I jeśli tylko zdoła poddać się trawiącej go od lat nienawiści - przekonywałem hrabiego - stanie się jednoosobową armią zdolną zniszczyć wszystko co napotka na swej drodze.
    Więcej mi nie potrzeba.
    Przysłuży się Sithom jak nikt inny...

    A pewnego dnia, przewyższy nawet mnie.
    - Czy aby na pewno to dobry pomy...-zaczął jeszcze raz rodowity Serennczyk, lecz przerwano mu bezceremonialnie.
    -...zrobi co trzeba. Nie obawiaj się.


    Posłał białowłosemu kompanowi szeroki, pokrzepiający uśmiech.

    - Wystarczy tylko aby ktoś poprowadził go za rękę.

    Imperator przerwał, pozwalając by hipnotyczny dźwięk jego aksamitnie jadowitego głosu, a także treść tego co mówił, wniknęły głęboko do podświadomości ucznia.
    I zagnieżdziły się tam na dobre.

    Dopiero gdy uznał iż wściekłość Vadera na siebie samego wzrosła do niemal niebotycznych rozmiarów, przemówił znowu.

    - Byłeś największą nadzieją Sithów. Moją nadzieją.

    Wierzyłem że mnie nie zawiedziesz. - westchnął z żalem.
    - Być może się myliłem. Być może Dooku był tym który miał rację.
    Zaś ja okazałem się nikim więcej niż zaślepionym głupcem, wymieniając Lorda Tyranusa, arystokratę pełną gębą i prawdziwą torpedę protonową w Mocy na...coś czym teraz jesteś

    Byłemu Rycerzowi Jedi zdawało się że pod cienkim płaszczykiem współczucia słyszy autentyczny cień pogardy w tonie rodowitego Nabooianina.
    Lecz wrażenie te trwało przez króciutki, ledwie zauważalny moment.

    Musiało być złudzeniem.

    Tak, niewątpliwie.

    - Zrozum, drogi chłopcze. Ja Ci ufałem, wprost bezgranicznie. Wierzyłem w Ciebie.
    Byłem święcie przekonany że absolutnie nikt nie jest w stanie Ci zagrozić...ani tym bardziej, tak skrzywdzić.
    Że to nie jest możliwe, ponieważ mam najsilniejszego z silnych.

    Będąc pewnym naszego wspólnego triumfu nawet...nawet pochwaliłem się Tobą przed tym zielonym skrzatem, jak on miał?

    - Yoda.
    - A właśnie, właśnie.

    Nagle wbił oskarżycielski wzrok w towarzyszącą mu mroczną postać w czarnej zbroi.
    A Vaderowi z każdą upływającą chwilą coraz trudniej było hamować narastający gniew.

    - Tymczasem Ty nadużyłeś mojego zaufania i niezachwianej wiary, którymi tak hojnie Cię obdarzyłem.
    Pozwoliłeś by taki...Kenobi - Sith wymówił te imię zupełnie jakby miał zamiar splunąć - zrobił z Ciebie kalekę. I zniszczył, przemieniając w...

    Imperator nie dokończył, pozwalając by odpowiedź zawisła w powietrzu, ostatecznie niewypowiedziana.

    - Żałosne i takie...przykre. - stwierdził w sposób obojętny, jak gdyby rozprawiali o Corusiańskiej, sztucznie sterowanej pogodzie.

    - Co napawa mnie największym smutkiem to to że wszystkie moje piękne plany legły w gruzach.
    A przecież zdarzenia miały potoczyć się zupełnie innym torem!

    Sidious, wtedy po raz pierwszy krzyknął na niego z mocą:

    WIDZIAŁEM, WIDZIAŁEM TO W MOICH WIZJACH!

    Ciebie przy moim boku.
    "Razem będziemy niezwyciężeni! Sithowie wreszcie, po tysiącletnim wygnaniu osiągną to wszystko o czym marzyli jedynie w najśmielszych snach!" - powtarzałem sobie, wyczekując z niecierpliwością dnia w którym tak się stanie...

    Mistrz zacisnął pięść i podniósł na wysokość ramienia.

    Chciałem Cię wszystkim pokazywać z dumą.
    "Anakin Skywalker, bohater Wojen Klonów - ten, który zakończył je zwycięstwem, stoi po mojej stronie. Spójrzcie, jaki wspaniały.
    JACY MY, JESTEŚMY WSPANIALI!"

    Po tej przemowie spuścił wzrok i zacisnął wymownie usta.

    - Planowałem nawet oficjalnie uznać Cię za syna.

    Niestety...
    Po twojej sromotnej porażce na Mustafar wizja przepadła.
    Z moich przepięknych planów zwycięstwa i wyjścia na powierzchnię, zostały pył i zgliszcza.
    Zadbałeś o to osobiście, nieprawdaż, mój uczniu?

    Lord Sithów zrobił długą pauzę, podczas której jego ponury kompan uświadomił sobie coś jeszcze...
    Będąc Anakinem, nagminnie zdarzało mu się przerywać wykłady mistrza Jedi w pół zdania.
    Zaś jako Vader...nie przerywał swemu nowemu panu nigdy.
    Pozwalał starcowi prowadzić niemal niekończące się monologi bez najmniejszego wtrętu, a odzywał się wyłącznie wtedy gdy Palpatine sam zdecydował się spytać go o zdanie.
    A czynił tak niezmiernie rzadko.

    - Doprowadziłeś do tego iż zmuszony byłem wszem i wobec ogłosić śmierć twego dawnego Ja, i ukryć cię przed wszystkimi, przed całym światem, na zawsze.
    Zasłoniłem twarz za tą paskudną maską aby cię oszczędzić.
    A zwłaszcza po to byś nie przyniósł mi wstydu.
    Żeby nikt nigdy nie dowiedział się prawdy.
    Prawdy o tym że ja, spadkobierca czystej idei Dartha Bane`a - pokładłem nadzieję w "Wybrańcu", który okazał się zwykłym nieudacznikiem.

    Wypowiadając ostatnie słowa Sidious zasyczał, złowieszczo i okrutnie.

    - Chłopcze, nawet sobie nie wyobrażasz jak głęboko mnie zraniłeś.
    Mam szczerą nadzieję że to się naprawdę nigdy więcej nie powtórzy.

    ***
    CDN.

    LINK
    • Re: Część III

      catvocker79 2017-01-31 06:14:51

      catvocker79

      avek

      Rejestracja: 2015-11-02

      Ostatnia wizyta: 2023-05-01

      Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

      Mowę mi odebrało. Dosłownie.Z wrażenia.

      LINK
      • Re: Część III

        Princess Fantaghiro 2017-01-31 10:27:31

        Princess Fantaghiro

        avek

        Rejestracja: 2016-05-24

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Posępny Czerep

        Yy, ale na plus czy na minus?

        LINK
        • Re: Część III

          Finster Vater 2017-01-31 10:43:35

          Finster Vater

          avek

          Rejestracja: 2016-04-18

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Kazamaty Alkazaru

          Ml też odebrało. Dla mnie na duży plus. Marnujesz się wypisując teorię o "borderach" itp.

          P.S. ogólnie, nie czpiajcie się w trąceń z greki czy łaciny w SW, gdzie w filmach kinowych bez problemu odmieniają "demokrację" na wszystkie pzypadki.

          LINK
        • Re: Część III

          catvocker79 2017-01-31 11:51:48

          catvocker79

          avek

          Rejestracja: 2015-11-02

          Ostatnia wizyta: 2023-05-01

          Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

          Na plus, nawet taki mega duży Marnujesz się, pisząc o borderach i spierając się ze wszystkimi tutaj Łap za pióro/ długopis/ klawiaturę i rzucaj rzesze czytelników na kolana/ rozkładaj na łopatki
          Twój Palpatine to... wyjątkowo wredna, podstępna, interesowna żmija
          PS. Mogę go sobie pożyczyć <spojrzenie a`la Kot w Butach>? Mogę? Proszę...

          LINK
          • Re: Część III

            Princess Fantaghiro 2017-01-31 17:29:18

            Princess Fantaghiro

            avek

            Rejestracja: 2016-05-24

            Ostatnia wizyta: 2024-11-20

            Skąd: Posępny Czerep

            Słyszycie mój PISK RADOŚCI??

            Iiiiiii!

            Zdaję się że obrosłam przez Was w piórka

            Ale fajnie, mega się cieszę że się Wam podobało, starałam się.

            Cat, oczywiście że możesz podwędzić sidiusowskie spojrzenie Kotka w butach

            PS. Teorie o borderze nie są marnowaniem, to je krucjata

            LINK
    • Re: Część III

      Biała Wilczyca 2017-01-31 11:28:54

      Biała Wilczyca

      avek

      Rejestracja: 2015-12-30

      Ostatnia wizyta: 2019-02-15

      Skąd: Olsztyn

      Princess, rozkręcasz się. Z części na część coraz lepiej

      LINK
    • Re: Część III

      Joylinda_Hawks 2017-01-31 15:22:36

      Joylinda_Hawks

      avek

      Rejestracja: 2004-10-07

      Ostatnia wizyta: 2024-09-20

      Skąd: Mysłowice

      Gratulacje, od razu widać kto jest twoja ulubiona postacią, moim zdaniem wkładasz dużo serca w poprowadzenie dialogów i to tekstowi wychodzi na dobre . Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg i życzę ogromnej weny twórczej ( kiedyś sama tez coś pisałam, miało być ok. 80 stron opowiadania, a wyszło ok 400 stron powieści i to nie dokończonej, zreszta tez nie z uniwersum SW - jak miałam "ciąg literacki" to pisałam po 3-4 strony dziennie formatu a4, niestety wena się mi skończyła, bo skończyła mi się koncepcja i w.....nie na pewne wydarzenia w pewnym uniwersum

      LINK
      • Re: Część III

        Princess Fantaghiro 2017-01-31 17:38:24

        Princess Fantaghiro

        avek

        Rejestracja: 2016-05-24

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Posępny Czerep

        Biała Wilczyco, Joylindo, bardzo Wam dziękuję za miłe słowa :*, chyba zaraz zacznę fruwać po suficie normalnie

        Joylindo, długie nie będzie, jeszcze tylko dwie części najprawdopodobniej.
        Dosyć to hermetyczna historia, najśmieszniej że początkowo miała być tylko jedna część, ostatnia jaką mam zamiar zamieścić. A się rozrosło^^

        Smuteczek że Tobie wena przeszła, chodziło o coś z Marvelowego uniersum? Tak strzelam

        LINK
        • Re: Część III

          Joylinda_Hawks 2017-01-31 18:20:50

          Joylinda_Hawks

          avek

          Rejestracja: 2004-10-07

          Ostatnia wizyta: 2024-09-20

          Skąd: Mysłowice

          Tak strzeliłaś w dziesiątkę, miałam przez jakiś czas fazę na Marvele - akurat bardzo mi się podobał run Eda Brubakera o CA i za bardzo nie podobało mi się co zrobił z głównym bohaterem w nr 25 i zrobiłam dla tego alternatywne uniwersum. Z doświadczenia wiem że najlepiej mi się pisalo dialogi i przeżycia ulubionej postaci. Faza i wena mi przeszła ale tekst gdxieś został, także nie miałam zamiaru się rozpisywać, ale tak wyszło pisałam, pisałam i w pewnym momencie zorientowałam się że jest go aż tyle . Wena tez mi przeszła na rysowanie i granie na pianinie - jedynie na co mi wena nie przeszła to pisanie na Bastionie.

          LINK
    • Re: Część III

      Evening Star 2017-01-31 22:31:55

      Evening Star

      avek

      Rejestracja: 2016-07-13

      Ostatnia wizyta: 2024-09-20

      Skąd: Bydgoszcz

      Powiem szczerze, że przez pierwsze kilka zdań nie byłam przekonana, ale gdy wbija Palpi... <3 ^^ Tak mi brakło papy Palpiego w R1, że aż teraz po tym tekście mi ciepło na serduszku ^^ I jest jak dla mnie tu idealnie ukazany. No w punkt

      Są tam jakieś pierdółki typu "czyiś" zamiast "czyjś", czy z dwa razy "te" zamiast "to", gdzieś tam brak przecinków, ale poza tym to się świetnie czytało Chcę więcej

      LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..